Wśród Basistek pojawiła się kolejna akademiczka od basóweczki – Agnieszka
Kural.
Właśnie obroniła dyplom w Katowicach. Przy okazji – gratuluję!
Część z nas zna jej nick „Djatri” już od dawna, ale nie o to chodzi.
Wydarzenie jest pretekstem do paru uwag…
Dużo dyskutujemy na tym forum o wartości akademickiego wykształcenia
muzycznego i jak do tej pory zgodziliśmy się, że prawdziwemu muzykowi wiedza
teoretyczna w graniu nie przeszkadza…!
😀
Jej znajomość na każdym poziomie, nawet tak skromnym, jak „Ściągi dla
Leniwych Basistów”, bywa przydatna – a w pewnych okolicznosciach,
niezastąpiona!
Co zresztą w niczym nie umniejsza wartości muzyków-samouków i cała banda
magistrów nie zastąpi w historii muzyki rozrywkowej takich nazwisk, jak np.
Louis Armstrong, John Mayall, czy Jimi Hendrix…
Byłem bardzo ciekaw, co Siostra Basistka zagrała na dyplomie i zapytałem Ją
o to na fejsbuku. Okazuje się, że znana z grania alternatywnego rocka z
progresywną odchyłką „Djatri” zagrała m.in. własne opracowania Coltrane’a
i Beatlesów.
To potwierdza moje głębokie przekonanie, że poważnie myślący o
profesjonalnym graniu basista, powinien umieć się znaleźć w każdej muzyce
i świadomie tworzyć to, co w sercu i duszy śpiewa dopiero, kiedy nikt mu nie
zarzuci wąskich horyzontów myślowych, wynikających z „głuchoty” na cały
Wszechświat Muzyczny 6000 lat historii cywilizacji!
——————————
Zawsze walczyłem z używaniem słowa „klezmer” w pejoratywnym znaczeniu.
Dla mnie określenie „klezmer” to synonim muzyka wszechstronnego, traktującego
słuchacza z szacunkiem, bez względu na to co akurat gra i nie lekceważącego
swojej pracy tylko dlatego, że akurat jej wykonanie nie wymaga specjalnego
wysiłku intelektualnego, czy technicznego.
Bardzo denerwuje mnie w związku z tym nazywanie absolwentów Wydziałów Jazzu
i Muzyki Rozrywkowej krajowych Akademii Muzycznych określeniem „klezmer” z
pogardliwym podtekstem.
Daj Boże takiego talentu i pracowitości tym krytykom, nie mającym pojęcia
ile wysiłku naprawdę kosztuje opanowanie naszego ukochanego instrumentu na
odpowiednim poziomie…
Nie zmienia to zresztą faktu, że wielu absolwentów takich szkół to
rzeczywiście „katarynki” odtwarzające bezdusznie, chociaż na dobrym
rzemieślniczo poziomie swoje partie. Wszystko jest w porządku, dopóki robią
to z szacunkiem dla słuchacza!…
No, ale dość pierdół! Jak mawia Mozil Czesław: „Grać – nie
srać…!!!”
Oto kilka fragmentów wywiadu z Agnieszką „Djatri” Kural z czerwcowego numeru
„Basisty”:
„WW: W jaki sposób ćwiczysz? Jak przygotowujesz się do koncertów?
AK: Ćwiczenie ma sens, kiedy jest regularne, dlatego staram się
codziennie poświęcić na to czas. Na początek gamy, pasaże, różne
ćwiczenia rytmiczne i techniczne, np. tapping lub po rozgrzewce ćwiczenia na
szybkość. Ćwiczę też czytanie nut a vista.
WW: Masz jakieś
ulubione ćwiczenie?
AK: Bardzo lubię grać utwory Jana Sebastiana Bacha. Suity
wiolonczelowe świetnie nadają się na basówkę.”
I jeszcze jeden:
„WW: Seven Nation Army to skład mieszany, również ze względu na wiek. Jak
się wam pracuje?
AK: Ważne jest żeby się rozumieć a ile kto ma lat to sprawa
drugorzędna. Wiek to stan umysłu. W tym składzie dwóch gości jest po
czterdziestce, dwie wokalistki mają po około dwadzieścia jeden lat. Ja
jestem gdzieś po środku – świetnie się dogadujemy.”
No i miód na moje serce:
„WW: […]Na ile […]zgłębianie jazzu pomaga w graniu muzyki […]?
AK: Bardzo pomaga! Jazz uczy nieszablonowego podejścia, otwiera oczy i
uszy. Warto go poznać przynajmniej trochę – nawet jeśli w życiu chcemy
grać zupełnie coś innego. Jak to mówią „Nawet jeśli nie jesteś
muzykiem, to jazz go z ciebie zrobi”.”
Troszkę zmanipulowałem pytanie – do czego przyznaję się bez bicia, ale sens
zachowałem w pełni, o czym sami się przekonacie po przeczytaniu całego
wywiadu.
A dla ciekawych co też Agnieszce w duszy śpiewa, link do utworu jednego z
zespołów, z którym „Djatri” tworzy rock alternatywny:
SevenNation Army
Znamy znamy 🙂 Udzielała się tutaj 🙂
podpisuję się obiema rencami i do tego jeszcze nogą 🙂
sama prawda Tubas.
A dla Djatri gratulacje
o zesz Ty, malo zawalu nie dostalam jak mi ten artykul wylecial w google 😀
Az się wzielam i zalogowalam.
Na dyplomie gralam tez Human Wave Decebala Badili – jak ktoś nie zna tego pana
to polecam!
A 7NA malo alternatywne jest, to raczej taka wesola i przyjemna rockerka,
bardzo dobrze się to gra live. Obczajcie za to zespół tutaj, gram z nimi za 2
dni, strasznie mnie kreci ta muza:
http://www.atone.no/
Co ja z reszta tu będę filozowac – poslodziles mi strasznie 😉 ale z tym co
mowisz na temat tzw klezmerow się zgadzam. Nic dodac, nic ujac. Trzeba grac i
już. Nie znaczy to, ze trzeba za wszelka cenę chciec umiec wszystko, bo jak coś
jest do wszystkiego to jest do niczego, ale po prostu nie nalezy zaslaniac
wlasnego lenistwaignorancji jakimis glupimi haslami.
Pozdrowienia z Oslo! i do zobaczenia
ja tez się podpisuje prawda to!!!!!
ale dwoma rekami i prawa noga lewa niepismienna – sprawdzone!!!
pozdrawiam
A już myślałem,że Tubas coś nowego napisał …..