Ciepły wzmacniacz do fretlessa [jazz].

Cześć,

moja stara pralka (Ashdown mag 300 na 15”), powoli przestała mnie zadowalać
brzmieniowo. Przymierzam się do zakupu jakiegoś wzmacniacza, ale szczerze
kompletnie nie wiem w co celować. Po kilku latach przerwy wracam do grania.
Ogólnie szukam ciepłego wygładzonego brzmienia (takiego kontrabasowego), ale
jednocześnie nie zamulonego. Do wzmacniacza zamierzam podpiąć wybrakowanego
Tobiasa (nie ma progów:)). Fajnie, jakby wzmacniacz współpracował też z
JazzBassami. (Aktualnie mam starą Yamaha BB, ale planuję ją wymienić na
SIRE, które to wszyscy chwalą).

Jakieś propozycje, co warto ograć, czego szukać?

Budżet jest sprawą drugorzędną. Wolałbym taniej niż drożej, ale bardziej
zależy mi na brzmieniu.

Jaki wzmacniacz polecalibyście do gry na fretlessie jazzowym, jeśli chcę uzyskać ciepłe, wygładzone brzmienie?
Czy znacie jakiś wzmacniacz, który zadowoliłby mnie brzmieniowo i współpracowałby z moim wybrakowanym Tobiasem?
Co według was warto brać pod uwagę przy wyborze wzmacniacza do gry na basie fretless jazzowym?
Który wzmacniacz byłby najlepszy dla mnie, jeśli wracam do grania po kilku latach przerwy?
Czy możecie polecić mi jakiś wzmacniacz, który nadaje się zarówno do gry na fretlessie jazzowym, jak i na JazzBassie?
Jakie parametry powinien mieć wzmacniacz, aby uzyskać kontrabasowe brzmienie na basie fretless jazzowym?
Czy znacie jakieś marki wzmacniaczy, które specjalizują się w przetwarzaniu dźwięku basu fretless jazzowego?
Czy wskazany jest zakup droższego wzmacniacza, jeśli zależy mi na jakości brzmienia?
Czy warto inwestować w drogi wzmacniacz, jeśli często gram na JazzBassie, a nie tylko na fretlessie jazzowym?
Jakie efekty dźwiękowe warto użyć w połączeniu z wybranym wzmacniaczem do uzyskania pożądanego brzmienia na basie fretless jazzowym?