Chcielismy grac reggae ale czy nam wyszlo nie wiemy 🙂 Bo pierwszy koncert
sprawdzajacy nowy material będzie na mikolajki. Obecne utwory z dema powstawaly
przez wakacje a demko nagralismy w ostatni weekend wakacji w Krasniku.
TWorzylismy już wczesniej od jakiś dwoch lat ale ze wzgledu na brak
umiejetnosci wyszlo marnie. Teraz tez pewnie nie jest najlepiej ale nie ma co
oczekiwac od ludzi bez wyksztalcenia muzycznego i majacych jakiś tam pomysl na
zajecie sobie wolnego czasu 🙂 zachecam do komentowania i krytykowania jak coś
się nie podoba 😛 bo jak ktoś powiedzial nam kiedyś “dopiero się szlifujemy”…
Pozdrawiam
www.myspace.com/afirmator – tu sa 3 kawalki z 4
www.afirmacja.cba.pl/msc/1/ – a tu reszta i te z starego materialu (dwa na
samy dole)
Czy próbowaliśmy grać reggae i jak nam poszło?
Czy znamy wynik naszych prób i czy mamy jakiś nowy materiał?
Czy udało nam się stworzyć nowe utwory i gdzie nagraliśmy demko?
Czy kiedykolwiek tworzyliśmy muzykę wcześniej i jak to nam wychodziło?
Czy mamy wykształcenie muzyczne i jakie mamy pomysły na spędzanie wolnego czasu?
Czy chcielibyśmy, żeby ludzie krytykowali naszą muzykę i dawali opinie na nasz temat?
Czy mamy już jakieś doświadczenie w grze na basie i co myślimy o naszej nowej muzyce?
Czy chcielibyśmy szlifować nasze umiejętności muzyczne i jak bardzo zależy nam na tym?
Czy zawsze staramy się podnosić nasze umiejętności i jak robimy to na co dzień?
Czy chcielibyśmy pokazać światu naszą muzykę i jak bardzo jesteśmy na to gotowi?
Powiem prosto z mostu jako były twórca reggae (z kręgu obecnej kapelii Lion
Vibrations) – długa droga przed Wami. Weźcie te słowa poważnie:
1) Przestańcie słuchać polskiego reggae bo Was to ogranicza tekstowo i
ideologicznie: na świecie jest wiele więcej problemów niż to, że Lew z
Pokolenia Judy krwawi za grzechy całej Afryki, że Rastamani są kolorowi a
babilon ma za drogi alk: przyjżyjcie się realnym problemom społecznym i
zaprotestujcie. Poczytajcie też conieco – reggae to bunt i przeciwstawienie
się światu ułudy: nie wywarzajcie otwartych drzwi i zrezygnujcie z
etykietkowania dobro albo zło. Teksty są mega ważne. WYśpiewanie ich też.
Na razie brzmicie jak przyparafialna kapelka oazowa, w której śpiewają
natchnieni ministranci: Zmieńcie to. Słuchajcie tylko roots klasyków. Przede
wszystkim grajcie dla własnej przyjemności Marleya, albo zróbcie parę
coverów – on rozwija!
2) Muzycznie – najpierw coś kopiujesz, potem robisz coś a la tamto (tak samo
w plastyce i literaturze). Pokopiujcie to co fajnie kołysze a nie rodzime
partactwo – pewnie, że wczesne płyty Izraela, demówki R.A.P z Gliwic czy
innych są fajnie wzruszające ale izrael nauczył się grać w I lidze dopiero
na “1991” itd. To co robicie brzmi na razie b. siermiężnie.
Dużo pracy i dubowania przed Wami, ale wszystko jest do zrobienia (grajcie
też z metronomem i automatem osobne próby (sekcja) i oglądajcie dużo
filmów z koncertów na youtubie).
To są tylko dobre rady, i jako właśnie życzliwe je potraktujcie.
Nabijam lufę za Wasz rozwój!
Ogólnie nie słucham regge ale czasem lubię sobie puścić i się przy tym
pobujać. Wasze niestety bardziej usypia niż buja. Myślę, że sZ dobrze
napisał o co chodzi. Ja tylko powiem, że teksty są bardzo ważne, i zmiencie
je albo śpiewajcie po angielsku – to jest nałatwiejszy sposób na
początek:)
Przyłącze się do kolegi 😉
Pozdrawiam;]