Jonas Hellborg urodził się w Gothenburgu w Szwecji, w 1958 roku. Na grę ma
basie zdecydował się w wieku lat 12. Pod wpływem Hendrixa, Deep Purple,
Cream, Hellborg zajmował się głównie bluesem i ciężkim rockiem. W 1972
roku Jonas usłyszał płytę, która praktycznie zmieniła jego muzyczną
percepcję. Album ten – „The Inner Mounting Flame” nagrany przez Mahavishnu
Orchestra (razem z Johnem McLaughlinem) wpłynął nie tylko na jego muzykę,
ale również na jego karierę. Studia muzyczne na wydziale Jazzu i Muzyki
Klasycznej zaczął w wieku 16 lat. Słuchał głównie Alberta Aylera i Johna
Coltranea. We wczesnym stadium swojej kariery interesował się również
muzyką Milesa Davisa, przez początki lat siedemdziesiątych, kiedy to Davis
wyprodukował „In A Silent Way” oraz „Bitches Brew”. W tym kontekście Hellborg
ponownie zaiteresował się muzyką Johna McLaughlina, który służył mu jako
główna inspiracja, kiedy eksplorował meandry jazzrocka grając w małych
klubach na południu Szwecji.
Późniejsze koncertowanie z rockowymi zespołami (m.in cover-band Hendrixa,
cover-band Earth, Wind & Fire) było dla niego wyraźnie niesatysfakcjonujące.
Stwierdził, że pieniądze, które z tego płyną, nie są warte zachodu i
postanowił zmienić diametralnie swój styl muzyki na bardziej wymagającą –
zaczął grać koncerty na bas solo. Również w obliczu zbliżającego się
festiwalu jazzowego w Montrealu (1981), postanowił wysłać tam kilka swoich
nagrań (jak to określił: „just for the heck of it”). Organizatorom
spodobała się jego muzyka, więc został zaproszony. Jako że przez długi
czas Hellborg używał swojego basu do nauki harmonii (ponieważ nie miał
gitary ani fortepianu), dorobił się nietypowego solowego repertuaru. Kiedy
zaprezentował go na festiwalu, wywarł na publiczności ogromne wrażenie,
mimo iż tego efektu się w ogóle nie spodziewał („That wasnt what i was
trying to do, i was not into impressing anybody, i was basicly trying to be
rocknroll musician…”). Zaskoczenie słuchaczy było jednak uzasadnione, gdyż
przed Hellborgiem nikt nigdy nie zaprezentował repertuaru solo na bas. Wśród
oczarowanej widowni znalazł się między innymi Michael Brecker, który
poznał go z wieloma światowej sławy muzykami jazzowymi, m.in. wielkim idolem
Hellborga Johnem McLauglinem(ciekawa historia – Brecker wyszedł ze studia na
lunch i obok knajpy przez zupełny przypadek wpadł na McLaughlina, a ten
zaprosił ich na koncert, który grał tego wieczora z Alem Di Meola i Paco De
Lucia). Jonas nie omieszkał wysłać mu kilka kaset ze swoją muzyką.
Później w 1981, Brecker zaprosił Hellborga do Nowego Jorku – zagrał tam
kilka razy otwierając koncerty dla „Steps Ahead”.
Kiedy wrócił ze Stanów, skontaktował się z nim Reebop Kwaku Baah, który
właśnie przestał grać z Traffic. Obaj pracowali przez blisko rok w Londynie
nad materiałem, ale projekt stanął pod znakiem zapytania z powodu tragicznej
śmierci Reebopa w końcu 1982. Hellborg dokończył ten album w lutym 1983
roku nazywając go „Melodies In A Jungle Mens Head”.
Również w 1982 Hellborg założył swoją własną wytwórnię, którą
nazwał Day Eight (Music), w celu zapewnienia sobie oraz muzykom, z którymi
współpracował, pełną wolność artystyczną. Pierwszym wydawnictwem nowej
firmy był debiutancki album Hellborga – materiał na bas solo – nazwany „The
Bassic Thing”. W maju 1983 roku Hellborg połączył siły z pianistą
awangardowym Michaelem J. Smithem i byłym perkusistą Santany Michaelem
Shrievem, żeby nagrać drugi album dla Day Eight zatytułowany „All Our
Steps”. Niedługo po tym John McLaughlin zaprosił Hellborga do formującego
się na nowo zespołu Mahavishnu Orchestra.Pierwszym występem, na którym
Jonas pojawił się razem z Johnem był koncert dla paryskiejtelewizji w trio z
Billem Cobhamem na bębnach. Wcześnie w 1984 przy udziale saksofonisty Billa
Evansa i klawiszowca Mitcha Formana grupa nagrała i wydała album pod tytułem
„Mahavishnu”. Zanim były perkusista Pata Methenyego Danny Gottlieb zastąpił
Billego Cobhama, grupa była po dwóch światowych tournee. W tym samym czasie
Hellborg wydał swój drugi album na bas solo pt. „Elegant Punk”
(w sumie dość przewrotna nazwa, ale całkiem dobrze charakteryzująca
Hellborga, który wirtuozerię łączył ze swoim scenicznym wizerunkiem punka,
gdzieś tu w okolicy powinno być zdjęcie), dodam, że jest doskonały. Ale
mówię wam, młodzi basiści, nie słuchajcie go, bo się w kompleksy wpada
:>.
W 1984 na początku amerykańskiego tournee Mahavishnu Michael Shrieve
przedstawił Hellborga Billowi Laswelowi. W tym czasie Laswell nagrywał album
„Down By Law” Deadlinea, więc zaprosił Jonasa do zagrania na nim. Rok
później Laswell wyciągnął byłego perkusistę grupy Cream Gingera Bakera z
jego emerytury we Włoszech, żeby zagrał na płycie grupy PIL. Hellborg
będący przejazdem w Nowym Jorku dołożył do materiału swoje „trzy grosze”.
Album ten został wydany pod nazwą „Album” (dobre, nie?!! :D) Jeszcze w tym
samym roku Hellborg i McLaughlin zaczęli koncertować w duecie. Próby
eksploracji przeróżnych nurtów i klimatów muzycznych zaowocowały
niesamowitą mieszanką jazzu i funk. Koncerty te moim zdaniem są wręcz
genialne
i nagrania z nich polecam wszystkim (nie wiem, czy dostępne są jako normalne
wydania – mnie cudem udało się znaleźć bootleg z Hamburga na necie) – są
pełne polotu i urzekają niesamowitą lekkością, a jednocześnie
skomplikowaniem kompozycji (Jonas grywał je na dwugryfowym basie –
połączeniu progowca i fretlessa). W roku 85 Hellborg zdążył jeszcze
nagrać razem z klawiszowcem Berniem Worrellem, wokalistą Bernardem Fowlerem i
perkusistą Antonem Fierem album „Axis” (na płycie tej wszystkie dźwięki
gitary zostały nagrane za pomocą basu).
Rok 1986 to kolejny album Mahavishnu „Adventures In Radioland” oraz światowe
tournee.
Duet McLaughlin – Hellborg w 1987 grywał koncerty w Japonii, Stanach
Zjednoczonych i Europie. Później w tym samym roku Jonas razem z Worrellem i
Bakerem nagrali album „Bass” i kocertowali w różnych miejscach w Europie. W
1988 do duetu McLaughlin – Hellborg dołączył indyjski perkusista (a raczej
perkusjonista) Trilok Gurtu i zagrał z nimi trasę po USA. Po tym tournee
drogi Hellborga i McLaughlina rozeszły się. Jonas przeniósł się do Nowego
Jorku i razem z tureckim klawiszowcem Aydinem Esenem i perkusistą Kenwoodem
Dennardem uformował Jonas Hellborg Group. Zespół w pierwszym składzie
koncertował po Europie i w różnych stacjach telewizyjnych, ale nic nie
nagrywał. W skład drugiej wersji tej kapeli, oprócz Hellborga wchodzili
bracia Johansson (Anders i Jens, z zespołu Yngwie Malmsteens Rising Force). W
1990 Jens nagrywał i grał na żywo z Dio, a w tym czasie Hellborg
zarejestrował materiał i koncertował z eksperymentalną grupą, w której
szeregi wchodziło dwóch basistów oraz perkusista grający tylko na
elektrycznych bębnach.
W 1990 Hellborg i Laswell stworzyli na Greenpoint Recording Studio w Nowym
Jorku. Pracowali również razem nad kilkoma płytami. Hellborg grał na
płycie Gingera Bakera produkowanej przez Laswella pt. „Middle Passage”. W 1991
współpracowali nad albumem „Dissident” grupy Deadline. Bill wyprodukował
też „The Word” Hellborga, na której to płycie Jonas i perkusista Tony
Williams wspierani byli przez kwartet smyczkowy. Ten album był pierwszym, na
którym Hellborg użył robionego na zamówienie basu akustycznego Wechter,
który został zbudowany przez lutnika Abrahama Wechtera w latach 1986-1989
(sic!) – jest ponoć instrumentem unikatowym. Basówka ta była również
użyta do nagrania trzeciego solowego albumu Hellborga „The Silent Life”. Rok
1991 upłynął Jonasowi głównie na produkcji albumów – Jensa Johanssona
„Fjäderlösa Tvăfotingar” (nobel dla tego, kto to za pierwszym razem wymówi
poprawnie ;DDDD) oraz „Unseen Rain” Gingera Bakera. Na początku 1992 Hellborg,
Johansson i Baker odbywali tournee po Europie. Do końca roku Jonas zagrał na
czterech płytach – „Ode To A Tractor” (razem z Laswellem i Peterem Brotzmanem)
grupy RAF, „No Other World” (z Garym „Mudbone” Cooperem) zespołu Shining Path,
„Shu-tka” Andersa Johanssona oraz z Michaelem Shrievem i Bucketheadem album
zatytułowany „Octaves Of Holy Innocents”.
W styczniu 1993 roku Hellborg przeprowadził się do Paryża i zrobił sobie
roczną przerwę w nagrywaniu, ale dużo podróżował, dając wiele koncertów
solowych oraz z grupą złożoną z bliskowschodnich muzyków, również z
Michaelem Shrievem, w duetach z różnymi perkusjonistami i w zespole z braćmi
Johansson.
W 1994 roku Hellborg nagrał dwa albumy – „Ars Moriende” z nowojorskim
bębniarzem – perkusjonistą Glenem Velezem i „Abstract Logic” z gitarzystą
Shawnem Lane i pałkerem Kofim Bakerem. Skomponował również trochę muzyki
na kwartet smyczkowy oraz suitę na wiolonczelę i pianino nazwaną „Hell Bop”,
która poraz pierwszy została wykonana na koncercie w Centrum Szwedzkiej
Kultury w Paryżu.
Styczeń 1995 roku zawiódł Hellborga do Chin – nagrywał z różnymi
tamtejszymi muzykami włączając znakomitego flecistę Du Ci Wena. Po tym
nastąpiły sesje nagraniowe z Michaelem Shrievem i Shawnem Lane. We wrześniu
1995 Hellborg, Johanssen (Anders) i Lane wyruszyli w pierwsze tournee
zachodniej grupy fusion po Chinach. Również w tym roku Szwedzki Narodowy
Balet „Cullberg Baletten” zdecydował się użyć muzyki z „Ode To A Tractor”
do sztuki, której choreografem został Lars Max Bethke. W tym samym roku
zwiedził również Syrię, w celu uzyskania szerszego rozeznania w muzyce
bliskiego wshodu.
Na przestrzeni 1996-2003 Hellborg zmienił nazwę swojej wytwórni na Bardo
Records oraz nagrał kilka płyt, które często łączyły w sobie muzykę
zachodu z muzyką bliskiego lub środkowego wschodu.
Z dwoma perkusjonistami (Shankar, Selva), wokalistą Makesh-em (trójka braci
Vinayakram) oraz Shawnem Lane nagrał ostatnią płytę pt. „Icon”. Po jej
premierze muzycy koncertowali w Stanach i Europie. Współpracę przerwała
śmierć Shawna na jesieni 2003 roku.
Więcej info: Abstract Logix – portal o muzyce fusion, można znaleźć tam
foty Hellborga, ciekawe wywiady, można też kupić płytki. JonasHellborg.de –
jednyna konkretna strona w i-necie poświęcona Hellborgowi (w języku
niemieckim jak i angielskim)
Kapralu mam nadzieje że się nie obrazisz , ale totalnie mnie nie rusza
Hellborg… a przynajmniej to co znalazłem na Youtube… zostanę przy Kingu
🙂 nie podważam umiejętnosci ani stylu Hellborga ale nie chwyta mnie za serce
jak np Johnson czy King… sorki ale takie moje zdanie 🙂
Ja obejrzałem jeden klip na jutjubie z Hellborgiem. Myślałem, że to jakiś
szatan, ale jego muzyka jakoś mnie nie ruszyła 😉
a mi się helborg podoba ma swoj styl, czuje to co gra, aczkolwiek nie jest moim
idolem ani nikim takim 🙂
…. hmm sluchalem kilka plyt hellborga. niestety tchną one monotonią … i
kurdebalans przeintelektualizowanym wyksztalceniem muzycznym …
Ja bardoz lubię hellborga, jego styl slapu jest wysmienity, nie ma drugiego
basisty , który tak naturalnie gra, tak naluzie a zarazem tak szybko.
a pilich haha ?:) szybkosc szybko się nudzi…
Hmm, powiedzmy ze pilich n*ierdala w tłumione nuty a Hellborg gra całyczas
cś, no prawie. No ale dla porownania:
np. taki helborg
https://www.youtube.com/watch?v=5BRxF_rtEa8
i taki pilich
jak ktoś uważa że to złe porównanie to zapraszam na youtube search:
hellborg
Hellborg jest swietny…zjada pana TT z butami
Ktoś wie może gdzie można tą jego sygnaturkę obecną dostać? a raczej
ograć? – tak z ciekawości… 🙂
W salonie Warwicka :>
porownywanie hellb i pilich to niedopuszczalne zlaczenie dwoch plaszczyzn ,
grzech wrencz!!!!!!!! Hellborg to kumaty gosc a Pi to cwiczenie numer 1 ,
cwiczenie nr 2 , cwiczenie nr 3 …..
nietoperz, sam mnie zmusileś żebym porównał… ;>
Aha i kapral, czemu nie napisales nic o Art Metal? :>
O tym ze przaz parę lat Hellborg siedział cicho bo ucyłsię elektroniki i
innych tam żeby mógł sobie sam zaprojektować heada i paczki z logiem
Warwicka :>
Kiedy wyszedł Art Metal, a kiedy ja pisałem to bio :/
To weź dopisz 😀
Art Metal jest wpyte.
Szkoda, że reszta Hellborszczyzny nie jest aż tak wpyte jak to.
Hmmm, czy ja wiem czy w pyte, przyruwnujac do innych albumów… ;] ja powiem
ze czasem brakuje pyty w jego grze, ale k*rwa no bez przesady żeby zawsze była
napierdalanka 😀