Klękajcie jesiony czyli PSIbass odc. 3

Po rocznej przerwie, z powodu powrotu wakacji podjąłem ponowne starania w
kwestii dziergania instrumentów w domowym zaciszu. Miałem pokazać gotowy
projekt, bo zapomniałem o robieniu zdjęć w czasie pracy, jednak po tym jakie
słoje ukazały się moim oczom po zheblowaniu deski na korpusz 55mm do
porządanych 38mm (możliwe, że gotowy będzie cieńszy) stwierdziłem, że
muszę to pokazać i wnieść przy okazji kilka zapytań.

Jak ktoś ciekawy, może zobaczyć jak pierwotnie wyglądać to miało w
poprzednich odcinkach bloga, z elektroniki powiem tylko, że został klasyczny
vol-vol-tone, a upodobania korpusu zmieniają się w trakcie prac. Teraz
osiągnęły już moment szczytowy, bo bez możliwości zmian 😉 Nic nie jest
dociętę do końca, wyrzynarka trochę cięła na zewnątrz, nie wiedzieć
zresztą dlaczego.

Ale i tak głównym powodem tego wpisu są słoje… Po prostu zobaczyłem
deskę w bagażniku po tym jak ojciec przywiózł ją z warsztatu stolarskiego
po oheblowaniu odjęło mi mowę i poleciałem przygotowywać wzór do
odrysowywania. Słoje w rosnące podwójnie, do tego sęki z powierchni
widoczne jak oczka, no poległem. Teraz stoi, wycięty już korpus, czeka na
pracę ze szlifowaniem, tarciem i całą resztą nabierania kształtów.

Gryf wyrwałem tradycyjny fenderowski ze skręceniem bocznym na allegro za
śmieszne pieniądze, trochę pary i już jest po zalepieniu dziur po progach
bejcą, czekając na szlif z radiusem, nie myślałem, że to wyjdzie a tu
proszę, niespodzianka, całkiem miła zresztą. Dorzucam zdjęcie korpusu,
gryfu będą gdy go skończę, a na Tablicę Ogłoszeń wędrują poszukiwania
kluczy.

Nie wiem czy to co napisałem jest jakoś względnie po polskiemu, więc za
błędy i trudności ze zrozumieniem przepraszam. Każda sugestia mile
widziana, nawet jeśli miałaby zrównać z ziemią moje poglądy o dzierganiu
instrumentów.

Pozdrawiam PSIexample