Jak z tematu można się domyślić, tym razem ja mam problemy z kurierem.
Problem tym większy, że 36cio kilogramowy. Ale do rzeczy.
Jakiś czas temu zamówiłem sobię w zjednoczonym królestwie combo trejsa.
Trafiłem w idealnym momencie – płaciłem gdy funt był po kursie 4.3zł a
teraz(o zgrozo) kosztuje 4.8zł. Dzięki temu ruchowi oszczędziłem około 1000zł względem cen w naszym pięknym kraju. Po zapłaceniu za sprzęt(nie
obyło się bez niejakich kłopotów), szczęśliwy oddałem się oczekiwaniu
na przesyłkę.
W/w paczuszka została wysłana 13go zgodnie ze wszelkimi zapewnieniami. I co?
Została przyjęta, trafiła do jednej rozdzielni, do drugiej… i tu ślad
się urywa. Od godziny 0.33 14.01 ślad za przesyłką się urywa. Oczywiście
telefony do w/w firmy niewiele dały – został sporządzony protokół
poszukiwania przesyłki. Obiecano mi kontakt najpierw w trakcie 2-4 godzin.
Później okazało się, że ktoś się pomylił i chodziło o 24godziny.
Dzisiaj rano ktoś powiedział mi, że nic nie wie o tym, żeby ktoś się
w ogóle w jakimkolwiek terminie miał kontaktować i że nie ma takiej
procedury. Paranoja. Do tego ja wszystko rozumiem, ale jak można zgubić 36cio
kilogramową przesyłkę? Nawet ja tego nie potrafie:/ A teraz mam czekać 8
dni aż oni łaskawie tą przesyłkę znajdą albo zwrócą pieniądze. I teraz
mamy 2,5 możliwości:
1. znajdują przesyłkę, zwrot kasy za przesyłke(już jesteśmy pareset
złotych do przodu), paczka przychodzi:
a)w doskonałym stanie
b)rozwalona – dalszy zwrot.
2. nie znajdują przesyłki – zwrot kasy do sklepu i ponowna wysyłka.
Wnioski:
Hmm trudno cokolwiek powiedzieć, efekt tego wszystkiego jest taki, że
straciłem zaufanie do firmy, którą wielokrotnie wysyłałem przeróżne
sprzęty. W ten sposób traci się klientów. Szkoda w gruncie rzeczy mojego
czasu.
btw. Z tego co właśnie sobie poszukałem ktoś na wd, miał całkiem niezłe
kłopoty ze sprowadzaniem gitary właśnie przez ups.
Przejdź się do nich osobiście, do szefa i powiedz, że ma się znaleźć w
przeciągu dajmy na to tygodnia.
Żadne odszkodowanie, ma być znaleziona Twoja paczka inaczej zajmie się tym
odpowiednia państwowa instytucja.
Moja”zaginiona” paczka ( chociaż nie w firmie kurierskiej ) po 3 miesiącach
„bezowocnych poszukiwań” znalazła się w ciągu 4 dni od czasu mojej
grzecznej interwencji u szefa.
„Racja jest jak d*pa, każdy ma własną.”
Taa… ups..
Ja też do niedawna myślałem, że to ostatnia godna zaufania firma
kurierska.
Jakiś czas temu wysłano do mnie paczkę, która miała dojść następnego
dnia po godzinie 15 (do 15 pracuję i taką trzeba było wykupić opcję).
Umówionego dnia paczka nie przyszła… Następnego dnia, po powrocie z pracy
znalazłem w skrzynce awizo od upsa na którym kurier wpisał godzinę 11:30 i
że to 2ga z trzech możliwych prób doręczenia paczki. o_O
Zadzwoniłem na numer podany na awizo i grzecznie zapytałem „osochozi”. Kurier
oznajmił mi, że dla niego nic nie znaczy to, że paczka miała dojść po
godzinie 15, bo on do 15 pracuje i można se paczkę odebrać w magazynie. Nie
dało się z chłopiną dyskutować, więc zmuszony byłem zadzwonić do
sklepu, z którego nadano paczkę. Z tego co wiem, sklep od razu zadzwonił do
kierownictwa i w ciągu kilku minut zadzwonił do mnie kurier ze słowami
„przepraszam, nie wiedziałem, że to takie ważne [sic!], będę za 15 minut”.
No i był.
Mam nadzieję, że Twoja przygoda z upsem też pozytywnie się zakończy…
Dobra, wszystko ok, tylko jak ja się mam dostać do nich do szefa?
Całe szczęście, że brałem nowy sprzęt ze sklepu. Tak to jak coś oni
będą wszystko załatwiać a ja dostanę inne combo. Gorzej by było z osobą
prywatną. Aż boje się myśleć.
Szef zazwyczaj siedzi w siedzibie UPSa w Twoim mieście.
„Racja jest jak d*pa, każdy ma własną.”
Hm, a ja jakoś zamówiłem sprzęt z UK i przyszedł pięknie na czas. o.O
Ja na szczęście nie miałem wpadki z kurierem, jeszcze. Zaginęły mi tylko
3, 4 przesyłki USPSem, ale na szczęście niskiej wartości. Z UPSu
korzystałem już wiele razy i na razie jestem zadowolony, choć przypuszczam,
że kiedyś będzie ten pierwszy raz. A tak na marginesie, to już dawno
straciłem zaufanie do profesjonalizmu różnych firm, serwisów i fachowców.
Epilog:
19.01 i 20.01 zgłaszam zaginięcie paczki. Dzisiaj, koło godziny 13, dzwoni
do mnie basztyl(inaczej nie da się powiedzieć), pyta się czy to ja, i mówi,
że jest pewnie moja paczka. Po moim pytaniu potwierdziła – w Warszawie. Ja
już zadowolony, ale nie! Skądże znowu, tak łatwo nie ma. Ja zadowolony
mówie – rozumiem, że dzisiaj kurier albo przyjedzie albo będę mógł
odebrać paczkę. Na to ona, że nie, że już jest 14(tak właściwie to
13.17), i nie bo nie ma listu przewozowego i nie wiadomo kto ma zapłacić za
przesyłkę. Ja zdębiałem a ona się rozłączyła. No to ja w popadłem w
rezygnację, jednakże wpadłem na pomysł, żeby zadzwonić gdzieś indziej,
do wyzszej instancji itd. Zadzwoniłem, parę przekierowań i opowiadań mnie to
kosztowało ale dodzwoniłem się do przemiłej kobiety z działu reklamacji.
Zupełnie inne podejście do człowieka. Wysłuchała, powiedziała, że
sprawdzi bo ona w systemie ma coś o 2 paczkach i to w Anglii albo w Niemczech,
ale zobaczy podzwoni i oddzwoni zaraz. Rozłączyłem się i byłem pewny, że
przed jutrem tego nie dostane. Oddzwoniła i powiedziała, że mogę odebrać,
paczka będzie gotowa około 16 i jest to prawie na pewno moja paczka(jeszcze
się parę razy o nią wypytała). Nie było robienia żadnych problemów. No to
pojechałem.
Dojechałem i przeżyłem kolejne rozczarowanie usługami w/w firmy. Stan w
jakim była paczka pozostawiał wiele do życzenia. Na szczęście combo było
na tyle dobrze fabrycznie zapakowane, że nic mu się nie stało. I tak oto
doszło do mnie. Póki co sił mi starczyło tylko na ogranie – czy wszystko
jest dobrze. Niestety strasznie mnie bolą ręcę po wnoszeniu 36kg kolosa
samemu na 2gie pietro(winda właśnie jest nowa wstawiana), a weźcie pod
uwagę, że ja mam stropy na wysokości 3,80m – przedwojenna kamienica. Na
szczęście samo combo ma wygodne rączki, także następnym razem nie powinno
być problemiku.
Wniosek: Nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło, najprawdopodobniej
otrzymam niedługo zwrot pieniędzy za przesyłkę(nieterminowe doręczenie), a
100funtów piechotą nie chodzi.
btw. Oczywiście Angole przysłały mi fakturę na złe dane. Nie wiem dlaczego
ale to już kolejny raz tak się dzieje.
Takżę, ide cuś zjeść i będę wkurzać sąsiadów!
Edit: pewnie jutro wrzucę zdjęcia tego jak wyglądała przesyłka.
Ja współpracuję z UPSem jakieś dwa lata i nigdy nic takiego nie miałem.
Swoją drogą jeśli przyjmujesz a potem wysyłasz po kilkadziesiąt towarów
codziennie to ja wiem jak to możliwe, żeby coś się zawieruszyło.
Zapomniałem dodać: przesyłka przeleżała w tym magazynie w Warszawie, 4 dni
zanim ktoś raczył sprawdzić czy aby to nie ja szukam przesyłki bez listu
przewozowego.
A mówiłem…? Trza było słuchać, jak ostrzegałem. 🙂
ps. A UPS znaczy: UPS, znowu zgubiliśmy Twoją przesyłkę! 🙂
_______________________________________________________________________