Mike Starr, były basista Alice in Chains nie żyje. Taką informację podały
zagraniczne serwisy muzyczne. Przyczyną śmierci było przedawkowanie
narkotyków. Mike Starr od lat starał się walczyć z nałogiem – wziął
nawet udział w programie „Celebrity Rehab” – jednak ostatecznie ciągle
wracał do narkotyków.
Mike Starr jest już drugim muzykiem Alice in Chains, którego zabiły środki
odurzające. W 2002 przedawkował wokalista, Layne Staley. Starr został
muzykiem formacji w 1987 roku. Wraz z resztą zespołu nagrał najważniejsze
albumy grupy, „Dirt” i „Facelift”.
Szkoda gościa, choć jeśli to prawda, zginą przez swoją głupotę. Czy
prawie zawsze by być sławnym trzeba brać to świństwo…
Maikell – na szczęście młodsza generacja sporo się nauczyła na błędach
starych legend rockowych. Co prawda nie wszyscy, ale jest postęp w tej
dziedzinie sądzę.
kolejność jest nieco inna ..tak mi się wydaje. Oczywiście generalizując.
Najpierw jest sława i imprezy a później detoxy i przedawkowania.
Też tak myślę, lub mam taką nadzieję, bo jeśli nie to tylko znaczyło by
jedno, że nigdy nie będę choć trochę dobry w tym co robię, lub będę
musiał zacząć brać …
ED: Triptical chyba ma rację, że mniej przypadków jest tych, którzy brali i
zostali sławni, niż tych co byli i zaczęli brać…
linia do Would?…
Ale jak się ćpa to się wtedy ma pomysły więc nie wiadomo czy to za sprawą
talentu…
mimo wszystko szkoda gościa
Narkotyki na pewno nie są obdarzone talentem, więc tak czy siak to były
partie jego autorstwa. Pod wpływem czego stworzone, to już IMO nie tak
istotne.
IMO jest istotne. Jak biegacz wspomaga się dopingiem i osiąga rewelacyjny
wynik nie za sprawą umiejętności, talentu a „dopalacza” to wtedy bierze się
to pod uwagę. Choć w przypadku Mikea może było inaczej, może ćpał po
próbach…
Powiem Ci, ciekawa rozmowa, możeby założyć stosowny temat, żeby tutaj nie
robić offtopa? Coś w stylu „Używki a artyści” w Hydeparku. Kulturalna
rozmowa, a tutaj niech się rozmawia o świętej pamięci Mikeu.
Szkoda gościa.
sorry chłopie, ale strasznie to płytkie co piszesz. idąc tym tropem każdy
kto bierze cokolwiek powinien być drugim Mozartem lub Bachem…lub, każdy z
nas tworzy pod wpływem środków zmieniających postrzeganie rzeczywistości –
no chyba, że na basoofce udzielają się jacyś poszczący Amisze, którzy nie
piją bro. a głupotą jest rozpoczęcie przygody z „narkotykami” –
późniejsze branie już nie jest głupotą a raczej smutną
koniecznością…niestety.
Koleś talent po prostu miał i narkotykom bym tu nie przypisywał zasług za
świetne linie basowe. tylko i wyłącznie są zasługą tego pana… Szkoda
kolejnego muzyka…
M.
Żeby wyjaśnić i mnie źle nie zrozumieć. Napisałem „może” niczego nie
przesądzając, bo nie wiem jak to do końca było. Ja mam pogląd taki że bez
ćpania nie byłoby wielu gwiazd co nie musi być tezą prawdziwą w tym
przypadku. Nie offtopujmy więcej (choć rozmowa jest po części na temat, nie
wypada jednak się tu kłócić)
Szkoda, dwie świetne płytki, Aliceów uwielbiam, i generalnie te płyty
uznaję za najważniejsze w karierze. Dobra linia basu, niektóre patenty
stosuję u siebie w kapeli. Wielka szkoda.
Narkotyki nie pomagają w twórczości to mit i legenda wiem to z własnego
doświadczenia po narkotykach jedyne co można zrobić to się zesrać i
dziękować Bogu że się nie zapomniało ściągnąć gaci przed ta
czynnością. A jeśli komuś się wydawało że coś napisał pod wpływem
narkotyków to się myli ponieważ zrobił by to bez nich. Narkotyki to gorsza
iluzja niż iluzja wolności w usa hehe
wszystkie najwieksze przeboje i w ogole najlepsze piosenki rockowe – tak
adekwatnie – powstaly pod wplywem narkotykow. oczywiście, ze narkotyki pomagaja
w tworzeniu muzyki, pisaniu tekstow
traktujac marihuane jako narkotyk -reggae
To tak jakby powiedzieć, że każdy, kto słucha reggae rucha kolegę.
Jeżeli ktoś nie potrafi ułożyć czegoś dobrego na trzeźwo to znaczy, że
jest już nieźle uzależniony. Albo szpanuje, żeby pokazać innym jak bardzo
jest elo.
Tonciu byłeś przy pisaniu tych tekstów, podawałeś strzykawkę czy lusterko
z kreską że wiesz że wszystkie przeboje były pisane na haju?
J and D JD110 +100
https://basoofka.net/forum/27316,uzywki-a-szeroko-pojeta-tworczosc/
Wszystkie posty o narkotykach, używkach itd. niech lądują w powyższym
wątku.
Skupcie się na Mikeu Starr.
bardzo lubię stare Alice in Chains, mega kapela szkoda gościa.
Dragi powinny pomagać a nie tworzyć za kogoś. 100% racji dla J and D.
Memory so sad and sweet
Ill see you soon
Save me a seat
SUN RED SUN kapela Mikea Starra??
Na Onecie znalazłem info o tym projekcie muzycznym zmarłego (R.I.P.)
załozonym po wyrzuceniu z A.I.C., wespół z Bobbym Rondinellim, który z
kolei krótko grał w Black Sabbath. Znacie może dorobek tegoż efemerycznego
ensamblu?
wow, kasacja postów, nieźle
It`s a pity! [*]
Nie kasacja, tylko przeniesienie. 20 minut kopiowałem ręcznie Wasze posty,
więc proszę bez takich! 😀
Oj szkoda Mikea, szkoda:( Alice in Chains to jedna z ważniejszych kapel lat
90, no i jedna z moich ulubionych, dlatego podwójna szkoda…
No szkoda, ale cóż… Lubiłem jego bass w „would?” 😉
Mi tam ludzi, którzy na własne życzenie i własnej głupoty się
przekręcili nie żal. Oczywiście nie mogę odmówić talentu.
Nie daj Panie Boże Tobie kiedykolwiek takich problemów…
Pewnie zdechnę też w głupi sposób, ale teraz żyję. Nie myślę co będzie
potem i żyje tym co jest, po co sobie zaprzątać głowę przyszłością,
skoro jest nieznana?
W boga nie wierzę więc i nawet niewidzialny różowy jednorożec mi nie
pomoże.
/ale ciul koniec offtopu z mojej strony,