Wita
Mój sprzęt zginął w dziwnych okolicznościach i zwracam się do Was w
ostatecznosci.
Przed poprzednimi wakacjami, grałem w kapeli spod Zielonej Gory (w Suchej).
Niestety, miałem wypadek samochodowy i kontakt z kolesiami się urwal. Jakis
czas pozniej miałem czas i glowe, aby zajac się odzyskaniem mojego sprzętu,
niestety, ludzie z ktorymi grałem zapadli się jak kamien w wode. Probowalem do
nich dzwonic, smsowac, mailowac i gadac przez gg, wszystkie kanaly gluche. Mam
podejrzenie, ze nie sprzedali mojego comba, tylko stoi on u nich na salce i
sluzy komu innemu. Jest to piec pierwszej generacji Ashdownów, C-115. Cechą
chatakterystyczną są dwa wypalone od kiepa ślady na filcu przy rączce i
naklejka Blues Nad Bobrem na kracie oslaniajacej głośnik. Nie mam na tym kompie
zdjec, a tylko tutaj mogę skorzystac z neta. Wiem, ze dosyc pozno to pisze, ale
nadzieja umiera ostatnia. Zdjecia wzmacniacza na pewno sa w galerii, może go
rozpoznacie. Sprawca ma na imie Radek, ksywke Ray. Moze ktoś go zna i może dac
mi na niego namiary.
Z góry dziekuje za ewentualna pomoc i zainteresowanie.
Nie baw się w forumowe pogadanki, takie sprawy zgłasza się na policję! Mam
nadzieję, że wszystko szybko się wyjaśni i trzymam kciuki!
Jutro mam egzamin, ale w wolnej chwili postaram się pokopać, jeśli nie ja to
na pewno ktoś inny go tu znajdzie.