Witam
Tak przeglądam sobie forum i mam kilka przemyśleń. Z tych na plus to to, że
pojawia się coraz więcej tematów traktujących o muzyce (teoria,
postrzeganie dźwięków, dokonania forumisiów). Chyba też pokolenie
piszących (być może przeważająca większość jest w podobnym wieku)
zaczyna dojrzewać i dostrzega w sobie prawdziwy potencjał i stają się
świadomi swojego rozwoju.
Z drugiej strony zastanawiają mnie zalewające tracker wpisy k/s/z.
Niejednokrotnie są to jedne pod drugim tematy typu „Sprzedam bas XX”, a pod
nim „Kupię bas XX”, gdzie XX to ten sam model.
To samo jeśli chodzi o różne pytania informacyjne. Więcej czasu zajmuje
założenie wątku niż wygooglanie odpowiedzi. Lenistwo? Czy to dlatego, że
młodzież dostaje wszystko na tacy? Niechęć do obcych języków
(dokumentacje techniczne na przykład)? Czy może autorytet członków forum
jest tak duży, że od razu podzielą się informacjami, których normalnie nie
ma w necie (takie przeświadczenie)?
Mało było o muzyce, ale coraz mniej mam ochotę przekopywać się przez setki
takich samych lup podobnych treści. Nie zazdroszczę moderacji…
W trackerze możesz ukryć cały dział „Tablica Ogłoszeń” dwoma
kliknięciami :P.
Jest w tym dużo racji… podawanie na tacy to domena dzisiejszych czasów,
czegoś człowiek nie wie i po prostu szuka w necie, kiedyś trzeba było
szukać materiałów, książek, dopytywać się starszych kolegów z branży
face to face.
dzisiaj doszło już do tego, ze nawet grzebać się młodym po internecie nie
chce, o czym świadczy masa pytań, na które już 100 razy na forum padały
odpowiedzi, już nie mówiąc o globalnej stronie sieci.
Cóż, trzeba będzie więcej tematów zamykać… 😀
EDIT: Muzz, masz PW na fejsie… 😛
jest w tym bardzo dużo cholernej racji!
ludzi dzisiaj robia ta minimum , które musza zrobić ale nic od siebie co skutkuje
ze czlowiek się prawie nie rozwija i w perspektywie czasu może być tak ze kto
cokolwiek robi w kierunku muzyki typu gra na jakiś instrumentach to będzie
obciachem bo predzej czy pozniej to przygasnie :/
Szkoda gadać. Taki trynd jest i koniec…
Mnie się wydaje że to też kwestia wychowania. „Wychowanie bezstresowe” i
tego typu bzdury. Przez to młodzieży wydaje się nie wiadomo co. Sam do niej
należę, ale chyba całe szczęście, że mam dość konserwatywnych
rodziców. Informacji szukam głównie w książkach, bibliotece, pytam się
kogoś doświadczone a w internecie to jak potrzebuje czegoś w ostateczności
lub dlatego że jest pod ręką, ewentualnie jak pragnę się podzielić swoją
wiedza i doświadczeniami. W końcu internet to potężne narzędzie, tylko
trzeba wiedzieć jak się nim posługiwać.
Ja zarzucę przykładem z mojej branży, gdzie często „gra sama się
przechodzi” – gracz traktowany jest jak debil i wszystko mu się podpowiada, a
osiągnięciem nie jest PRZEJŚCIE gry, tylko ewentualne znalezienie tzw.
achievementów.
To prosty mechanizm – kiedyś wszystko było trudno dostępne, teraz już nie
ma trudu, wiec ludzie się rozleniwili.
Ale z drugiej strony, trochę mnie irytuje to, że „googlowanie” zabija
społeczne relacje – kiedyś można było „spytać kumpla” i była rozmowa,
wymiana poglądów etc., a teraz „sprawdź se w Google”.
Trochę szkoda czasami.
Tak, ale pomyśl, że na raz mogło Cię pytać z 10 osób. Porównaj to teraz
z liczbą użytkowników jakijś społeczności, np. basoofki.
Gdyby nie grupowanie wątków i gotowe odpowiedzi to miałbyś 10 pierwszych
stron zapytań: jaki pierwszy bas albo kostka, palce czy klang 😉
Umiejętne zadawanie pytań to też przydatna umiejętność.
Ależ broń Boże nie chodzi mi o zadawanie GŁUPICH pytań.
Chodzi mi raczej o pytania w trakcie konwersacji dotyczące różnych
zagadnień. Np. gdybym był w biurze, podszedł do kumpla, który trzyma w
robocie kilka basów i spytał, co to za instrument, to mógłby powiedzieć
„sprawdź se w Google” zamiast pogadać ze mną i opowiedzieć o instrumencie.
Ja odniosę się do pierwszego posta. Takie coś:
wcale nie musi być objawem lenistwa. Dla tego nie rozumiem bulwersowania się
w tym kierunku, a może po prostu przytoczyłeś zły przykład. W każdym
razie nie ma co się denerwować. Wkurzające są tylko cały czas zadawane te
same pytania typu „jaki bas polecacie?”, ale jak ktoś jest nowy na forum to
niezbyt się orientuje. Po posiedzeniu przez miesiąc już by takiego czegoś
nie napisał 🙂 Druga sprawa to to, że powinien przeczytać regulamin.
A może wprowadzić takie coś ze przez pierwszy tydzień nie można pisać
postów?
Wiem, wiem głupie…
Co do „jednego tematu pod drugim” – zdarza się przecież, i to nierzadko, że
ktoś zaczyna pisać posta, potem nagle musi gdzieś iść, wraca po godzinie i
kończy pisać, nie wiedząc, że ktoś inny coś napisał na ten temat.
A poza tym, zawsze miło mieć dwa takie same wiosła do wyboru, jeżeli chce
się coś kupić. 🙂
Cenę można negocjować łatwiej. 😉
Wydaje mi się, że problem leży w lenistwie( z jednoczesnym niesamowitym
zapałem do działania ! ), co szczególnie widać w przypadku wszelakich
inicjatyw społecznych, przykład z dzisiaj:
Parę dni temu poinformowano o likwidacji łódzkiej tramwajowej linii
podmiejskiej z której korzysta mnóstwo osób. Założono akcje protestacyjną
na facebooku, ludzie byli oburzeni. Od dzisiejszego poranka (a może i
wcześniej) pojawiło się parę wpisów na stronie protestu, o tym że to nie
likwidacja totalna, a zmiana właściciela. Powoływano się na prasę. Mimo to
dalej mnóstwo osób pokazuje jak bardzo są oburzeni likwidacją i jak duża
jest potrzeba zmian.
Żeby nie było, że żeruje na negatywnych emocjach, to przykład z
minikonkursu o Łodzi. Prosta sprawa, nietypowe zdjęcie i pytanie „gdzie
zostało zrobione?”. Po 3 minutach została podana właściwa odpowiedź,
organizator potwierdził i pogratulował. Niestety jeszcze wieczorem ludzie
się kłócili gdzie zdjęcie zostało zrobione…
Ludziom się nie chce czytać tego co ktoś inny napisał, najważniejsze jest
to co oni produkują…
i tak najwieksza zasluga tego wszystkiego jest era komputerow i rozpieszczanie
dzieciakow bo jak ja z kumplami chcielismy się pobawic to czlowiek zaczynal
myslec i glowkowac co przynosi dobry rezultat w perspektywie czasu i czlowiek
nie był nauczony „wygodnego zycia” a dzisiaj dzieciaki tak naprawdę maja to w
d*pie…
Forum basoofki zrzesza stabilne mentalnie i emocjonalnie osoby. Gorzej jest z
forami dot. gier MMO itp.
Swego czasu prosząc n-ty raz o dostosowanie się do regulaminu działu na
pewnym forum (właściwie 7-miu jego linijek, składających się z łącznie z
20 wyrazów) otrzymałem odpowiedź:
Z wyszukiwarkami jest pewien paradoks: ludzie coraz więcej googlują, przy
czym użycie opcji „szukaj” na forum jest awykonalne.
Cd. podobnych sytuacji jak w tablicy ogłoszeń: tutaj jeszcze nie, ale miałem
okazję widzieć 3 tematy osoby pytającej dosłownie o to samo w 5 działach,
czy też o coś, na co temat niżej udzielono pełnej odpowiedzi. Wybitne są
już przypadki gdy pada takie samo pytanie jak, na które już udzielono
odpowiedzi 3 posty wyżej + późniejsze tłumaczenie „nie chciało mi się
czytać reszty wątku” (bo paręnaście postów jest nie do przejścia).
Ale swoją drogą to człowiek też czasem nie wie, czy tam w ogóle padła
wcześniej odpowiedź. Przytoczę wątek Humor. Wrzuć tam coś ale po
uprzednim sprawdzeniu czy tego wcześniej nie było 🙂
Tematy co mają paredziesiąt stron – ok, ale powiedz mi, czy da się
przegapić coś takiego?
post 1
ile online?
post 2
będzie z 800+, kilka boxów, sporo ludzi na rynku
post 3
na pewno zawitam
post 4
jakieś CP?
post 5
ile online?
Z tym lenistwem to prawda, sam to odczuwam na własnej skórze na co dzień.
Wychowałem się w czasach gdy internet był z gniazdka telefonicznego i robił
takie fajne „tutututurutu” a komórki były duże i z multimediów to miały
słynnego „Snejka”. Byłem pierwszym dzieckiem w całej rodzinie i przez kilka
lat dawałem sobie radę sam. Nie było rodzeństwa, które zrobiłoby coś za
mnie. Pomimo braku placu zabaw i towarzystwa przez lwią część dzieciństwa
spędzałem dużo czasu na dworze i chętnie tam wyłaziłem.
Niestety mój młodszy brat, lat 7 jest przeciwieństwem. Spędza czas przy
komputerze, pierwszy raz usiadł do niego jak miał 3,5 roku. Wypędzić go na
dwór to czasem nie lada sztuka. Całę dnie siedzi i gapi się w komputer albo
telewizor. Nie ma żadnych praktycznych umiejętności, bo ma starszego brata,
który zrobi wszystko. Nie pozmywa naczyń, nie odkurzy, sprząta swój pokój
w tempie ślimaka i miga się od tego. Nie ma fantazji, za wyjątkiem gier i
bajek nie ma innych tematów do rozmowy. Ma dużo zabawek po mnie, z których
wcale nie korzysta. Internet negatywnie wpłynął na nowe pokolenia, to pewne.
Niektórzy są po prostu głupi. Świadczy o tym chociażby procent oblanych
matur w tym roku 🙂
Ta 😉
Z tego, co z płaczem mówił kumpel z pracy, nawet na 4chanie usuwają.
:D:D:D
Ja mhm 🙂
Ja mhm 🙂
do tego co napisaliscie moznaby jeszcze dodac, ze coraz więcej jest osob
wypowiadajacych się tylko po to żeby zostac zauwazonym, jednoczesnie nie majac
nic wartosciowego do powiedzenia, liczy się to, ze zabrali glos i wyrazili
swoje jakze wazne i interesujace wszystkich zdanie, tylko nie wiadomo po co,
skoro to forum tematyczne, choc czasem fajny offtop bywa fajny, ale tylko
czasem i to przewaznie w wykonaniu osob, , które jednak maja przewaznie coś
madrego do powiedzenia
Immo masz rację, ja mam w pracy podobną sytuację. Pracuje na sprzętach, o
których wcześniej tylko słyszałem. Pierwsze pytania były o pokazanie co i
jak. Następnym razem już zanim zadałem pytanie czytałem manuala i net.
Wbrew pozorom w większości nie ma głupich pytań jeśli jest się
początkującym, co innego po np. roku użytkowania pytanie o strojenie basu
wygląda niepoważnie.
Kupowałem ostatnio mp3-kę. Byłem zielony w temacie. Jest dość ciekawe
forum mp3store. Zanim zadałem tam pytanie, tydzień śledziłem różne
odpowiedzi. Wynikiem tego miałem konkretne i wyczerpujące odpowiedzi na moje
wątpliwości w kilkunastu postach, bez bicia piany. I wcale nie chodzi mi o
wywyższanie się czy coś takiego, tylko o podejście. Jak sobie przypomnę
godziny spędzone w bibliotece i wymianę zdań ze znajomymi, to teraz jest to
takie „odległe” od realiów dnia dzisiejszego. Może dlatego kiedyś inżynier
to był ktoś.
Latem666, nie bulwersuję się. Zastanowił mnie fakt, że są czasem pod rząd
3 ogłoszenia sprzedam MM, poniżej kupię MM i ludzie z powyższych 3 postów
wklejają linki i cisza. To mnie nie drażni, tylko paradoks, że pomimo tak
rozwiniętych mediów odpowiedź, że te oferty kiepski i dajcie nowe czy
coś…
Wiem Kapralu, że mogę filtrować. Niemniej chętnie przeglądam ogłoszenia,
to nie był zarzut tylko jak wyżej napisałem refleksja 😉
Poza tym wszyscy dobrze gadacie, a witt ładnie podsumował.
Swego czasu na WD wrzuciłem fotę koszulki dla 2-letniej dziewczynki z basem.
No i piszę, że fajnie, ze z basem, że dziewczynka bardzo lubi jak sąsiad
gra jej na gitarze i w ogóle że to sprzyja wychowaniu w muzyce. Nie wiem
czemu, ale mnie zbesztali, że głupoty piszę i jakieś niesmaczne komentarze
były. Usunąłem wątek.
Brechty czy inne mordki są potrzebne i czasem tam zaglądam, żeby nie
było…
W ogóle nie spodziewałem się tak licznego i konstruktywnego odzewu 🙂 Dobrze
wiedzieć, że nie ja jeden zastanawiam się nad takimi rzeczami. Spoko i tak
przydługie te moje wywody, nie ma co przynudzać 😉
Aha, koledzy z basscity (WD) zarzucali, że na basoofce wiocha i dziecinada.
Muszę przyznać, że ostatnie perełki (tubas, Mazdah, zakwas, gurf i in.)
powinny podreperować status tego jakże pomocnego forum.
Żeby było troszkę muzycznie (mało wyrafinowanie), Jolana kolegi + Piestro
Śledzia (poprawki elektroniczne)
http://www.dalmatyn.wrzuta.pl/audio/2rca7Dh6XT3/voice0630_000 szczegóły w opisie
😀
PS. Zvex FF się robi…
Niestety wychowujemy eurosieroty, państwosynków, ludzi wyposażonych w wiele
możliwości, ale którzy z tych możliwości nie korzystają w pełni, lub
wykorzystują nie tak jak się powinno. Wieczne dzieci, ludzi niezaradnych,
niepotrafiących sprzeciwić się systemowi, wygodnych i w końcu leniwych. Nie
chce znów siać polityką, ale to tym na górze to zawdzięczamy a oni móją w
tym interes. Człowiek niewnikliwy, niezaradny i uległy w swerze poznawczej to
ideał wyborcy.
Immo… 😀
Buhahaha !!!:)
nie mogłem się powstrzymać, boże, jestem perełką. 😀
pinio, kupię u Ciebie kabel niedługo. 😀
co do tematu, to niewiele można dodać, ale wystarczy wyjść na ulicę, na
boiskach jedynie 20 parolatkowie. Dzieciury (przypominam, są już wakacje)
siedzą w domach i napieprzają w te swoje far kraje, crysisy, czy inne gry,
które ważą 30gb i trwają trzy godziny i przejdzie je dziecko bez rąk – bo
jak napisał immo, teraz gra ma bawić a nie zmuszać do myślenia, dalej.
Kiedyś gry to chociaż uruchamiały wyobraźnię, a teraz te 12 letnie dzieci
z krótkowzrocznością sprzeczają się, że kałuża ładniej wygląda w grze
niż w rzeczywistości…
jestem za tym, żeby przez tydzień (lub chociaż trzy dni) była blokada na
pisanie na forum. Albo inaczej. Żeby było wymagane kliknięcie choćby w
temat z regulaminem i IRAQ (da się coś takiego napisać?) i dopiero po tym
żeby można było pisać… Myślę, że aż tak debilni ludzie nie będą,
żeby nie czytać czegoś, co będzie przed ich oczami a jest odpowiedzią na
ich wszystkie (prawie?) pytania.
No chyba Cię. U mnie jest zupełnie odwrotnie.
wertey +100 😉
takie czasy nas nastaly i tylko nasz w tym interes żeby nasze dzieci wychowac
na ludzi i przygotowac do samodzielnego zycie 😉
J&D – mieszkam zaraz koło szkoły i jedyni ludzie na boiskach (noga 2xkosz
i jedno do siaty) to moi znajomi, ludzie w moim wieku (21) / dzieci <10 z
rodzicem.. A w centrum częstochowy na boiskach to już goście pod 30 grają
tylko.. Dzieciaki to mniejszość, te bogatsze to grają w tenisa, biedne (tzn.
bez kompa) po ulicach ganiają. reszta w świętym mieście melinuje się po
kolegach i chleje od początku gimnazjum a wf w szkole to straszna męczarnia,
często na granicy zdam/nie zdam.
ja np zagram Ci w każdy sport, bo na kązdy miałem przez jakiś krótki okres
czasu zajawkę a teraz? nawet piłki prosto nie kopną/rzucą..
ed.
wiadomo, że jedni bardziej się garną do sportów i mają tam jakieś
predyspozycje a inni mniej, ale teraz te dzieciaki zaprzepaszczą wszystko..
Wydrukuję to i powieszę u nas w firmie. 😀
Hehe a ja właśnie wczoraj próbowałem uruchomić 18 letnią amigę 600 by
posłuchać rzępolenia tej stacji dyskietek:p niestety coś jest nie tak z
eurozłączem…
Gurf, bardzo proszę 🙂
Czad. No jak najbardziej wychowanie bezstresowe, wzorce skandynawskie i
zachodnie dają się we znaki. Tendencje są raczej jednokierunkowe – jak w
każdej naturze – wszystko zmierza do zera. Bylismy absolwentami
ośmioklasowych pedałówek, to komuś to przeszkadzało, że mamy sprawny i
dobry system edukacji (przy którym rodzice mieli mniej problemów, a dzieciaki
znały swoje miejsce w szeregu bo teraz każdy kończy „średnią szkołę” i
każdy idzie na „studia”). Problemem jest brak wyobraźni (wspomniane wcześniej
zabawy wymagały od nas ogromnych jej nakładów) i ogólne przeświadczenie o
słuszności kazdych naszych roszczeń. Teraz każdy jest wychowywany na
Górnika. Co sobie wykrzyczysz, to myslisz, że będzie Ci dane.
Poza tym ten temat już sięga ram netowego pitolenia i polskiego narzekactwa
🙂
Wychować trzeba umieć. Jeśli ktoś umie wychować dziecko w dobrej
atmosferze, nie bijąc go przy tym, to jestem za tym. Obecny sposób
„wychowywania” dzieci trudno nazwać bezstresowym. Dla mnie jest to po prostu
brak wychowania i brak zainteresowania własnym dzieckiem, ale co ja się
będę rozwodził na takie tematy 🙂
Niestety nie każdy rodzic ma kurs z pedagogiki także klaps w momentach gdy
dzieciak wyraźnie przesadza jest wg mnie nawet wskazany. Kara cielesna nie
powodująca uszczerbku na zdrowiu to skuteczna metoda wychowawcza pod warunkiem
że dziecko wie za co dostało i potrafi połączyć fakty – przeskrobałem
-> kara. Oczywiście zbyt częste klapsy mogą spowodować, że dziecko
weźmie to za rutynę.
Niestety dziś państwo tak mocno ingeruje w rodzinę, że rodzic często nie
może nic zrobić, bo boi się konsekwencji… jest to tragiczne w
skutkach.
Kto z nas źle wspomina po czasie lanie od rodziców? Ja dzisiaj się z tego
śmieje i przyznam, że nie raz mi się należało, więc ten klaps to chyba
nie jest jakaś straszna rzecz;).
Podobno jest to na tyle traumatyczne przeżycie że wpływa negatywnie na
sferę twórczą dziecka, psychikę itd itp… Tylko jakoś w XIX w. też lano
dzieci (żeby tylko to) a ile powyrastało świetnych naukowców, wynalazców i
geniuszy? 🙂
Pewno kiedy jeszcze studiowałem pedagogikę to by mnie na uczelni za takie
postulaty pojechali, ale po czasie wiem, że większość z tych uczelnianych
teorii to tylko nieudane eksperymenty pewnej specyficznej grupy osób…
moja matka jest po pedagogice. Najmniej przystosowana do wychowywania dzieci
osoba jaką znam. Każde dziecko spieprzyło z domu w wieku ~20 lat. Kontakt z
rodzicami? Jak najmniejszy, jedynie z ojcem trochę lepiej. Czy uważam siebie
i swoje rodzeństwo za wychowanych? Mimo wszystko tak, na zasadzie
przeciwieństwa. Cała nasza trójka tworzy udane i zdrowe – trwałe –
związki.
Bity byłem również, nie po twarzy, ale no wracało się czasem z duszą na
ramieniu do domu (spóźniałem się a lot:D). Przeżyłem? Przeżyłem. Czy
bym bił? Nie wiem, nie chcę mieć dzieci. Ale jak napisałeś, wertey, teraz
mam z tego niezłą polewkę.
@latem666, nie u wszystkich… Mimo zainteresowania rodziców (odwołam się do
przykładu siostry mojej dziewczyny) to te dzieci (16 lat) robią wszystko.
Rodzice są zainteresowani, ale te dzieci w *jakiś* sposób są w stanie
zmusić rodziców do postępowania po ich myśli. A co do całego wychowania to
uważam, że bezstresowe teraz nie jest, bo jest presja i puszowanie na
dzieciach już w wieku 12 lat, żeby dostało się do najlepszego gimnazjum,
najlepszego liceum, najlepsze studia itd. A jak już są rodzice bogaci, to nie
dość, że jest presja, to jeszcze rodzice zesrają się na tęczowo, żeby
dziecku zapewnić wszystko najlepsze.
dżiz. ale znaków z rana.
Dlatego właśnie nie biorę całych tych bzdur, które mi przekazano na
serio.
Ja się boję czy jak będę miał 70 lat będę mógł sobie błyskotliwie
pofilozofować z jakimś 16 latkiem…
bo wszystko zalezy od tego czy przy tych wymyslnych teoriach potrafi się
zachowac zdrowy rozsadek, wg mnie po prostu trzeba wiedziec jakie beda
konsekwencje tego, ze na coś się dziecku pozwala, przyzwyczaja do tego ze
wszystko się robi za nie, a na kiwniecie palcem dostaje co chce