Mam dość nietypowe pytanie. Gram na Ashdownie mag 300 c115 a bas to Cort c4h i zastanawiam się co da wieksza poprawe brzmienia – wymiana naglosnienia czy basu ? a może jakiś preamp ?
Nowe struny dadzą największą, w drugiej kolejności wzmacniacz, a w trzeciej bas.
Zależy czego szukasz.
Moim zdaniem w pierwszej kolejności – wymiana strun 😛
Ani bas, ani piec jakimś cudem nie jest, ale do półprofesjonalnego młócenia, nagrywania demówek, grania koncertów są jak najbardziej OK. Może napisz czego oczekujesz? Jakiego brzmienia szukasz?
EDYTA: O Kapral mnie ubiegł.
A ja uważam, że najlepszą inwestycją basisty jest nauczenie się grać na basie jak najlepiej. Jest taki basista Wojtek Pilichowski, który często gra na sprzęcie Ashdowna (i na przeróżnych basach) i założe się, że jest on w stanie na Twoim zestawie zabrzmieć tak jak zawsze brzmi. A różnica jest jedynie w umiejętnościach (przynajmniej tak mi się wydaje). Więc wiara, że wydając dodatkowe 1000zł na sprzęt spowoduje, że ktoś będzie lepszym basistą jest złudna. Jeśli jednak wolisz zapłacić niż się nauczyć, to wymień struny na nowe i kup wzmacniacz – przynajmniej coś w pokroju starszych modeli Trace Elliota. Tym niemniej, pamiętaj, że basiści tacy jak wspomniany Wojtek Pilichowski lub Piotr Żaczek na Twoim zestawie zabrzmią bardzo dobrze. Oni mają lepsze wzmacniacze ale w zasadzie ich nie potrzebują (zwłaszcza aby poprawić sobie brzmienie).
Marek
Nie do końca byłbym pewny czy rola elektroniki jest tak mała, ale w wypadku uprawiania takiej muzyki jak Pilich to fakt, mała. Wystarczy spojrzeć na Cliffa Burtona i na to jak on grał, tam efekty i paczki miały znaczenie. Ogólnie technika daje duuuuuuuużo, udowodnił to pan Ścierański :D, ale jeśli ktoś chce osiągnąć dane brzmienie poprzez użycie miliona efektów to jak najbardziej, ale struny mogą być padnięte i brzmieć jak włóczka nawinięta na kołki to zaleca się ich wymianę. Wzmacniacz jeśli się spalił tudzież nie oferuje takiego brzmienia lub mocy jaką potrzebujemy to rozglądamy się za innym. ALE!! NIE WOLNO MASKOWAĆ BRAKÓW EFEKTAMI!
Tak wymień struny.
MarkBass – bardzo daleko mi do muzyki jaka gra Pilichowski 😉 i nie twierdze, ze poprzez zakup lepszego sprzętu będę lepszym basista tylko, ze będę miał lepsze brzmienie. Jeśli twierdzisz, ze sprzet nie ma znaczenia to zycze milego grania na „skajleju” lub na podobnych wynalazkach 😉
chce osiagnac
-wieksza selektywnosc
-pomruk szatana/gruz/coś niczym silnik diesla ;p (jak to mowi kumpel do swojego basisty „odpalaj ta betoniarke”)
mam
-o dziwo sporo gorki (przez struny i obijanie o progi)
-cala mase dolu (az się wszystko trzesie) az trochę za dużo
-nic więcej (niby mam podbity srodek ale jakiś taki wegetarianski i bez smaku mi się zdaje)
gram raczej na metalowo a brzmienia szukam coś jak Rex Brown (Pantera) czy Tim Commerford (wiem, ze to 2 rozne style ale oba brzmienia strasznie mi się podobaja)
podoba mi się tez pomruk Cliffa Burtona
w skrocie – zywe, miesiste, wprawiajace w ruch wnetrznosci
Mam główkę MAG 300 i Sterlinga Ray4 SUB, który na tym sprzęcie odzywa się jakoś nijako (nie narzekam bo za świetna cenę ją mam), niby podbijanie środka jest, ale jak np podpiąłem się raz do lampowego wzmacniacza handboxa (wzorowany na Ampegach), to to było to! Jak chcesz uzyskać mruczenie, warkot i inne takie to Ampeg jak znalazł, mi prawie od razu udało się zabrzmieć podobnie jak koleś z Illusion.
Wybacz ale nie mam jak się wsłuchać w brzmienia tych basistów których podaleś.
Nowe struny dadzą największą, w drugiej kolejności wzmacniacz, a w trzeciej
bas.
Zależy czego szukasz.
Moim zdaniem w pierwszej kolejności – wymiana strun 😛
Ani bas, ani piec jakimś cudem nie jest, ale do półprofesjonalnego
młócenia, nagrywania demówek, grania koncertów są jak najbardziej OK.
Może napisz czego oczekujesz? Jakiego brzmienia szukasz?
EDYTA: O Kapral mnie ubiegł.
A ja uważam, że najlepszą inwestycją basisty jest nauczenie się grać na
basie jak najlepiej. Jest taki basista Wojtek Pilichowski, który często gra
na sprzęcie Ashdowna (i na przeróżnych basach) i założe się, że jest on
w stanie na Twoim zestawie zabrzmieć tak jak zawsze brzmi. A różnica jest
jedynie w umiejętnościach (przynajmniej tak mi się wydaje). Więc wiara, że
wydając dodatkowe 1000zł na sprzęt spowoduje, że ktoś będzie lepszym
basistą jest złudna. Jeśli jednak wolisz zapłacić niż się nauczyć, to
wymień struny na nowe i kup wzmacniacz – przynajmniej coś w pokroju starszych
modeli Trace Elliota. Tym niemniej, pamiętaj, że basiści tacy jak wspomniany
Wojtek Pilichowski lub Piotr Żaczek na Twoim zestawie zabrzmią bardzo dobrze.
Oni mają lepsze wzmacniacze ale w zasadzie ich nie potrzebują (zwłaszcza aby
poprawić sobie brzmienie).
Marek
Nie do końca byłbym pewny czy rola elektroniki jest tak mała, ale w wypadku
uprawiania takiej muzyki jak Pilich to fakt, mała. Wystarczy spojrzeć na
Cliffa Burtona i na to jak on grał, tam efekty i paczki miały znaczenie.
Ogólnie technika daje duuuuuuuużo, udowodnił to pan Ścierański :D, ale
jeśli ktoś chce osiągnąć dane brzmienie poprzez użycie miliona efektów
to jak najbardziej, ale struny mogą być padnięte i brzmieć jak włóczka
nawinięta na kołki to zaleca się ich wymianę. Wzmacniacz jeśli się
spalił tudzież nie oferuje takiego brzmienia lub mocy jaką potrzebujemy to
rozglądamy się za innym. ALE!! NIE WOLNO MASKOWAĆ BRAKÓW EFEKTAMI!
Tak wymień struny.
MarkBass – bardzo daleko mi do muzyki jaka gra Pilichowski 😉 i nie twierdze,
ze poprzez zakup lepszego sprzętu będę lepszym basista tylko, ze będę miał
lepsze brzmienie. Jeśli twierdzisz, ze sprzet nie ma znaczenia to zycze milego
grania na „skajleju” lub na podobnych wynalazkach 😉
chce osiagnac
-wieksza selektywnosc
-pomruk szatana/gruz/coś niczym silnik diesla ;p (jak to mowi kumpel do swojego
basisty „odpalaj ta betoniarke”)
mam
-o dziwo sporo gorki (przez struny i obijanie o progi)
-cala mase dolu (az się wszystko trzesie) az trochę za dużo
-nic więcej (niby mam podbity srodek ale jakiś taki wegetarianski i bez smaku
mi się zdaje)
gram raczej na metalowo a brzmienia szukam coś jak Rex Brown (Pantera) czy Tim
Commerford (wiem, ze to 2 rozne style ale oba brzmienia strasznie mi się
podobaja)
podoba mi się tez pomruk Cliffa Burtona
w skrocie – zywe, miesiste, wprawiajace w ruch wnetrznosci
Mam główkę MAG 300 i Sterlinga Ray4 SUB, który na tym sprzęcie odzywa się
jakoś nijako (nie narzekam bo za świetna cenę ją mam), niby podbijanie
środka jest, ale jak np podpiąłem się raz do lampowego wzmacniacza handboxa
(wzorowany na Ampegach), to to było to! Jak chcesz uzyskać mruczenie, warkot
i inne takie to Ampeg jak znalazł, mi prawie od razu udało się zabrzmieć
podobnie jak koleś z Illusion.
Wybacz ale nie mam jak się wsłuchać w brzmienia tych basistów których
podaleś.