Joł.
Jako, że mam już 7 basów i powoli mam problemy z poruszaniem się po
własnym pokoju pomyślałem, że kupię sobie 6 wieszaków gitarowych i
umieszczę swe basy na scianie. Kusi mnie to, bo naprawdę fajnie będzie to
się prezentować, lecz mam parę pytań i obaw… Więc:
– Wiadomo, że jak bas sobie wisi na wieszaku to cały jego ciężar spoczywa
na szyjce. Moja obawa jest taka, że przy długotrwałym nacisku gryfy w moich
basach się po prostu wygną.
– Ponoć źle jest jak bas jest blisko sciany bo przy ścianie jest największa
wilgotność(sciana jest zimna), nie wiem ile w tym prawdy…
– Słyszałem nie raz jak ktoś mówił coś w stylu „nie powinno się wieszać
porządnej gitary na scianie”, albo „to nie jest dobrze dla gryfu jak gitara
wisi”… Czy to są mity, czy może fakty?
Jak Wy to postrzegacie? Wieszacie swe basy na scianach? Mieliście jakieś
problemy z tym? Wasze doświadczenia itp.
Z góry wielkie dzięki za odpowiedzi!
pozdrawiam.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
zapraszam do posłuchania i komentowania moich basowych wypocin
———>
www.ibanezbass.mp3.wp.pl <———-
–>
https://www.youtube.com/user/ibanezbasSR400 <–
Czy wieszacie swoje basy na ścianach?
Czy macie więcej niż jeden bas i macie problem z przechowywaniem ich w pokoju?
Czy myśleliście o zakupieniu wieszaków gitarowych dla swoich basów?
Czy boicie się umieszczenia swoich basów na ścianie z powodu obaw o nacisk na szyjkę basu?
Czy słyszeliście, że umieszczenie basu na ścianie zwiększa wilgotność, co niekorzystnie wpływa na stan instrumetu?
Czy uważacie, że wieszanie porządnej gitary na ścianie jest złe dla instrumentu?
Czy mieliście kiedyś problemy z wieszaniem swoich basów na ścianie?
Czy wieszacie swoje basy na wieszakach poza pokojem mieszkalnym?
Czy wieszanie basów na ścianie ma wpływ na ich dźwięk?
Czy próbowaliście umieszczenia swoich basów na ścianie i co o tym myślicie?
Moje basy albo leża w futerałach, albo stoją na stojaku albo właśnie
wiszą na ścianie. Zapewne któryś z tych sposobów przechowywania jest zły,
ale ja nie dożyję czasów żeby któryś mój bas zaczął z tego powodu
robić problemy. Było już spoooro o tym, z mojego doświadczenia ( krótkie 7
lat ale zawsze ) wynika to samo co z wymienianiem strun po jednej i nie
zostawianiu broń boże basu bez strun na dłużej niż kilka minut:
GÓWNO PRAWDA!
Gdyby wiszenie za główkę szkodziło basom, to nikt by nie robił takich
wieszaków
Gdyby stanie na stojaku szkodziło basom, to nikt by nie robił takich
stojaków
Gdyby pół godziny bez strun szkodziło gryfowi, to bym już z 10 razy zepsuł
sobie fendera, nie mówiąc już o innych basach.
EDIT: Fender od kilku dni wisi na ścianie, bo mi się nie chce go wyjmować z
futerału ilekroć chce mi się pograć, okno mam cały czas otwarte, więc
zmiany wilgotności i temperatury są dość intensywne. I co? I nic, poza tym,
że mam bas pod ręką kiedy go potrzebuję 🙂
EDIT2: Zakładając, że mieszkasz w normalnych warunkach, tj na ścianie nie
ma grzyba, ani nie jest poprowadzony w środku niej komin i nie jest non stop
rozgrzana ani basy nie będą wisieć nad grzejnikiem i przy oknie to nic nie
ma prawa się stać … no chyba, że kołek rozporowy puści – czasem nadal
się boje o swój bas jak zostawiam go na noc na wieszaku 😉
EDIT3: Struny od intensywnego kurzenia się na nie szybko padają, a
wiadomo,że jak bas poza futerałem to się kurzy.
jeżeli będziesz co jakiś czas używał basu to będzie okej, jak dułgo
będzie isę nieruszał to się będzie kurzył i się struny zabrudzą i to
jest jedyny minus chyba taki zauważalny. Dobrym patentem jest powiesić na
scianie tak pod katem, że deska się opiera na jednym „haczyku” a szyjka na
drugim, wtedy już dla świętego spokoju główka nie będzie tak
obciążona.
KLIK
d*pa d*pa d*pa, nie ma to zadnego znaczenia. u mnie wisi na scianie, mój kumpel
ma sklep muzyczny i tak jak pozwala mu miejsce jedne wisza inne stoja itp. nic
się nie stanie. jak jest z dobrego drewna nic mu nie będzie. pozdrawiam
Od wiszenia na haku basówce ani innej gitarze nic się nie stanie (pod
warunkiem, że jest ona przynajmniej przyzwoicie wykonana). Gdyby było inaczej
tysiące sklepów na świecie nie trzymałoby w ten sposób swojego towaru.
🙂
Edit: no i Uzeb mnie uprzedził 🙁 A tak poza tym to sam bym się chyba nie
pokusił o takie trzymanie gitary bo kurz na niej doprowadziłby mnie do
szewskiej pasji… Takie małe zboczenie 😉
ja od zawsze mam na wieszakach i nic nie jest ale struny zdychają szybko to
fakt, ale może to nie od wieszakow.
Ale jak ma stać w stojaku to też się będzie kurzyć, więc nie ma tu chyba
znowu jakiejś tragedii.
Zresztą lutnicy też trzymają basie powieszone na ścianach, więc nie może
to być szkodliwe. Sumienie zawodowe nie pozwoliłoby im spać po nocach :p
A mi właśnie nexus powiedział że lepiej nie wieszać na ścianie…
KLIK
Bo… ?
Jakoś nie widzę problemu w wieszaniu gitar na ścianie. Gdybym miał 7 basów,
to pewnie większym zmartwieniem niż ozdobienie ściany miałbym w materii na
którym właśnie teraz powinienem zagrać.
A tak na poważnie:
– wieszanie gitary na ścianie może być niebezpieczne i wręcz uszkodzić
gitarę, jeśli źle zamontuje się wieszak i wszystko runie na podłogę,
jeśli zawali się ściana, jeśli przypadkowo zataczający się kolega zawadzi
ramieniem o gitary etc
– wilgoć od ściany: jeśli w pokoju masz taką wilgoć, że na ścianach z
czystym sumieniem egzystuje sobie grzyb, to gitara stojąca na stojaku
również cierpi,
– czy struny szybciej się zużywają? nie wierzę, że gitara stojąca na
stojaku mniej się zakurza od tej, która wisi na ścianie.
– pewnie jak we wszystkim: ile osób tyle preferencji, argumentów za i
przeciw.
Wg mojej opinii powinienes zakupić dobre wieszaki, dobre kołki rozporowe i bez
skrępowania wwiercić się w ścianę (przy założeniu, że ściany nie są
wykonane z gipsu i papieru). Zmontuj wszystko jak się należy i ciesz się,
że nie musisz się potykać o stojące gitary.
____________________________
http://www.myspace.com/perpetumhomo
Sprzedaję trochę sprzętu basowego! Sprawdź może znajdziesz coś dla
siebie.
Gdyby latanie samolotem mogło być niebezpieczne to wszyscy chodziliby
pieszo.
Gdyby w jeziorze możnabyłoby się utopić, to wszyscy jeździli by w na
wakacje góry.
To jest takie pieprzenie. W życiu jest zawsze element ryzyka i tyle.
Niech każdy trochę pogłówkuje, pomyśli i zrobi po swojemu.
Ja na przykład trzymam instrument w kufrze w pozycji pionowej, albo na
statywie który podpiera tylko korpus, nie gryf.
No i co z tego? No i nic.
Gdybym trzymał bas podparty za gryf, czy stawiał opierając poprzecznie –
też by pewnie nic nie było. Swoją drogą sądzę ze właśnie ta ostatnia
metoda wykorzystywana przez większość zawodowców, którzy nie muszą się
martwić o miejsce i transport, ma największy sens.
Ale jak mówi kolega, za naszego życia tym gitarom nic się nie stanie
(poprawnym, solidnym instrumentom).
Miałbym jedynie obiekcje dot. wieszania wiosła na ścianie, ze względu na
stałe obciążenie mojego wiosła głównie na gryf, ale oczywiście- gdybym
tak musiał kiedyś trzymać wiosło tez bym pewnie nie zauważył przez
dłuższy czas różnicy.
Jednak ja skłaniam się głównie ku podparciu jedynie na korpus, ewentualnie
podparcie poprzeczne/boczne jeżeli już mamy dywagować o rozkładzie sił
(m.in. ścinających na śruby w moim gryfie buachacha 😛 )
Bardziej ważne raczej jest to, w jakich warunkach jest wiosło – miejsce nie
nasłonecznione, nie nagrzewające się, o standardowej wilgotności, nie
chłodne, zatęchłe itp.
Aarth, to, czy bas wisi za główkę czy opiera się o gryf nie może
zaszkodzić instrumentowi.
Większe naprężenia występują przy zmianie strun na grubsze/cieńsze niż
przy opieraniu wiosła na stojaku na gryfie czy wiszeniu na ścianie. Struny
mają uciąg ~90kg. Ile dodatkowej masy spoczywa na gryfie opartym na stojaku?
Pół kilo? Kilogram? Dwa kilogramy? Czyli mniej więcej tyle co przy zmianie
strun z 40-100 na 41-101. Między flatwoundami a zwykłymi daddarkami jest
często ponad 10 kilo różnicy!
Z ciekawości zrobię kiedyś pomiar, tylko wagę odpowiednią dorwę.
EDIT: A co do skoków wilgotności, bas tez sobie z nimi da radę 🙂
Linki przedstawiają zdjęcia JB 66, od początku w rękach jednego
gościa.
http://www.i515.photobucket.com/albums/t352/von_buck/devils_bass.jpg
http://www.i515.photobucket.com/albums/t352/von_buck/66_j.jpg
http://www.i515.photobucket.com/albums/t352/von_buck/side.jpg
http://www.i515.photobucket.com/albums/t352/von_buck/back.jpg
Zobaczcie na osprzęt i wyobraźcie sobie w jakich warunkach ten bas musiał
pracować przez ostatnie 42 lata. Jest podstawowym instrumentem tego basisty
aż do dziś. I stoi na stojaku opierając się tez na gryfie
może jeszcze takie coś da wam do myślenia: Strona Jest to link do strony z opisem kompletu strun Thomastika. Widzicie
jakie jest całkowite naprężenie całego setu? Mi wyszło że 72 kg. (Fakt
że jest to set do piątki, ale nie mogłem akurat znaleźć jakiegoś innego
setu z opisanym naprężeniem)
I teraz inne pytanie: (raczej retoryczne) czy myślicie, że naprężenia
spowodowane masą gitary (niech to będzie nawet 6 kilo) są w stanie jej na
wieszaku zaszkodzić?
Edit: Kurde, teraz mazdah był szybszy… 😐
Zakwas, Thomastiki są najłagodniejszymi flatwoundami na rynku, pracują z
najmniejszym naprężeniem. Takie chromy daddario mają 93kg a prosteels 84
Ale mimo wszystko chciałem podać jakiś konkretny przykład, a tylko przy
tych Thomastikach znalazłem dane dotyczące naprężenia.
BTW: Policzyłem jeszcze raz i wyszło mi 79 kg 🙂
Wiem, chciałem tylko podać kilka drastyczniejszych przykładów 😉
Mazdah, Zakwas, oczywista-oczywistość, jak mawia klasyk :), że logicznie
rzecz biorąc jest jak mówicie.
Jednakże proszę wziąć basa, wypuścić dźwięk np A z pustej struny i
delikatnie, siłą niewielką, np. 1 kG (można wziąć wagę kuchenną taką
sprężynkową) przymocować sznureczkiem do główki i trzymając jedną
ręką za korpus, zadziałać na gryf powyższą siłą. Oczywiście- od razy
słychać pracę tego układu sił- czyli natychmiastową zmianę tonacji.
Oczywista-oczywistość 😛 że jest to tendencja odwracalna – ale czy zawsze i
wszędzie – tego nie wie nikt, i można się tu godzinami sprzeczać itp. Ja
bym generalnie nie przesadzał, ale wiemy jak to jest -na tysiąc gitar zawsze
znajdzie się taka, której zaszkodzi czy to wieszanie na ścianie, czy
transportowanie busem z wybitymi amortyzatorami, czy trzymanie w wilgotnej
piwnicy.
Niech każdy robi jak chce.
Oczywiście, Billy Sheehan stosuje bardzo często zabieg, który opisałeś w
pierwszym akapicie.
Ma do tego niezły słuch, co pozwala mu robić różne sztuczki.
Demonstrował ostatnio w jaki sposób czasem wyciąga niskie H z
czterostrunowego basu – szarpie puste E i od razu odgina główkę w ten
sposób, że dźwięk ładnie opada w dół. Wytrzymywał to jego fender,
wytrzymują jego yamahy.
Poza tym hehe, Ty żyjesz w niepewności, bo ja już wiem, że moim basom
wiszenie na ścianie, skoki wilgotności ( po koncercie w zadymionej knajpie,
gdzie jest 30 stopni i klimat tropikalny 😉 stojak i wyboje na drodze nie
szkodzą 😉
Aarth- Twój przykład jest do kitu, bo sugeruje że chciałbyś wieszać bas
tak jak w drugim przypadku a nie jak w pierwszym. Rozkład sił jest „trochę”
inny. 🙂
http://www.images37.fotosik.pl/9/1494ac49ce4887cf.jpgMam nadzieję że jest to zrozumiałe. 😛
ja nie rozumie drugiego polozenia gitary pierwsze jest dla mnie jasne. 🙂
Drugie przypomina mi scenę jaką odegrał swego czasu szef Statusa albo
Kramera ( nie pamiętam już ).
Działo się to podczas jakichś targów muzycznych – położył bas na 2
krzesłach tak, ze z jednej strony opierał się na desce a z drugiej na
główce … po czym stanął na nim, pobujał się trochę i zszedł. Nie
dość, ze gryf się nie złamał to jeszcze gitara się nie rozstroiła!
W drugim położeniu chodzi o coś mniej więcej takiego jak mazdah opisuje-
ten czerwony element na rysunku to uchwyt na ścianie. Chodziło mi o to że
bas musiałby być mocowany w taki sposób, żeby tłumaczenie Aartha o
działaniu siłą na gryf miało sens… 🙂
P.S.: Niebieskie strzałki miały symbolizować działające siły. 😉
u mnie 4 basy wisza na scianie i nic się z zadnym jeszcze nie stalo.. nic nie
spadlo, nic się nie krzywi…
w sklepach muzycznych gitary czasmi ponad rok wisza bez ruszania na scianie i
jakoś się im nic nie dzieje .
Lutnika się kiedyś pytałem – nie tylko nie odradzał, ale wręcz polecał
taki sposób przechowywania: „Gryfowi się nic nie stanie, a dużo mniejsze
prawdopodobieństwo że ktoś na to wlezie i przewróci”.
I ciekawostka – przy dłuższym trzymaniu w casie/futerale zalecił otwierać
go raz na jakiś czas, by dać dostęp świeżego powietrza.
Ta demonstracja wytrzymałości gitary dotyczyła Steinbergera z grafitu. Nie
radzę stawać na Fenderze.
Alek
Zakwas, nie tak narysowałeś,
ale nie chce mi się rysować.
niech se każdy trzyma co chce, gdzie chce i jak chce 😛
Jeden woli zupę pomidorową, inny ogórkową, jeszcze inny po obu ma rozstrój
żołądka 😉
Jeśli chodzi o Steinbergera – to tu macie ten filmik:
W Warwicku też się takowe cuda dzięją:
http://www.images48.fotosik.pl/9/565b4bd803cb4ca8.jpgTo już musi być naprawdę porządny bass z mocnych materiałów, żeby bez
obaw takie rzeczy z nim robić 😉
…
Wracając do tematu – teraz mniej więcej tak przechowuje swoje basy:
http://www.images41.fotosik.pl/9/4b4333c41c5b89f3.jpghttp://www.images48.fotosik.pl/9/054284a73685767e.jpgChcę je przenieść na tę scianę widoczną na drugim zdjęciu. Zerwać
flagę kredek i umieścić tam ładne wieszaczki – sześć sztuk 🙂 ładnie by
to wyglądało. Ciągle mam obawy. Po coś ten nexus mówi, że lepiej nie
wieszać basów. Po coś stary dziadek, który gra 40 lat na basie mówił mi
żebym nigdy nie wieszał basu bo mi się gryf pokrzywi. Może coś w tym jest?
Z drugiej strony w sklepach wiszą, na targach wiszą, w domach wiszą, i nic
się z nimi nie dzieje. Nie wiem sam… Nie jestem człowiekiem, który
traktuje bas jak jajko – bas ma być mocny i jak gdzieś nim puknę, oprę się
o scianę plecami gdy bas jest w fpokrowcu na mopim plecach, zachaczę o
coś/kogoś na scenie basem biegnąc, skacząc itp. to mam jako taką pewnośc,
że się z nim nic strasznego nie stanie i nic się rzeczywiście nie dzieje…
Mam mentlik. Nie wiem – wydawać ponad bańkę na 6 porządnych wieszaków,
wiercić 12 otworów w scianie, czy dać sobie spokój i niech basy stoją tak
jak stoją… Jak radzicie w końcu?
pozdrawiam.
Nie widzę nic złego w wieszaniu basu na ścianie. Statywy wiszące poza tym
są tańsze.
Od jakichś dwóch lat trzymam w taki sposób różne gitary (dwie basówki
tudzież bas i akustyka, bo statywy są dwa), żaden jeszcze nie spadł, kołki
elegancko żyją z poniemiecką cegłą w symbiozie 🙂
Więc chyba można między bajki włożyć hipotezę o szkodliwości statywów
wiszących itp…
Wieszaj.
A jak masz wątpliwości to powieś każdy bas na dwóch wieszakach „U” – jeden
pod korpusem, drugi pod gryfem (główką) – wybadasz środek ciężkości.
Zdaje się w riffie w Katowicach tak wszystkie wiosła wiszą. Na pewno lepiej
to wygląda niż za główkę.
Masz ostatnią płytę Ścierańskiego? Jest tam zdjęcie jak jego basy wiszą
jak śledzie na ścianie 🙂
Ibanez, a gdyby coś w ten desen?
http://www.muzyczny.pl/pokaz.pl?id=111063&grupa=120083
Czy to wariant zajmujacy za dużo miejsca?:P
Bardzo dobry patent. Na pewno bezpieczniejszy – za co plus. Choć cenowo
wyjdzie trochę więcej jak wieszaki. No i dużo mniej efektownie to będzie
wyglądało. Wiesz – fajnie jest jak ktoś wchodzi do mojego pokoju i mówi:
„WOW”! 🙂
Pozatym też lubię patrzeć na swoje basiwa, a to by było przyjemne spojrzeć
na taką basówą scianę
Myślałem też jakiś czas temu tym:
[url]www.maczosbass.pl/images/products/3349/1.jpg[/url]
Ale cenowo to trochę zbyt wysoki pułap – ponad dwie stówki…Pozatym tak
samo jak z tym statywem – nie ma tu tego efektu wizualnego 😉
pozdrawiam.
W sklepach muzycznych basy też wiszą na ścianie i raczej nic takie im się
nie dzieje.
Poza tym, bardzo fajnie to wygląda.
Pozwoliłem sobie skopiować foto ze strony kolegi „Mechanika”:
http://www.img392.imageshack.us/img392/6846/62505805cw1.jpgMyślę więc, że ten sposób „składowania” (prawdopodobnie) jest najbardziej
bezpieczny dla gitar-tak doświadczony muzyk chyba wie, co jest dobre?.
Chodzi mi oczywiście o ten stojak z kilkoma gitarkami.
Co prawda, nie na temat, lecz wywiązała się dyskusja:
jaki sposób najlepszy?,
więc dołączyłem:mrgreen:
**********************************************************************************
Tyle od starego pierdoły 😉
Jest to sposób zajmujący najmniej miejsca, nic więcej. No a jedna gitarka
wisi, żeby można było podejść i pograć mając cały czas na sobie
drugą
Ibanezbass to może pogadaj sobie z jakimś lutnikiem tkaim doswiadczonym o
takich rzeczach
KLIK
Pewnie tak, ale to wieszanie za główkę raczej nie powoduje uszkodzeń, o
jakich było wcześniej, wystarczy wejść do jakiegokolwiek music shopa :
http://www.img53.imageshack.us/img53/6179/fotp1ha4.jpglub:
http://www.img369.imageshack.us/img369/1328/riffnowyswiat3mh9.jpgNie chce mi się wierzyć, że oni zdejmują je co jakiś czas, regulują i
wieszają back (mogę się oczywiście mylić).
He, he, Ibanezbass ma siedem basów, ciekawe gdzie ustawia/wiesza/kładzie
swoje ten gość:?
http://www.img83.imageshack.us/img83/9083/sunny3ij7.jpg👿
**********************************************************************************
Tyle od starego pierdoły 😉
Ibanezz, Grzestato – pisałem już kiedyś o tym sposobie transportowania i
przechowywania instrumentów, to większość to wyśmiała. Stwierdziłem, że
ten sposób podtrzymywania instrumentu powoduje działanie przktycznie jedynie
sił bocznych, co ze względu na konstrukcję gryf-decha praktycznie ma znikomy
wpływ na instrument.
Większość znanych nie tylko tak przewozi gitary, ale i trzyma w domu
(Skawiński, Stonesi, Kravitz) a nie sądzę, żeby po pierwsze: mieli brzydkie
i tanie instrumenty żeby musieli je chować i mieli zbyt mało miejsca, żeby
powiesić na ścianie, czy poustawiać za szybką na statywach, i za mało
kasy, żeby odpowiednio uchronić instrument za dziesiątki czy setki tysięcy
dolarów.
Sądzę że im tez doradzają lutnicy itp.
Z całym szacunkiem, ale to bardziej przemawia niż dywagacje chłopców z
trzyletnim stażem na mensfeldzie.
I tyle w tym temacie 🙂
Ja też zamierzam tak trzymać instrumenty już nie długo, po przebudowie
studia…
Ty grestao, ale w sumie jak inaczej moznaby custawiac instrumenty w sklepie? 😛
jakby każdy miał stać w futerale czy pokrowcu to by nikt ich nie widział i
by zajmowały za dużo miejsca. Może to właśnie sklepy muzyczne wymyśliły
wieszaki na gitary coby je dobrze eksponować 😛
KLIK
Aarth, a ja uważam, że stawianie wiosła bokiem, tak, ze opiera się na boku
gryfu, może doprowadzić do wypaczenia gryfu.
Gryf nie został stworzony do pracy na boki, jedynie przód tył – razem ze
strunami. Oddziaływanie na niego siłą boczną może poważnie go uszkodzić.
Co z tego, że siła boczna jest niewielka, tak samo niewielka jest siła przy
opieraniu basu na gryfie na stojaku, a ta – jak sam powiedziałeś, wystarczy,
żeby uszkodzić naszą ukochaną gitarę.
Mało tego, jeżeli gryf wypaczy się „na bok” to już nie ma szans na
naprawę, chyba, że gitarę postawi się na stojaku odwrotnie, wtedy ta sama
siła oddziałująca na gryf powinna wygiąć go z powrotem.
Sorry Aarth, nie mogłem się powstrzymać. Nie doceniasz wytrzymałości
wiosła i nie uznajesz praw fizyki, a jeśli uznajesz to jedynie w części,
która Tobie odpowiada. Mądrym jesteś facetem, ale gadasz straszne
bzdury.
W każdym razie, myślę, że żaden z nas nigdzie się nie wybiera, zobaczymy
za 5 lat czy za 10 komu się wiosło szybciej wypaczy i zgnije. Wynik mogę
przewidzieć już teraz – moje będą bardziej poobijane. I nic więcej
Z tego wszystkiego koleś ma jednego jazza przy tym płocie jeśli dobrze
widze.
PO za tym ja opieram móją tanią gitarę o ściane głóką od zawsze chociaz
jest wsadzona w otwarty pokrowiec no i gryf jest krzywy ale raczej nie z winy
opierania 😀
Drogi Mazdahu 🙂
nieco powyżej podałem Ci przykład na zastosowanie u gryfu siły 1 kG
sprężynkową wagą kuchenną.
Już tak ten gryf jest skonstruowany, że dziesiątki razy łatwiej poddaje
się sile (patrząc na instrument założony na siebie) do przodu i do tyłu, a
nie góra i dół.
Wynika to z profilu gryfu, który jest szerszy niż grubszy.
Zawsze łatwiej złamać belkę o przekroju „C” czy „D” czy „U” RÓWNOLEGLE do
dłuższej krawędzi (czyli „X”) niż krótszej, czyli „y”:
/\ „x”
:
:
:
I : I (przekrój belki)
I : I
I : I
I : I
I : I
I : I
I : I
—————> „y”
I : I
I : I
I : I
I : I
I : I
I : I
I : I
:
:
(oczywiście, na ryunku jest przekrój belki, a nie rysunek gryfu, żeby była
jasność)
A wszystko to ze względu na siły potrzebne do odkształcenia, które są
nieporównywalnie większe wzdłuż osi „x” niż „y”.
Więc , proszę, Mazdahu, trochę znajomości fizyki, mechaniki,
budownictwa.
Sprawa o której tu piszemy musi być rozpatrzona najpierw pod takim
kątem!
Oczywiście, są jeszcze kwestie użytkowe i ich znaczenia (spór który
prowadzimy jest zgoła CZYSTO AKADEMICKI i nie dotyczy 90 % basistów i
wioseł), ale niestety (albo i stety) patrząc z punktu widzenia
materiałoznawstwa i mechaniki – to ja mam rację, czy się to komu podoba, czy
nie.
Można by dalej się zagłębiać w temacie wartości sił przy ustawieniu
wiosła o takiej czy innej konstrukcji pod takim a takim kątem, podpartego tu
albo tam, ale to możnaby oszaleć 🙂
Bez sensu.
Pisałem już 2,3 posty powyżej; niech każdy se trzyma co chce i jak chce, na
pewno w 90 % przypadków nic się nie stanie. I tyle.
Wydaje mi się, że wcale nie pomagamy Ibanezbassowi podjąć decyzji:
wieszać, czy nie?
Myślę, i tak zrobi, jak będzie chciał, a jeśli po jakimś czasie zauważy
jakieś odchyłki od normy, to je pozdejmuje i cześć!
Amen!
**********************************************************************************
Tyle od starego pierdoły 😉
Witam:)
Tak jak już pisali koledzy. Trzymanie naszych gitar w pokrowcach wiaze się z
tym, iz trzeba wyciagac je gdy tylko najdzie nas chec gry:P Jedyny plus to
taki, ze struny się nie kurza co wydluza ich zywot:) A co do trzymania gitary
na stojaku, czy wieszanie na scianie to wedlug lepiej powiesic na
scianie…
Po pierwsze struny czy gitara stoi, czy wisi narazone sa na takie samo
kurzenie:P
Po drugie, gdy gitara wisi na scianie jest mnie narazona na „potracenie przez
kolege” i rozbicie o podloge:P
Po trzecie kiedy wisi na scianie bardzo fajnie wyglada:)
A po czwarte na pewno nic jej się nie stanie. Jak zauwazyles prawie w kazdym
sklepie wiekszosc gitar wisi na scianach. W wiekszosci za sama glowke. W
niektorych sklepach niekiedy wisza tak nawet z rok, w zaleznosci od
zaiteresowania dana gitara:p Jakos nie slyszalem, żeby ktoś się skarzyl. Ja sam
wieszam gitary na scianach i nic się nigdy nie stalo:) Zrobisz jak uwazasz ale
jeśli sciana jest mocna i wytrzyma nacisk Twoich 7 basów to raczej musisz tak
zrobić:P Na zdjeciach widac, ze Twoje gitarę stoja jedna kolo drugiej, wrecz
jedna na drugiej co grozi obiciem itp:P Bezpieczniej na pewno będzie jeśli
powiesisz je na scianie:P Pozdrawiam:)
A jeszcze jedno po co Ci 7 basów „cztero” strunowych:)? Nie mozesz sprzedac
parę i kupić sobie 5, 6 jaki bezporgowy i jeszcze jakaś?:P
ciekawe czy owe teorie w tym temacie o wieszaniu dotyczą również mojego basu
😀
A masz jakiś super ciezki bass, ze maja nie dotyczyc? 😀
A może z grafitowym gryfem ? 😉
A ja dlaej nie rozumie co to ma w ogóle do wieszania gitary na scianie za glowke
🙂
No właśnie. Przy powieszeniu gitary za główkę na ścianie siła
ciężkości chce rozciągnąć gryf, tudzież wyrwać go z korpusu.
Zakładając że masa basu to tak 5kg mamy 50N rozrywające gryf.
Prawie dokładnie w przeciwną stronę działają struny, próbujące gryf
ścisnąć. Naciągi podawane w kg to tak średnio gdzieś 17-18kg na strunę,
czyli 170-180N. Bierzemy to x4 i mamy 680-720N. Z racji tego, że naciąg strun
nie działa dokładnie równolegle do gryfu, tylko pod minimalnym kątem,
oszacujmy siłę ściskającą gryf na ok 650N (odpowiednik ciężaru
65kg).
No i tak: mamy z jednej strony 650N ściskające gryf, i 50N które temu
przeciwdziała. Wypadkowo wychodzi, że gryf jest ściskany z siłą
odpowiadającą 600N. Zmiana z 650 na 600N (z 65 na 60kg) I teraz się
zastanówcie – czy podobnej różnicy w naprężeniu nie otrzymujemy np
przestrajając się z E do D-dropped? A komuś od takiego przestrajania gryf
się rozwalił? Wątpię.
Swoją drogą, jeśli trzymanie basów na wieszakach i stojakach jest takie
szkodliwe – niech żyje Krysztof Ścierański, basowy wandal, dewastator
drogich instrumentów, co ukazuje ta fotka: link
Zastanawialiście się kiedyś jak niszczący wpływ ma grawitacja, chcąca
wyrwać wam głośniki z paczek, albo wiatr, który nieprzerwanie przez
kilkaset lat wieje na rosnące drzewa i niszczy strukturę drewna, z którego
potem robiona jest gitara?
Jeżeli tak bezcelowe stwierdzenia są wyznacznikiem profesjonalizmu to
pozostaje tylko załamać ręce.
Powiem Wam tak na podsumowanie, że moja żona jest doktorem fizyki, i jak jej
powiedziałem żeby mi policzyła siły i podeszła do problemu zawodowo – to
mnie spuściła na drzewo 😀
A co tam.
Grajmy, Panowie, a nie pieprzmy – im więcej gramy tym mniej musimy wieszać
czy stawiać wiosło:P