[url=http://progresja.com/index.php?option=com_content&task=view&id=551&Itemid=34]Sznurek” >KLIK 9.01.2010 Zacieralia znów zawitają do warszawskiej Progresji. Oprócz wspaniałych przeżyć muzycznych zagwarantowane są też prezentacje niezależnych form filmowych GIT Produkcji i ZF Gruszka Szczepana. Ktoś z warszawskich Basufkowiczów się wybiera na to wzruszające, jedyne w swoim rodzaju wydarzenie niekulturalne? Bilety są po 13/9,99 blach, odpowiednio bez garnka na głowie/z garnkiem na głowie (chociaż podobnież uznawane są też czajniki i rondle).
Klonky
5 komentarzy
Możliwość komentowania została wyłączona.
Był ostatnio razem z Kultem Zacier we Wrocławiu, ale publika była tak
drewniana, że aż głowa boli. Najwyraźniej pomysł, żeby oba zespoły
koncertowały razem jest chybiony, Kultopublika wrocławska jest jakaś taka
casualowa.
Poszedłbym, ale trochę za daleko :C.
W zeszłym roku Kazik śpiewał z resztą w ramach projektu „Płonąca Pyta
Nerona”. Z tym, że sam Kazik bez Kultu. Teraz coś tam z KNŻetem robią i
Kaźmirza nie będzie.
Ogólnie atmosfera na koncercie jest przezajebista. Nie byłem jeszcze na
żadnym innym, podczas którego zespoły miałyby tak świetny kontakt z
publicznością i na odwrót.
Co do publiki to zdjęcie z zeszłorocznych Zacieraliów przedstawiające
konwulsje podczas utworu
http://www.staszewski.art.pl/forum/tpn25/yyy.jpgpowinno powiedzieć wiele oilości drewna w widzach:
toż to jak w scenie z „Wściekłych pięści…” gdzie Roman Niemowa
napier….ł gostkom na dyskotece! Andrzej, ten z lewej na zdjęciu też
dostał, biedak
Generalnie to jest ten sam klub (no prawie, bo się ostatnio przeprowadził
jakieś 100 metrów na południe) gdzie nagrywali dyskotekę we „Wściekłych
Pięściach”
EDIT: Jeszcze link do jednego z ciekawszych występów- Kabareton Fraszka,
mianowicie, wyszedł na scenę i przez 30 minut udawali że grali nie wydając
ani jednego dźwięku. Po jakichś 5 minutach publiczność zaczęła śpiewać
randomowe piosenki
https://www.youtube.com/watch?v=jBsC9WpIS0M Link
Niestety ja musiałem przed 20 się zwijać do kolegi mojego na urodziny.
Zdążyłem wysłuchać koncertów Braci Pafnucych i Większego Obciachu. Na
tym pierwszym byłem świadkiem pierwszej, i zapewne jedynej, partii solowej na
kiszonej kapuście (w wykonaniu dra Yry). Większy Obciach skopał d*py
konkretnie. Niestety z powodu garnka na głowie nie mogłem uderzyć w
pogo.
Link (www.picasaweb.google.com/mir3xk/ZacieraliaWarszawa09012010#) do
zdjęć. Nie ja robiłem, znalazłem gdzieś w odmętach internetów. Jestem na
1. i 7. (w czerwonym garnku)
EDIT: H@h@h@ skasowali Ci posta za brzydkie słowo 😀