Wszystkim Siostrom Basistkom oraz Kobietom Braci
Basistów z tego miejsca składam życzenia z głębi serca płynące,
żebyście zawsze były szczęśliwe – inaczej mówiąc, kupy szmalu na
„shoppingi” Wam życzę!
Przeciwniczkom obchodów świątecznych w dniu 8 marca dedykuję poniższy
tekścik:
Dzień Kobiet aka Międzynarodowe Święto
Kobiet jest „jak najbardziej słusznym dniem pamięci o tej uciskanej
i tłamszonej części ludzkości, poświęcającej swoje najlepsze lata
zmienianiu pieluch najpierw dzieciom, a potem wam, dranie bez serca!…”
(To cytat z wykładu Najlepszej z Żon, wygłoszonego, kiedy wczoraj
ośmieliłem się wątpić w sens obchodzenia tego święta!)
Wczoraj też usłyszałem w TV, że UE ma zamiar wprowadzić obowiązkowe normy
zatrudniania kobiet na odpowiedzialnych stanowiskach w zarządach firm oraz
instytucji powiązanych z budżetem Państwa w jakiejkolwiek formie, np. jako
zleceniobiorcy zadań budżetowych.
Niech Panie pamiętają, tworząc listę „męskich szowinistycznych świń”
przeznaczonych do odstrzału, że ja zawsze 8 marca o kwiatku dla swoich
Władczyń pamiętałem i zawsze byłem wzorowym pantoflarzem…
PS. Uff, chyba jestem bezpieczny…! : )
A ja tam pantoflarzem nie jestem!
W domu robię co chcę.
Chcę – zmywam.
Chcę – piorę.
Chcę – sprzątam.
A swoją partnerkę życiową tak wychowałem, że nawet czasami pomaga mi gary
pozmywać po obiedzie.
Nie mówiąc już o tym, że (tak się umówiliśmy) ważne decyzje podejmuję
ja, a mniej ważne – ona.
Przy czym tak się jakoś dziwnie złozyło, że od około 15 lat nie było
ważnych decyzji do podejmowania.
No i nie omieszkam się pochwalić, ze ostatnie zdanie zawsze należy do mnie –
tak kochanie, oczywiście kochanie.
A ja kwiatków dzisiaj nie kupuję i basta!
O!
Kupiłem paniom po lizaku… 😛
Cała prawda 😀 😀 😀
@Glatzman i @Miklo! Jestem z Wami! Zakładamy Klub Prawdziwych Maczo W
Zakresie Dozwolonym Przez Kobiety Naszego Życia?…
Jednym zdaniem wyczerpałeś temat Tubasie 🙂
To ja muszę być w zarządzie, bo mam już drugą tzw. partnerkę
życiową.
I jako doświadczony chciałbym dać radę kolegom w wieku przedpoborowym, tzn.
chciałem napisać „przedżennym”.
„Kobietę trzeba trzymać krótko — rok, góra dwa…”
Edit. Dzisiaj jestem playboyem! Dostałem od mojej pani 50, 00zł
kieszonkowego.:D
Ty „cfaniaku”… Swojej to pewnie nawet nie kupowałeś, tylko cukrem pudrem
sobie posypałeś, co?!…
35zł na dobre wino i 15zł na kwiatka dla Niej?!…
; )
Też mam podobnie…
: (
Niby pół żartem, pół serio – merytoryka niektórych postów dowodzi
zmianom jakie się dokonały w społeczeństwie. Nie licząc rodzin
patologicznych stosunek mężczyzn do kobiet jest zatrważająco pantoflarski.
Nie wiem czy wynika to z pragnienia ciupciania za free czy górnolotnego
założenia że należy ustępować słabszym i głupszym – prawdziwy facet
powinien jednak umieć pierdolnąć pięścią w stół tak, że będzie cisza
jak makiem zasiał. Wszystko bowiem musi mieć swoje granice – lizanie d*py
także 😀
Wynika to z pragnienia zachowania świętego spokoju, a kobieta to nie drzwi –
niestety…
Nawet jak pierdolniesz, to nie chce się zamknąć…!
: D
W ramach strategii życia rodzinnego pewne działania taktyczne sprawdzają
się lepiej, w tym np. ustępowanie swoim miłościom za każdym razem, kiedy
wyczuwamy narastanie atmosfery konfrontacji.
Rozpędzona partnerka traci wtedy grunt pod nogami i skonsternowana brakiem
oporu głupieje, traci wątek, zapomina jaki był pretekst pierwotny, bulgocze
coś bez sensu, po czym łapie za szmatkę i zaczyna wycierać kurze,
próbując przypomnieć sobie, o co jej chodziło.
Ponieważ chodziło jak zwykle o awanturę bez konkretnej przyczyny, próbuje
podstępnymi metodami dowiedzieć się od czego zaczęła.
Niestety od nas się tego nie dowie, bo też jak zwykle, nie słuchaliśmy w
ogóle tego co mówiła, tylko myśleliśmy o niebieskich migdałach, albo w
pamięci rozgryzaliśmy trudniejsze frazy ostatnio ćwiczonego
repertuaru…
Rozczarowana brakiem odzewu z naszej strony, coś tam jeszcze mamrocze, ale
ponieważ sprzątanie już ją wyciszyło – robi to bez przekonania, a my
możemy spokojnie zajmować się pielęgnowaniem naszych wad, aby dostarczyć w
przyszłości naszemu skarbowi tematów do kolejnych pretensji.
Odświeża to bowiem małżeńskie relacje i często prowadzi do pożądanych
interakcji!…
; )
Steve wyluzuj.
Moją kobitkę to oprócz sprzątania zgasza jeszcze pójście do fryzjera.
No i pochwalenie, oczywiście, nowej fryzury.:D