„Basoofkowy” Brat „JarekM” pyta:
No ale w którym miejscu w takcie to wtedy zagrać i skończyć? Na „raz”?
Problem dotyczy grania takich grup rytmicznych jak duola, triola, kwintola,
itp.
Nie wiem czy moje wyjaśnienie będzie proste, ale spróbujmy:
Zasadą podziału wartości rytmicznej nut jest to, że każda kolejna
drobniejsza wartość rytmiczna jest o połowę krótsza od poprzedniej.
Np.półnuta trwa o połowę krócej niż cała nuta, inaczej mówiąc cała
nuta trwa tyle co dwie półnuty.
Wewnątrz półnuty „mieszczą się” dwie ćwierćnuty;
wewnątrz świerćnuty – dwie ósemki;
wewnątrz ósemki – dwie szesnastki, itd.
No to teraz zaczynają się schody…
Czasem zamiast podzielić np. półnutę na dwie ćwierćnuty, dzieli się ją
na trzy równe części, zapisywane też jako ćwierćnuty, tyle że objęte
klamrą z cyferka 3, trwające w sumie tyle samo co dwie i to jest
„triola”.
Jak podzielimy ćwierćnutę na trzy ósemki zamiast na dwie, to też jest
triola, itd.
Następny etap to podział „drugiego stopnia” np. półnuty na ósemki.
Zamiast na cztery ośemki (półnuta = dwie ćwierćnuty = cztery ósemki)
dzielimy ją na pięć ósemek trwających w sumie tyle czasu
co półnuta. To jest „kwintola” (zaznaczona klamrą z cyferką 5)!
Zawsze grupa trwa tyle ile wartości rytmiczne, które zastępuje.
Zaczyna się „razem z nimi” i kończy wewnątrz czasu ich trwania w takcie.
Następny „schodek” to informacja, że działa to też w drugą stronę:
W nieparzystym metrum np. 3/4, 5/4, 9/8 czasem dzielimy rytmicznie takt, lub
jakąś nieparzystą grupę rytmiczną, na parzystą ilość części.
Jeżeli zamiast trzech ćwierćnut czy ósemek, wynikających z metrum,
w tym samym czasie zagramy dwa dźwięki o równej długości,
to będzie właśnie duola (zaznaczona klamrą z cyferką 2).
Łatwiej jest to zobaczyć w zapisie nutowym, a jeszcze łatwiej usłyszeć
nagrane, ale my przecież nie idziemy na łatwiznę, nieprawdaż?!
Wyjaśnienie jest wystarczające, czy konieczne będą jednak nagrania?
EDIT:
„Schodów”, jeżeli idzie o podziały rytmiczne jest znacznie więcej, a
jeżeli zaczniemy mówić o polirytmii – to już jest nawet osobna klatka
schodowa!
W różne „myki” z podziałami wprowadzał mnie perkusista w poprzedniej
kapeli, między innymi sporo tłumaczył i pokazywał na temat tzw polirytmii.
Wykorzystuje ona właśnie owe podziały, w obie strony, często jednocześnie.
Nie będę się rozpisywał, jedynie zarzucę linkiem:
https://www.youtube.com/watch?v=Zn7YtjO6Mqc
Na koniec wzdychając, że nie mam tak nieziemskiego poczucia rytmu 😉
No ten link Dantego wyjaśnił dokładniej, chociaż jestem pewien, że na
obecną chwilę bym tego nie zagrał. W ogóle ten perkusista to niesamowity
gość:O
Do tej pory myślałem, że mam poczucie rytmu, a teraz jakoś nie wydaje mi
się, żebym wiedział co to jest rytm. Eh, idę spać.
Hym, ale jak to czytam… to matematyka mi się nie zgadza 🙂 Bo skoro mamy np.
ćwierć nutę i zastąpimy ją triolą ósemek. To oznacza, że 3 ósemki
mają trwać tyle co jedna ćwieć nuta… z matematycznego punktu widzenia te
ósemki są takie niepełne. Jakby kapkę krótsze. Czy ja dobrze myślę? Czy
też brzmią tyle co ćwierć nuta z kropką?
Ano bo one są ósemkami, ale nie o długości ósemek. Matematycznie popatrz
tak:
1*ćwierćnuta=2*ósemki (oczywiste)
ale w podziale triolowym:
1*ćwierćnuta= 3* (2/3*ósemka) bo grasz trzy „niepełne ósemki” w czasie w
którym zagrałabyś dwie „normalne”
Porównując prawe strony obu równań widać, że
2*ósemki= 3* (2/3*ósemka)
Skracając z prawej strony trójki w liczniku i mianowniku i dzieląc całość
przez dwa widzimy, że ósemka to ósemka, zero czarnej magii 😉
Ale czasowo są krótsze i o to mi chodziło 🙂 Matematyka się zgadza
oczywiście 😉
Polirytmia jest trudna,ale da się ją wyćwiczyć, ja na przykład stosuję
coś, co nazywam wspólnym mianownikiem – jeżeli chcę wystukać 3/4 nad 4/4
rozszerzam sobie takty do 12 równych wartości, wtedy mam
1-2-3-4-5-6-7-8-9-10-11-12
1-2-3-4-5-6-7-8-9-10-11-12
później tylko metronom, bardzo wolne tempo bez akcentów i jazda.
Polecam, dobre ćwiczenie na nudne wykłady.