ashdown vs. cort

Mam dość nietypowe pytanie. Gram na Ashdownie mag 300 c115 a bas to Cort c4h i
zastanawiam się co da wieksza poprawe brzmienia – wymiana naglosnienia czy basu
? a może jakiś preamp ?

Podziel się swoją opinią

6 komentarzy

  1. Nowe struny dadzą największą, w drugiej kolejności wzmacniacz, a w trzeciej
    bas.

  2. Zależy czego szukasz.

    Moim zdaniem w pierwszej kolejności – wymiana strun 😛

    Ani bas, ani piec jakimś cudem nie jest, ale do półprofesjonalnego
    młócenia, nagrywania demówek, grania koncertów są jak najbardziej OK.
    Może napisz czego oczekujesz? Jakiego brzmienia szukasz?

    EDYTA: O Kapral mnie ubiegł.

  3. A ja uważam, że najlepszą inwestycją basisty jest nauczenie się grać na
    basie jak najlepiej. Jest taki basista Wojtek Pilichowski, który często gra
    na sprzęcie Ashdowna (i na przeróżnych basach) i założe się, że jest on
    w stanie na Twoim zestawie zabrzmieć tak jak zawsze brzmi. A różnica jest
    jedynie w umiejętnościach (przynajmniej tak mi się wydaje). Więc wiara, że
    wydając dodatkowe 1000zł na sprzęt spowoduje, że ktoś będzie lepszym
    basistą jest złudna. Jeśli jednak wolisz zapłacić niż się nauczyć, to
    wymień struny na nowe i kup wzmacniacz – przynajmniej coś w pokroju starszych
    modeli Trace Elliota. Tym niemniej, pamiętaj, że basiści tacy jak wspomniany
    Wojtek Pilichowski lub Piotr Żaczek na Twoim zestawie zabrzmią bardzo dobrze.
    Oni mają lepsze wzmacniacze ale w zasadzie ich nie potrzebują (zwłaszcza aby
    poprawić sobie brzmienie).

    Marek

  4. Nie do końca byłbym pewny czy rola elektroniki jest tak mała, ale w wypadku
    uprawiania takiej muzyki jak Pilich to fakt, mała. Wystarczy spojrzeć na
    Cliffa Burtona i na to jak on grał, tam efekty i paczki miały znaczenie.
    Ogólnie technika daje duuuuuuuużo, udowodnił to pan Ścierański :D, ale
    jeśli ktoś chce osiągnąć dane brzmienie poprzez użycie miliona efektów
    to jak najbardziej, ale struny mogą być padnięte i brzmieć jak włóczka
    nawinięta na kołki to zaleca się ich wymianę. Wzmacniacz jeśli się
    spalił tudzież nie oferuje takiego brzmienia lub mocy jaką potrzebujemy to
    rozglądamy się za innym. ALE!! NIE WOLNO MASKOWAĆ BRAKÓW EFEKTAMI!

    Tak wymień struny.

  5. MarkBass – bardzo daleko mi do muzyki jaka gra Pilichowski 😉 i nie twierdze,
    ze poprzez zakup lepszego sprzętu będę lepszym basista tylko, ze będę miał
    lepsze brzmienie. Jeśli twierdzisz, ze sprzet nie ma znaczenia to zycze milego
    grania na „skajleju” lub na podobnych wynalazkach 😉

    chce osiagnac

    -wieksza selektywnosc

    -pomruk szatana/gruz/coś niczym silnik diesla ;p (jak to mowi kumpel do swojego
    basisty „odpalaj ta betoniarke”)

    mam

    -o dziwo sporo gorki (przez struny i obijanie o progi)

    -cala mase dolu (az się wszystko trzesie) az trochę za dużo

    -nic więcej (niby mam podbity srodek ale jakiś taki wegetarianski i bez smaku
    mi się zdaje)

    gram raczej na metalowo a brzmienia szukam coś jak Rex Brown (Pantera) czy Tim
    Commerford (wiem, ze to 2 rozne style ale oba brzmienia strasznie mi się
    podobaja)

    podoba mi się tez pomruk Cliffa Burtona

    w skrocie – zywe, miesiste, wprawiajace w ruch wnetrznosci

  6. Mam główkę MAG 300 i Sterlinga Ray4 SUB, który na tym sprzęcie odzywa się
    jakoś nijako (nie narzekam bo za świetna cenę ją mam), niby podbijanie
    środka jest, ale jak np podpiąłem się raz do lampowego wzmacniacza handboxa
    (wzorowany na Ampegach), to to było to! Jak chcesz uzyskać mruczenie, warkot
    i inne takie to Ampeg jak znalazł, mi prawie od razu udało się zabrzmieć
    podobnie jak koleś z Illusion.

    Wybacz ale nie mam jak się wsłuchać w brzmienia tych basistów których
    podaleś.

Możliwość komentowania została wyłączona.