Miejsce gdzie możecie pisać o wszystkim tym, czego nie powiedzielibyście
nikomu znajomemu z obawy, iż uzna Was za niepoczytalnych ;d Krewny
przemawiający zza grobu, basia grająca sama na sobie, Slayer na antenie Radia
M., cokolwiek, co widzieliście, słyszeliście, czuliście (lub tak wam się
wydawało) i co przeczyło prawom fizyki, zdrowemu rozsądkowi itd.
Czy tylko basiści mogą pisać na temat swoich doświadczeń związanych z widzeniem rzeczy niemożliwych do wytłumaczenia?
Czy ktoś z Was widział lub słyszał coś dziwnego podczas grania na basie?
Czy jest miejsce, gdzie mogę się dzielić swoimi osobistymi doświadczeniami związanymi z graniem na basie?
Czy ktoś z Was słyszał kiedyś Slayera na antenie Radia M. podczas grania na basie?
Czy mogę pisać na temat swoich doświadczeń z widzeniem przemawiającego krewnego zza grobu?
Czy znacie miejsce, gdzie mogę opowiedzieć o tym, co widziałem, słyszałem lub czułem podczas grania na basie?
Czy możemy się dzielić swoimi osobistymi doświadczeniami związanymi z graniem na basie, nie obawiając się wyśmiania przez znajomych?
Czy ktoś inny miał kiedyś doświadczenia związane z graniem na basie, które wykraczają poza granice fizyki?
Czy możemy na tym forum pisać o tym, co przeczyło zdrowemu rozsądkowi podczas grania na basie?
Czy istnieje bezpieczne miejsce, gdzie basiści mogą się dzielić swoimi doświadczeniami związanymi z muzyką i przekraczającymi granice zdrowego rozsądku?
Można pogadać o chlaniu, to można i o straszeniu (jak basista z
basistą).
Mnie np. straszy czasem po chlaniu na drugi dzień 🙂
no właśnie niezbyt 🙂 gitara była na 2 końcu pokoju… zresztą jak
sprzęga to zazwyczaj nie cichnie po chwili tylko robi się coraz głośniej 🙂
-> W II klasie gimnazjum chodziłem na kółko w fizy, aby potem nie
napisać prawie nic na konkursie. Co sprawdzian myślałem, że napisałem na
3/4, a zawsze dostawałem 6, czasem 5. W III klasie powiedziałem, że nie
chcę już chodzić na kółko. Co sprawdzian dostawałem najwyżej 4…
Niegrzeczny Ibanez 🙂
czasami mam też niezłe schizy, że budzę się w środku nocy i mam drzwi do
pokoju przymknięte chodź przed pójściem spać były
otwarte… zero przeciągów i puste mieszkanie 0_o raz miałem taką opcje,
środek nocy zaczynam się budzić i jeszcze nie do końca świadomy tego co
się dzieję słyszę jakby ktoś mi oddychał nad głowa… później jak już
jestem świadomy na tyle żeby zrozumieć co to za dźwięk natychmiast zrywam
się z łóżka i nic idę do kuchni a tam zegar pokazuje punkt 3 nad ranem
…
ogólna psychoza 🙂
taa punkt 3 to tak jak w egzorcyzmach emilly rose o ile dobrze pamiętam
A może w kwesti duchów wypowiedzą się Szanowni Koledzy
Szatanowcy?
Czy rodzaj granej muzyki ma wpływ za zainteresowanie nami z
zaświatów…?
(znaczy się jak gram pop to mam mniejsze szanse na takie nocne niespodzianki?
)
Dokładnie tak właśnie. Gdy mój perkusista powiedział słynne „p*rdole,
nie gram metalu”, za jego plecami pojawiła się lekko rozmyta postać z kosą.
Widniała chwilę, po czym się zdematerializowała. Od tej pory, kolega cierpi
na bezsenność, słyszy głosy z zaświatów przywołujące go do siebie. I
prze wszystkim ma problemy z prostatą.
Ja czasami jak byłem młodszy czasem bałem się wychodzić z nocy z łożka,
bo często jakieś cienie widziałem 🙂
-> A myślałem, że to jednak poważny temat…
No ale się starałem, zresztą firefox nie pokazywał już błędów 😀
No to dałeś się zrobić w jajo 🙂
Spytaj się go, F.
A ja kiedyś długo zasypiałem mając nad sobą poddasze z drewnianych desek.
Miałem wrażenie że sęki układają się w twarz i mrugają do mnie.
Gramy dzisiaj w piłke nożną, niebo prawie bezchmurne a zaczeło jakby
leciutko kropic, ale się nie rozpadało, tylko kilka kropel spadło 🙂 nie wiem
czy tak może być ??
Tak. Może być. Duchy was olały.
Najpierw dosłownie, a potem w przenośni (czyli poszły se w zaświaty i już
nie lały).
Ha Ha Ha ;/
ja Ci się nie podoba to na woobiedoobie – elita z pewnością przyjmie Cie z
otwartymi ramionami Panie Snobie.
na tym forum jest luz. jest miejsce na bas i jest miejsce na głupoty.
Był to zapewne kosiarz znad jeziora Bodom… wiecie, mści się na muzykach za
to, że CoB założyli zespół w oparciu o JEGO morderstwo! Na miejscu Twojego
perkusisty bałabym się spać pod namiotem nad jeziorem…
A tak nawiązując do tematu, to interesuję się takimi rzeczami. Mi
osobiście nigdy nie przydażyło się nic takiego… Nigdy niczego dziwnego
nie widziałam, ani nie słyszałam. I chociaż mój brat umarł jako
7-miesięczne dziecko… nigdy, przenigdy nie widziałam czegoś choćby
trochę dziwnego.
Ale mogę opowiedzieć, co przytrafiło się mojej babci – kiedyś mi
opowiadała :). Niezbyt straszne, ale moim zdaniem ciekawe.
Stało się to może 40 lat temu… może trochę mniej. Moja babcia mieszkała
wtedy na wsi (uczyła tam w szkole) i pewnego majowego wieczoru wybrała się z
dwoma koleżankami do kościoła na nabożeństwo majowe, czy coś takiego – z
resztą nieważne, po co się tam wybała. W każdym razie do kościoła było
jakieś dobra 2-3km. Jak wracały stamtąd robiła się już szrówka… Szły
we trzy szosą i rozmawiały sobie i nagle moja babcia zobaczyła wielkiego,
czarnego psa, który biegł prosto na nią. Wystraszyła się nie na żarty,
wrzasnęła i przebiegła za swoje koleżanki na drugie podobcze. Kiedy znów
tam popatrzyła niczego nie było, a jej towarzyszki zaczęły się dopytywać
ze zdziwieniem, czemu tak uciekła… Tylko ona widziała tego psa.
Może powiecie, że teraz nieco sobie koloruję to wszystko i przesadzam, ale
moja babcia miał dwóch mężów – obaj umarli młodo… Taki fatalny zbieg
okoliczności…
sex drugs rock&roll
jak miałem zdawke z fizyki to nie spalem 3 dni i wolala mnie jakaś kobita w
bialej sukni martwy dzieciak latal mi w po pokoju i na lozku miałem w dużo
robakow heh
Od dziś najcięższe co będę grał to dosco polo ;pp
A tak poza tym to połowa rodziny ze strony mojej starszej urodziła się
19-tego. Mój ojciec umarł o 19:19 i co do zegarków to wszystkie w domu
(oprócz elektronicznych) stanęły dokładnie o 19:19, zegarek na ręce
starszego też…
Nagle daty jak ta z samymi siódemkami nabierają znaczenia 😛 A z tym psem to
się za bardzo wczułem i się na poważnie przestraszyłem… ale w sumie ja
się boję wszystkich psów…
Aaa i mi się coś przypomniało. nic wielkiego, ale jednak. Pewnego razu
szedłem mglistym wieczorem Gdynią niedaleko portu i przechodziłem przez
przejście kolejowe, które zdawałoby się, od lat nie widziało pociągu…
Pod koniec przejścia (szerokie było, wiele torowisk obok siebie) coś mnie
tknęło, odwróciłem się, patrzę, lokomotywa spalinowa sunie. Idę dalej,
dwa kroki, przystanąłem, bo coś mi nie grało… Światła miała zapalone,
ale jakoś tak bezszelestnie się poruszała, zwłaszcza jak na spalinową…
Nie zwróciłem uwagi czy ktoś był w kabinie… odwracam się zatem ponownie,
a jej ani widu ani nadal słychu… Dookoła żywej duszy a ja stałem jak
wryty. Nie wiedziałem co o tym myślec… 😛 ale coś to mało straszne, bo
nie słyszałem o żadnych dawnych tragediach w tamtej okolicy… Śakieś to
takie mało wiarygodne 😛
Jest prawie 11 w nocy, ja tutaj czytam te różne opowieści, z Winampa leci
Sweet Dreams w wykonaniu Mansona, i teraz boje się spojrzeć przez ramię
😛
Żarcik taki 😛
Temat spoko, a co do różnych dziwnych historii, to najbardziej
paranienormalną rzeczą był dzień, w którym przyniosłem swoją Yamahe do
domu.
Moja kochana mamusia nie robiła z tego powodu żadnych problemów.
Gdybyście znali Jadvę ( czytaj : móją kochaną mamusię ), to byście
wiedzieli co jest grane 😀
Jest nawet takie powiedzenie, że Chuck Norris boi się tylko Jadvy xD
Jadva potrafi z emo zrobić człowieka !!!
I to ona napisała cały utwór Master Of Puppets !!!
Już nie wspomne, że umie go zagrać ( wszsytkie insrtumenty i wokal na raz !!
), oraz że nauczyła Metallikę grać tę piosenkę.
Tak naprawdę to moja mama jest the best !!!
To taka pół poważna historyjka xD
Pozdrawiam
–edit–
777 – nowy, lepszy szatan :p