pech
miałem dzisiaj wypadek w pracy wciągnelo mi prawą dłon do maszyny i
zmiazdzylo srodkowego palca…po dwoch h czekania na przyjecie do chirurga
uslyszałem słowa doktora”amputacja”….w kwietniu mielismy nagrywac plyte
wszystko dograne studio oplacone a teraz….
37 komentarzy
Możliwość komentowania została wyłączona.
Współczuję stary. Nie wiem aż co powiedzieć, p*ejebana sytuacja, ale nie
poddawaj się. Ćwicz pozostałymi palcami albo kostką, mam nadzieję, że nie
porzucisz basowania. Trzymaj się i powodzenia, ktoś musi n*ierdalać metal
;).
Dasz radę czterema, jeśli amputacja już definitywna. Piszę „jeśli”
ponieważ ja niecałe dwa miesiące temu zmiażdżyłem w lewej dłoni
wszystkie palce oprócz kciuka i chirurg też powiedział, że dwa do
amputacji. Mijają dwa miesiące, tkanki się regenerują, a ja w dwóch
paluchach „przeznaczonych” do amputacji tylko nie mam czucia. Ruszam nimi
normalnie, tylko jak czegoś dotykam to czuję delikatne mrowienie, ale z dnia
na dzień jest coraz lepiej, bo przyzwyczajam się do grania dłonią w takim
stanie. Może poradź się jeszcze jakiegoś innego chirurga?
jutro ide prywatnie…ale nie mam pracy już …najgorzej ze w kwietniu
nagrywanie ale dogadalem się z chlopakami coby bas na koncu nagrac…najpierw
muszę nauczyc się grac od nowa..no już jest po amputacji
Nigdy nie umiałem dobrze grać środkowym palcem, szybkie tempa gram na
wskazującym i tym po drugiej stronie faka. Nauczysz się grać i tak…
Zdrowia i szczęścia życze.
Nie poddawaj się dasz radę, życzę powrotu do formy!
dasz radę stary, trzymaj się!
znajdź kogoś z kostką, żeby Ci pomóc szybko to ogarnąć i nie minie
miesiąć i będziesz n*ierdalał jak dawniej.. trzymaj się naprawdę..
Andrzejowi Dziubkowi z De Press uciulało na tokarce paluchy w lewej ręce – ma
obecnie kciuk, wskazujący i mały – i dalej gra na basie. Samozaparcie czyni
cuda, więc ni ma co się poddawać!
tak sobie czytam…sytuacja mega Ch!@#$… kostką byś mógł to dograć …
myślę że nawet to zrobisz bez problemu … keep on rockin
Ciężko cokolwiek napisać poza słowami otuchy jak się człowiek dowiaduje o
takiej sytuacji… Trzymaj się i ćwicz kostką lub tak jak opisał .Piotrek,
bo jestem pewny, że grania nie odpuścisz. Dziubek z DePress to dobry
przykład.
& Stay Heavy
Stary. Nawet nie wiesz jak Ci współczuję :/ Graj wskazującym i serdecznym i
nie porzucaj paluszków. Ja trzymam za Ciebie bardzo mocno kciuki
dam rade:) jak mi tylko gips sciagna zaczne cwiczyc z serdecznym i wzkazujacym
podszkole tez granie kostka i powoli nagram bas w studio.dzięki wszystkim
@Damionek mógłbyś opisać jak do tego doszło że Ci wciągnęło tego
palucha? Jaka to była maszyna, co robiłeś itd. choćby w formie przestrogi
dla innych. Sam jestem budowlańcem i nieraz niewiele brakowało żebym
podzielił Twój los.
Np raz wierciłem dziurę w metalu w gumowych rękawicach (!!!) i zauważyłem
że luzuje się wiertło więc nie przerywając pracy ścisnąłem główkę
wiertarki – rękawica zahaczyła o wiertło i moja łapa wykonała ze dwa
obroty wokół własnej osi zanim rękawica pękła. Rękę przez tydzień
miałem siwą – aż strach pomyśleć co by było gdyby rękawica była
grubsza.
Wyrazy współczucia stary, nie ma chyba nic bardziej p*ejebanego dla muzyka
niż takie coś :/
Czasami aż się ze mnie śmieją, ale zawsze trzymam ręce z dala od
potencjalnie takich sytuacji…
Ale głowa do góry! Dla mnie naturalnym w tej chwili byłoby przeskoczenie na
samą kostkę (z której sam coraz częściej korzystam) bo serdeczny jakiś
taki krótki i daleko od wskazującego… No ale to już sam ocenisz, grunt
żeby się nie poddawać, najwyżej się przesunie nagrania basu o miesiąc-dwa
i będzie git.
Napisałeś, że nie masz pracy już – pracowałeś bez umowy/ubezpieczenia i
szef zamiast się „poczuć”, to Cię zwolnił?
Miałem zadać to samo pytanie.. Czemu nie masz pracy? Czarna robota była?
Bo jeśli byłeś zatrudniony, a on zwolnił Cię po wypadku to możesz mu
wleźć na łeb całym swoim ciężarem.
https://www.youtube.com/watch?v=eskvyuzF1-Y – jeśli on może, to każdy może.
Życzę jak najwięcej samozaparcia i szybkiego powrotu do formy!
wiec od początku(soeey ze tak krzywo pisze ale ciezko jedna reka)jestem
zatrudniony na umowe o zlecenie w posrednictwie pracy dla studentów
przydzielony bylem do firmy , która zajmuje się produkcja elektronarzedzi na
stanowisku operator wtryskarki..odpowiedzialny bylem za obsluge konfiguracje
oraz naprawe maszyny zalewajacej wtyczki do kabli placone miałem za akord czyli
ilosc kabli plus czas spedzony na regulacji maszyny..tego dnia pracowalem na 80
letniej maszynie i podczas gdy miałem prawa dlon w matrycy w celu regulacji
klinu maszyna sama się uruchomila mimo zabezpieczen przyciela mi reke,,poczulem
lekki ucisk ale gdy zobaczylem co się stalo z reka a szczegolnie z palcem
wpadlem w panike…gdy koledzy mnie uspokoili przyjechala karetka po 20
minutach dodatkowo musialem czekac na policje , która miala zbadac mnie
alkomatem…gdy bylem w szpitalu pierwsze pytanie do lekarza czy będę mogl grac
i uprawiac sport(trenuje boks tajski i kick boxing) odpowiedzial ze nie wie
dajac mi dwa apapy i skierowanie kazal mi isc na przeswietlenie S przyAMEMU
cholera błakac się po szpitalu z roztrzaskana reka w chusteczce …po
zrobieniu przeswietlenia i okazniu doktorowi wynikow stwierdzil ze z taka reka
mogę grac na trojkacie a sport na pół roku z glowy jeżeli dlon będzie
chwytna…powiedzial ze koneczna jest amputacja palca po czym kazal
czekac…czekalem kolo 2 h z rozwalana reka i kroplowka uwalony we krwi oleju
smarach gdy Służba zdrowia skladala sobie zyczenia na dzien kobiet….wkoncu
wzieli mnie na sale i okazalo się ze będzie mnie operowac dwoch naprawdę spoko
mlodych chirurgow w tym mój znajomy z Sandomierza , który również jest
basista!(jaki ten swiat maly a cala akcja dziala się w Krakowie) pozartowalismy
pogadalismy o muzyce graniu jakieś mlode lekarki robily zdjęcia podczas zabiegu
ogolnie dość wisielczy humor:)(ps z rozmowy dwoch lekarzy można by obdzielic
nie jeden tekst do death metalu)Po zabiegu zapytalem znajomego co dalej z moja
reka…odparl ze lepiej jakbym gral kostka i ze przy dobrych wiatrach wroce do
muzyki i spotru wciagu miesiaca i ze reka jest sprawna tylko nie
kompletna..oczywiście lekarz nie przepisal mi recepty na leki przeciwbolowe ale
kij…Co do pracy to tak naprawdę nie mam umowy z moim zakladem pracy tylko z
posrednikiem mimo tego szef wykupil mi wszysytke leki odwiozl do mieszkania
zostawil swoj nr i kazal mi dzwonic gdy tylko będę czegoś potrzebowal i ze
będzie dzwonil od czasu do czasu i ze porozmawiamy o pracy na spokojnie jak
dojde do siebie…no ale ja mam placone na akord czyli przez miesiac przerwy
nie zarobie nic a muszę oplacic mieszkanie kredyt itp itd wiadomo ze rodzice mi
pomoga no ale…w kazdym razie wiem ze już nkgdy nie wroce na podobne
stanowisko
O służbie zdrowia:
http://www.img.zryte.pl/polska_108638.jpgA co do pracy to nie powinieneś zostać na lodzie. Kierownik widać wporzo
całkiem, a reszta odpowiedzialności (leczenie, ubezpieczenia i inne
związane) należą do pośrednika, który Cię zatrudniał.
Na pewno wszystko będzie dobrze, a do basowania i sportu wrócisz szybciej
niż się tym wszystkim doktorkom wydaje. Wiara w siebie przede wszystkim.
Wiesz że powinieneś się ubiegać o odszkodowanie? Przy odrobinie szczęścia
możesz dostać niezłą kasę, szczególnie wypadek uniemożliwił Ci granie
na instrumencie.
Twój szef jest taki miły bo pewnie boi się jakiś grubszych problemów
zapewne. Dowiedz się czego możesz teraz dochodzić.
EDIT:
To jeszcze powiem móją historię o wypadku w pracy. Pracowałem na budowie
przed rozpoczęciem studiów, żeby mieć za co wynająć mieszkanie i
opłacić kaucję. Jak się potem okazało – na czarno. Przepracowałem już 2
miesiące i pod koniec września miałem ostatni dzień. To była sobota i już
byłem na luzie bo cieszyłem się, że już koniec mojej pracy fizycznej. No i
stało się. Przycinałem wtedy cegły „gumą” i podczas przepoławiania jednej
tarcza się zaklinowała, piła szarpnęła i odbiła mi się o nogę poniżej
kolana. Nie bolało mnie za bardzo, zobaczyłem tylko małą dziurę w
spodniach. Po podniesieniu nogawki okazało się, że podobny otwór mam w
nodze 🙂 No to szef trochę się zmartwił (najbardziej o swoją d*pę 🙂 ) i
też pędziutko zawiózł mnie do prywatnej kliniki, gdzie lekarze ładnie
zaopiekowali się móją nogą i nie zadawali za dużo pytań. Wtedy jeszcze
byłem zbyt naiwny, i nie wiedziałem, że mógłbym dochodzić swojego, ale
przynajmniej postanowiłem sobie, że już nigdy więcej nie będę pracował w
niebezpiecznych warunkach.
Potem przypomniało mi się, jaki byłem głupi, gdy pracując wcześniej, na
innej budowie, malowałem, na czwartym piętrze, na drabinie, bez
zabezpieczenia, sufit balkonu bez barierki 😀 No, miałem kask na głowie…
https://www.youtube.com/watch?v=EDYfkwuubxY
on daje rade, to ty nie dasz? zaparcie i miłość do instrumentu sprawią, że
będziesz grał nawet lepiej niż kiedyś 🙂
jutro pije twoje zdrowie i za nauke twoja:) a jak ja wypije to za tydzien
będziesz smigal palcami jak by nigdy nic się ne stalo
Szkoda chyba nawet wspominać, że gdyby przyszła jakakolwiek kontrola to pan
majster/kierownik mógłby mieć ciężką rozprawę. Raz, że bez
zabezpieczeń, dwa, że osoba nie letnia nie może pracować na
wysokościach.
Wielkie kondolencje Damionek, szczególnie z całą makabrą w szpitalu…
najprościej chyba się jebnąć w głowę bo wtedy nawet bezdomnemu
przysługuje priorytet obsługi i tomografia komputerowa…
wczoraj czekalem 4 h na zmiane opatrunku 😀
Damionek, współczuję i życzę Ci, żeby ten wypadek tylko
wzmógł w Tobie chęć do grania i ćwiczenia i żębyś wypracował unikalną
technikę i feel, którego reszta będzie Ci zazdrościć.
Trzymaj się i powodzenia w starciu z polską służbą zdrowia!
Dasz rade chłopie! Współczuję, ale wierzę szczerze że będziesz jeszcze
lepszy. Keep rockin !!!
Będzie dobrze, Rogaty Cię wspomoże w trudnych chwilach, w końcu jesteś
jego człowiekiem 😉 Szybkiego powrotu do zdrowia i grania życzę.
Sądzę, że „Damionek” nas wszystkich jeszcze zadziwi swoim graniem… Życzę
wytrwałości w pokonaniu ograniczeń!
Nie znamy się nawet z forum, ale gdy przeczytałem tego posta, to mnie
straszny smutek ogarnął. Wracaj do grania jak najszybciej, nie załamuj się.
Pomimo że jest to spora przeszkoda, dasz radę ją pokonać.
Witam
Parę dni temu ściągneli mi gips oraz szwy z ręki..Co się okazało koleś
który mi zakładał gips nie umył mi ręki przed jego założeniem..była
cała we krwi smarach i oleju ale naszczęscie nie doszło don zakażenia
pozatym to żle zalozył gips przez co mnie reka bolala..ale teraz ćwiczę
trochę reke bo mam lekki niedowlad reki i jakieś dziwne skurcze ale już ok 😀
Ja pierdziele, co za papudroki.. Wytrwałości życzę i jak najszybciej wracaj
do sprawności.
myślę że jeszcze dwa tygodnie i biorę się za ćwiczenia
Trzymaj się chopie! Dasz radę stary, powodzenia.
Damionek pisz tutaj cały przebieg Twojej historii. Będzie można pokazać
ludziom, że można tylko trzeba chcieć. Nie wiem czy będziesz w takim
wypadku na tym Covenancie XV jak nie masz obecnie pracy ale pogadał bym z
Tobą. Metalowy świat nie może stracić tak dobrego basisty jak TY!
bledy ze strony sluzby zdrowia mnie już wcale nie dziwia, tak jak latem pisze
opisuj postepy dochodzenia do formy. Ps.jak wczesniej pisalem wypilem za
postepy twoje i wytrwalosc:)
Już mam za sobą dwie próby z kapelą:)
i jak idzie??
No właśnie. Jak?
zostaniesz mistrzem grania kostką i slapu:)