Zmęczone paluchy

Autor opisuje swoje doświadczenie związane z graniem na basie, zwracając uwagę na problem wolnych palców na początku sesji grania, co prowadzi do frustracji. Mimo to, z czasem jego palce nabierają szybkości, pozwalając na płynną grę.

Witam. No cóż, trochę na forum już jestem a to pytanie pewnie wyda się
idiotyczne, ale w sumie nurtuje mnie od początku basowej przygody i często
powoduję utratę chęci do gry na basie.

Otóż, gram sobie dwoma palcami, rzadziej kostką, ale chodzi właśnie o
palce. Tak więc, siadam sobie, chwytam bas i odpalam np. Troopera Maidenów
żeby sobie do niego przygrać. No i tu załamka, nie dość że mi wolno
paluchy latają to po połowie się męczę i mam ochotę cisnąć basem przez
okno. No ale dobra, gram sobie dalej, jakieś 20-30 minut, znowu odpalam
przykładowego Troopera i cud! już mi wychodzi na luzie…

Może się rozpisuje i mogłem zadać to pytanie jednym zdaniem, ale tak już
mam : D. Wcześniej grałem na gitarze tylko kostką i takiej różnicy w
możliwości zagrania czegoś szybkiego na początku i końcu grania nie
miałem. Czy wy też tak macie, że szybkość waszych paluchów na początku
grania jest znacznie mniejsza niż pod koniec, czy to jakiś mój defekt
genetyczny? A może winą jest, że w świecie praworęcznych moja, jako
mańkuta, prawa ręka jest z natury taka ociężała i wolna? Nie chodzi mi o
jakieś ultraszybkie granie, ale to trochę frustrujące, zwłaszcza że
wałuje tego przykładowego Troopera od początku basowej przygody i właśnie
gdy zaczynam granie wiecznie sprawia mi trudności : I

Podziel się swoją opinią

13 komentarzy

  1. Też tak mam ale jakoś nigdy się nad tym nie zastanawiałem 😀

    To raczej normalne bo w końcu palce muszą się jakoś rozgrzać.

  2. A wiesz że troopera lepiej grać trzema palcami?

    Spróbuj pograć po zabawie śniegiem albo lodem – zobaczysz jakie tempo
    będziesz miał d:

  3. Jakoś mnie nigdy do trzech palców nie ciągnęło – raczej nie jestem fanem
    wybitnie szybkiego basu, wolę sobie jakieś indie rockowe kawałki pograć, no
    czasem właśnie i Iron Maiden albo jakieś RHCP : )

    No dobra, skoro tak to trochę mi lepiej, już się nie będę przejmował tak
    bardzo jak mi nie będzie coś wychodziło, rozgrzeję się i będzie lepiej :
    P . Dobrze, że to nie tylko mnie dotyczy, bo już się martwiłem że to przez
    tą móją leworęczność : P

  4. Jak gram oriona to zawsze zmęczę paluch :P.

    Troopera na rozgrzewkę, to tak trochę już szybko, dobre jest granie np
    pętli z trenerem szybkości na rozgrzewkę.

    Albo jakiś klasyczny kawałek na rozgrzanie palców:
    https://www.youtube.com/watch?v=RAY4FC0foWs

    (Moje marne wypociny sprzed paru lat, proszę o wyrozumiałość :P)

  5. Łoo, fajne, to chyba dobry pomysł nauczyć się tego, przy okazji można i
    słuch poćwiczyć : )

  6. @Komentarz na Youtube:

    take for example fieldy, he does not play well on the guitar, but hes one of the best bass player. i think that bass guitar is as good as electric guitar to start adventure with music.

    fryxjer w odpowiedzi do: mojamalanemamane1 2 lata temu

    Mam nadzieję, że przez te dwa lata dorosłeś Fryxjerze :DDD.

  7. Ćwiczyć ,ćwiczyć , męczyć , męczyć bez tego nigdy szybko i dokładnie
    jak metronom nie zagrasz . Jak mnie palce bolą zwłaszcza od wszelakich
    pajączków to morda mi się śmieje bo wiem że będą efekty .Trzeba trochę
    masochizmu w tą naukę włożyć bo inaczej ..lipa .Al Di Meola jak był
    dzieckiem ćwiczył 11 h dziennie..a teraz co ?

  8. @.Piotrek: A wiesz że troopera lepiej grać trzema palcami?

    Zwłaszcza jak się od X lat/miesięcy gra tylko dwoma palcami i kostką lepiej
    przesiąść się na 3 palce bo tak LEPIEJ GRAĆ 😀 Już nie wspominając o
    graniu dwoma paluchami oryginalnego wykonawcy.

    Co do tematu – rozgrzewka dobra rzecz i basta, z czasem będziesz w stanie
    zacząć z wyższego “pułapu” ale rozruszać paluchy po prostu warto.

  9. Spróbuj zrobić sprint na 100 metrów na czas bez rozgrzewki, a zobaczysz w
    czym tkwi problem 😀

    Jak będziesz miał szczęście skończy się na zakwasach (no offence Kwas :D)
    przy mniejszej jego ilości nabawisz się kontuzji. No i po prostu jeśli
    uprawiałeś jakikolwiek sport porównaj osiągów mięśni po rozgrzaniu i na
    hurra.

    Natury nie oszukasz, więc zawsze warto się rozgrzewać 😉

    PS. Tylko nie bierz przykładu z mojego gitarzysty, który przed koncertem
    wnosi piec na scenę potem gitarę, wyciąga stroi się i godzinę rozgrzewa
    najpierw palce, potem gitarę, potem piec, podczas gdy wszyscy inni zajęci są
    rozstawianiem całego sprzętu i okablowania…

  10. Istnieje w szkolnictwie muzycznym i w zawodowym graniu (przynajmniej
    klasycznym) takie pojęcie jak “rozegranie”. Jest to zestaw prostych ćwiczeń,
    wprawek, gam itp, które są absolutnie konieczne, wymagane i bez wykonania
    których żaden muzyk nie wyjdzie na scenę. Każdy muzyk sam je sobie dobiera
    i dowolnie kreuje. Przed konkursami i koncertami muzycy mają specjalne
    pomieszczenia do dyspozycji, aby tam w spokoju się rozegrać. Pogląd jest
    taki, że rozegranie powinno trwać minimum 0,5 godziny.

Możliwość komentowania została wyłączona.