Mimo tego, że większość szarych ludzi nie zwraca uwagi na basistów, doszedłem, na podstawie własnych obserwacji i doświadczeń, do pewnego paradoksu. Basista, żeby być zauważonym i pozytywnie zapamiętanym, nie musi się aż tak starać, jak gitarzysta. Co przeciętny człowiek o minimalnej wiedzy muzycznej bardziej zapamięta z koncertu? Kolejne ponaddźwiękowe solo gitarzysty, czy proste solo w pentatonice basisty, który zrobił krok do przodu? Gitarzysta, powszechnie zauważalny, aby być zapamiętanym, w dzisiejszych czasach musi pokazać się z czymś nowym, oryginalnym, podczas gdy basiście wystarczy trochę przestrzeni w muzyce i odrobina odwagi. Ciekawy jestem , czy tylko ja doszedłem do takich spostrzeżeń i czy inni basiści podzielają moje zdanie.
52 komentarze
Możliwość komentowania została wyłączona.
Gdybym był widownią to bym wstał i klaskał! W rytmie utworku!
Natalia Basistka ma coś w sobie i rozrusza, każda publikę! :]
Otóż to! Taka, nasza paskudna natura, bo jednak dziewczynę/kobietę z basem
jakoś łatwiej zapamiętać, dla przykładu „nasza” nataliabasistka:
https://www.youtube.com/watch?v=ZaWNMzUerDg
Specjalnie dałem przykład żeńskiej formacji, aby bassmanka (sorki, powinno
być chyba bassbabka?!) nie wyróżniała się urodą od pozostałej części
składu :mryellow:
**********************************************************************************
Myślisz, że szczęście się do Ciebie uśmiechnęło, a Ty je po prostu
rozśmieszyłeś!