Podczas, stanowczo zbyt krótkiego – jak dla mnie, spotkania z Mistrzem
Krzysztofem Ścierańskim na GRAJ(MI)DOLE, usłyszeliśmy przykłady
charakterystycznego dla muzyki latynoskiej przesuwania akcentu nie tylko jak w
jazzie z mocnej części taktu na słabą, ale i jego „wędrowania” wewnątrz
frazy.
Powoduje to powstawanie trudnych do ogarnięcia dla nadwiślańskiego ucha
polirytmicznych układów między perkusją, basem, melodią i fortepianem, czy
gitarą…
EDIT:
Znalazłem drobny przykładzik w wykonaniu trójki geniuszy tej muzyki:
https://www.youtube.com/watch?v=gXtieqCN_8Q
END EDIT
Najbardziej zwodnicza jest pozorna prostota podstawowego podziału, kiedy to
umysł wychowanego na oberkach i kujawiakach (plus ewentualnie dyskopolo)
basisty, koniecznie chciałby w każdym takcie „usłyszeć” akcent na pierwszą
miarę, a tu nie ma!!!
I tak prosta rumba staje się problemem, bo Polak zacznie od „raz”, a
Kubańczyk od „dwa i…” i będą to światy równoległe, które nigdy się
nie spotkają…!
🙁
EDIT:
https://www.youtube.com/watch?v=uI2s5GK62ow
END EDIT
Słuchanie mistrzowskich wykonań gwiazd tej muzyki w bezkompromisowych
wersjach, staje się potężną lekcją pokory dla tych z nas, którzy
uważają, że grając jazz i funky wiedzą o rytmach wszystko…!
Pomijam kwestię, że np. grając dokładnie te same dwa dźwięki najpierw
jako „raz” oraz „dwa i” a później jako „dwa i” oraz „cztery” uzyskujemy
akompaniament do dwóch zupełnie innych akordów granych przez piano lub
gitarę…
Jeżeli np w pierwszym wypadku zagramy dźwięki d-f to zaakompaniujemy do
akordu d-moll.
Te same dźwięki d-f zagrane jak w drugim przypadku, będą akompaniamentem do
akordu B-dur!
Niezła sztuczka, co?!
Oczywiście to nie jest żadna zasada, tylko przykładowy przykład dla
przykładu, na przykład… 😀
ahaaaaaaaa
„Zakwasie”, spróbuj włączyć to co gra Anthony Jackson do swojego coverowego
bloga basowego…
:DDDDD
PS. Ja nie wiem o co chodzi, nawet tylko słuchając – chociaż próbowałem.
To tak jak z poderwaniem Michel Pfeiffer – podziwiam z daleka…!
Próbowałem kiedyś TO jest nie do ogarnięcia – uwierz mi,
tubasie, próbowałem… 🙂
Hmmm… a ja zawsze gram na 2 😀 jakoś tak mi lepiej pasuje. A ile razy
słyszałem teksty w stylu „graj qwa na 1 a nie 2 ! jak to brzmi w ogóle !” 😀
no ale Jakub=Kuba=Kubańczyk hmm może coś jest na rzeczy ? 😀
ciezko się tego slucha, nie wiem dlaczego ktoś chcialby to grac, chyba tylko
dla techniki
To, że nie masz dostatecznie wyszukanego gustu, żeby czegoś takiego
słuchać nie znaczy, że nikt nie chciałby czegoś takiego grać. Może w tej
muzyce jest niedostrzegalny dla Ciebie aspekt, coś, czego kompletnie nie
rozumiesz, ponieważ masz braki teoretyczne, bądź nie jesteś dostatecznie
ograny?
nie napisalem, ze nikt nie chcialby tego grac, tylko, ze nie wiem dlaczego ktoś
chcialby to grac, na pewno jest w tej muzyce jakiś aspekt ble ble ble, ale mi
się to nie podoba i nie musi mi się to podobac, tylko dlatego, ze wypada tym
się podniecac, i to wcale nie znaczy, ze mam niewyszukany gust
btw skad ta spina?
Primo – nie spinam się.
Secundo – napisałeś kolejny idiotyczny post, któremu w powyższym
zaprzeczasz.
widze ze nie ma sensu dyskusja z Toba o wszechwiedzacy Kapralu o zawsze
slusznej racji
Panowie, Bracia Basiści! Pax!!!
Każdy ma prawo mieć swoje zdanie i po to jest forum, żeby je publicznie
wyrażać…
Co do tzw. meritum powyższej wymiany poglądów, to fakt, że muzyka tej ekipy
jest ekstremalnie trudna do wykonania a i w odbiorze niełatwa dla
europejskiego ucha, był jednym z powodów, dla którego do niej sięgnąłem.
Oszałamia techniką wykonawczą, ale świetnie ilustruje charakterystyczne
cechy tamtej kultury muzycznej.
W łagodniejszej wersji instrumentalnej, a jeszcze z dodatkiem wokalu gwiazd
takich jak Eliane Elias, Flora Purim czy Astrud Gilberto pieści ucho
słuchacza i znajduje wielu znakomitych wykonawców także spoza regionu.
Wybitną gwiazdą był np. Amerykanin – saksofonista Stan Getz i choćby Diana
Krall, mająca w swoim repertuarze wiele standardów tej muzyki.
Podniecaliśmy się z Zakwasem tym trio już niejednokrotnie i tym razem znowu
mi się bańka przy nich pokiwała 🙂 Ekstremalnie trudne do zagrania, ale za
to łatwe do słuchania. Świetna muzyka rozrywkowa, która nie jest
przekombinowana, a jednak bardzo złożona. Gdybym umiał tańczyć, to
mógłbym przy ich wykonach 😉 Pięknie płynie 🙂
Nawet nie stukrotnie. 😉