Witam. Jako że jest to mój pierwszy wpis nie liczę na jakiekolwiek
komentarze, opinie czy choćby wyświetlenia ale nurtuje mnie kilka rzeczy a
gdy ktoś mnie spyta co robię i odpowiem „Piszę bloga na basoofce” wychodzę
na inteligenta:]
Pierwszy problem to przepaść jaka dzieli mnie oraz resztę tego forum.
Rejestrując się na basoofce miałem nadzieję że czegoś się nauczę,
rozwinę się w grze na basie. I staram się! Naprawde cholernie się staram
ale brak elementarnej wiedzy którą mógłbym zdobyć w szkole muzycznej
(niestety jako kilkuletni gówniarz cholernie oponowałem przed pójściem do
szkoly muzycznej a rodzinka zamiast mnie zmusić, posłuchała idioty (czyli
mnie)) sprawia, że odpadam w przedbiegach. Po pół roku gry na basie dopiero
wczoraj wziąłem się porządnie za nuty. Wiem może co to pryma, oktawa, jak
chwycić oktawę w „widełki”. Ale wiem też co to jest kwarta, tercja, kwinta,
mimo że nie mam pojęcia jak te składowe wskazać. Przeglądając forum
dowiaduje się o określeniach o których istnieniu nie miałem pojęcia.
Czytam „Nie graj samych prymek”. Googluje co to „pryma” ok znajduje „Pryma –
interwał prosty zawarty między dwoma dźwiękami leżącymi na tym samym
stopniu skali muzycznej”… I w czym mi to pomoże!? Nie mam żadnych podstaw
aby istnieć na tym forum. Z móją „wiedzą” czuję się jak plankton wśród
basoofkowej elity… To że czuję się kompletnym idiotą całkowicie
zniechęca mnie do nauki. Chce kupić sobie książkę „Szkoła na bas” ale
jeśli informacje będą tam podane w takiej formie jak przez starych
forumowych wyjadaczy, zwyczajnie sobie nie poradzę. I nasuwa mi się pytanie.
Czy te wszystkie informacje są ni w ogóle potrzebne? Usłyszałem że
powinienem nauczyć się nut gdyż ich nieznajomość w końcu zacznie mnie
ograniczać. No i zacząłem się ich uczyć (a tak zupełny offtop WIELKIE
podziękowania dla użytkownika o nicku ” zakwas” gdyż w
https://basoofka.net/forum/problem-z-muzycznym-sluchem/ podał linka do programu do ćwiczenia nauki nutitd. bez którego było by mi dużo trudniej.) Idzie mi całkiem nieźle
ale czy dalsza wiedza będzie mi konieczna? Od jednych słyszę że powinienem
nauczyć się skal, od innych znowu słyszę że nie jest to konieczne. Jakie
jest wasze zdanie?
No rozpisalem się bardziej niż chciałem :] Więcej już nie piszę bo nawet
nie mam pojęcia czy ktoś to przeczyta. PEACE!
Przeczytałem i kolegi nie rozumiem 😉 Podejrzewam, że dość spora część
forum nie ma zbyt dużego pojęcia o owych nutach, interwałach i innych.
Wszystko to o co pytasz BARDZO ładnie wytłumaczył kolega „tubas” w swoich
ściągach dla leniwych basistów (polecam poszukać). Wiedza teoretyczna na
pewno nie przeszkadza w rozwijaniu umiejętności gry na basie. Krążą
oczywiście legendy o tym jakoby Hendrix nigdy na oczy nut nie widział a taką
wielką gwiazdą został. Jeśli ktoś mówi Ci, że nie warto się tego
nauczyć, po prostu się myli.
Nie jesteś jedyną osobą która nie umie mnie zrozumieć :] A blog tubasa
właśnie zaczynam przeglądać.
Chcesz grać na basie czy istnieć na forum ? Mam wrażenie, że bycie wśród
,,elity jest dla ciebie ważniejsze niż zdobycie tej wiedzy i umiejętności.
Forum jest dla wszystkich, początkujących i tych bardziej doświadczonych
basistów, którzy mogą zadać jakieś pytania w razie wątpliwości czy też
dowiedzieć się czegoś nowego, wypowiedzieć na jakiś temat. Pomyliłeś
chyba tę stronę z kółkiem towarzyskim. Moim zdaniem takie podejście jest
bezsensowne, każdy z tej ,,elity był kiedyś zielony i na pewno się tym
specjalnie nie przejmował. [Choć i tak nie bardzo rozumiem samego pojęcia
,,elita – są to użytkownicy jacyś lepsi czy co? ]
A kto tak powiedział ? Znam wielu muzyków, którzy nie mieli nic wspólnego
ze szkołą muzyczną. Dla chcącego nic trudnego. Poza tym, zawsze możesz
się zapisać do prywatnego nauczyciela, który Ci pokaże podstawy, wytknie
ewentualne błędy. Jeżeli nie – pozostaje Ci skorzystanie z podręczników
czy też filmików na YouTube.
Twoje negatywne nastawienie mnie poraża. Najlepiej wyrzuć bas i idź spać.
Nie spróbujesz, to się nie dowiesz.
Radzę Ci na razie porzucić desperacką chęć zaistnienia na tym forum i
wziąć się do roboty. Reszta przyjdzie z czasem ;).
Widzę że źle mnie zrozumiałes i tyle :] Nie chcę „zaistnieć na forum”.
Źle ubrałem w słowa moje myśli. Jak napisałem na początku chce rozwijać
się jako basista ale cały czas boję się że nie dam rady. A za elitę
uważam każdego kto umie dużo więcej niż ja. Taka moja mala hierarchia
wartości:
1. Ktoś umie więcej niż ja
2. Słucham go i staram się czegoś nauczyć
I tu zaczynają się schody bo właśnie brakuje mi podstaw aby rozwijać się
dalej. ]
No a mojej basióry nie wyrzucę. PO to tu jestem by ciągle iśc do przodu nie
patrząc na przeciwności.
Ej, ja nie umiem grać, a „istnieję” dość mocno, jak mi się zdaje. ;P
Więc nie ma co jednego z drugim mieszać. 😀
Przede wszystkim graj to co lubisz i co to rozwinie Cię zarówno technicznie
jak i pod względem wyobraźni muzycznej. Kiedy będziesz już sprawny
technicznie i będziesz obeznany z różną muzyką, zacznij sobie analizować
co i dlaczego grasz. Dlaczego w większości piosenek większość dźwięków
nie ma krzyżyków i bemoli? Dlaczego gitarowy power chord składa się akurat
z tych interwałów (odległości pomiędzy dźwiękami)? Dlaczego odległość
sześciu progów tak wali w uszy i jest wykorzystywana w metalu? Dlaczego np.
taki RATM ma większość piosenek opartych na tych samych interwałach, a
często nawet na tych samych dźwiękach? Czym w zastosowaniu różnią się
akordy molowe i durowe?
Jeżeli zrozumiesz dlaczego tak jest, nie musisz się uczyć teorii. Już
będziesz ją umiał i będziesz potrzebował jedynie nazw, które poznasz przy
okazji, np. grając z kimś.
Sam nie ogarniam większości z rozmów bardziej wykształconych teoretycznie
basoofkowiczów, ale niemożność nazwania czegoś nie przeszkadza w graniu, a
tylko (lub też aż) w komunikacji pomiędzy muzykami.
A jakby co, pytaj w shoutboksie.
Nie ma za co, miło wiedzieć, że moderator się czasem do czegoś przydaję!
😀
Moje zdanie jest takie, żę dopóki nie odczuwasz potrzeby ich nauki, nie ucz
się ich na siłę. Prędzej czy później dojrzejesz, bylebyś wtedy nie
musiał kopać studni jak się pali (oby nie było za późno). 😉
No to idź do przodu, a nie się nam żalisz. Zaczynasz przeczyć sam sobie. 🙂
Pokora i skromność aż rażą… w takim razie do basu, a nie na forum
siedzieć! 😀
edit: aaaa wybaczcie dwa posty 😐
Przepraszam karbitko(?):] nick mnie ciut zmylił. A taka już natura że lubię
się trochę wyżalić. Teoretycznie blog jest po to aby wyrazić swoja
opiniię. A że często przeczę sam sobie to już inna bajka. Czasem jestem jak
baba podczas okresu. Kilka razy w ciagu godziny przechodzę od chcicy w
depresję i spowrotem. Chce mi się grać, nie chce mi się grać, chce
wszystkim walnąc o podłogę i olać grę na basie (może zaczać
szydełkować), chce się uczyć. I tak cały czas :] Im dłużej będę na tym
forum, im więcej osób mnie zacznie poznawać po nicku, tym więcej osób się
przyzwyczai i zacznie ignorować wymioty werbalne a zobaczy o co mi
chodziło.
PS. No a ja przecząc nickowi jestem osobą płci męskiej :]
rażą mnie Twoje priorytety…
I znowu mi nie wyszło ubranie myśli w słowa. Nie jest moim celem być
rozpoznawalnym ale pisząc na forum ludzie mnie poznają i przyzwyczają się
do tego jak pisze 🙂 Moim priorytetem jest granie na basie a że istnieje
społecznośc basistów w postaci forum to dlaczego nie mogę do niej
dołaczyć?
ale nie aż tak desperacko 😉
Co za forum, nawet pisania się czepiają. 😀
Nie wychwytujesz ironii / sarkazmu / dowcipu w słowach Rury, prawda? Weź się
uspokój :/
Chyba nikt jeszcze nie powiedział, że pryma to interwał równy 0 progów,
czyli ten sam dźwięk. Czyli granie prymek to nawalanie tego samego dźwięku.
coś taki nerwowy, zero luzu, widzę. Jakbym dodała tam emotkę, to
wyglądałoby lepiej i nie byłoby szumu, prawda :D?
Prawda 🙂 Nie offtopujmy.
@J and D JD110 Jak widzisz wyrzucanie z siebie przypadkowego zlepku słów
może zostać źle zrozumiane przez płeć piękną:) A ja jestem
niekonfliktowy więc nie czepiam się nikogo i niczego.
@edit to ja wyrzucam zlepek słów, nie ty… Boję się zacząć kolejny flame
war na forum, i tak już namieszłem.
echh, wybaczcie mój zrzędowaty charakter… męża to ja chyba nie znajdę 😀
ale bas przynajmniej mam.
No i bardzo ładnie. Wrócę teraz do lektury ściągi od tubasa bo zaraz wyjde
na forumowego pozera i napinacza 😀
@edit KUR*A MAĆ… To się nazywa złośliwość… Zawsze post wyskoczy za
późno i są niedomówienia… Życze ci cudownego męża i szczęścia w
pożyciu basowym :]
Luz Panie i Panowie 🙂
Rura – jak ktoś na początku napisał – większość z nas pojawiając się na
forum miało znikomą wiedzę na temat gry, instrumentu, muzyki, teorii itd
itp. Jest masa tematów gdzie kilku zapaleńców brnie w teoretycznie
rozważania na temat przewrotu akordów septymowych w aranżacjach funkowych
wczesnych utworów rhcp blabalblablaba, jest równie wiele bardziej przyjaźnie
omawiających podstawy, tylko trzeba umieć je odkopać.
Jeśli będziesz potrzebował rad/miał pytania o jakieś elementarne rzeczy
jak właśnie „co to jest neck thru body” czy „co to jest septyma” pisz
śmiało, nawet na gg wal, postaram się pomóc (jak i pewnie wielu
basoofkowiczów 🙂 ).
Czasem zamiast spytać wolę się odniesć do twojej sygnaturki Dante (czy
dente jak to pewien pan allegrowicz powiedział):]
Ale zwróć uwagę, że durnym pytaniem jest (IMO) „Czy jak perkusista ma
problemy z tempem dobrym pomysłem jest machaniem głową na próbie dla całej
kapeli?” (serio, padło i takie) a nie „czym jest pentatonika?”. W pytaniu o
podstawy nie ma nic durnego 🙂
O ile dobrze pamiętam to cytat z tematu „Symulowanie metronomu” :] A tak na
poważnie… Czym jest pentatonika? :]
@Dante Morius:ale lepiej lepiej , żeby zapytał o tego perkusistę, niż miał
całe życie wątpliwości 😀
Czym jest pentatonika? To jest takie coś, że grasz dźwięk podstawowy oraz
dźwięki wyższe o 3, 5, 7 i 10 progów + ich oktawy. Czyli jeśli zaczniesz
od E, to masz E, G, A, B (w polskim oznaczeniu H) i D. Znajdujesz sobie te
dźwięki na całym gryfie i możesz niemal walić po nich na oślep – zawsze
będzie pasować. W najprostszej formie to taki prostokącik, ale możesz
zasuwać po całym gryfie i będzie dobrze. Świetna rzecz do improwizacji.
To jest to, co zasugerowałem w pytaniu u RATM.
Przykłady w zastosowaniu: Korn – Lowrider, połowa piosenek RHCP, 99% piosenek
RATMu, https://www.youtube.com/watch?v=mnk5-IGPL4k Fingersmoran.
Edit: Poprawcie mnie jeśli się mylę.
Tu się niestety mylisz, redhoci za bardzo lubią opierać się o sekstę w
minorze. 😉
… co? 🙁
Nie zrozumiałem co właśnie powiedziałeś, ale bardzo często znajduję u
nich ten „magiczny prostokącik”, więc tak sobie zawsze kojarzę.
To skumaj ile mają piosenek na zasadzie – akord mollowy, a zaraz po nim akord
durowy oparty na szóstym stopniu skali mollowej. Jednym z najlepszych
przykładów jest outro grane po By the Way na koncertach, definicja
redhotowatości, pentatoniki zero. 😉
I o to mi chodzi właśnie w moim wpisie:) szanowny zakwas właśnie napisal coś
czego nie rozumiem:) ,a, jedyne nadzieje ze jak za parę miesiecy spojrze na
zakwasowy post to powiem „jak moglem tego nie rozumiec!?”
Pardą? 😀
Miałem na myśli to, że wszędzie mnie tutaj pełno i do tego moderuję, a
nawet nie potrafię w sumie grać 😀
patrz ile masz komentów 🙂
a blog Tubasa – rulez. Niech mu golonki zawsze będzie dosyć!
Konmcie komciami… Wiem gdzie lezy seksta i subdominata! Jak już powiedziales.
Niech tubasowi golonki do usranej smierci nie braknie!
Dzięki za dobre słowo, Bracia…! Właśnie za chwilę zasiadam do śniadanka
dyngusowego. Tylko najlepsza z żon skończy czarować nad „stoliczku nakryj
się”.
PS. Pamiętam jeszcze czasy kiedy stoliczek mógł odpowiedzieć: „chyba
nogami, kurna!…”