Witam wszystkich 🙂
Co myślicie o zmianie instrumentu ? Konkretnie chodzi o zmianę instrumentu z
gitary basowej na perkusję… Gram czasem na próbach mojego zespołu na
perkusji i myślę, że idzie mi to całkiem fajnie i całkiem dobrze. Od
zawsze chciałem grać na perkusji lecz wszystko zadecydowało że to jednak
nie będzie perkusja tylko bass (miejsce do grania, budżet). Gram na basie od
około 2lat. Granie na perkusji przychodzi mi dosyć łatwo, (wiadomo że nie
chodzi o jakiej skomplikowane i trudne motywy) ale nie wiem czy to jednak jest
na pewno instrument dla mnie…
Czy jest możliwość jakiegoś sprawdzenia się czy na pewno jesteśmy
stworzeni do perkusji ?
Co myślicie o zmianie instrumentu z gitary basowej (podobno też sekcja
rytmiczna) na perkusję ? 😉
Czy uważasz, że warto spróbować zmienić instrument z gitary basowej na perkusję?
Czy jesteś zainteresowany zmianą instrumentu na perkusję?
Czy próbowałeś już grać na perkusji i jakie jest Twoje zdanie na ten temat?
Czy byłeś zawsze zainteresowany grą na perkusji?
Czy myślisz, że jest jakaś metoda, żeby sprawdzić, czy jesteś stworzony do gry na perkusji?
Czy przemyślałeś już konsekwencje zmiany instrumentu na perkusję?
Czy uważasz, że zmiana instrumentu z gitary basowej na perkusję będzie dla Ciebie dobrym wyborem?
Czy kiedykolwiek myślałeś o graniu na innym instrumencie poza gitarą basową?
Czy przeszkadza Ci to, że będziesz musiał zmienić miejsce do grania po zmianie na perkusję?
Czy chciałbyś mieć możliwość spróbować swoich sił na perkusji, zanim zdecydujesz się na zmianę instrumentu?
Przede wszystkim z perkusją to jest prawie ciągła praca z metronomem, a
przynajmniej powinna być, ale jak Ci pasuje to próbuj. Jak masz na czym
ćwiczyć to próbuj.
Pytasz na forum basowym – co myślimy o zmianie basu na perkusję? 😀
Ja zmieniłem bas na bas, gitarę, perkusję, klawisze, wokal, flet… Bo w
pewnym momencie poznajesz muzykę przez swój instrument na tyle, że
instrument nie stanowi przeszkody. Tak mi się wydaje.
Czytałem gdzieś kiedyś tu na forum wypowiedź kogoś na temat perkusji i
basu – „Każdy basista chciał zostać perkusistą”
Rozważam opcję przejścia z basu na perkusję… Problem jest w tym, że jak
chciałbym kupować perkusję to musiał bym sprzedać sprzęt basowy który
aktualnie posiadam…
Nie wiem co dalej o tym myśleć
Ty się serio pytasz NAS o to, czego SAM chcesz? Chcesz grać na perkusji, graj
na perkusji, chcesz grać na basie, graj na basie. Ale litości, bądź
mężczyzną, i sam podejmij decyzję, bo od niej niczyje życie (poza Twoim)
nie zależy. A ten cytat jest jednym z głupszych tekstów na temat
instrumentów ;-).
Dobra w takim razie dzięki za wszystko 😉 Przemyślę jeszcze tą sprawę…
Po pierwsze, kup pałki! Jeżeli spodoba Ci się machanie w powietrzu lub
walenie chociażby w poduszki to się zastanawiaj nad czymś
konkretniejszym.
Też mam takie przemyślenia, że chciałbym walić w gary. Jednak bas jest u
mnie na pierwszym miejscu i tylko przy dysponowaniu dużą kasą kupiłbym
sobie bębny.
MPB ma rację, zgadzam się całkowicie. Jeśli masz jakąś
świadomość muzyczną, siedzisz w tym, dużo słyszysz, to raczej nie ma
problemu z nauką na innym instrumencie. Widzę po sobie, że im bardziej się
rozwijam, tym łatwiej mi to przychodzi. Przez dłuższy czas grałam na
gitarze, zaczęłam na klawiszach, później bębny – różne, djembe, congi,
brazylijskie bębny, wszelakie przeszkadzajki, na perkusji też się uczyłam
grać przez kilka miesięcy. Kiedy zdecydowałam się, że pójdę do szkoły
muzycznej wpadłam na to, że bas jest takim świetnym instrumentem i gram na
basie od pewnego czasu. Niektórzy myślą, że skacząc tak z kwiatka na
kwiatek nie będzie się dobrym w jednej rzeczy, ale mi osobiście to tylko
pomogło. Teraz ogarniam więcej z muzyki, nie mam problemu żeby dograć się
do kogoś, bo sama próbowałam różnych rzeczy. Ludzie, którzy mnie uczą
uważają, że perka dużo mi pomogła. Wyrabia koordynację, poczucie rytmu
się na pewno poprawia, takie typowo „rytmiczne” myślenie.
Uważam, że jeśli sam nie podjąłeś decyzji, na którym instrumencie
chciałbyś grać, to ja Ci powiem, żebyś kupił sobie jakieś wygodne
pałki, polecam uniwersalne jak dla mnie Vic Firth 5a NOVA, no i jakieś witki,
Gładek HR-2 na przykład. Niekoniecznie musisz od razu kupować drogie
Zildjany czy inne super pałki. Jak już masz swoje pałki, to na początek
powinno wystarczyć. Jeśli masz możliwość grać w salce, to ćwicz tam. W
domu naprawdę, mogą być poduszki, kartony. Chociaż najpierw rób jakieś
wprawki i ćwiczenia na werblu. Nawet „głupie” paradiddle trzeba godzinami
cisnąć, bo technikę wyrabiają. Jak nie masz w domu werbla albo pada, to
możesz ogarnąć sobie taboret, położyć na nim gruby ręcznik i też
będzie okej. Jeśli takie codzienne ćwiczenia przynajmniej po pół godziny
na werblu Cię nie zniechęcą, to jesteś stworzony do garów ; ) Jakbyś
potrzebował jakieś ćwiczenia, nutki, to się odezwij, mogę podesłać, bo
trochę tego mam.
Pozdrawiam! : )
Niestety – mimowolnych słuchaczy wymęczą te ćwiczenia.
I tu dostrzegam problem pingpongowy.
Ale podstawowe to – nie dać się (sąsiadom).
PS. Jednak na garach nie ma modulacji ani łatwej modyfikacji barwy.
Z rytmicznym tłumieniem też raczej trudno.
PPS.Życzę wytrwałości.
Każde ćwiczenie, które nie męczy słuchaczy jest wykonywane źle, albo za
krótko! 😀
Popieram MPBa i basskinkę, z racji tego, że sam liznąłem kilka
innych instrumentów i wiem, że to tylko działa in plus. 😉
Przypomniał mi się jeszcze jeden argument ;
– na garach raczej trudno się wyżalić i komuś koło ucha pojęczeć 🙂
PS. Poważniej : oczywiście, że trzeba wewnętrznego metronoma hodować.
PPS. I podlewać. Zwłaszcza 🙂
perkusja jest mega
Pałki, metronom, pad i stukasz jedynki, dwójki, paradiddle, itd. Kup sobie
książkę, choćby „Perkusja- Ucz się Samodzielnie” Huberta Rutkowskiego i
ćwicz technikę werblową, która jest podstawą. Książka zaczyna od
woreczka z piaskiem, żeby później przejść stopniowo na werbel (albo pada
jeśli chcesz nadal mieszkać tam, gdzie mieszkasz).
Z czasem zbieraj kasę na jakiś zestaw, jak masz warunki to akustyczny, jak
nie to pomyśl nad elektronikiem. Jest świetna manufaktura w Leżajsku, która
wykonuje wysokiej jakości e-bębny na siatkach w dobrych cenach, wygugluj
„Dig-Drum”. Właściciel, Pan Kazimierz, jest wyjątkowo pomocny podczas
całego procesu od momentu podjęcia decyzji o kupnie do samej wysyłki
sprzętu, można z nim porozmawiać na każdy temat związany z jego
wyrobami.
Więcej zachęty i informacji możesz znaleźć na forum perkusyjnym:
http://www.perkusja.org
Jest tam multum ludzi, którzy udzielą cennych porad ( w tym choćby ja 😉 ) i
pomogą wyznaczyć ci ścieżkę dalszego rozwoju w bębnieniu.