tubas – bossanova?…
Wśród kolejnych kilkunastu standardów, które zagramy publicznie w drugiej
dekadzie grudnia są m.in. także bossanovy.
Dość eklektyczny będzie repertuar tego spotkania – od klasycznego swngu z
lat 30-tych, poprzez bossanovy, do McCoy Tynera i Hendersona…
No, ale gramy dla przyjemności – nie dla kariery!
Te bossanovy pobudziły mnie do wpisu na ich temat.
Wiele razy słyszałem różne utworki tego gatunku w wykonaniu młodych
zespołów, ale rzadko było to zagrane jak trzeba.
Najczęściej „plamę” dawał perkusista, który wyraźnie nie rozumiał o co w
tym chodzi.
Pisałem już o „son” i „claves”, czyli dwóch podziałach rytmicznych,
fundamentalnych dla muzyki brazylijskiej i latino.
Jest ich oczywiście więcej, lecz zrozumienie tych pozwala odnaleźć się w
bossanovie, sambie, cha-cha, itp…
Zasadnicza sprawa to dwutaktowe groovy, zbudowane w oparciu o ósemkowy
podział taktu z przesuniętymi akcentami (kłaniaja się synkopy).
Każdy z muzyków gra swoje akcenty, a wszystko razem ma się złożyć w
„gęsty”, ósemkowy groove o wyraźnie swingującym charakterze.
Najczęstszy błąd to schematyczne, jednotaktowe groovy, akcentowane na „raz”,
podobne do latin rocka – jak u Santany!
Niżej podaję tylko dwie różne linie basu, a może ich być wiele, choć bez
przesady, bo swoje musi jeszcze zmieścić i perkusja i gitara:
W obu widać charakterystyczny, wyprzedzający „raz” akcent przed drugim
taktem. Nie musi grać go bas, ale napisałem tak, żeby można było łatwo to
zobaczyć.
Spróbujcie zagrać, a sami usłyszycie o co idzie.
I przypilnujcie swoich perkusistów, niech się nie lenią!
Nasz „Old Boy” Leszek jest w tym mistrzem. Gra nie używając prawie w ogóle
stopy! Sam werbel i blachy, plus hi-hat, a jak smakowicie…
Dobra, to tyle na ten temat…
8 komentarzy
Możliwość komentowania została wyłączona.
Tubasie, każda okazja do pogłębiania wiedzy jest dla mnie na wagę
złota!
Tytuły boss i inne ciekawe przykłady linii basowych mile widziane 😉
Blue Bossa na początek się nada jak najbardziej:
Nuty:
http://www.saxuet.qc.ca/TheSaxyPage/Realbook%20C/Blue%20Bossa.jpg
Miły utwór do grania i całkiem prosty jeżeli nie chcemy kombinować. 😉
Wracając do tematu rytmów latynoskich w jazzie, przykładem klinicznym
wirtuozowskiego mistrzostwa jest big-band Arturo Sandovala.
Zrozumienie podziałów rytmicznych tego co gra basista jego sekcji, nie
mówiąc o powtórzeniu tych partii, to zadanie dla bardzo upartych!
: )
To jeden z mniej skomplikowanych przykładów:
https://www.youtube.com/watch?v=wxiBSMGX-hE
Wielokrotnie miałem wrażenie, że to co słyszę jest tak odległe od
podstawowego metrum, że tylko zaufanie do Sandovala i jego muzyków pozwalało
mi zaakceptować te aranżacje!
😀
zakwasku, ale ja już nie jestem początek :>
To masz coś trudniejszego:
Nuty:
http://www.img.photobucket.com/albums/v175/Myaku/Music/GreenDolphinStreetScore.jpg
A jak jeszcze Ci mało i chcesz więcej latynoskich rzeczy, to do tego:
https://www.youtube.com/watch?v=nGJ7ONPUMMw też gdzieś mam nutki! 😀
Masz nutki? :> ale takie jak wyżej, czy bass? :>
Takie jak wyżej.
Odświeżam temat, ponieważ wczoraj obejrzałem sobie film CALLE 54 (Ulica
54).
To film dokumentalny, będący zapisem muzyki kilkorga kultowych twórców
latin jazzu.
Sfilmowane jest to wręcz ascetycznie: kilkunastosekundowe wprowadzenie
prezentujące postać, a następnie muzyka w studyjnej scenerii.
Napisałem; muzyka – powinienem napisać: MUZYKA!
Obejrzyjcie to i posłuchajcie. Szczególnie zwróćcie uwagę na basistów i
perkusistów – co i jak oni grają…
A ja tu próbuje walczyć z knoceniem bossanovy, która jest przecież
przedszkolem w porównaniu ze ścieżką dźwiękową tego filmu.