Fender ’51 Reissue Precision Bass – update!
W skrócie:
Plusy
– Stare preclowe brzmienie, świetne przy graniu kostką
– Potężny sustain
– Wygląd
– Ekstremalnie długo trzymające klucze
– Niezniszczalne gniazdo jack
Minusy
– „Fabryczne” Struny
– Oryginalny przetwornik
– Oryginalny mostek
Postaraj się napisać jak najwięcej o osobistych, subiektywnych odczuciach jakie masz odnośnie przedmiotu recenzji.
I będzie bardzo subiektywnie. I sernikowo.
Ale na początek garść danych:
Nazwa Modelu ‘51 Precision Bass®
Numer Modelu: 027-1902-(Color #)
Seria: Classic Series
Kolory: (503) 2-Color Sunburst, (550) Butterscotch Blonde, (Polyurethane Finish)
Korpus: Jesion
Szyjka: Klon, Thick “C” Shape (Gloss Polyurethane Finish)
Podstrunnica: Klon, 7.25” Radius (184mm)
Ilość progów: 20 Vintage Style Frets
Przetwornik: 1 Original Single-Coil Precision Bass Pickup
Potencjometry: Volume, Tone
Przełączanie pickapów: brak
Mostek: 2 Saddle Style ‘51 P-Bass
Klucze: Vintage Style Reverse Tuning Machines
Pickguard: 1-Ply White
Skala: 34” (864 mm)
Grubość w siodełku: 1.625″ (41.3 mm)
Wyjątkowe wartości: Original Precision Bass Headstock Shape
Struny: Super 7250ML, #073-7250-005, (.045, .065, .080, .100)
A teraz trochę historii:
W basie zakochałem się od pierwszego wejrzenia. Dokładnie od pierwszego
wejrzenia bo dotknąć tego basu przed zakupem nie miałem jak, z prozaicznego
powodu – nie ma tego modelu w Polsce. Gościu od fendera na targach sam bolał
nad tym, że takich gitar nie sprowadzają ale jak sam to ujął przez pół
roku nie mogli sprzedać Fendera stingowego. I właśnie dzięki temu
sprzedanemu Fenderowi miałem pojęcie jaką gitarę chcę. Akurat
szczęśliwym trafem mój nauczyciel (ech dawne dzieje) był posiadaczem
Fendera stingowego. Jest to model łudząco podobny do mojej gitary, tyle że z
wcięciem na na rękę w korpusie. Dzięki ograniu owego fendera (a ile ja się
naprosiłem, żeby wreszcie go przyniósł) pokochałem tę gitarę ponownie
przy obmacaniu:) Kolejny raz zakochałem się jak otworzyłem pudełko z
paczką i tak zostało.
O historii samej gitary:
Jest to model wzorowany (drobne różnice) na pierwszym basie wyprodukowanym
przez Leo Fendera w 1951 r. Było parę serii wznowień (z mojej wiedzy: 1987,
1993, 1997, 2003 – aczkolwiek poza ostatnią datą dane niekoniecznie muszą
być prawdziwe). Gitarka dostępna jest w dwóch kolorach. I tutaj ciekawa
historia bo kiedy ludzie zabrali się za próbę odtworzenia oryginalnego
koloru gitary, nie wiedzieli jaki on tak na prawdę był. Bas które mieli do
dyspozycji jako porównanie przeżyły swoje lata i miały (z powodu swoich
lat) whisko/masłowo/blondynkowy kolor. A, że w latach 50tych nie było
kolorowych zdjęć, pozostali przy tym kolorze produkując model w kolorze:
butterscotchblonde. Gitara jest produkowana w Nipponie i szczerze japończycy
odwalili kawał dobrej roboty:)
O samej gitarze:
Korpus nielichych gabarytów złożony z dwóch kawałków deski
jesionowej(dzisiejsze precision basy są z 3ech kawałków – olcha lub z 2ch –
jesion) Żadnego wcięcia na rękę co mi się akurat bardzo podoba i nie
przeszkadza, aczkolwiek niektórym ależ i owszem. Następną rzeczą jaka
rzuca się w oczy jest piękny klonowy, gruby (taki na prawdę słuszny) gryf o
małym promieniu – bardzo wygodna rzecz. Piękny kawałek drewna, dosyć
dodawać jak pięknie wygląda klonowa podstrunnica, a raczej jej brak, bo
wszystko zrobione jest z jednego kawałka drewna. Idziemy wyżej i widzimy
główkę, standardowe logo fendera i… klucze. Właśnie klucze są bardzo
ciekawe. Nie dość, że stroi się nimi w odwrotną stronę niż normalnymi to
chodzą, w sumie, ciężkawo. Mi to odpowiada, innym nie musi. Na samym dole
widzimy mostek zupełnie inny niż wszystkie robione dzisiaj. Różne są o nim
opinie, mówi się, że bas na nim nie stroi (nie zauważyłem) ale mi się
bardzo podoba i podoba. Uwielbiam grać dźwięki tłumione prawą ręką i
wszystkie nowoczesne badassy i inne wynalazki zwyczajnie wbijają mi się w
rękę nie rzadko powodując jakieś obrażenia. Do mojego stylu grania jest
idealny. Teraz przejdźmy do pickup’a. I tutaj też są zwolennicy i
przeciwnicy. Po 1. nie brzmi on tak jak „zwyczajny precision bass” a to ze
względu na to iż przetwornik jest jednocewkowy. To też pociąga za sobą
pewien poziom szumów. Ale brzmienie najlepiej określić jako vintage
precision bass. Jedyne co mi się tutaj średnio podoba to owinięcie
pickupa (a konkretniej cewki) zwyczajnym sznurkiem (zamiast zwyczajnej
plastikowej osłony) ale z czasem się przyzwyczaiłem i dostrzegam pewne
zalety tego rozwiązania. I tutaj mamy jedyny błąd w wykonaniu – ktoś
trochę więcej kleju machnął i w zagłębieniu obok pickupa leży sobie taka
mała biała kropa. Kolejnym elementem jest pickguard który fajnie wygląda,
aczkolwiek wolałbym 3 warstwowy, a nie zwyczajną nakładkę z plastiku. Po
jego odkręceniu gitarka wygląda jeszcze lepiej.
O brzmieniu szerzej:
Gitarka ma duże możliwości brzmieniowe, lecz próżno szukać ciekawszego
soundu dla wielbicieli klangu, choć powiem, że powyższy brzmi całkiem
ciekawie i inaczej niż w pozostałych gitarach. Zabrzmi bardzo kontrabasowo
(około 12go progu) jak i bardzo vintage’owo. Jeżeli miałbym mówić o
brzmieniu to jest ono wymarzonym i idealnym dla mnie brzmieniem. Gdzie można
go posłuchać? Odsyłam na youtube tudzież do posłuchania Stinga. I tutaj
uwaga, bo bas Stinga to nie całkiem ten sam bas, a dodatkowo z tego co wiem
nagrał na tym basie niewiele i teraz go wozi na koncerty ze względu na umowę
o endorsment z fenderem (zresztą ten jego bas wygląda… kontrowersyjnie –
bardziej odrapany nie mógł chyba być).
O odczuciach:
Wymarzona gitara, wątpię żeby nawet kolejne marzenie – zwykły fender
precision freetles ją przebił. Wspaniałe brzmienie, wygoda gry ( gryf bardzo
mi odpowiada), świetny mostek. No i co najważniejsze sernikowy kolor:)
Co mi się nie podobało (jak już mam narzekać):
Struny założone na bas. Taka niby mała rzecz ale żeby struny fendera już
po tygodniu, dwóch traciły brzmienie?
Iiii Zdjęcia/Filmy:
www.img524.imageshack.us/img524/3306/dsc0006ds7.th.jpg
www.img362.imageshack.us/img362/9632/dsc0012pz9.th.jpg
www.img171.imageshack.us/img171/8048/dsc0007fa1.th.jpg
www.img501.imageshack.us/img501/8373/dsc0220xo4.th.jpg
*zaraz dam jak tylko dorwę się do swojego kompa i mi kamerka zacznie
działać;/*
Update:
Minęło trochę więcej czasu. W powyższej recenzji widać zachwyt
niedoświadczonego basisty nad. swoim pierwszym dobrym basem. Od tego czasu
przeżyłem dwa zwątpienia, przez które długo nie grałem, odkryłem że
mój nauczyciel źle mnie nauczył techniki grania i nauczyłem się wreszcie
poprawnie i dobrze grać. Zacząłem znowu regularnie i długo ćwiczyć,
szukać nowego brzmienia, a w końcu kupiłem jazz’a.
Co się zmieniło?
Przetwornik oryginalny miał dla mnie zbyt lejący, zamulający dźwięk.
Zmieniłem go na przystawkę Lindy Fralin split coil z dodatkowym 5% oplotem.
Wygląda praktycznie tak samo jak oryginalna, ale ma dwie cewki połączone tak
jak w typowym preclu. Eliminuje to brumienie, dźwięk jest bardziej klarowny i
ma większego kopa.
Wymieniłem mostek. Stara konstrukcja ma wady, z których największą jest
niemożność ustawienia menzury. Nie wspomnę o poprawie brzmienia po zmianie
na badass’a III i wydłużeniu sustain’u. Za tą decyzję pewnie nawet Mazdah
by mnie nie ukrzyżował, gdyby tylko trochę poobcował z tym starym wytworem
wyobraźni Leo Fendera.
Założyłem do niego flaty. Była to bardzo dobra decyzja. Jestem zdania, że
jest to bas stworzony właśnie do tych strun. Po pierwsze, bardzo cieńkie i
małe progi zostałyby za szybko zniszczone, przez ciągłe używanie roundów.
Po drugie, brzmienie flatów i klonowego precla powala na kolana.
Ściągnąłem płytkę. Co do tego czy sound się poprawił, wole się nie
wypowiadać, ale imho bas lepiej wygląda :]
Refleksje.
Kostką grać za dobrze nie umiem i nie lubię, aczkolwiek brzmienie kostki na
tym basie powala na kolana (czy to na round’ach czy flatach).
Gryf jest tak samo szeroki jak w dzisiejszych preclach, jest jednak bardziej
kołkowaty (bardziej zbliżony do kłody niż dzisiejszy precel). Nie każdemu
to musi pasować.
Tak samo, nie każdemu musi pasować brak wcięcia w korpusie.
W skrócie:
Plusy
– Stare preclowe brzmienie, świetne przy graniu kostką
– Potężny sustain
– Wygląd
– Ekstremalnie długo trzymające klucze
– Niezniszczalne gniazdo jack
Minusy
– „Fabryczne” Struny
– Oryginalny przetwornik
– Oryginalny mostek
46 komentarzy
Możliwość komentowania została wyłączona.
Świetny tekst, no i rewelacyjna gitara!!! Chociaż osobiście bardziej podoba
mi się z korpusem w 2-Color Sunburst …ale to już kwestia gustu!
P.S. Tylko, że zbrodnią jest odkręcić od niej pickguard!!!
dzięki dzięki no cóż w obu przypadkach kwestia gustu;)
______________________________________
Zgadzam się, kwestia gustu żeby nie powiedzieć że brzmi średnio a z
wyglądu jest potworem : )))))
Basik w sumie ciekawy ale wole ten model Mika Dirnta z GD ;p
Baybus ale MD nie jest składany przez samurajów;P i nie ma sernikowego
koloru
no niedługo będzie film(hopefully)
______________________________________
No ale to w sumie dobrze ze nie ma 😀 Wole ten biały.
Nie wiem jakim cudem ten bas ma duże możliwości brzmieniowe. Siła miłości
do wiosła? :}
szergielu trzeba go pokochać pograć i od razu nabiera siłę do brzmienia tak
jak chcesz:D (nieno chłopaki bez przesady:P)
______________________________________
Tak się składa, że pograłem na tym basie i pokochałem go już parę lat
temu. Jednak nie widzę za wielkiego sensu w kupowaniu go.
A to dlaczego?
______________________________________
Ktoś, kto ustawia sobie inne brzmienie do każdego utworu, zwrotki, refrenu
nigdy nie zobaczy sensu w kupowaniu basu, który nie ma 5 pokręteł i 2
pickupów 😛
no co prawda to prawda:D
______________________________________
Fajna, recka fajna. 🙂
Na takim basie to się można pobawić w vintydzowe granie, tzn. muskając
kciukiem (nie mam pojęcia jak się taki styl gry nazywa). 🙂
Też marzę o takim basie od jakiegoś czasu, ale niestety u mnie pozostanie
zapewne w sferze marzeń jedynie. 🙂
Ja jeszcze mam takie pytanko czy Tele bass i 51 prec to to samo? Na necie
widziałem, że niektóre wersje maja pickupa tuż przy necku, a niektóre jak
w normalnym preclu.
znaczy kiedyś je tak nazywano ale w 70tych latach Fender wypuścił „tele”
bass który ma inny pickup i generalnie ludzie nie byli z niego zbyt
zadowoleni:)
______________________________________
Juz z samej recenzji widzę że bas nie przypasiłby mi pod żadnym względem
😛
bas powinien mieć napisane – uwaga! nie dla wielbicieli 5 potencjometrów!
______________________________________
A jak wygląda sprawa regulacji gryfu?
Alek
Sernik- powinno być napiane raczej – „Uwaga! nie dla estetów” 😛
a ja niby nie esteta:D?
trzeba odkręcić gryf od korpusu.
______________________________________
Ziom, co tam na ścianie robi Mao?
jesteś podobny do swojego avataru:D
swojego avatara chyba :]
W domu można by się pobawić, ale na koncercie to to musi fanki odstraszać
;)))
Nie widać co robi:D? wisi. Pamiątka z wyprawy do chin. Jakiś oryginalnie
zerwany plakat.
Masz coś morku:D?
______________________________________
no mam Music Mana stingraya prosto from California:P!
ii tam musiman:P do mnie płynie (oby dopłynął) Fender from California;d
______________________________________
W sumie – wiosło naprawdę ladne i ten kolorek swietny
Ale ,,dezajn” mi malo odpowiada jako dla mnie tak i odstrasza nieco ze
brzmienie tamtych lat bo wole chyba nowoczesniejsze raczej 😉
A, i gratuluje recki, fajna
dziękuje dziękuje:)
nie ukrywam, że kolor i wygląd miał jakiś wpływ na wybór.
______________________________________
masz Mao Tse-tunga na ścianie? xP Dobre… Fajnie mieć idola…
…a co do twojego basu do fajnie że ci się podoba…
ale jak dla mnie jak coś brzmi bardzo vintageowo to brzmi bardzo źle…
…to moje subiektywne zdanie i nie powinieneś się tym przejmować…
…a kolorek fajny…
jak ty masz takich idoli to wspołczuje:D
______________________________________
jo akurat płynie mmmmmmmmmmm już to widze:D 😛 pozdrawiam
no wiesz dzisiaj się dowiedziałem, że leci także masz racje wyjątkowo;d
ale to nie na ten temat dyskusja chyba.
______________________________________
A jakie są różnice pomiędzy 51 a sygnaturą Stinga? Na pewno profilowany
korpus i autograf Stinga na 12 progu 😉
bas stinga to wersja dokładnie z 53 roku. Innych różnic niż korpus i
sygnaturka nie ma.
______________________________________
Model ten ma taką właściwość, że albo się go kocha albo nienawidzi. Nie
jest to aerodynamiczny ścigacz, lecz przyciężkawe i klasyczne do bólu
wiosło. I niech takim pozostanie 😉 Jeżeli będę kiedyś poszerzał swoją
kolekcję gitar, to na pewno nie zabraknie 51 😉
jetofuj + 100
to wiosło można porównać do łamerykańskich muscle carów:)
______________________________________
Jezu, jaki toporny. Jedna z najbardziej minimalistycznych konstrukcji
jakie me oczy widziały. W sumie, to podoba mi się (?)
edit//a za plakaty masz przerąbane u Kaprala 😀
no właśnie nie wiem dlaczego mnie jeszcze nie opierdolił;)
______________________________________
bo tu nie zglądał – nie trawi Precli 🙂 a tego nowego, to mogłeś od razu
fretlessa wyhaczyć. Jak bezprogowy precel w sernikowym kolorze i z czarną
płytą, to tylko z klonową podstrunnicą bez kresek i kropek 😉 jak u Stinga
w Roxanne 🙂
zdarzają się takie często na jebaju.
już przyszedł do mnie(zresztą jak widać) jak tylko odproguję u nexusa to
dam znać o efektach:) A szczerze Ci powiem, że nie chciałem klonowej
podstrunnicy tylko palisandrową, a takiego freetlesa jak ja chce to nigdzie
nie znajdę także lepiej było kupić progowego i odprogować.
______________________________________
Dobra. Podbijam, bo zrobiłem mały update. Pamiętajcie: „Tylko krowa nie
zmienia poglądów”.
Prawda, ale ten jest z jesionu.
Wogle to basik prezentuje się genialnie! Chciałbym takie cacko mieć, ale
jednak jesionowy prezel to nie jest to. Najlepszy byłby olchowy korpus, badass
drugi, split coil, klonowy gryf z jednego kawałka drewna. No i ciekawe jakby
wyglądał w kolorach Steva H 😀
Ano to jest jesion 😛
Wyłomotałby go kostką 😉 (tego precla)
Oj no chodziło mi o klonowy gryf.
Za klonowymi basami nie przepadam. Są nudne.
Dajcie mi ze 2tyg. to skonfrontuję doznania Sernika z moimi.