Ashdown MiBass Amp Head
www.img828.imageshack.us/img828/1895/mainnewsill.jpg
Ashdown Engineering, podążając za tendencją do „downsizingu”
intensywnie rozwijaną ostatnio przez producentów sprzętu muzycznego,
stworzył MiBass Amp Head ważący zaledwie półtora kilograma i z powodzeniem
mieszczący się w większej kieszeni pokrowca na gitarę. MiBass Amp Head
oferuje 220 lub 550 Watt mocy, wejście z przełączaniem między pasywnymi i
aktywnymi basami, standardowy dla Ashdowna głośnościomierz (VU meter),
siedmiopasmowy korektor semi-parametryczny, przełączniki Deep oraz Shape dla
stałej dostępności różnych wariantów brzmienia. Dostępny jest w czterech
wersjach kolorystycznych (srebrnej, czarnej, niebieskiej oraz różowej),
producenci Ashdowana dają także możliwość zamieszczenia na panelu przednim
customowej grafiki. Cena sugerowana: 550$ (MiBass 220) oraz 750$ (MiBass
550).
https://www.youtube.com/watch?v=Zn_mNY56Hsc Videoz prezentacji podczas Musikmesse 2011
Szczegółowa specyfikacja (www.a5.sphotos.ak.fbcdn.net/hphotos-ak-snc6/205460_10150234457955561_29324345560_8962157_6332266_n.jpg)
Strona producenta
21 komentarzy
Możliwość komentowania została wyłączona.
Średnio mi się widzi tam miniaturyzacja, jakoś chyba pozostanę przy
kilkudziesięciokilowych lampach 🙂
Nie wróżę Ashdown owi sukcesu, każda ich próba miniaturyzacji kończyła
się klęską – najpierw świetny moim zdaniem, w pełni cyfrowy SuperFly,
później tani i trochę badziewny Little Giant…
Ja chętnie bym protestował wszystkie maleństwa i nawet w ostateczności
kupił najlepszego jakościowo. Nie chce mi się nosić ciężkich headów, ale
to tylko moje zdanie.
Wiadomo co lampa to lampa, lecz się starzeje chyba.
Widzę ,że się Pani HaDath, bardzo pięknie rozpisała z tematami… ;P
little giant to był niewypal straszny, ale jakbym miał mieć coś co brzmi na
poziomie Ashdown a maga wielkosci sansampa za 1000zł to bym sobie chetnie
kupił…
Szkoda, że Superfly się nie przyjął. Nie był zupełnie „micro”, bo
zamknęli go w dość „długiej” obudowie, ale możliwości miał przeogromne.
Na szczęście młody jeszcze jestem i mam siłę do noszenia mojej wspaniałej
hybrydy 😀 Miniaturki mnie nie obchodzą, a lampa to jest jednak to.
Ciekawe jak brzmieniowo wypadają, bo jeżeli mają dużo mułu jak to ash to
to kitu, a przydałby mi się mały headzik.
downsizing OK, tylko, żeby jakość szła w parze z miniaturyzacją, jak
dotąd chyba najlepiej pod tym kątem widzą mi się SWR i Taurus
Wygląda jak facelitfing Little Gianta.
Jakość idzie w parze z miniaturyzacją ! Też jest coraz mniejsza :)))
Z miniaturek dalej pozostanę zwolennikiem MarkBassów – małe (może nie aż
tak, ale jednak) a żrą jak diabli.
Little Giant 350 wcale nie jest zły i nie mam pojęcia na co wy narzekacie. Za
tą cenę to naprawdę fajny head.
Ciekawe jak brzmieniowo ten wypadnie.
Jak tak dalej pójdzie to będziemy zakładać takie gówno na pasek
będzie to miało 1500W i wspaniaaaaałe brzmienie.
Tyle na ten temat bo wkurzają mnie te wynalazki i grają srednio.
@Muzz:
https://www.youtube.com/watch?v=jFrZLCt0FRY
Ha ha ha…pamiętam ten odcinek 😉
niech to rozkurwia brzmieniem, ale wyjsc na scene z czyms takim to wiocha ze az
miło
Dlaczego nie rozkminią jak zrobić mała, skuteczną i lekka kolumnę? Musowo
ma wejść do kieszeni w pokrowcu.
Odpowiedź uzasadnij.
Jakieś kompleksy?:D
Moze… 😀
no ale bez jaj, no… to wygląda jak „studyjny” interface audio a nie jak
wzmacniacz
i taka tez była moja pierwsza mysl jak ujrzałem te zdjęcia „ash zrobił
sprzet do nagrywania ? WTF?! „
Miniaturyzacja. Lekkość. Łatwość transportu. Mało miejsca na niektórych
scenach.
Egzamin na czytanie ze zrozumieniem – oblany 😀