Planuję kupić drugie basidło.
Początkowo chciałem aktywną 5, ale z czasem przyszło mi na myśl, czy nie
lepiej kupić sobie 4 strunowego precla (ESP/LTD fb-204) i do mojego aktualnego
4 strunowca (ESP/LTD EX-104) włożyć komplet strun z 5tki.
Myślicie, że jest to dobre rozwiązanie, czy lepiej dać więcej i kupić 5
strunowca? (ESP/LTD B-335)
Czyli że na czwórce założyć cztery struny z pięciostrunowego setu i
odpowiednio nastroić (jeśli kwartowo, to BEAD z najgrubszą lub ADGC z
najcienszą)?
Da się i ja bym tak zrobił, nie lubię piątek. 🙂
To zależy od siodełka, możliwe, że będziesz musiał wymienić, ale tak
poza tym, to przeciwwskazań nie ma. Zresztą pisaliśmy już tu i tam na forum
o tym ;).
Ja tak mam w swojej, uzywam setu strun z 5 (45-135). Dodaje 65-135 w bass
Wymieniłem siodełko przy główce, najlepiej z mosiądzu, lepszy attack jak
dla mnie, majac z tworzywa ewentualnie z kosci sloniowej to musialem okraglym
pilniczkiem szlifować, tak samo zrób w siodełku w mostku, jeżeli siodełko z
4 najgrubsze jest pod strune E a dajesz B to najlepiej zeszlifowac żeby była
większa wnęka na strunę, nie będzie Tobie wtedy ścinać, unikniesz
problemów.
Takiego zabiegu nie rób na szybko, poświęć trochę czasu.
ja szlifowalem,polerowalem poprzez patrzenie się przez lupę, przemywajac z
pylków siodełko, zrobiłem i zlikwidowalem problem ze struną, która była
ścinana, zdarzały mi się takie sytuacje.
ktoś to pisał w innym języku i przetłumaczył przez google translate?
rzeczywiście nie ma az takeij składni-pisane na szybko, nie mam momentami co
robic w pracy to pisze, lecz zamiast jakoś konkretnie się udzielić w temacie
to robisz off za cytowanie czego niezrozumiałego, napisanego przez druga
osobe. Zreszta co takiego ciężkiego do zrozmienia? na chłopski rozum
szlifujesz,polerujesz, spogladajac przez lupe która daje rzeczywiście dużo w
powiększeniu widać ostre elementy,, które szlifujesz dokładnie, przemywać
wacikiem nasaczonym w jakimś plynie który zabiera pylki i pomaga przy
szlifowaniu polerowaniu etc.Ten zabieg zreduowal mój problem ze scinajaca się
struna przy mostku.
Az takie to trudne do zinterpretowania było ?
Sraaaaaaanie – gram z setem 135 od lat w czwórce i oprócz standardowej
regulacji nie robiłem nic.
„zrobiłem i zlikwidowalem problem ze struną, która była ścinana, zdarzały
mi się takie sytuacje.” tak! to było trudne do zinterpretowania :]
ogólnie dobre rady dałeś, tylko w bardzo pokręcony sposób
ja również, nie powiem ,ze cały czas mi struna siadała, bywały takie
sytuacje, skoro po tym zabiegu już w ogole a gram jakoś na 4 komplecie już i
struna mi nie poszla to jest jakiś wniosek z tego,tez w zaleznosci co grasz,,
jak jakieś mocniejsze granie gdzie leca triole i to w szybkim metrum to struna
nie osiadajaca się w siodełku ociera się o koncowki siodełka przez co
rdzeń struny może peknac, bass od samego początku miałem już wyregulowany
tak wiec ewidentnie stwierdzam ,ze to wina siodełka była
W żadnym basie 4 str nie musiałem nic robić z mostkiem przy takim secie.
Siodełko to inna sprawa,zawsze było szlifowane lub wymieniane.
Od jakiegoś czasu używam strun Dean Markley SR 2000 i jeśli ktoś ma
problemy z mostkiem to polecam te strunki zamiast szlifowania(rdzeń z jedną
owijką opiera się na mostku)
ja grając początkowo w standardzie nie miałem problemów, dopiero jak
zaczelismy bandowo dropować to już bywaly problemy, tez patent to dokupić
siodełko z 5tki ewentualnie 6stki, ja używam Warwick red label struny 45-135,
tylko ze wzgledu na to ,ze gram bardzo dużo w domu i na próbach i nie
potrafiłbym co miesiąc sprawiać sobie elixiry, wiec te wole budżetówki,
gram na komplecie próby, w domu, przed koncertem nowy komplecik potem zakładam
stary dojezdczam go ,potem koncertowy, dokupuje nowy komplet i tak
funkcjonuje.
Grajac motywy szesnastkowe ewentualnie jeszcze szybsze, jakieś 32 to
rzeczywiście podczas energicznego i aktywnego grania na scenie bujając się
nie zwraca się momentami uwagi na kostkowanie co oslabia ,rdzen, jak
kostkujesz pod złym katem.Uwzględniam swoje bledy, ale jak mielismy niepelny
skład to nie graliśmy koncertów, tylko na probie, siedząc, ewentualnie
stojąc grałem nadgarstkiem wszystko i raz mi poszla ot tak struna po 2 czy tam
3 tygodniach, wiec musialem podjąć opowiednie działania i w sumie obecnie
mam już spokoj ze strunami