Od razu zaznaczam, że nie zajmuję zbyt dużo nauką gry (w sensie
kogoś).
Sprawa może trochę nietypowa. Nie wiem czy wybrałem odpowiedni dział.
Mam w rodzince małego szkraba – 10 lat bodaj. Od czasu kiedy sobie kupiłem
bas (4 lata temu) co jest u mnie na jakiś urodzinach czy tego typu sprawach
zawsze ciągnęło go do mojego basu. Stwierdziłem, że jeśli dzieciak
potrafi siedzieć pół dnia i walić w struny to może to dobra osoba, żeby
od małego uczyć go gry? Mam 3 basy i mógłbym mu jednego pożyczyć 🙂
Potencjalny uczeń jest w wielodzietnej rodzinie i prawie na pewno przez kilka
najbliższych lat nie zdobędzie kasy ani na bas ani na nauczyciela, bo się u
nich nie przelewa.
Łapy ma zdecydowanie za małe, żeby ogarnąć lotnisko jakie akurat mam w
domu (reszta basów na garażu). Dodatkowo mój 5 strunowy GMR z bubingi od
którego 22 letniego chłopa po paru godzinach gry lubią poboleć plecy prawie
go przeważał i jednocześnie był zawieszony jednocześnie (dosłownie) na
jajach i pod szyją.
Mam jednak na garażu leciukiego Stagga BC300 (4 strunowego) i mógłby
posłużyć do nauki.
No właśnie tu jest pytanie. Czy gra z takimi małymi łapami w ogóle ma
sens?
Dodatkowo podajcie jakieś absolutnie najprostsze utwory do nauki. Zaznaczam
absolutnie najprostsze, bo katowanie dzieciaka samymi ćwiczeniami bardzo
skutecznie go zniechęci.
Czy powinienem uczyć swojego 10-letniego kuzyna grać na basie?
Czy 4-strunowy Stagg BC300 byłby dobrym wyborem dla mojego małego uczenia się gry na basie?
Czy warto uczyć dziecko gry na basie, jeśli nie jest zainteresowane lekcjami?
Czy małe ręce są problemem przy grze na basie i jak je przezwyciężyć?
Czy muszę kupić drogi bas dla dziecka, aby nauczyć go gry?
Czy powinienem uczyć dziecko najprostszych utworów, aby nie zniechęcić go do gry?
Czy dzieci, które nie są zainteresowane nauką, powinny uczyć się gry na basie?
Czy muszę zatrudnić nauczyciela, aby nauczyć dziecko grać na basie?
Czy potrzebny jest bas z 5 strunami, aby nauczyć dziecko grać na basie?
Czy powinienem zrobić plan nauki i regularnie ćwiczyć z dzieckiem, aby nauczyć go gry na basie?
Ma sens.
Znajdź temat o najprostszych kawałkach, tam znajdziesz rożne „Seven Nation
Army” i takie tam 😀
A tak, to ucz go i ucz, im wcześniej zacznie, tym lepiej będzie grał 🙂
Ma sens…
https://www.youtube.com/watch?v=M72xJDS8ZrM
https://www.youtube.com/watch?v=UATzbJtIPoA
I pomyśl sobie co będzie za 10 lat…
10 lat to trochę mało na pełnowymiarowy bas, ale wszystko do zrobienia –
uczę obecnie dziewczynę, która zaczynała u mnie w wieku 13 lat i są
efekty. Ale grała i gra nadal na 32″ menzurze.
Ale! Dla chcącego nic trudnego. 🙂
A co myślicie o skracaniu mu menzury przez takie gówienko co się zakłada za
którymś progiem często w klasykach do „podwyższania” strojenia. Nie wiem
jak to się nazywa, bo na basie to mi się nie przydaje, ale wiecie o co chodzi
😀
O kupnie basu o mniejszej skali nie ma na razie mowy. Po prostu brak funduszy.
A czy jest sens?
Na początku swojej „kariery” miałem basy z mniejszą skalą (bo DEFIL wtedy
innych nie robił) i nie miałem propblemów z przejsciem na wieksza skale i
odwrotnie.
A tak w ogóle, to jaka jest różnica w „długosci” pierwszego progu miedzy
skalami 32″ a 34″? 2 mm? nie widział bym problemu z nauka od razu na 34″
instrumencie.
P.S. Młynorz. Ja bym zaczął od bluesa. Zwykłego bluesa „od A”.
mlynorz chodzi Ci o kapodaster?
Otóż właśnie o to 🙂
I nie chodziło mi o wrzucanie tego na 2 próg (wtedy mamy około 32 cali).
Na 5 czy 7 próg jak na moje miałoby to większy sens. Wtedy różnica jest
już znaczna. Na „gitarowej” menzurze dzieciak na pewno prędzej by się
odnalazł. Jakieś utwory można podobierać pod to. A ćwiczenia jak
ćwiczenia – tutaj nie ma co kombinować.
Zainteresuj go gitarą. Naucz go kilka śmiesznych melodyjek. Pokaż mu że
bass nie jest niczym gorszym od gitary elektrycznej, na forum jest kilka tabów
do fajnych melodyjek na pewno mu się spodobają. Oto link do tego tematu:
KLIK ZNANEMELODYJKI