Witam. Wczoraj wieczorem albo dzisiaj rano w naszej kanciapie pękła rura i
cała sala została do kolan zalana wodą. Sprzęt leżał na ziemi bo tak go
zostawiliśmy po powrocie z piątkowego koncertu. Wszystko pływało, perkusja,
gitary, wzmacniacze :/ Straty ogromne… 😐
Mam pytanie co zrobić w przypadku zalania głośnika, mowa o dwóch paczkach
Hartke 1 x 15 oraz 4 x 10, membrany papierowo-aluminiowe. Woda z paczek już
wyparowała, co robić dalej??
Co zrobić, gdy moje głośniki Hartke 1 x 15 oraz 4 x 10 zostaną zalane wodą?
Jakie są najlepsze sposoby na naprawę zalanych membran papierowo-aluminiowych głośników basowych?
Czy powinienem zanieść swoje zalane instrumenty do naprawy u specjalisty od naprawy instrumentów?
Jakie powinny być moje pierwsze kroki, gdy moje instrumenty zostaną zalane wodą?
Czy istnieją specjalne techniki, które pomogą mi usunąć wilgoć z mojego sprzętu muzycznego po zalaniu?
Jakie są sposoby na zapobieganie zalaniu mojego sprzętu muzycznego podczas koncertów lub prób?
Co powinienem zrobić, jeśli zauważę, że mój sprzęt muzyczny został zalany wodą w klubie lub na koncercie?
Czy istnieją specjalne produkty, które pomogą mi odzyskać sprzęt muzyczny po zalaniu?
Jakie są koszty naprawy zalanych instrumentów basowych?
Jakie są najczęstsze przyczyny zalania instrumentów muzycznych i jak ich uniknąć?
Ja bym odczekał parę dni, od „wczoraj wieczorem” wilgoć NA PEWNO nie
odparowała. W zasadzie sprzęt elektroniczny po takim czymś, jeśli nie było
podpięty do prądu, powinien działać, trzeba tylko dać mu trochę czasu
przed włączeniem.
Nie wiem jak perkusja i gitary, zapewne nie są zbyt szczęśliwe z kąpieli,
problemy mogą wyniknąć po czasie.
Paczka, wiem, że powinno się dość szybko oszacować straty, ale polecam
dać jej jeszcze kilka dni, niech wyschnie w temperaturze pokojowej.
„Racja jest jak d*pa, każdy ma własną.”
Jeżeli sklejka w kolumnach się rozwarstwi, to możecie zamawiać sobie nowe
skrzynie, bo starymi będziecie mogli jedynie napalić w piecu.
no zalezy co to za sklejka tzn jaki klej był do niej użyty oraz ile stała w
wodzie. co do głośników to pod względem elektrycznym nic się nie powinno
się stać jeżeli są już suche. naromiast jest pytanie o to czy nic się nie
stało z zawieszeniem i membranami…
Mój kolega miał podobną rzecz, mówił mi, że zostawił w pokojowej
temperaturze (z dala od prądu!) głośniki na jakiś tydzień, czy trochę
więcej. W jego przypadku pomogło… Niestety, nie wiem jak będzie z twoimi
głośnikami.
Zapytam z ciekawości: czy kłóciliście się z właścicielem salki?
Coś ty, właściciel to złoty człowiek 🙂 Naprawdę to raczej nie było
celowe z jego strony 😀
Wracając do tematu co może się stać membranie od takiego zamoczenia. I jaka
jest szansa, że paczka w ogóle nie zadziała? Jaki wpływ może mieć woda na
dalsze brzmienie głośników?
PS. Zawieszenie jak na razie się nie urwało. A membrany wyglądają w
porządku.
Co do elektroniki to często jest tak że po zamoczeniu miedź się utlenia
(odkłada się na niej wtedy patyna) potocznie mówi się że coś
zaśniedziało i tutaj zdania są podzielone: jedni mówią że spoko i nie ma
problemu po prostu nie ruszać po wytworzeniu się tej szaro burej warstewki
miedź dalej nie będzie się utleniać i luz. Drudzy twierdzą ( i ja się do
nich zaliczam) że powstająca „śniadź” stwarza problemy w przepływie
prądu (ile razy w zimę nie działała wam żarówka w samochodzie ?) Tak
więc jeśli chodzi o wzmacniacz proponuję oddać na przegląd i nie
podłączać bo cholera wie. Co do paki to jest tam co najwyżej zwrotnica
więc nie jest to jakiś skomplikowany układ. Jeśli chodzi o paczki Hartke to
napisz co to za seria bo teraz większość ;-/ robi się raczej z paździerza
;/ . Co do membran to już zależy od zaimpregnowania – jeżeli głośniki
już trochę pograły to może się okazać że w miejscach gdzie głośnik
najbardziej pracuje (resor górny) tam gdzie membrana spotyka się z koszem
mogły pojawić się małe przetarcia lub minimalne pęknięcia, normalnie
można z tym żyć ale jak dostanie się tam woda to bardzo szybko te
przetarcia mogą się powiększyć ;-/ Wyjmij któryś zalany głośnik i
wsadź paluch od tyłu w resor /harmonijkę lekko ją rozchylając. Patrząc od
frontu głośnika sprawdź na całym zalanym obwodzie czy nie widzisz żadnych
wad, jeśli nie to spoko;) jeśli są przetarcia itp. lipa ;/ Czasem wada
membrany wygląda w ten sposób jakbyś zgiął kartkę papieru na pół
dokładnie sprasował krawędź a potem rozprostował taka niby niewinna kreska
kosztowała mnie sporo kasy ;/ – to a propos kupowania paczek używek na necie
;(
Wyjmij głośniki, coby paczki miały przewiew od środka. I módl się, żeby
cewki nie poprzemiękały, bo jak karkas się odkształci, to głośnik do
roboty będzie. Niby koszty nie będą duże, ale zawsze jakieś. Co do
elektroniki, to płytki powinne być zabezpieczone przd utlenieniem, więc jest
szansa, ze po wyschnieciu będzie ok. Ale po dokładnym wyschnięciu, a nawet
ręcznym suszeniu np suszarką. Warto oddac na przegląd, żeby fajerwerków nie
było.
Cholera,współczuje :/
z gitarami chyba nic nie powinno się stać, wyjmij cały osprzet i porządnie
wszystko wysusz, myślę ze drewno tak szybko nie rozmokło (czy się myle?) Ale
naprawdę Ci współczuje, lipa straszliwa;/
mroku – no właśnie gitary to najwiekszy problem… bo jak Ci sklejka rozmieknie
to sprawisz nowa skrzynie.. ale wez np korpus do gitary?
zalezy jaki poziom wody był ;/
wyrazy wspolczucia.
——————–
Jazz bass copy • OLP MM2 active • Peavey 4×10 • Ashdown ABM 115-500 •
Hartke HA4000
http://www.myspace.com/helandtaid
Przepraszam, że trochę nie na temat, ale dla mnie ten wątek to kolejny,
solidny powód, dla którego NIGDY nie zostawię swoich gratów poza domem.
Wszędzie się może coś stać, jednak w mojej sytuacji, gdzie strata sprzętu
= koniec grania na jakieś 2 lata, nie mogę sobie pozwolić nawet na odrobinę
ryzyka. Nigdy nie zostawiam gratów na salce, w aucie, w klubie po koncercie.
Taki nawyk lub może mała fobia, jednak polecam ten nawyk każdemu
muzykowi.
„Racja jest jak d*pa, każdy ma własną.”
Może właściciel miał ubezpiecznie salki i da się coś ew. wyciągnąć z
ubezpieczalni. Chyba nawet standardowe ubezpieczenia chronią od takich
strat.
——————–
Jazz bass copy • OLP MM2 active • Peavey 4×10 • Ashdown ABM 115-500 •
Hartke HA4000
http://www.myspace.com/helandtaid
Głośniki wyglądają w porządku, raczej nie widać żadnych uszkodzeń. Co
do tego ubezpieczenia to nie wiem jak by to wyszło, próby mamy w piwnicy pod
garażem tego gościa.
mazdah – no, ale Twoj sprzet jest w cholere drogi…
jak strace jeden bas to mi jeszcze trzy zostaja.. przezyje. ;]
ale tez nie lubię sprzętu zostawiac… tu nie chodzi już o cenę tylko o
przywiazanie do tego.
Ja nie przeżyję, nie dlatego, że był cholernie drogi – mógłbym sobie po
jego stracie kupić roadstara i byłbym ready to go. Kwestia natomiast
długów, zanim spłacę i uzbieram na nowe graty mijają tak ze dwa lata
😛
Drogi czy tani sprzęt – dbać trzeba tak samo
„Racja jest jak d*pa, każdy ma własną.”
to po cholere Ci taki drogi sprzet jak roadstar dalby rade?:D
a tak masz dlugi 😛
nie wiesz- dla lansu! nie ma to jak logo Fender ah….:P
To się nazywa Prestiż 🙂
A co do tematu, dla mnie elektronika powinna być ok, ale martwił bym się o
wszystkie elementy drewniane i papierowe, które mogłyby namoknąć, czyli
deski paczki, membrany głośników i w zasadzie cała gitara.
wspolczuje :/ Wiem co to znaczy zniszczyc wiosło. Rok temu miałem nie mily
przypadek. Szafka wiszaca nad moja Yamaha (stalo się to dzien przed wigilią)
spadla na nią. Nie wiem ile wazyla ta szafka, ale była duża. Myslalem ze z
Yamaha zostaly tylko dżazgi, a ona jednak to przezyla. Szafka wgniotla 2
potencjometry do srodka gitary powykrzywiala klucze i trochę poobijala gitarę.
Zdecydowalem pojechac z nia do Pana Kani, , który stwierdzil ze da się to jeszcze
uratowac. Popracowal 2 tygodnie i zrobil. Dodam ze do tej pory na niej smigam i
nie ma zadnych problemow. Co do rozmiekania drzewa. Mysle ze jeśli gitara nie
lezala w wodzie dlugo (jakieś 2 – 3 godzinki) to raczej powinno się to dac
uratowac. W koncu na drzewie jest kilkanascie warstw lakieru ;). Pzdr
Owszem wierzchnia warstwa jest grubo pokryta lakierem, ale już np. łączenie
gryfu z korpusem, frezy pod przystawki czy na elektronike nie są już
lakierowane i tam szukałbym problemu. Jak gitara miała podstrunice z
palisandru też może nie być fajnie, ale nie zapeszam mam mimo wszystko
nadzieje że będzie dobrze.
Szczerze współczuję koledze. Czasami graty to sporo wyrzeczeń i
ciułania.
Wątpię aby same graty były ubezpieczone , ale jeśli mogę zasugerować.
Ubezpieczenie domu ( budynku , lokalu ) bardzo często zawiera klauzulę
odnoście wyposażenia , czyli tego co w środku.
Porozmawiajcie z właścicielem lokalu , a on z kolei z ubezpieczycielem.
Zakładam , że „wyrocznia” ubezpieczyciela na dzień „dobry będzie” na
„nie”,
ale się tym nie przejmujcie. Zapoznajcie się dokładnie z warunkami
polisy.
Może odzyskacie choć część środków wyłożonych na sprzęt.
Otóż to. Pierwsza podstawowa zasada postępowania brzmi, że od pierwszego
werdyktu ubezpieczyciela należy odwoływać się zawsze i w każdych
okolicznościach 🙂
@Wieniu 🙂 Też to przerabiałeś ? Hahahaha , u mnie z pozytywnym skutkiem
🙂
Igorro, rozprawiamy tu już chyba o rzeczach ostatecznych z niebezpieczeństwem
popadnięcia w offtop. Zapraszam na PW 🙂
Jak na razie wiadomo, że jedno wiosło skończyło przedwczesną śmiercią
tragiczną. Reszta się suszy, głośniki w moich paczkach nie wyglądają
jakoś tragicznie, a nawet wyglądają normalnie tak jak zawsze 😀 Ale dwa
tygodnie jeszcze poczekam 🙂
W ogóle denerwuje mnie to, że już się ciekawie wszystko rozkręcało,
zaczynały się koncerty itd. itp. a tu nagle taka kicha. I w sumie nie wiadomo
kiedy wystartujemy na nowo, zobaczymy co się dało uratować i będziemy
myśleć.
co to za wioselko Wam padlo? może chcecie się go pozbyc po przestepczej cenie?
ups, przystepnej 😛
Wiosło to jakiś stary Behringer z zestawu piecyk + wiosło, czyli w sumie
gówno 😛
Nom, odpaliłem graty, wszystko hula jak powinno 😉 Teraz trzeba doprowadzić
kanciapę do stanu używalności i możemy lecieć dalej 🙂
czyli szczęśliwe zakończenie 😉
reszta zespołu też nie miała problemów z odpaleniem?
_______________________________________________
http://www.myspace.com/warbell
czyli z happy endem :D, a taki dramatyczny wątek był 🙂
oby sprzęt służył jak najdłużej i jak najlepiej 🙂
E – czytałem właśnie całość i zamieszczam koment a tu patrzę wyżej
😀
Problemów raczej nie było, najbardziej dramatyczne chwile przeżywaliśmy w
trakcie suszenia xD Dobrze, że to się tak skończyło, mogło być o wiele
gorzej :]