tubas – nie strzelać do basisty…!
Na moment wpadłem na basoofkowy chat i od razu Bracia Basiści podrzucili mi
temat do wpisu!
Padło pytanie jak wygląda sprawa oczekiwań wobec basistów, ze szczególnym
uwzględnieniem big-bandów i orkiestr rozrywkowych…
Pierwsza sprawa – im lepiej gramy, tym większe oczekiwania! W miarę wzrostu
naszych umiejętności jesteśmy zapraszani do coraz bardziej ambitnych
składów.
[*]Techniczne opanowanie instrumentu na poziomie sprawnego rzemiosła: rozkład
dźwięków na progach, „obraz” podstawowych skal na podstrunnicy przez
wszystkie oktawy i w różnych pozycjach, interwały i ich „przewroty”, gamy
dwudźwiękami w różnych interwałach – przede wszystkim tercjami – także w
postaci podniesionej o oktawę (nona, decyma, undecyma, duodecyma, itd.),
palcowanie lewej ręki, synchroniczna praca obu rąk, wygodne trzymanie
instrumentu i naturalny dla muzyka układ rąk,itd…
[*]Podstawowe wiadomości teoretyczne: główne skale europejskie, jakieś
orientalne, pentatonika, blue note, trójdźwięki, akordy i ich przewroty,
podstawowe progresje harmoniczne, metrum, tonacja…
[*]Poczucie rytmu: granie równo, utrzymywanie tempa, podziały parzyste,
nieparzyste, duole, triole, kwintole, synkopy…
[*]W dużych zespołach, grających aranżacje rozpisane na głosy dla
poszczególnych instrumentów, dochodzi czytanie nut: melodia, wartości i
podziały rytmiczne, dynamika, ozdobniki, znaki przykluczowe i dodatkowe znaki
chromatyczne, umiejętność tworzenia „na żywo” walkingu oraz groove’ów
basowych typowych dla różnych rytmów (szczególnie tanecznych).
W orkiestrach rozrywkowych i big-bandach wygląda to dwojako:
[*]Basista dostaje swój głos dokładnie rozpisany w nutach – takt po takcie,
każdy dźwięk – z opisem dynamiki i wskazówkami interpretacyjnymi. Dyrygent
oczekuje profesjonalnego odtworzenia zapisu, z uwzględnieniem jego dodatkowych
wskazówek. Tak wyglądają np. współczesne wykonania klasycznych aranżacji
z epoki wielkich big-bandów lub wykonania utworów zinstrumentowanych przez
kompozytora.
[*]Może to też wyglądać tak, że basista dostaje głos z zapisaną na
początku dwutaktową figurą basówą, jako sugestią aranżera – a dalej są
już tylko rozbudowane symbole akordów pozwalające zorientować się
basiście jaki jest przebieg harmoniczny i co grają sekcje oraz kilkutaktowe
zapisy nutowe w miejscach, gdzie bas MUSI zagrać coś konkretnego (jakaś
figura rytmiczna, synkopowany akcent, łącznik, kadencja zmieniająca
tonację, coda, itp.).
Grę w orkiestrze można zacząć od najbliższej orkiestry amatorskiej
dowolnego typu, grającej z nut. Poznamy tam podstawy grania w dużym zespole i
nauczymy się czytać nuty. Jeżeli mają już basistę, bierzemy cokolwiek w
sekcji rytmicznej: bęben, czynele – cokolwiek. Sam kontakt z pracą takiej
orkiestry już nam dużo wyjaśni i ułatwi dalsze kroki!
Tu zachęcam do nauki gry na jakimkolwiek jeszcze innym instrumencie, poza
naszą ukochaną basiórką.
W mniejszych składach rola basu bywa podstawowa (funky, fusion itp.),
równoprawna (jazz, rock – szczególnie metal) i wypełniająco-uzupełniająca
(pop, reggae, dance, sekcje akompaniujące kabaretowo-teatralne).
Zaznaczam, że to mój prywatny podział!
: )
W każdej muzyce basista musi wiedzieć co gra i dlaczego – nawet w kapelach
punkowych!
I jeszcze jedno – największe oczekiwania wobec basisty powinien mieć on
sam!!!
PS. Często wymądrzam się, ale nie miejcie mi tego za złe, bo uczciwie
staram się pomóc Siostrom i Braciom „basoofkowiczom” na skalistej i krętej
drodze do gwiazdorskich sukcesów, a przynajmniej wprowadzić nieco luzu do ich
„współżycia” z basiórką…
8 komentarzy
Możliwość komentowania została wyłączona.
Super! Z tej strony IRCownik pozdrawia i dziekuje. 🙂 O to chodzilo! Klaniam
się nisko!
Jeszcze jedno pytanie ode mnie.
Zakladamy, ze wszystkie lub prawie wszystkie powyzsze zagadnienia sa mi znane,
jestem pelen checi i energii, znajduje ogloszenie – big band szuka basisty.
Super. Dzwonie/stawiam się osobiscie, mowie, co potrafie. Co teraz? Dostaje
nuty i „do zobaczenia na probie”, gdzie w warunkach bojowych nastapi
weryfikacja? A może Zli Ludzie gotowi sa takiego biednego zuczka dodatkowo
przeegzaminowac w jakiś sposob?
Dzieki 🙂
Coz – podszkole nuty i walkingi, a w miedzyczasie powinno pojawic się więcej
czasu. Moze sprobuje swoich sil w tej dyscyplinie? Czlowiek chcialby grac 24/7
w najrozniejszych skladach, ale… wiadomo 🙂
Pozdrawiam, dziekuje i kolejny raz obiecuje Goloneczke!
@dwa_punkty: Słusznie kombinujesz! Coraz bardziej mi będzie wstyd z Tobą na
jam pójść :]
Chyba ze dwie minuty zastanawiałem się co to za podział rytmiczny 24/7 😉
Cholibka, sporo mi jeszcze brakuje chociaż gram już trochę czasu..
Jednak takie „zwykłe” rockowe granie (nawet na jakimś tam poziomie) nie ma co
się równać do grania w big bandzie czy orkiestrze pod względem wymagań do
spełnienia 🙂
Panowie z Pink Floyd zresztą celnie to zauważyli w którymś z wywiadów –
nie kopiowali z nikogo bo nie potrafili hehe – a jaki sukces osiągnęli?
Marzy mi się jakiś dixieland, czy bigbanowe granie ale chyba jeszcze sporo
czasu musi upłynąć zanim uda mi się nadgonić wiedzę 🙂
„Mazdahu”, dixieland jest dla basisty prostą sprawą i dobrą szkołą
jazzu.
Gra się głównie półnutami prymy i kwinty akordów plus jakieś
„łączniki” od prymy do prymy po „najkrótszej drodze”.
Z czasem walking zaczniesz grać w sposób naturalny – sam z siebie – nie
wiadomo kiedy…
Nagrania dixielandu, w którym grałem są dość wypasione bo na
Złotą Tarkę, więc się nie zrażaj nimi!
Są przewypasione! 🙂 Tych paru kawałków, które wrzuciłeś tu jakiś czas
temu słucham regularnie 🙂
Dostajesz nuty i grasz! A oni (czy też – on) patrzą i słuchają jak dajesz
radę.
Jeżeli coś wybrzdąkałeś, nawet nie za dobrze, ale „z rajcem” – to masz
szansę usłyszeć „do zobaczenia na próbie” i tam nastąpi właściwy
sprawdzian.
Na pewno nikt nie będzie chciał ci niczego złego zrobić. Żadnych kpin czy
złośliwych uwag możesz się nie obawiać. Grzecznie podziękują, zachęcą
do dalszych ćwiczeń i tyle!…
Jeżeli nic nie wybrzdąkałeś to też masz szansę, pod warunkiem, że nie
jest im pilnie potrzebny już grający z nut basista – bo pozostali potrafią
tyle samo co Ty lub mniej, a orkiestra jest nastawiona dopiero na wychowanie
sobie przyszłych muzyków. To częsty scenariusz różnych gminnych czy
miejskich inicjatyw tego typu!
Próbuj wszędzie, nawet jeżeli ogłoszenie zamieścił Adam Sztaba w
poszukiwaniu wolnej „gwiazdy” do składu na „Taniec z Gwiazdami”! Nie rezygnuj
z góry, bo nawet negatywne doświadczenie to cenne doświadczenie… Na
przykład dowiesz się jakie są wymagania!