tubas – …panta rei!
Wnikliwi obserwatorzy “basoofkowych” wpisów zapewne już zauważyli podmiankę
“portretu” pod moim “nickiem”.
Czuję się w obowiązku usprawiedliwić zmianę, utrudniającą zapewne
wzrokowcom, przyzwyczajonym do poprzedniego “portretu”, odnalezienie moich
komentarzy (kurna, zarozumiały ze mnie gość, nieprawdaż?).
Źle się czułem jako ten wytworny muzyk z poprzedniego obrazka.
Nadmiar elegancji i szpanu uwierał mnie już od jakiegoś czasu. Miałem
wrażenie nieprzystawania do highendowej półki, z której pochodziło dzieło
sztuki w moim awatarze.
Rejestrując się niedawno na “basscity” wybrałem autoironię i już było
lepiej.
Zmiana na profilu “basoofkowym” jest bezpośrednim skutkiem natrafienia na
“portrecik”, z którym od razu poczułem się znakomicie. Jakbym w lustrze się
przeglądał!
Zmian planuję zresztą więcej.
Zarówno skromnych jak i poważniejszych:
-Kuracja odmładzająca “Langa”. Nabyłem przetwornik SD Bassline SPB-2 do
spracowanej basiórki i za niedługo dołączy do niego jeszcze jakiś
“Bassline” typu J (przy okazji proszę o porady, poparte własnymi
doświadczeniami w tej mierze).
-Planuję też zakup wygodnej, maksymalnie wszechstronnej “piątki” na
“dożywocie”, a więc nic nietypowego czy ze zbyt charakterystycznym, własnym
brzmieniem. Instrument ma zmieścić się w każdej muzyce, bo każdą zdarza
mi się grywać…
-Chcę uaktywnić się ponownie jako tubista jazzowy, bo wkur… mnie
smędzenie w kółko tego samego repertuaru od kilku już lat we wszystkich
formacjach, gdzie gram na tubie – od Kapeli “BAZAR” do Orkiestry Dętej
Filharmonii Dolnośląskiej.
-Może zaangażuję się w jakiś projekt edukacyjny dla basowej
młodzieży…? Nie muszę na tym zarabiać, więc spróbuję przekonać do
pomysłu instytucjonalne placówki animacji kultury. Parę osób znam… Muszę
tylko przygotować program działań.
Zastanawiam się na ile starczy mi zapału!?
3 komentarze
Możliwość komentowania została wyłączona.
Co do avatarka – pasuje jak ulał 😀
Co do pickupa – najlepiej weź jazzowy odpowiednik (z dwójeczką na
końcu).
Co do piątki – hmm. 😛 Detuner?
Co do edukacji – chętnie bym się wreszcie nauczył grać, może od Ciebie? 😀
Też tak myślę! Dzięki za akceptację. 😀
Nie zależy mi na możliwości grania niższych dźwięków, tylko
wielodźwięków(akordów) i interwałów nie do zagrania na czterech strunach.
Poza tym leniwy jestem i najchętniej grałbym wszystko w jednej pozycji lewej
ręki…
Nie jestem typem nauczyciela. Za szybko się nudzę… Poza tym już kiedyś
pisałem, że moja specjalność to raczej Ciemna Strona Mocy! Różne
“hattricks”, kombinacje, drogi na skróty, ściągi, itp.
Leń ze mnie śmierdzący i tyle.
Jakieś zajęcia warsztatowe dla Leniwych Braci – chętnie.
Wkładanie wiedzy łyżeczką i kontrolowanie postępów? Wolałbym żyły
sobie przegryźć!!
PS. Jeleniogórzan chętnie polecę moim nauczającym Kolegom, wdrożonym do
cierpliwego pokonywania wraz z uczniami problemów. Trudno u nich z wolnymi
miejscami, ale warto skorzystać bo widzę i słyszę wyraźne postępy w grze
ich uczniów.
No właśnie, chodzi mi o słynną “Leniwą Szkołę” 😀