W końcu!
Praca zawodowa, ogólna indolencja i inne takie doprowadziły do uśpienia
wszystkich projektów Immo Custom Shop. Ale dość! Czas wreszcie ruszyć z
kopyta!
Poprzednie projekty lecą póki co na boczny tor. Mój nowy projekt opiera się
o zmiany nieco delikatniejsze niż budowa składaka od podstaw, bo już w
chwili nabycia bas wyjściowy jest praktycznie w pełni sprawny.
Mowa tu o wyprodukowanym w odmętach lat 90 (brr!) w Indiach basie Encore, typ
Precision. Skąd wiem, że Indie? Widać to po kształcie główki. Najstarsze
Encore’y były robione w Indiach i charakteryzowały się główką
podrabiającą wcale dobrze kształt Fendera, a różniące się
charakterystycznym, klockowatym dociskiem strun (dużo sprawniejszym niż
tradycyjny dysk, tak swoją drogą). No i były najciekawsze i całkiem
niezłej jakości.
Ale od początku. Dwa lata temu z hakiem, znalazłem chyba na Basoofce ofertę
sprzedaży splita z takiego właśnie basu. Biały pickup typu P patrzył na
mnie ze zdjęcia i prosił, bym go kupił, więc sięgnąłem do portfela i
uczyniłem zadość jego błaganiom. Rzeczony pickup brzmiał w próbach
chałupniczych (czyli zawieszony na zapasowej maskownicy nad strunami innego
basu) całkiem przyjemnie. I był kremowy, co sprawiło, że zaraz zacząłem
myśleć o białym basie z czarną maskownicą. A potem o dodaniu czarnego
splita koło mostka w takim basie. I tak myślałem sobie o tym, a lata
mijały. I nagle 11 dni temu przeglądając leniwie Allegro natrafiłem na ten
oto bas Encore, z tym samym typem pickupów. Od razu pomyślałem – kurde, to
jest to! Zaklepałem, kupiłem i wczoraj w końcu do mnie dotarł.
Boże, jak ten bas był zaniedbany! Struny – rdza na rdzy. Wkręty, sprężyny
– to samo. Gryf – leciutki banan, akcja ~1cm, potki luźne, mostek cosik nie w
linii z gryfem. Trochę przerażony, rozebrałem go, by dostrzec interesujące
drewno (patrz: galeria powyżej). Nie wiem, co to za drewno – każdy spytany ma
inną teorię, od jakichś kosmosów, przez mahoń, dąb, limbę, korinę,
palisander, orzech, nyatoh (a.k.a. nato, zwane też mahoniem indonezyjskim)
czy… Bozia jedna wie, co jeszcze. Wciąż nie jestem pewien, co to, ale z
dechy brzmi fajnie. Korpus jest bardzo ciężki, gryf zupełnie nie ciągnie.
Farba poobijana, ale nudna, więc pewnie docelowo przemaluję, zwłaszcza że
ukrywa wcale ciekawe usłojenie.
Oględziny gryfu uświadomiły mi, że nakrętka pręta napinającego jest
totalnie luźna, dlatego gryf był wygięty pod naporem strun (bez nich był
właściwie prosty, minimalna łódeczka). Niestety, nakrętka jest wyposażona
w otwór na imbus w rozmiarze 17/72 cala (czy jakiś inny, niedorzeczny
imperialny wymysł), czyli w przybliżeniu 5,6mm. Jak można się domyślić,
5mm imbus się ślizga, 6mm – nie wchodzi. Dokręciłem od biedy śrubokrętem
jako tymczasowe rozwiązanie. Stare tapewoundy, obniżenie akcji na mostku…
Dobra, podpinamy!
Jejciu, jejciu. Elektronika trzeszczy przy próbach negocjacji, motylek klucza
G wpada w irytującą wibrację, a struna A wzbudza jakiś dziwny dźwięk
wewnątrz gryfu. Ale… jak ten bas brzmi! Założyłem
komplet strun z lekko zdechłą struną E, więc nie mam pełnego obrazu
(dźwięku, hehe), ale pozostałe struny (z naciskiem na A) brzmią
rewelacyjnie – jak prawdziwy rasowy precel! Do tego całkiem wygodny gryf i
porządny, choć zmaltretowany korpus. Chyba trafiłem na wiosło, które po
remoncie będzie naprawdę świetne!
W mojej głowie zrodził się już plan.
Rzeczy do zrobienia:
– porządna regulacja gryfu
– zakołkowanie starych i wywiercenie nowych otworów na mostek tak, by był w
osi z gryfem
– wyfrezowanie nowego otworu pod drugi split
– wymiana potków (z zachowaniem oryginalnego kondensatora, który jest
świetnej jakości) oraz jacka na układ V-V-T (ewentualnie V-B-T, choć to
wariant w sumie lepszy dla dwóch singli)
– wymiana maskownicy na czarną
– instalacja podpórki pod kciuk, blachy na mostek i białych gałek typu
chicken-head
W pierwszej fazie gotowy bas ma wyglądać (w uproszczeniu) tak, jak na
carno-białej ilustracji w galerii powyżej.
Jeśli będą fundusze i ambicje, następne punkty to:
– przerobienie elektroniki w sposób następujący (klikalne!):
– przemalowanie korpusu na jakiś ładny transparentny kolor i dobranie do
niego czarnej, customowej maskownicy
Trzymajcie kciuki!
Zarabiasz pisaniem i jeszcze ci się chciało taki długi wpis robić? Kto to
będzie czytał?
Mi byloby szkoda niszczyc tak ladnie wygladajacy bas. I jeszcze frezy…
Brrrr…. Straszne…
Sprawdz czy gryf nie jest luzny w kieszeni – bo może wystarczy poluzowac wkrety
przy neckplate, ustawic dobrze gryf i przykrecic, zamiast kombinowac z
mostkiem.
Nie niszczyć, tylko modyfikować. Poza tym, kupiłem go za grosze specjalnie w
tym celu i, jak napisałem, pomysł chodzi za mną od 2,5 roku.
Nie pierwszy raz dłubie w basie i, wierz mi, to nie to. Pierwsze co zrobiłem
to sprawdzenie, czy to nie zły kąt gryfu, ale gryf siedzi bardzo mocno i
pewnie. Różnica wychylenia na wysokości siodełka to góra 2-3mm.
Boxer będzie? 😀
Nie do końca, ale też fajnie.
Przy okazji – update:
– korpus wyczyszczony
– gryf wyregulowany nowym imbusem (5,5mm)
– kupione wkręty, gałki, blacha, struny (flaty GHS)
– jutro eksperymenty z frezowaniem i lutownicą 🙂
Coś czuję, że madbakera pod gryfem będzie miał. Jak już wstawiać picka
to tylko madbakera pod gryf.
Właśnie wręcz przeciwnie.
Kocham mudbackery miłością czystą, aczkolwiek potrzebuję też odmiany,
stąd koncepcja TwinSplit P-Bassa ze strzałem spod mostka. Szczególnie, że
tradycyjnie umiejscowiony split tego precla sam z siebie ładnie potrafi
zmulić, więc mulący humb pod gryfem jest zbędny 🙂
Kumpel wrzucił do starego Encore’a humba pod most i żarł Mu ten bas
niemiłosiernie. Świetne brzmienia do ostrej muzy dało się na tym ukręcić.
Sprawdzało się to wiosło w każdych warunkach: plenery, kluby, studio.
Mnie ktoś dwa tygodnie temu podkupił na alledrogo leworęczny gryf do precla,
bo czekałem do ostatniego dnia aukcji i nie było ciekawego body na oku do
tego. Teraz pojawiło się body: tutaj (www.Gumtree.pl/cp-instrumenty-muzyczne/sucha-beskidzka/gitara-basowa-jak-fender-stratocaster-548847270) , to gryfu już nie ma.
A taka ciekawa hybryda mogłaby być: Jazz ze Splitem i inverse head’em…
jakby jeszcze odchudzić korpus do grubości Fendera Aerodyne i dołożyć
humba lub drugiego splita…
Bierz, póki ja Cię nie podkupię! 😉
Mam w domu piękny, lutniczy leworęczny gryf z precla z główką w kolorze
a’la Ocean Turquise i pomysł, żeby kupić do niego korpus Jazza, wstawić
jakieś malownicze pickupy – lipsticki albo jakieś blaszane humbuckery oraz
maskownicę w tym samym kolorze co główka gryfu 🙂
Wcześniej był pomysł, żeby kupić białe body do precla, wstawić dwa
splity – czarny na tle białego korpusu i biały na tle czarnej maskownicy – i
dodać ten leworęczny gryf, przemalowawszy mu główkę na czarno… Ale
ogólnie malowanie mnie odstręcza nieco.
Waham się mocno bo 200zł to jest naprawdę dobra cena jak na „dawcę
organów” (a widzę tam jakiś ciekawy mostek, pickguard też obleci, ale
klucze mi się nie podobają), tylko że mam już dwa wiosła z układem
pickup’ów P+J, a gram głównie na splicie.
Dlatego czekam cierpliwie na jakąś Jolanę Disco Bass, bo tam dwa humbuckery
siedzą. Może mieć struny metr nad gryfem nawet, bo korpus mnie interesuje,
ale jedynie w oryginalnym kształcie.
Gryf dałbym od Jazza pewnie (z Guitarproject).
No i niestety, sprzęt mi się rypnął i nie mogę frezować :/
Ale, że na przeróbce mi zależy, i chcę ją szybko, w poniedziałek pójdę
do okolicznego lutnika, żeby mi frezy zrobił, cóż począć :/
Ze zrobionych rzeczy, mam wymierzone dokładnie rozłożenie wszystkich
elementów i zakołkowane stare dziury po mostku. Zapałki + wikol – sprawa
rozwiązana. Szkoda tylko, że przy otwarciu nowej tubki wikolu doszło do
erupcji kleju 😀
Frezy to w cenach flaszka- 50zł więc raczej bez tragedii
No, całe szczęście. 🙂
Zapomniałem napisać – walka z frezami zajęła mi cały dzień, więc jutro
na spokojnie lutuję.
ED:
Lutnik (Guitar Lab) przyjął bas do frezowania, koszt usługi wyniesie 60
złotych, zrecenzuję. 🙂
A to nie DEFIL Aster Bass?
Bingo! Na tej aukcji chyba rzeczywiście jest Aster. Wszystkie szczegóły
pasują, a mostek ktoś wymienił. Natomiast ja pisząc wyżej o Disco Bass’ie
miałem na myśli taką przeróbkę: KLIK wątek
Pozwolę sobie – w drodze wyjątku – napisać jednego posta pod drugim, na
szybko:
Prototyp działa i brzmi bardzo ciekawie. Niestety, zakupione wkręty do
pickupów okazały się szrotem pierwszej wody, więc, nie uznając
półśrodków, kupię porządne obsady do śrub i śruby.
Ale ogólnie, jestem zachwycony. 😀
Gdyby ktoś kiedyś szukał schematu prawidłowo działającej elektroniki do
basu PP, proszę bardzo:
http://www.imagizer.imageshack.us/v2/800x600q90/801/yjob.png„Treble Bleed” (C2+R1) nie jest wymagany dla usunięcia efektu filtrowania
grzebieniowego, które występuje w wypadku dwóch pickupów o identycznej
rezystancji, ale sprawia, że mostkowy pickup zyskuje na klarowności
brzmienia. 🙂