tubas – zast臋pstwa zast臋pstw…
Przeczyta艂em wpis “Muzza” na temat Jego perturbacji z zespo艂ami, w kt贸rych
nie tylko grywa艂 – ale nawet by艂 ich wsp贸艂za艂o偶ycielem. Niestety, to
typowe!
Wystarczy si臋 na chwil臋 “zagapi膰” i ju偶 wskakuje nowy “kto艣”…, a za
moment ten nowy zachowuje si臋, jakby by艂 w zespole “od zawsze”. Dzi臋ki temu
wci膮偶 czujemy na plecach oddech konkurent贸w do naszej pozycji i musimy
zachowa膰 czujno艣膰, a to nas mobilizuje! : )
Chocia偶 i tak wku… opisana przez “Muzza” sytuacja, kiedy “nowy” poucza
by艂ego jak ma zagra膰 na zast臋pstwie co艣, co tamten gra艂 wcze艣niej od lat.
Sam jestem niespotykanie spokojnym cz艂owiekiem, ale jak mi lider
“stompers贸w”, w kt贸rych gra艂em 15 lat, zacz膮艂 t艂umaczy膰 (przed
zast臋pstwem za aktualnego basist臋), jak mam gra膰 – to ostrzeg艂em go, 偶e
prosi si臋 o kopa!
Gorzej gdy “nowi” s艂uchacze rzucaj膮 takim np. tekstem:
– To pan gra te偶 jazz na basie? My艣la艂em, 偶e tylko na tubie w d臋tej i
podw贸rkowej!
Odk膮d gram w sk艂adzie “standardowym” ju偶 si臋 to – co prawda – zdarza
rzadziej, ale tam z kolei ja jestem tym “nowym”, poniewa偶 zast膮pi艂em koleg臋
“Prezesa” gdy ten wyby艂 do Warszawy na d艂u偶szy czas. Po powrocie zmuszony
by艂 do obj臋cia funkcji gitarzysty. na kt贸rej zast膮pi艂 z kolei innego
naszego kole偶k臋 (on偶e “Pepsi” z moich wspomink贸w).
“Panta rei”! : )
A propo’s zast臋pstw, przypomnia艂a mi si臋 taka oto historyjka:
W latach 70-tych, tu偶 po wojsku, zosta艂em poproszony przez “klezmer贸w” z
innego zespo艂u o zast臋pstwo na balu karnawa艂owym w jakim艣 zak艂adzie pracy.
Przyje偶d偶am i patrz臋 kto gra. No, jest w porz膮dku! Poza nieznanym mi
gitarzyst膮, kt贸ry dziwnie si臋 zachowywa艂: chodzi艂 w k贸艂ko z zawieszon膮
na pasku gitar膮 i macha艂 r臋kami. Nie moja sprawa, wi臋c po wst臋pnym
“kielonku” i roz艂o偶eniu grat贸w, zaczynamy. Patrz臋, a tu pianista ustawia
gitarzyst臋 przy organach, bierze wtyczk臋 od gitary, wk艂ada j膮 pod klap臋
klawiatury VERMONY, gitarzysta staje na baczno艣膰 i po “nabiciu” tempa
nap……a w niepod艂膮czony do niczego instrument, jakby chcia艂 struny
pourywa膰…!
W przerwie pytam klawiszowca co si臋 dzieje!?
Okaza艂o si臋, 偶e umowa spisana by艂a na zesp贸艂 pi臋cioosobowy, ale
gitarzysta i basista nawalili. Basist臋 zast膮pi艂em ja, a za gitarzyst臋
robi艂 “g艂upi Leo艣”, s膮siad pianisty – na co dzie艅 chodzi艂 po podw贸rku ze
star膮 gitar膮 bez strun, zawieszon膮 na sznurku na szyi i bardzo chcia艂
gra膰… No to sobie pogra艂. Zarobi艂 na piwo, najad艂 si臋 i nagra艂 na ca艂e
偶ycie…! : ) Reszt膮 kasy podzielili艣my si臋 po r贸wno.
PS.Przy okazji gratuluj臋 “Muzzowi”. Bardzo ceni臋 Martyn臋 Jakubowicz i w
ko艅cu doczeka艂em si臋 jej nowej p艂yty. Ciesz臋 si臋 tym bardziej, 偶e
pos艂ucham na niej tak偶e znajomego z “basoofki”!
PPS. Oczywi艣cie zag艂osowa艂em jak nale偶y!
5 komentarzy
Mo偶liwo艣膰 komentowania zosta艂a wy艂膮czona.
Jak mi艂o znowu co艣 “tubasowego” przeczyta膰!
Ju偶 si臋 martwili艣my, 偶e nas zostawi艂e艣…
Zgadzam si臋 z panami powy偶ej.
I ja dlatego, po wielu peturbacjach personalnych, zdecydowa艂em si臋 na
zostanie w艂a艣cicielem ekonomicznym zespo艂u.
JA za艂atwiam sprz臋t (ca艂y!), Ja op艂acam sal臋 pr贸b i to wreszcie JA
decydu臋 kto w tym zespole gra.
Uk艂ad mo偶e nie demokratyczny, ale zdrowy.
Do rodzaju granej muzyki si臋 nie wpieprzam (pod warunkiem, 偶e jest to stary
dobry blues rock :))
Czyli, innymi s艂owy, absolutyzm o艣wiecony. 馃榾
Nie my艣la艂em o tym w ten spos贸b, ale pomys艂 dobry:)