Przy Primusie

osoby zakwas kapral

201107032486.

201107022480.

201107022473.
Stać nas, to się z Kapralem wybraliśmy!

Je*ać biedaków! 😀

Fotka robiona aparatem dodawanym w gratisie do biletów na SKMkę. 😉

Potem macie setlistę Claypoola (zubożoną o Jerry Was a Race Car Driver),
telebim i przejście podziemne na dworcu w Rumii. 😀

Podziel się swoją opinią

49 komentarzy

  1. muszę coś kupić w ***szopie primusa bo oprócz electric uncle sam(bo gra tam
    tomy morello) to w ogóle ich nie znam

  2. Szlag, wszędzie kontrabasy. A mnie na takowy nie stać, kobity nie mam… Idę
    pograć bluesa chyba.

  3. To „j…ać biedaków” nawet z „:D” jedzie niemytym siusiakiem. Oj Panowie
    modowie ..ręce opadają :/

  4. Tyle, że ja w chwili obecnej nawet basu nie mam :-D. Jeden pożyczony, drugi w
    serwisie. Jeno mi się akustyk i klasyk ostał w domu w tej chwili.

  5. @Triptical: To „j…ać biedaków” nawet z „:D” jedzie niemytym siusiakiem. Oj Panowie modowie ..ręce opadają :/

    To stwierdzenie jest tutaj bardziej cyniczne niż Ci się wydaje.

    Gdybyś widział jacy ludzie to przerażająca większość „klientów” openera
    (zwłaszcza ci „karnetowi”), to zrozumiałbyś może o czy mówię. 😉

    Anyway, proszę, nie stwarzaj kolejnej niepotrzebnej napinki, można śmiać
    się z wszystkiego dopóki tylko wiemy, że jest to dowcip/satyra. A jest.
    🙂

    Polecam:

    http://www.demland.info/dem/komiksy/paski/006.png

    🙂

    Peace!

  6. Gdybyś widział jacy ludzie to przerażająca większość „klientów” openera
    (zwłaszcza ci „karnetowi”), to zrozumiałbyś może o czy mówię. 😉

    Możesz rozwinąć ? ja nigdy na openerze nie byłem

  7. Na Openie warto być. Warto się pokazać. Warto wspomnieć w towarzystwie.

    To impreza burżujska jest. Popatrz na ceny wszystkiego i zastanów się kto
    może sobie pozwolić na wyjazd na cały festiwal. Z płatnym polem nmiotowym.
    I prysznicami.

    Przy okazji rzuć sobie okiem ilu wykonawców chciałbyś zobaczyć i w ogóle
    ilu można chcieć zobaczyć mając jakkolwiek ukierunkowany gust muzyczny.

    Przepłacanie i burżujstwo, ale je*ać biedaków… 😉

    P.S.: Sam bym w życiu nie pomyślał, żeby pojechać w takie miejsce gdyby
    nie Primus – po prostu udałem się na koncert, nie festiwal. :]

  8. Acha no w sumie to przypuszczałem. Powiedzieć po stadionowemu „fani małysza”
    .

  9. Ja pojechałem rok temu na jeden dzień (będąc na wakacjach w Sopocie), bo
    dostałem wejściówkę dla mojej ślicznej i mnie od kuzyna.

    Załapałem się na Reginę Spektor (♥) i stoisko reklamowe Fendera, a
    wszystko inne jakoś tak z doskoku tylko zaliczyłem.

    I ten terror przy bramkach… zastanawiałem się, czy mi lewatywy nie zrobią,
    żeby sprawdzić, czy nie połknąłem M61 Vulcan oraz dwóch
    szesnastowiecznych niemieckich Zweihänderów.

  10. Fakt, hipsterów od groma tam jest, człowiek się czuje jakby wlazł do HM czy
    House, ach te kapelusiki :]

    Nie zmienia to faktu że impreza jest genialna pod najważniejszym względem,
    wystarczy spojrzeć jacy artyści grali rok i 2 lata temu:

    – Faith no more

    – Massive attack

    – Tricky

    – Skunk anansie

    – Pearl Jam

    – Prodigy

    – Archive

    – Dead weather

    słabo ?

    Jeśli ktoś lubi szeroko pojęte elektro to miał:

    – Crystal castles

    – Groove armada

    – Moby

    – Fatboy slim

    – Pendulum

    Jest kilka scen, nie pasuje muza to idziesz dalej. Jeśli chodzi o piwo to 2
    lata temu nie było problemu, w zeszłym roku po pierwszym dniu ochroniarska
    brać wymiękła i pozwalali wynosić bronki poza wyznaczone strefy.

    Minusy:

    – cena

    – długie „trzepanie” przy bramkach – czego się spodziewać gdy jest tyle
    wiary ?

    – korki, kolejki – norma na każdym festiwalu

    – raz ulewa raz bezlitosny upał, ale na pogodę nie ma wpływu

    Jeśli ktoś był w tym roku niech skrobnie parę słów.

    PS. z pośród różnych festiwali które znam z autopsji, Open air wypada
    bardzo dobrze:

    – Hunter fest, wiadomo niewypał i kompromitacja ostatniej edycji, a już
    pierwsza była źle zorganizowana, po piwo stało się pół godziny, po
    kiełbasę z chlebem – godzinę

    – Love parade – Niemcy nie wpadli na zakaz sprzedaży alko w butelkach w
    efekcie czego całe ulice pokryte były pobitym szkłem, do tego sporo
    chamstwa, szczanie gdzie popadnie i niski poziom muzyczny

    – Węgorzewo (Eko union of rock, teraz nazwali się Seven festiwal)- pole
    namiotowe umiejscowione w parku, „w dole” więc po deszczu woda spływa Ci do
    namiotu. Na szczęście w tym roku przeniesiono pole. Z piwem nie podejdziesz
    pod scenę, jest wyznaczona strefa gdzie już nie można pić (przecież kufle
    są plastikowe więc w czym problem ?)

    – Woodstock – wyjątkowo luźny klimat ale ciężkie warunki sanitarne

  11. @zakwas:

    @Triptical: To „j…ać biedaków” nawet z „:D” jedzie niemytym siusiakiem. Oj Panowie modowie ..ręce opadają :/

    To stwierdzenie jest tutaj bardziej cyniczne niż Ci się wydaje.

    Gdybyś widział jacy ludzie to przerażająca większość „klientów” openera (zwłaszcza ci „karnetowi”), to zrozumiałbyś może o czy mówię. 😉
    Anyway, proszę, nie stwarzaj kolejnej niepotrzebnej napinki, można śmiać się z wszystkiego dopóki tylko wiemy, że jest to dowcip/satyra. A jest. 🙂

    Peace!

    Zakwasie – absolutnie nie mam zamiaru stwarzania jakiejkolwiek napinki. To
    standardowa jazda, na którą zawsze sobie pozwalam o ile jest ku temu okazja.
    Ów cynizm wydał mi się pojechany za daleko i tyle plus zupełnie nie
    śmieszny.

    …i zawsze Peace pełna gębą (w granicach rozsądku oczywiście)

    Pomijając temat powyżej nakreślony …jakieś ciekawe smaczki się
    wydarzyły, spostrzeżenia jakieś są po tak zajebistym (na pewno) koncercie
    jak Primus ?

  12. dla kogo nie smieszny dla tego nie smieszny, zakwas powtarzamy wyjazd,
    zamowilem już nowego openera na za tydzien w tym samym miejscu ;D

  13. Ciekawym smaczkiem mogło się popisać festiwalowe piwo. A może raczej
    „piwo”.

  14. Ja bym się raczej na Princea wybrał 😉 Ale ważne, żeśta zadowoleni 😉

  15. Kolorowa woda! :>

    @Method – a nie mogłeś kupić Openera gdzieś bliżej? Nie stać Cię? 😀

  16. @miklo: Ja bym się raczej na Princea wybrał 😉 Ale ważne, żeśta zadowoleni 😉

    Wiesz Miklo, Prince zrobił profesjonalny szoł, ale to co grał było
    miałkie. Naprawdę, nawet jak na muzykę pop.

  17. Z całym szacunkiem dla gustów ale jeżeli do Polski nie przyjedzie np Rage
    Against The Machine to nadal będę uważał nasz kraj za prowincje. Dla
    porównania właśnie odbywa się festiwal Rockowy w Hradecle Kralowe u naszych
    sąsiadów południowych lista zespołów oszałamia

  18. I tak Polska zrobiła pod tym względem kolosalne postępy w ciągu ostatnich
    3-5 lat…

  19. Byliśta, widzieliśta, słyszeliśta. Nie kłócę się – macie zapewne rację
    😀

  20. Siema metodi!

    Tak byli… ale wtedy to ja Bryana Adamsa słuchałem [*]

  21. @jacawraca: Z piwem nie podejdziesz pod scenę, jest wyznaczona strefa gdzie już nie można pić (przecież kufle są plastikowe więc w czym problem ?)

    Na Openie – tak samo.

  22. Ja bym się pokusił o twierdzenie, że w ogóle nie ma PIWA na takich
    festiwalach, tylko prędzej „roztwór wodny piwa”.

  23. Immo – teraz Ty zamuliłeś i nie przeczytałeś opisu zdjęć… 😉

  24. @zakwas: Na Openie warto być. Warto się pokazać. Warto wspomnieć w towarzystwie.
    To impreza burżujska jest. Popatrz na ceny wszystkiego i zastanów się kto może sobie pozwolić na wyjazd na cały festiwal. Z płatnym polem nmiotowym. I prysznicami.

    Przy okazji rzuć sobie okiem ilu wykonawców chciałbyś zobaczyć i w ogóle ilu można chcieć zobaczyć mając jakkolwiek ukierunkowany gust muzyczny.
    Przepłacanie i burżujstwo, ale je*ać biedaków… 😉

    P.S.: Sam bym w życiu nie pomyślał, żeby pojechać w takie miejsce gdyby nie Primus – po prostu udałem się na koncert, nie festiwal. :]

    Mam podobne wrażenie. Przepłacony, ale modny festiwal z modną, choć niby
    alternatywną muzyką 🙂 Dołożą do tego jakaś porządną kapelę np. Faith
    No More ablo Pearl Jam żeby fanów prawdziwego rocka… ja właśnie na FNM
    miałem jechać 2 lata temu ale akurat w tych dniach miałem zorganizowany
    wyjazd w góry ze znajomymi.

  25. Impreza burżujska… ale porównajcie ceny podobnych festiwali na zachodzie,
    obsada podobna a jednak Open air jest znacznie tańszy.

  26. Biorę pod uwagę fakt iż np festiwal w Leeds jest 3 razy droższy a gra tam
    1/3 tych samych kapel co na Openie

  27. @zombine: Z całym szacunkiem dla gustów ale jeżeli do Polski nie przyjedzie np Rage Against The Machine to nadal będę uważał nasz kraj za prowincje. Dla porównania właśnie odbywa się festiwal Rockowy w Hradecle Kralowe u naszych sąsiadów południowych lista zespołów oszałamia

    Nie wiem co tam oszałamia poza Primusem, za stary chyba jestem i nie kumam
    tych kapel. Rage było, więc nie ma dyskusji.

    Co do festów to wiadomo jak jest, każdmeu nie dogodzisz, nie każdy jechać
    musi. RAZ w życiu na feście byłem, ale tylko 3 godziny, obczaić Volbeat na
    , który jechałem 13 godzin na Przystanek W. i do domu. Wrażenia? Nie dziękuje,
    od tamtej pory kapela u mnie spadła w rankingu UEFA o więcej oczek niż
    reprezentacja Polski. A idei festiwali nie zrozumiem, multum przypadkowych
    ludzi, którzy i tak mają wszystko w d*pie. Nawaleni jak kukiełki podskoczą
    pod wszystko co im zagrasz. Jaki sens? Żaden. Słabe nagłośnienia, krótkie
    sety, jednak kluby to kluby. Nic klubu nie przebije. Tylko jak tu w klubie
    dobry band obejżeć, skoro wszyscy grają na festiwalach?

  28. no bo wiesz … to ich pierwszy opener … po prostu nie zdążyli zapuścić .
    ale na następnej edycji już będą przygotowani do zajęć

  29. Co do koncertu PRINCEA to kompletnie nie zgadzam się z opiniami co do
    nagłośnienia – bo o gustach muzycznych trudno dyskutować. Ale był to szoł
    MEGA ZAJEBISTY. Na OPENERZE zawsze stoję z boku akustyka – pierdziało to na
    GROOVE ARMADZIE rok temu.

    Nagłośnienie dla mnie było bez zarzutu – poza tym Książę grał funkowo,
    bluesowo, mocno rockowo czasami, i to było zaskoczenie – bo zwykle falsecik
    często było słychać w jego głosie ale nie tym razem. Sekcja z babeczką na
    basie rewelka – nóżki same tupały – nie mówiąc o chórkach -wszystko w
    punkt profesjonalnie. Nie jestem fanem tego artysty i mam zasadę,że na
    festiwalach nie nastawiam się, że jak gra PRIMUS albo COLDPLAY to będzie git
    a jak inny artysta to będzie syf. Może koledzy ZAKWAS I KAPRAL za dużo się
    napili tego openerowskiego „szczocha”:). Najbardziej zrypany przez akustyka
    koncert jaki w życiu słyszałem to niestety PEARL JAM rok temu. Rarytasem
    był za to szoł SKUNK ANANSIE.

    Może Was to wkurzy ale PRIMUS ( którego szanuję) nie powinnien grać na
    głównej scenie ale w TENCIE – tam byłby zajebisty klimat. Widziałem wielu
    ludzi wychodzącący z ich koncertu.

  30. Co do nagłośnienia – prawdopodobnie było położone w większej odległości
    od sceny, bo na Primusie stojąc pod samą sceną wszystko brzmiało ok.

    I nie obraziłbym się gdyby grali w tencie – więcej kumatych ludzi by było,
    lepszy klimat prawdopodobnie. Kupiłem bilet na Opena jeszcze w momencie zanim
    przenieśli ich na główna.

    A szczocha nie piliśmy w ogóle – Kapral swoje pierwsze piwo wyrzucił
    niedopite, ja ledwie wcisnąłem…

  31. Ale Primus zagrał świetnie, a Prince zagrał do d*py, to są fakty, z nimi
    się nie polemizuje. Ok, Prince dał dobry show, ale to taki tam, teatrzyk dla
    mas, błyszczące stroje, fajerwerki.

Możliwość komentowania została wyłączona.