Niedawno naszły mnie wieczorną porą wyrzuty sumienia. Po zabieganym okresie
jakoś tak zacząłem myśleć o cxzyms przyjemnym.
W części zrobiłem Motocykl. iii zostało jeszcze zapłon ustawić w ETZ 150
ale za cholere nie wiem jask??
Przestałem więc myśleć o moto i… Kolejne co przyszło do głowy, to : …
Bas
*nagłe bęg* w móją głowę wyrzut sumienia.
Człowieku to że zespół się rozpadł wcale nie oznacza żebyś rezygnował
z Basi.
weź sobie ją i pograj odrób zaległości. No co ty…
I kurcze no shit straszny . Cichutko cały dom śpi a debil wyciąga Gitare
basówą z pokrowca i zaczyna coś plumkać.
Oczywiście kobiety zaraz krzyk podnsły bo chcą spać.A ja ale ja Tak
cichutko (z tym że bas jakoś opierał się o tyłek fotela który to był
opart o ścianę … i pudło rezonansowe się wytworzyło.
No i się skończyło wieczorne(nocne) granie.
Ale właściwie nie o tym, ale o przemyślenioach wynikłych z powyższego.
żem kurcze dawno już niegrał. A najgorsze – Nie pamiętam prawie żadnego
utworu…
raczki troszke pordzewiały.
No ogólna masakra.
Ale pora się znów wziąć za siebie i zacząć grać.
Mam nadzieje że jakoś się mi to uda.
^_^ Pe@ce
heh ja to nawet do basa się nie zbliżam odkąd mam nową w domu pociechę (ma
4 miesiące i baaardzo lekki sen, więc jak już zaśnie to cisza radiowa jest
– no przynajmniej książki zaległe poczytam, bo w klawisze też nie wypada
stukać za głośno :P)
ale jak ostatnio w ręce miałem bas to porażka na całej linii z początku
była, jednakowoż (od kaprala podłapałem to słówko :P) po jakiejś
półgodzince całkiem fcycki się śmigało… to jak z jazdą na rowerze,
chociaż pewnie odzyskanie pełnej sprawności wymagałoby przejechania po
gryfie z 100km najpierw 🙂
Dasz rade 😀
TAk po poscie Palika naszło mnie pytanie ;p Ciekawe ile się przejezdza
kilometrow po gryfie 😀 Hah wiem za zalezy od uzytkownika, muzyki, cwiczen itp.
;p Ale taki Pilch ;p Troche kilometrów zrobił ;p
Nawiazujac do tego pytania – właśnie dlatego ja na gitarzystow mowie czesto
„panowie z krótką bieżnią” 🙂
odi profanum vulgus et arceo