W skrócie:
Plusy
+ Charakterystyczne brzmienie
+ Jakość wykonania
+ Waga
+ Szeroka paleta brzmień (jazz, precision, humbucker, MM – co tylko chcesz )
+ Wygoda(niska akcja strun, wyprofilowany gryf, rampa)
Minusy
– Niektórym może przeszkadzać vintage’owy wygląd i stosunkowo niewielki korpus.
Tobias Renegade (made in USA między 94-97)
No tak. Zbliża się sesja, zaczynają kolokwia, egzaminy, ogólnie czas
dziobania w książkach, czyli logicznym jest to, że szuka się wszelkich
możliwych zajęć, byleby tylko nie musieć się uczyć. A, że na picie
ostatnio nie mam ochoty, kobieta również ślęczy przed książkami i pogoda
na wychodzenie gdziekolwiek z domu nie sprzyja to stwierdziłem, że może by
tak coś skrobnąć o moim Tobiasie;) Ot taka byłaby geneza powstania tej
recenzji, mojej pierwszej w dodatku, co tylko świadczy o desperackiej walce
przed zakuwaniem. Od razu proszę o wyrozumiałość szczególnie jeżeli coś
pochrzanie przy omawianiu elektroniki, bo jest tu tego dość sporo. Ale do
rzeczy.
Budowa
Korpus – Olcha
Gryf – Klon (Bolt on)
Podstrunnica – Klon
Progi – 24
Menzura – 34″
Osprzęt – Tobias, Czarny
Pickupy – 1 single jazz bass 1 pickup musicman, oba pasywne, oba
Bartolini( MM wmontowany przy produkcji został zastąpiony przez jak mi się
zdaje Bartolini MMC 5, ale szczerze powiedziawszy nie dam sobie głowy
uciąć)
Elektronika aktywna z mnóstwem dodatkowych dobroci zamontowanych przez byłego
właściciela, Pana Mariana Przenicznego 😉
Tj. 3 poziomowy eq (bass, middle, treble), Przełącznik aktywny – pasywny,
przełącznik z tzw. slap contourem, możliwość łączenia rownoległego,
samej cewki neck, szeregowego, złączenie cewek w singlu(brzmienie Precision
bassa), działanie samej cewki przy mostku, no i do tego jeszcze potencjometr
głośności i balansu pomiędzy pickupami. Uff…
Wygląd i wykonanie
Gitara ma już swój wiek, toteż historia pozostawiła na niej swoje ślady. W
sumie na gryfie i podstrunnicy żadnych uszkodzeń nie zauważyłem, ale na
korpusie widać zarysowania i wgniecenia. Jest i nawet lekkie pęknięcie
lakieru w okolicach potencjometrów. Trochę mi to początkowo przeszkadzało,
szczególnie, że moim wcześniejszym basem był GMR Bassforce, który gdy go
zakładałem dodawał +10 do mojej skromnej prezencji ;). Po chwyceniu basu do
ręki i wsłuchaniu się w jego brzmienie oczywiście wszelkie wątpliwości
rozmywają się niczym obraz po obaleniu halby. Tak wygodnego basu nigdy w
dłoniach nie trzymałem. Niska akcja strun, tak, że palce same chcą po nich
śmigać. Do tego wmontowana rampa uprzyjemnia to wszystko po
stokroć(wcześniej z tego co mówił Pan Marian wynikało, że między
pickupami było jakieś urządzenie midi, a że dziury po wierceniu trzeba
było zakryć to wmontował tam rampe, co okazało się posunięciem
genialnym;) ) . Gryf jest tu wyprofilowany tak, że zwęża się idąc w stronę
wyższych strun, więc „skakanie” po gryfie staje się jeszcze wygodniejsze. Do
tego w gryfie wmontowane są 2 pręty z czym osobiście pierwszy raz się
spotkałem. Gitara w porównaniu do Bassforce’a jest niezwykle lekka, co dla
mnie osobiście jest jak najbardziej pozytywną cechą. Nie traci mimo tego w
żaden sposób na brzmieniu. Drewno jak to określił poprzedni właściciel
jest tu „suche jak pieprz”. Do tego tak solidnego mostku jak u Tobiasa jeszcze
nie widziałem. Jeszcze wracając do wyglądu, to początkowo jednak
zastanawiałem się nad zdarciem lakieru i wykończeniem go w stylu „natural
oil”, niemniej po wizycie u Kanii, stwierdził on, że taki zabieg faktycznie
mógłby okazać się „wykończeniem”, ale brzmienia basu, które mogłoby po
tym stracić na jakości. Jak to powiedział, więcej ostatnio osób prosi go,
żeby nadać gitarom właśnie taki „vintage’owy” wygląd niż aby je odnowić
😉 Dlatego pomysłu zaniechałem, do wyglądu jak najbardziej się
przekonałem, a charakter wiosła bardzo szybko mi w tym pomógł.(Ciekawostką
jest, że lakier pod wpływem światła zyskuje takiej nutki barwy wiśniowej
😉 )
Brzmienie
Jak już pisałem, poprzednio grałem na Bassforcie, z którego brzmienia i
ogólnie jakości wykonania byłem jak najbardziej zadowolony, jednak chciałem
wypróbowac gitarę z elektroniką aktywną, by móc bawić się brzmieniem
szybko i bezproblemowo(ogólnie mam bzika na punkcie swojego brzmienia, do tego
stopnia, że 1/2 próby spędzałem zazwyczaj na kręceniu potencjometrami, a
że w dodatku gram w dwóch różnych od siebie gatunkiem muzyki bandach to
osobno trzeba było kręcić do każdego z nich. Aktywny bas + zakup cyfrowego
wzmacniacza Yamahy BBT-500 [o której myślę, że napisze kolejną recenzję],
rozwiązały te kwestie). Brzmienie Tobias ma specyficzne – i bardzo dobrze.
Szukając nowego wiosła kierowałem się głównie tym, aby znaleźć takie,
które pomoże mi stworzyć własny unikatowy sound. Nazwałbym je takim
wyśrodkowaniem Klasycznego brzmienia Fendera z agresywną nutką Musicmana 😉
Już z samej dechy wiosło brzmi wyśmienicie. Klarowny sound ze sporą
ilością górki dzięki klonowej podstunnicy + zabójczy sustain! Ogólnie w
brzmieniu Tobiasa zakochałem się już za pierwszym razem, gdy miałem okazję
go ogrywać. Chociaż muszę się przyznać, że jechałem do Pana Mariana
raczej z myślą potraktowania tego basu jako ciekawostkę, bo mało tego
sprzętu u nas, więc stwierdziłem – warto wypróbować. Ale nie wierzyłem,
że zabrzmi na tyle dobrze, aby mnie do siebie przekonać i przebić GMR’a do
tego stopnia, że postanowię go kupić. No ale na moje szczęście stało się
jak się stało i skończyłem jako szczęśliwy posiadacz Tobiasa.
A teraz próbki basu wpięte prosto w Line6 ux1, bez żadnych symulacji kolumn
czy wzmacniaczy, Slap contour ON (bo tylko na takim zawsze gram), EQ całkiem
na zero, tylko bass trochę podcięty, bo sam preamp zbyt dużo go dodaje.
Czysty sound gitary(z tymi kombinacjami których używam najczęściej. Nie mam
siły nagrywać wszystkich możliwych) –
www.w620.wrzuta.pl/audio/6deS2dqBLJd/tobias_probki
Po kolei:
Slap równolegle, balans w połowie
Slap równolegle, balans na jazz bassa
Slap szeregowo, balans w połowie
Slap szeregowo, balans na jazz bassa
Palce równolegle, balans w połowie
Palce równolegle, balans na MM
Palce szeregowo, balans w połowie
Palce szeregowo, balans w na MM
Palce sama cewka bridge od MM
Palce Precision Bass (sam pickup przy gryfie, złączone cewki)
I próbka w mixie(niestety póki co tylko jeden kawałek z jednego bandu, gdzie
bass jest bardziej agresywny. Jak tylko z drugim zespołem skonczymy mixować
funkowe kawałki, od razu tu wrzucę ) –
www.contrustpl.wrzuta.pl/audio/6zlL6IuE0N8/contrust_-_nie
W skrócie:
Plusy
+ Charakterystyczne brzmienie
+ Jakość wykonania
+ Waga
+ Szeroka paleta brzmień (jazz, precision, humbucker, MM – co tylko chcesz )
+ Wygoda(niska akcja strun, wyprofilowany gryf, rampa)
Minusy
– Niektórym może przeszkadzać vintage’owy wygląd i stosunkowo niewielki korpus.
Bardzo ładny i przyjemnie mruczy. Nic tylko pozazdrościć!
Walnij może jakąś ciekawą grafikę na listewkę pomiędzy pickupami. Albo
chociaż pomaluj. Jakoś kolorystycznie mi nie pasuje.
Ile już ją masz?
No właśnie skłaniam się po woli ku temu żeby ją pomalować, albo ew.
zrobić taką samą tylko jasną klonową, jeszcze zobaczę. A mam ją pół
roku : ]
Ile kosztuje takie cudo?
BTW Wyśmienita główka! Po stokroć wolę takie niż Fenderowskie.
A no i szacun, że to piątka.
FAjniutko to gada … gratulacje !
Na allegro jeszcze niedawno widziałem taki sam model tylko, że czwórkę w
okolicach 2000zł. Ja za móją dałem troszke więcej 😉
Git gitara! Podoba mi się jak to godo – może być łagodnie ale potrafi
pokazać pazur! Gratuluję i zazdroszczę sprzętu. 😉
to twoje solo na youtube ?
jeśli chodzi Ci o te
https://www.youtube.com/watch?v=j_0VjdyhOaI to tak 😉
Fajnie pomykasz Kolego, tylko w mojej skromnej ocenie koszmarne brzmienia
ustawiasz :P.
co gość ma instrument!:O zadroszczę, uwielbiam Tobiasy
No właśnie przy nagrywaniu solówki to brzmienie nie wyszło tak jak
miało(chyba za dużo kompresji też tam wcisnąłem), ale już nie miałem
siły bawić się z tym 😛 Cieżko było mi coś dobrego ukręcić i nagrać
przy ledwo odkręconym piecu, bo jak tylko bardziej zgłośniłem sąsiedzi
stukali po rurach 😛 ot, takich mam wyrozumiałych sąsiadów. Natomiast z tego
brzmienia co jest w mixie, jestem b. zadowolony bo taki właśnie chciałem
efekt uzyskać 😉
Nie dla mnie, za futurystyczny 😀
ładnie gada, ale czegoś mi tam brakuje – zupełnie nie mój klimat. no i jak
jest więcej gałek niż 3, to się gubię, a jak dojdą jeszcze jakieś
przełączniki, to nawet nie biorę instrumentu do rąk ; P nawet ostatnio
zrobiony przeze mnie fretless nie ma żadnych potów 😉
Mruczy to fajowsko. Zazdrościć.
całkiem fajnie brzmi ale z wyglądy nie podoba mi się 🙂
brzmi dobrze, chętnie bym popróbował własnoręcznie.
Bajer, też mi się zawsze Tobiasy podobały, wygląd, brzmienie mega. Ja mam
Growlera ale 4 struny.
Gratuluję świetnego wiosła i pozdrawiam.