Washburn Vs Squier Vs Yamaha

Washburn vs Squier vs Yamaha

Hej! Jako, że jest to mój pierwszy post na tym forum, a przy tym szukam
porady to chciałbym powitać całe basowe środowisko! 🙂

A teraz do rzeczy. Planuję kupić drugi bas, taki do 700- 800zł i wyhaczyłem
kilka ogłoszeń wartawych uwagi, więc zakładam ten temat abyście mi
poradzili w sprawie tych 3 basów:

OLX.pl/oferta/gitara-basowa-yamaha-attitude-plus-z-pokrowcem-CID751-IDdcDMh.html#f805680385
OLX.pl/oferta/gitara-basowa-washburn-mb-4-mercury-series-CID751-IDd9gHL.html
OLX.pl/oferta/gitara-basowa-bas-Squier-precision-precel-CID751-IDcVLdw.html#c558e8e3bf

Pozdrawiam i wesołych świąt!

Podziel się swoją opinią
MZ8plus6digits
MZ8plus6digits
Artykuły: 0

22 komentarze

  1. Ja bym wziął Squiera, bo grałem kiedyś na takim w sklepie i bardzo mi
    leżał, choć ogół basoofkowiczów uważa serię Affinity za słabą. Ale do
    tego ten jest najtańszy, nie ma pękniętej główki, ma fajne pickupy i
    wygląda przyzwoicie.

    Ogół poleca w tej cenie SX-y. Ja się niedawno napatoczyłem na strasznie
    rozregulowanego Jazza SX – ogólnie mi się nie podobał, bo miał wysoko
    zawieszone struny, ale grał całkiem spoko. Próbki:

    http://www.soundcloud.com/drzejzi/sx-jazz-bass-oba-pickupy

    http://www.soundcloud.com/drzejzi/sx-jazz-bass-gryfowy-pickup

    http://www.soundcloud.com/drzejzi/sx-jazz-bass-mostkowy-pickup

    Ogólnie zawsze warto obejrzeć na żywo używane basy. Np. ten Washburn
    wygląda mi strasznie za drogo, ale może na żywo być fajny. Wszystko zależy
    od egzemplarza.

  2. Dzięki bardzo za opiniię i czekam na opiniię innych użytkowników! 🙂

  3. Squiera takiego miałem, porażka – niewygodny gryf, elektronika
    słaba-niebrzmiąca zbyt dobrze, badziewne wykonanie.

    Washburna też kiedyś miałem, co prawda model wyższy ale mimo wszystko od
    tamtej pory mam uraz do tej firmy, pod każdym względem.

    Ta Yamaha jest całkiem całkiem, ogrywałem kiedyś takiego precla i był
    spoko. Gdyby nie ta małe mankamenty to kupiłbym w ciemno a tak trzeba się
    zastanowić czy opłaca się dodatkowo ponosić jakiś tam wydatek na naprawę.

  4. Ja bym brał Squiera. Miałem najtańszego precla Affinity jako mój drugi bas
    i był zajebisty! Miałem 3 Squiery i każdy był przynajmniej dobry!

    za różnicę w cenie wrzucisz mostek i klucze i za 800zł będziesz miał
    rozkurwiacza.

  5. Moim zdaniem:

    – Squier podejrzanie tani jak na takie przeróbki… wymaga obejrzenia przez
    kogoś doświadczonego,

    – Yamaha – fajny model ten Att Plus – ogrywałem kiedyś i wiem, że dobrze
    gada, ma klonową podstrunnicę, wygodny gryf i możliwość uzyskania
    naprawdę niskiej akcji strun

    – Washburn – nie miałem w rękach osobiście, ale „mój” gitarzysta miał
    wiosło z tamtego okresu (o takim samym kształcie korpusu i główki), które
    zjadało większość wioseł dostępnych w sklepach i komisach w połowie lat
    90-tych. Wymaga obejrzenia jak każdy używany instrument, ale ma klonową
    podstrunnicę i prawdopodobnie wyścigowy profil gryfu – do tego dodatkowy
    pickup typu J, masywny mostek (w porównaniu z pozostałymi dwoma) i lepsze od
    pozostałych klucze. Cena moim zdaniem jest adekwatna do obecnej wartości tego
    wiosła (tu dla przykładu jakaś tegoroczna aukcja z USA: ),
    więc raczej nie powinno być ukrytych wad. To mój faworyt z tej trójki.

    Tylko patrząc na zdjęcie z Reverb.com zastanawiam się czy w tym z OLX są
    oryginalne pickupy (wtedy wartość już nie ta…)

    EDIT: Trochę informacji o tym Wash’u łącznie z sugerowaną ceną producenta
    z tamtego okresu:

  6. Składniam się ku Washburn’owi najbardziej, tylko muszę zapytać o te
    pickupy.

    @up

    W pierwszym poście napisałem chyba wyraźnie 😉 „taki do 700- 800zł”

  7. Wydawało mi się że 200- 300zł nie robi aż takiej różnicy w
    szczególności że możesz dostać wysokiej jakości wiosło 😉

  8. Hehehe. Cena też pewnie robi swoje, ale są ludzie, którzy wolą starego
    Forda Capri czy VW Garbusa (celowo przytaczam „budżetowe” klasyki, a nie
    Mustanga czy Porsche 911) od 5-cio letniej np. „plastikowej” Toyoty
    naszpikowanej elektroniką;)

    Podobnie jest z wiosłami…

  9. Dziwne porównanie w szczególności że można z niego wyciągnąć błędne
    wnioski. Tamte basidła to jedne z najniższych serii budżetówek, więc
    jakość wykonania i materiały są niższej jakości i to samo tyczy się
    przystawek 🙂

  10. Nie do końca się z Tobą zgodzę co do jakości materiałów używanych do
    budżetowych wioseł w tamtych latach (teraz rzeczywiście jest inaczej). Jedno
    z moich wioseł to najbardziej budżetowy klon Jacksona Concert Bass zrobiony w
    okresie ’89-’91. To nawet nie jest Charvel (który był stopień niżej w ich
    koncernie), ale Charvette czyli najtańsza linia (poniżej Charvela) i na
    pokładzie ma: mostek Jacksona, klucze Gotoha i pickupy Charvel’a – chciałem
    na początku zmieniać pickup P na Quarterpounda od Seymour Duncana, ale po
    bezpośrednim porównaniu doszedłem do wniosku, że nie warto, bo wielkiej
    różnicy nie ma, a wiosło nie byłoby już „all original”:)

    Myślę, że tego Wash’a i Charvette można porównać zarówno rocznikowo jak
    i „półkowo”, bo miały podobne sugerowane ceny detaliczne – pochodzenie
    również mają azjatyckie, ale jeszcze nie chińskie.

    Dlatego zakładam, że Washburn jest najciekawszym z tych wioseł, a co do
    jakości osprzętu i wykonania trzeba go obejrzeć lub prosić sprzedawcę o
    dokładne zdjęcia, bo można było trafić naprawdę fajny (w tym Wash’u
    siedzi chyba mostek Hipshota, ale nie jestem pewny).

    Na potwierdzenie zdjęcia:

  11. Dzwoniłem i on sam nie wie jakie są tam pickupy, a więc poprosiłem o ich
    dokładniejsze foty i foto mostka. Myślę czy by nie utargować niższej ceny
    i dokupić do niego jakieś picki o klasycznym, vintydżowym brzmieniu.

  12. Klucze też można by obadać;) Jest szansa, że siedzą tam jakieś Gotohy lub
    Schallery, bo w tamtych latach to SungIl’a chyba jeszcze nie było wszędzie,
    tak jak teraz. Mimo wszystko dobrze byłoby jakbyś sobie na wszelki wypadek
    zapewnił możliwość odesłania i zwrotu kasy, jakby (odpukać) było coś
    nie tak np. z gryfem.

    Zwłaszcza, że chyba sprzedajacy jest użytkownikiem Basoofki ( ),
    to powinien się zgodzić.

    Jeżeli pickupy nie są oryginalne, to jest powód do lekkich targów
    (oryginalne były sygnowane białym napisem Washburn), a w MB4 siedział
    dodatkowo układ aktywny (według katalogu – tam wyżej, gdzie linka podałem
    masz dokładny opis), więc powinno być miejsce na baterię 9V…

    Jeśli nie ma baterii i w dodatku przystawki nie są sygnowane, to na bank
    elektronika nie jest oryginalna.

    BTW – mam wrażenie, że w teledysku Kings’X do Dogmana Picknick gra na jeszcze
    bardziej „budżetowym” modelu, bo na MB2: https://www.youtube.com/watch?v=oPLSib2GtnU

  13. no ale na jego fotach nie widać nic napisu ;p tutaj to jak byk można
    powiedzieć

  14. Obawiam się, że ktoś mógł wsadzić oryginalne pickupy razem z układem
    aktywnym do innego wiosła…

    Pytaj sprzedawcę czy jest bateria zasilająca pod klapką z tyłu, ale obawiam
    się o to.

    Z katalogu wnioskuję, że potencjometry (v/b/t) to była standardowa regulacja
    Volume/Balance/Tone – wtedy switch służy do przełączania active/pasive (bo
    Balance reguluje sygnał z pickupów), a z opisu wynika, że switch
    przełącza pickupy.

    Wtedy jest druga opcja (mniej prawdopodobna) – aktywna regulacja parametryczna:
    jeden potencjometr to Vol, drugim ustawiasz częstotliwość, a trzecim ją
    podbijasz lub wycinasz – wtedy switch może przełączać pickupy.

    Jeśli nie ma baterii, to obie powyższe opcje odpadają, a wiosło jest
    pasywne i nie ma oryginalnych pickupów (brak sygnatury) ani układu
    aktywnego:(

  15. Czołem

    Poszukaj Vintage V4 jeżeli to ma być precel. Niełatwo trafić, bo jak ktoś
    ma, to raczej nie sprzedaje, chyba że go przyciśnie. Pozostaje jeszcze Encore
    PB, ale ja nie wiem jakie są wypusty z ostatnich lat. Moje bardzo stare Encore
    PB jest super, ale na nowych nie grałem.

    Pozdroofka

    RomekS

  16. Popieram przedmówcę co do starych Encore PB

    Te wiosła gadały, że miło – dla mnie małym (podkreślam, że małym)
    minusem był preclowy (toporny) gryf.

    Nowych też nie znam, ale wydaje mi się, że firma Encore wyewoluowała
    właśnie w Vintage, albo Vintage ją kupiło?

    W każdym razie chyba mają obecnie coś wspólnego ze sobą.

    Instrumenty Vintage cieszą się dobrymi opiniami (nie macałem), a stare
    Encore’y jakoś kojarzą mi się z obecnymi SX’ami (macałem w krakowskim
    Trytonie).

  17. Kumpel kupił gdzieś w ’97-’98 Encore’a w krakowskim sklepie na Miodowej czy
    Mieselsa (krakowski Kazimierz, a sklep już nie istnieje). Nowego kupował –
    precla. Zaraz po kupnie oddał do lutnika (HATHOR), żeby Mu wsadzili pod
    mostek dodatkowy pickup typu MM…

    Ja pierdziu – to wiosło nie brało jeńców bez względu na to z jakiej
    przystawki szedł sygnał!!!

    PS. Firmy Vintage jeszcze na rynku chyba nawet w planach nie było:) ale mogę
    się mylić;)

  18. Jestem na 90% pewien , że byłem właścicielem dokładnie tego Washburna
    poznaje go po malutkich wytarciach obok pickupów widocznych na zdjęciach
    , sprzedałem go jakieś 4 lata temu. Bas miał takie pickupy jakie
    widoczne sa na zdjęciu wklejonym przez Ulek (wtedy widoczne były jeszcze
    resztki napisu które starły się z czasem ), przynajmniej miał takie kiedy
    należał jeszcze do mnie 🙂 Miał aktywna elektronikę a przełącznik
    służył do przełączania pickupów , z tego co pamiętam klucze też były
    Washburna ale bardzo długo trzymały struj , gryf był wąski i jak dla mnie
    bardzo wygodny 🙂 Zaczynałem na tym basie i uważam ze był idealny do nauki ,
    jeśli wszystko jest z nim w porządku to stanowczo polecam 🙂

Możliwość komentowania została wyłączona.