W tym wpisie dzielę się osobistymi, czasem zabawnymi, a czasem wręcz nieprawdopodobnymi wspomnieniami z mojej matury oraz nietypowych sytuacji ze świata teatru. Od egzaminacyjnych wpadek po nieoczekiwane zdarzenia podczas spektakli kabaretowych - to opowieści, które mogą rozłożyć na łopatki lub dać do myślenia.
W Michałowicach pod Jelenią Górą mieści się TEATR CINEMA, grupa artystów z unikatową wizją teatru, którzy swoją sztuką zaskakują i poruszają. Ich twórczość, często uzupełniana o wyjątkową muzykę, osiąga światowy rozgłos.
Marcin Chryczyk to utalentowany basista, kompozytor i muzyk młodego pokolenia, obecnie studiujący na Akademii Muzycznej w Katowicach. Jego talent zaowocował udziałem w wielu projektach muzycznych oraz występami na prestiżowych konkursach i festiwalach.
Wizyta na koncercie Kasi Stankowskiej, gdzie wykonywane były jazzowe interpretacje utworów Władysława Szpilmana, ujawniła nie tylko muzyczny talent, ale i fakt, że nasze miasto tętni życiem kulturalnym. Autor opisuje zarówno wrażenia z koncertu, jak i przemyślenia na temat bogatej oferty kulturalnej miasta, przeciwdziałając negatywnym opiniodawcom.
Autor dzieli się swoimi refleksjami na temat oczekiwania na weekend i planów, które często ulegają zmianie z różnych przyczyn. Opisuje również jedną ze swoich weekendowych przygód z czasów młodości.
Wydaje się, że Michałowice, mimo swojej skromnej populacji, są epickim centrum kulturalnym, gromadzącym artystów i miłośników sztuki z różnych dziedzin. Ich prywatne teatry, muzyka i atmosfera zachęcają do ponownego przemyślenia wartości w naszym społeczeństwie.
Artykuł opowiada o doświadczeniach autora związanych z graniem w spektaklu muzycznym 'Kolęda nocka...' w czasach komuny oraz zabawnym incydencie z poprzednim basistą orkiestry garnizonowej. Przywołuje również wspomnienia związane z konspiracyjnym spektaklem w Karpaczu.
Osobiście wracam do moich muzycznych korzeni, przypominając sobie lata spędzone z basem, zabawę z fusion i jazz-rockiem oraz wspomnienia o zmarłych muzykach, którzy wpłynęli na moją karierę. Zastanawiam się nad rolą, jaką muzyka odgrywała w moim życiu, zarówno przed, jak i po służbie wojskowej, oraz nad tym, jak różnorodność zainteresowań muzycznych pozwalała mi zarabiać na życie bez wyjeżdżania z kraju.
Ostatnie dni były dla mnie wyzwaniem, wszystko przez niespodziewaną kontuzję, która zmusiła mnie do przerwy w codziennej rutynie. Pomimo to, nie straciłem ducha i postanowiłem podzielić się kolejną porcją wiedzy z moimi leniwymi basistami.
Opisuję barwne historie kilku jeleniogórskich muzyków-eksportowców, którzy swoją pasją i talentem zdobywali sceny zarówno w Polsce, jak i zagranicą. Od klubów, przez teatry, aż po cyrki i statki - ich życie pełne było niezwykłych przygód.
Autor wspomina czasy, gdy organizowane grupy pracowników odwiedzały teatr, niekiedy czując się nieco nieswojo w nieznanym środowisku. Opowiada historię, jak po przedstawieniu pewna grupa miałaby szybko wracać do pracy w oborze, co wywołuje konsternację i ostatecznie zabawną sytuację.
Opowiadając o pięknych wspomnieniach muzycznych, autor przywołuje emocjonujące momenty związane z wykonaniem wyjątkowej improwizacji na trąbce podczas spektaklu teatralnego. Wspomina również niezwykłe postacie, które miały wpływ na jego muzyczną ścieżkę.
Artykuł przedstawia sentymentalny obraz teatralnego śrwiata, gdzie szacunek i przyjaźń między różnymi sekcjami - od aktorów, przez muzyków, po obsługę techniczną - ściśle wiąże się z profesjonalizmem i wzajemną sympatią.
Opisuję fenomen muzycznego życia, skupiając się na roli 'managera' zespołu i jego niezwykłym powodzeniu u płci przeciwnej, kontrastując to z doświadczeniami muzyków. Wspominam także o stereotypie 'basoofkowiczów' i zachęcam młodych muzyków do niezrażania się brakiem sukcesów miłosnych.
Perkusiści, znani z doskonałych umiejętności muzycznych, wydają się być również bohaterami wielu interesujących historii towarzyskich. Jeden z nich zaniknął na dwa dni przed ważnym występem, co prawie spowodowało katastrofę.
Artykuł omawia unikalny styl gry na gitarze jazzowej, wskazując na brak prostych sztuczek, które mogłyby naśladować geniusz gitarzystów jazzowych jak Django Reinhardt. Dodatkowo, przedstawia lekkomyślny żart z teatru, który kończy się zabawną wpadką.
Autor wspomina swoje doświadczenia związane z muzyką, w tym odrzucenie propozycji gry w szwajcarskim cyrku KNIE oraz wieloletnią przygodę z teatrem, współpracując z Janem Pietrzakiem. Tekst łączy nostalgiczne wspomnienia z refleksjami na temat zmian w świecie sztuki.
Podczas podróży teatralnej na Węgry, nasz perkusista, Krzysiek, przeżył niecodzienne zdarzenie w budapeszteńskim sklepie, próbując kupić ostrą papryczkę. Sytuacja szybko przerodziła się w niezrozumienie, kończąc na tym, że został przytrzymany przez tłum ludzi, a my patrzyliśmy na to z mieszanką zdumienia i śmiechu.
Opowiadanie o niespodziewanej przygodzie, w której autor zostaje wezwany do gry na kontrabasie w teatrze, mimo że nie jest kontrabasistą. Zabawna historia pełna nieoczekiwanych zwrotów akcji.
Artykuł opowiada o wspomnieniach autora związanych z muzycznymi i teatralnymi przygodami, które często kończą się w humorystycznych i lekko nieobyczajnych sytuacjach. Opisuje zabawne incydenty z autokarem w lesie i niezwykłe zdarzenie na scenie po próbie generalnej.
Tekst opowiada o niecodziennych wspomnieniach autora związanymi z życiem teatralnym i okresiem stanu wojennego w Polsce. Znajdziemy tu anegdoty z kabaretowego spektaklu oraz osobistą historię z czasów ograniczeń.
Autor dzieli się nostalgicznie swoimi doświadczeniami z zagranicznych wyjazdów związanych z działalnością teatralną. Większość wspomnień jest zbyt pikantna do publicznego dzielenia się, ale znajduje kilka 'przyzwoitych' do opowiedzenia.
Historia zawodowej drogi basisty, który zamiast wziąć etat na estradzie, został kierownikiem magazynu w Kombinacie Budowlanym, a później muzykiem teatralnym. Przez 18 sezonów grał w spektaklach, łącząc pracę z pasją.