Witam serdecznie.
Mam problem z moim 300w Laneyem. Grałem w sobotę na nim koncert w pubie,
niezbyt głośna impreza. Bylem pewien, że to combo uciagnie coś takiego,
lecz jednak brakowało mi głośności. I to naprawdę dużo. Pamiętam, że w
moim zespole, poprzedni basista grał na jakimś 60w hiwattcie i w tym samym
lokalu grał dużo glosniej na 60% swojej mocy. Podczas gdy mój Laney, nie
dość że to dużo wieskze i mocniejsze combo, to jednak przy głośności
która była zdecydowanie za niska, już zaplała się kontrolka limitera. Eq
miałem ustawione płasko z lekkim podbiciem dołu i średnich. Wzmacniacz był
naprawiany, wymieniony został głośnik, bo się spalił, co było dość
dziwne, ale nawet na starym grał ciszej od hiwatta 60w kolegi. W garażu to
samo. Hiwatt grał na 50% mocy glosniej niż mój Laney na 60%, bo już limiter
nie dawał mi dać go glosniej. Po wymianie głośnika jest to samo. Mam
Pytanie teraz – czy to combo po prostu się nie nadaje, czy ja robie coś źle?
Opinie na temat tego comba są dość pozytywne, wiele ludzi go wychwala,
natomiast ja jestem totalnie zawiedziony. Zastanawiałem się wiele nad kupnem
comba i byłem praktycznie pewien, że będzie grał dużo głośnej i będę
miał właśnie duży zapas mocy, porównując go do 100w ampega i tego
hiwatta. Nie jest to na pewno wina sali, bo grałem na tym piecu już w nie
jednym miejscu. Był to w sumie pierwszy koncert, który Na nim grałem (do tej
pory było nagłośnienie) Ktoś pomoże, co mam z tym zrobić? Jest to jakieś
uszkodzenie wzmacniacza, czy ja nie umiem go poprawnie ustawić? Nie używam
żadnego preampa i na ogół gram clean. Proszę o pomoc.
Czy macie pomysł, jak mogę zwiększyć głośność mojego Laneya RB8?
Co zrobić, jeśli mój 300w Laney nie spełnił moich oczekiwań?
Czy ktoś miał podobne problemy z tym combem basowym?
Czy EQ ustawione płasko z lekkim podbiciem dołu i średnich to dobry wybór dla tego pieca?
Czy ktoś zamieniał już głośnik w tym wzmacniaczu i czy to pomogło zwiększyć głośność?
Czy warto w ogóle inwestować w Laneya RB8, skoro moja opinia jest taka negatywna?
Czy to może być wina mojego sposobu grania, że Laney nie gra głośniej?
Czy warto używać preampa z tym wzmacniaczem?
Czy ktoś zna inną metodę, jak zwiększyć głośność Laneya?
Czy warto zwrócić ten wzmacniacz, czy spróbować go naprawić?
To kombo nie ma trzystu watów. Tzn. ma, ale nie gra tą mocą dopóki nie
podłączysz do niego dodatkowej kolumny.
A jaki głośnik tam wstawiłeś po spaleniu starego?
Jak to wersja na 2x10calowych głośnikach to niestety „ten typ tak ma”.
Nie żebym się jeszcze spodziewał jakichkolwiek trafnych porad z twojej
strony po tym co wypisujesz ostatnio, ale jak już musisz sprzedawać bzdury
innym użytkownikom, to chociaż najpierw sprawdź, czy istnieje RB8 w wersji
2×10.
Dla ułatwienia:
http://www.laney.co.uk/products/range/20
A ty to k… jesteś baza wiedzy. Ustaw w swoim combie 30W EQ to będzie
dobrze. Proszę Cię. I jeszcze pier… że jak przester podłączysz do comba
to nie nadaje mu głośności.
Tak się składa że miałem combo z serii RB i na salce miałem inne combo z
serii RB, widadomo ,że ty miałes wieksze doświadczenie – miałeś kontakt z
5ma RBami. Więc coś o tym wiem a ty piszesz chyba jak w każdym poscie
banialuki, żeby tylko pisać.
Aleś ty merytoryczny, jak zwykle (jakie 30W combo, btw?). Cieszę się, że
miałeś tyle wersji RB, że nawet RB8 z układem 2×10 udało ci się dorwać.
Z lodówą do tego zapewne?
A na bardzo proste pytanie dot. przesteru nie raczyłeś udzielić mi
odpowiedzi.
Głośnik został wymieniony w serwisie, zostal oddany na gwarancję, został
wymieniony na oryginalny.
No dobra, mówisz że kombo nie ma 300w. Ale ileś watów ma na pewno. Moim
zdaniem to dziwne żeby takie combo grało ciszej niż 100w Ampeg a już
na pewno powinno grać głośniej od 60W Hiwatta.
Ilość watów nie przekłada się bezpośrednio na głośność. Liczy się
jeszcze skuteczność. I JEST TO MOŻLIWE, żeby 100-watowe kombo było
głośniejsze od tego Laneya.
Wpinasz się w wejście normal czy high?
Czy próbowałeś podłączyć pod swojego Laneya gitarę kolegi od Hiwatta?
Może problemem jest twoja gitara?
Napisz jak dokładnie ustawiasz wszystkie gałki i przełączniki. Zacznij od
lewej strony panelu przedniego i nie pomiń niczego, nawet jeśli myślisz że
coś jest bez znaczenia.
Do moderatorów – może warto dodać w FAQ / regulaminie OBOWIĄZEK wrzucania
zdjęć lub przynajmniej dokładnych opisów ustawień wszystkich efektów oraz
pieca w wątkach z kategorii „mam 1000W i się nie słyszę” czy „zamula i nie
wiem dlaczego”?
Z mojego stażu na forum wynika, że 6 na 10 takich problemów rozwiązuje się
w 3 postach, a kolejne 3 w tydzień, dla tego ostatniego pechowego chyba nie
warto zmieniać regulaminu 😉
Po co mam Ci opisywać mój wzmacniacz, skoro wystarczy wpisać w Google „Laney
RB8″ i wychodzi Ci dokładna specyfikacja całego komba… Zdjęcia? Jeżeli
chcesz zobaczyć, wpisz w Google…
Co do basiorów, grałem na tym piecu na 3 różnych gitarach, wszystkie
aktywne, 5 i 4 strunowe, nie pamiętam dokładnie modeli, ale uszkodzona gitara
odpada. Poza tym na moim domowym basie (Cort GB34A) gram również na innym
piecu (Marshall MB15) i nie ma żadnych problemów.
Odnośnie jak ustawiam:
Podpinam pod high gain (Mam bas aktywny)
Gain – Zazwyczaj ustawiam na 11 (podaję w godzinach zegarowych), ale czasami
obniżam,
Kompresor włączony,
Enchance – Daje na 3 (Ładnie rozjaśnia mi brzmienie)
Bass – Zależnie od muzyki, ale odniosę się do rocka, bo akurat to grałem na
koncercie – na 2, max 3,
EQ – Tutaj naprawdę bywa różnie, zmieniam ustawienie czasem nawet podczas
koncertu, ale zazwyczaj podbijam 40Hz na jakieś +10dB, midy w górę może o
jakieś 2dB, góra zostaje na 0,
Treble, na 12, czasami na 1
Limiter – zawsze mam włączony, to o niego rozchodzi się problem, możliwe
że on jest uszkodzony, ale boję się go wyłączać, bo jest zabezpieczeniem
głośnika
Volume – Tutaj zależy od tego, jak mocno rozkręce gain. Jeżeli dajmy na to,
gain mam na 11, Volume daję na 1 (Wtedy już przy mocniejszych uderzeniach w
struny, kontrolka limitera się zapala), jak zmniejszę gaina do 10, to Volume
daje tak na 2, czasami na 3, zależy od kontrolki limitera.
Horn – włączony
Włącznik – zawsze mam włączony piec gdy gram…
Jak ma być szczegółowo, to jeszcze opiszę jak ustawiam bas…
Potencjometr od głośności zazwyczaj jest mniej więcej na połowie, czasami
podgłaśniam lub ściszam, zależy od limitera na piecu,
Gram na humbuckerze przed mostkiem
EQ, basy lekko do góry, treble prawie max.
Co to efektów, raczej nie używam ich w zespole, więc nie będę ich
opisywał.
Swoją drogą, nie napisałem nic w stylu „mam 1000w zamula mi”, tylko
rozpisałem się dość dokładnie opisując swój problem, więc nie wiem
skąd te aroganckie uwagi krytykujące niby niejasność w mojej
wypowiedzi..
Podepnij się pod wejście dla pasywów.
Jak tylko będę miał próbę, zobaczę, czy to coś zmieni.
Ja bym wywalił Enchance całkiem. Jak się gra samemu, to brzmi ładnie, ale
przy zespole bas zaczyna ginąć najczęściej. Co do tego, czy jest w ogóle
możliwe by ten Laney był cichszy, Kapral temat zamknął – wszystko się
rozbija o skuteczność głośnika. Przepięcie w gniazdo dla pasywów raczej
nie pomoże, skoro i tak Ci się limiter zapala przy mocniejszym ataku.
Pozostawiłem w cytacie kwestie, które dobijają szansę przebicia się w
kapeli.
Najpierw rzecz najważniejsza – EQ ustawione tak jak u Ciebie (na piecu i basie
podbity dół i góra) do tego włączone Enchance, które de facto robi to
samo to przeciwieństwo dobrej słyszalności. Z tym z pewnością zgodzi się
większość użytkowników forum.
Kolejne kwestie to już moje gusta i doświadczenia – chcecie to
polemizujcie:
– włączanie kompresora we wzmacniaczu tej klasy to jak notowanie na szarym
papierze toaletowym – niby można, ale na cholerę komu taka jakość? Nawet
ZNOŚNY kompresor kosztuje pewnie i 3/4 z tego co ten cały wzmacniacz, nie
oczekuj, że faktycznie poprawi Twoją dynamikę, ale zabijać głośność na
pewno potrafi.
Limiter – lepszym zabezpieczeniem głośnika jest rozsądek – jak nie jesteś
głuchy usłyszysz kiedy Ci piec przesterowuje. Jeśli jednak dalej upierasz
się na pozostawieniu go włączonym to pamiętaj, że jak lampka się w nim
zapala to znaczy że działa, nie, że „przesadzasz”.
Nie ogarniam dlaczego ustawiasz głośniość basu na połowę… nie dajesz
piecowi zbyt wiele do pogłaśniania.
Proponuję: bas na basie godzina 1, treble na full (skoro lubisz), na piecu bas
godzina 12, treble godzina 12, EQ parametryczne na kształt smutnej miny –
podbijasz środek, reszta neutralna). Wyłącz enchance i kompresor.
Głośności: bas na full, gain tak by przesterowanie występowało jedynie
przy skrajnie mocnym ataku, głośność na tyle byś się dobrze słyszał.
IMO rozwiąże to problem. I pamiętaj – to że fajnie brzmisz samemu nie ma
najmniejszego związku z tym, jak zabrzmisz w zespole.
A ja tak jeszcze dla samego siebie, co tutaj niby robi jakiś limiter? albo
raczej co ma do niego balansowanie volumem i gainem
Limiter nie powinien się zapalać jedynie jeśli gainem przesterowywujesz?
Przecież volume to już tylko końcówka mocy.
Tym bardziej, jak mogło by to działać na „głośność końcową” skoro
Twoje combo osiąga moc docelową dopiero przy drugiej kolumnie? to co wtedy
robi ten głośnik w combie?
Dzięki za odpowiedź i sugestie, spróbuje tego co mi poradziłeś, obsłucham
wszystko jeszcze raz na włączonym limiterze, oraz na wyłączonym, dam się
trochę głośniej, ustawię EQ jak mówisz, Enchance na 0, kompresor
wyłączę, w ogóle, bardziej pokombinuję i ogarnę limiter.
Odnośnie skuteczności głośnika – jaki sens miałby Laney dając piecu tyle
mocy, a dając mu głośnik o niskiej skuteczności? Tak, może i po to, żeby
dołączyć do tego jakąś pakę, ale w końcu do kombo, przeznaczone do
grania same sobą.. Swoją drogą, mam zamiar sprzedać tego Laneya i kupić
heada i lodówkę, jak nazbieram fundusze, nie wiem jeszcze co dokładnie
wybrać, ale o tym już chyba w innym wątku, w innym czasie.
Dzięki za porady.
Z tego co przeczytałem w instrukcji, zabezpiecza głośnik przed
przeciążeniami
Jakby chcieli większą skuteczność to by chcieli większą kasę itd itp.
Prawa rynku 🙂
I swoją drogą IMO koledze tapchanowi należą się przeprosiny, bo z Twojego
posta wynika, że faktycznie zaliczasz się do tych 60% przypadków, które
rozwiązuje się zwykle kilkoma postami. Gdybyśmy znali od początku Twoje
ustawienia cała rozmowa nie miałaby pewnie miejsca.
Może i masz rację, ale tak na boku, na początku nie sądziłem, że w ogóle
EQ i inne pierdoły mają wpływ na to jak ten piec będzie głośno grał…
Odnośnie Enchance, EQ, kompresora, to tylko kwestie brzmieniowe, jedyne czego
się dowiedziałem odnośnie tego, co może mieć wpływ na głośność , to
żeby wyłączyć limiter i ewentualne podłączenie pod wejście na pasywne
pickupy może coś zmienić. I bez udostępnienia ustawień na piecu
można było dać taką odpowiedź.
Skoro tak, to…
…
https://basoofka.net/forum/53272,moc-wzmacniacza-efektywne-ustawienie-heada/
– możesz tutaj doczytać :-).
Skłaniam się ku temu póki co, muszę się tylko dowiedzieć czy 2x4x10,czy
2x2x12 czy może 2×12 i 4×10. Ale raczej będę krążył koło tych TC, mają
dobre ceny, ludzie chwalą ich produkty + ta kusząca promocja na thomannie..
Prawda. Napisałeś „mam 300W i jest za cicho”. To duża różnica 😉
Pierwsze konkrety z twojej strony padły dopiero po mojej prośbie o ich
podanie więc bez napinki proszę. Gdybyś w pierwszym poście wrzucił
dokładny opis ustawień pieca lub zdjęcie, na którym widać te ustawienia,
to od razu było by wiadomo o co chodzi i już w drugim czy trzecim poście
dostałbyś konkretną odpowiedź w stylu KLIK postaDantego.
Wszystko ma wpływ na to jak głośno gra piec. Artykulacja, ustawiania gitary,
gain, EQ i master. O kompresorze i limiterze nie wspominając.
Zgadza się. Bez udostępnienia ustawień ktoś mógłby dać taką odpowiedź.
Niepełną i po prawdzie nie rozwiązującą twojego problemu. Na szczęście
udostępniłeś swoje ustawienia i nikt ci takiej niefortunnej odpowiedzi nie
udzielił 🙂
A teraz do meritum.
Masz trzy gałki bezpośrednio odpowiedzialne za głośność – volume na
basie, gain i master na piecu. Przyjmijmy, że żyjemy w idealnym świecie i
wzmocnienie sygnału na każdym etapie odbywa się liniowo według skali od 1
do 10 w zależności od ustawień potencjometru. Maksymalne możliwe
wzmocnienie to 10*10*10 = 1000.
Rozważmy twój scenariusz. Bas ustawiasz na 5, gain na 4. 5 * 4 = 20. Nawet
jak master ustawisz teraz na 10 to więcej jak 200 nie będzie. W naszym
idealnym świecie na własne życzenie wykorzystasz maksymalnie 20% mocy
swojego pieca.
A teraz pójdźmy za radą Dantego i ustawmy volume w basie na 10 i gain na
granicy clipa (na ogół okolice 7). 10 * 7 = 70. Master na 10 i mamy 700. Już
jest potencjał wykorzystać do 70% mocy.
W realnym świecie stopnie wzmocnienia nie są tak ładnie liniowe, ale zasada
się nie zmienia. Generalnie im słabszy sygnał tym trudniej go wzmocnić.
Ok, to teraz przeanalizujmy co dokładnie dzieje się w sekcji EQ. Z
instrukcją w ręku Bass na godzinę 3 to +6dB @ 40Hz. Dodatkowo na EQ robisz
+10dB @ 40Hz. W sumie masz +16dB @ 40Hz. To nie jest „lekkie
podbicie dołu”. To prawie na pewno jest bezpośrednia przyczyna niedawnej
awarii twojego głośnika 🙂
Ale to nie koniec – to wszystko włazi teraz w limiter. Limiter masz
jednopasmowy. Ponieważ podbiłeś 40 Hz o 16 dB, to cała reszta sygnału jest
o tyle ściszana przez limiter. Limiter zapycha się dołem, w konsekwencji
wycina środek i górę, a wraz z nimi całą dynamikę i atak.
Podsumowując – dławisz gitarę volumem, wpinasz ją w wejście o niskim
wzmocnieniu, gain ustawiasz na 4, po czym robisz makabryczne podbicie sub-basu
i puszczasz to przez jednopasmowy limiter. To nie ma prawa być słyszalne w
zespole choćbyś miał i 2000W.
Ok. To by było z mojej strony wszystko w temacie „co jest źle”. „Jak
naprawić” napisał już Dante, nie będę się powtarzał. Ale ostrożnie –
jeśli jego rady potraktujesz wybiórczo (np. podkręcisz gain i wyłączysz
limiter, ale EQ zostawisz jak jest) to za parę tygodni możesz znowu
potrzebować nowego głośnika.