Witajcie..
Ostatnio mój bas doznał małych obrażeń. De facto naparwdę małych, ale
tak przy okazji chciałem jeszcze parę rzeczy w nim poprawić.
Sam tego nie będę robić, bo mam dwie lewe ręce do tego i jeszcze bym
bardziej uszkodził gitarę.
Posiadam Stagg BC300, pewnie powiecie, że szajs, no ale ja nie mam kasy na
coś lepszego. Okej do sedna.
Poszła mi elektronika, pewnie jakieś kabelki do przelutowania, bo ostatnio mi
gniazdo luźno chodziło podejrzewam, że jakiś przewód się zerwał.
Do tego chciałem żeby przy naprawie zrobiono ekran elektroniki, ustawienie
menzury i krzywizny gryfu, akcje strun, szlif progów i podejrzewam, że
wymiana siodełka, bo to generuje wiele problemów np. struna E jest za nisko i
napiernicza o progi. Ile mniej więcej wyjdzie mi taki interes?
To nie naprawa tylko przegląd i regulacja 😉 W zależności od lutnika 150-300
zł sądzę. Inna sprawa, że lekko obeznany bardziej wprawny basista zrobi Ci
to wszystko (poza szlifem progów) za parę dobrych piw.
No, to niech będzie. No wiesz, progi to ewidentnie nadają się na szlif bo
są tak wyjechane, że szok, mam tego stagga 2 lata i dużo gram także
rozumiesz.
Hmm.. Są wprawni basiści z okolic Bydgoszczy co by pomogli za parę bronków?
Mam propozycję: nie kupuj piwa, kup lepszą gitarę.
Skończ waść. Chcesz jak zwykle gadać o tym samym to zamknij wątek.
Mówiłem, że nie mam kasy na lepszy sprzęt. Jak będę chciał poczytać
tego typu teksty to poszukam sobie tego w innych wątkach.
Cześć.
Kapral kup sobie mendel jajek i jajówe sobie zrób.
Stary koń a takich rad udziela;-)
W zależnosci od lutnika 150z? u kogo :D? u najtanszych lutnikow sam szlif
kosztuje 150zł (u witwickiego 400zł) a gdzie tu reszta. nie oplaca się robic
nic w tym basie. przyjedz do trn to naprawe ci elektrownie za piwo ale reszty
nie warto ruszac.
No zależy jaki lutnik, ale jak chcesz do porządnego a nie partacza to
troszkę zabulisz. Spróbuję zrobić przykładowy cennik:
– menzura, struny, gryf – od 30 do 60, maks 70zł (to Ci może zrobić
każdy)
– lutowanie (bez wymiany elementów, sama robocizna) od 20zł do 50
– wymiana siodełka 20- 30zł (to też nie jest trudne)
– ekran w granicach 50 ziko (wprawnych basistów na tym forum, którzy bawią
się w to trochę jest)
– szlif to już kosztowna i niełatwa sprawa, ceny najczęściej od 100 ziko w
górę
Przy barrrrdzo optymistycznej prognozie może w 150-200 ziko się zmieścisz,
ale mało prawdopodobne. Ja bym się poważnie zastanowił czy nie poszukać
kogoś tutaj kto zrobi Ci to za frajer lub piwo. Ustawić bas to i ja zrobię,
ale progów czy elektrowni się nie dotknę. I jak piszą chłopaki,
inwestowanie w instrument może wyjść tyle co wartość basu.
Mroku przesadzasz. Szlif progów to około 100zł. Cena u Lewickiego. Kumpel
robił jakieś 2 miesiące temu. Wcześniej wymieniał progi i blokował
floyda. Wyszło coś w stylu 300- 350zł.
Jak się nie ma kasy na serwisy, to trzeba się nauczyć samemu. Wtedy jedyny
koszt jaki poniesie, to ten szlif. Osobiście nie pakowałbym w stagga nawet 100zł, ale jeśli nie ma opcji typu „dołożyć 300- 400zł i zmienić bas”,
to może warto…
Albo się przełam, miałem podobny problem z budżetówką ale jednak
polutowałem, poregulowałem, jak nie wyszło to jeszcze raz…
Wiesz, za ile można kupić taką gitarę nową? A wiesz, za ile używaną?
Mógłbym się zakładać, że Koledze bardziej opłaci się kupić na necie
taką gitarę (w dobrym stanie) od kogoś, komu się granie znudziło, niż
ładować w nią pieniądze, które stanowią 60-100% jej wartości.
Doprawdy – jeżeli Kolega nie chce zrobić tego samemu – lepszej porady w tym
wątku od mojej nie ma.
IMO Kapral ma rację. Wywalić 300zł na naprawę/regulację/ekranowanie
Stagga, to wyrzucanie pieniędzy w błoto. Lepiej sprzedać to za jakieś dwie
stówy komuś, kto sam sobie coś z tym „wiosłem” zrobi . Dołożyć te 300,
które chce się wyrzucić w błoto i kupić lepszy bas, w lepszym stanie. Za 500zł już można coś znaleźć.
Ale Synek, to Twoje pieniądze, więc rób z nimi co chcesz, ale wiedz, że
starszych kolegów warto czasem posłuchać. Nawet jak wyskakują z
niekoniecznie rozwiniętymi postami :>
100zł za szlif u Lewickiego ?
Ode mnie brał 150zł – mówiąc, że jako stały klient mam dobre ceny
(oddawałem 2-3 basy miesiecznie). Ale może mnie w konia robił.
Progi teraz robie sam i wiedzac ile to roboty nie wzialbym za to mniej niż
150- 200zł. Chyba, że mialbym zrobić to c*jowo i byle jak.
On akurat jest stosunkowo tanim Lutnikiem. Wymieniał mojemu koledze (Wowr z
forum) progi w japońskim JB (defakto też o nazwie stagg;d)
Potem poprawiał po nim Piotr Witwicki i kosztowało to 400zł właśnie.
Ja wiem o tym 😉
Mogłeś od razu tak napisać to może kolega w końcu by to zrozumiał 😉
Wiesz, dane o tego typu naprawach, zawarte w cennikach na stronach
internetowych lutników, nie są tajne…
ale im młodsze pokolenie tym coraz gorzej potrafi obsługiwać wyszukiwarkę
😉
Oj to fakt.Mam takiego przedstawiciela w domu:-)
Właśnie rozbieżności cenowe w cennikach lutników mnie kołowały więc
pytałem jeszcze raz. Tej basówki nie chce sprzedawać. Fakt progi sobie mogę
odpuścić, bo nie jest to sprzęt nie wiadomo jakiej stawki. Z resztą Rondel
to udowodnił parę lat temu. No, chce mieć w nim ekran koniecznie i dobrze
zrobioną elektrownie, bo burczy jak jasna cholera. No i wiadomo, kto by
chciał grać na basie gdzie struny są tak wysoko, że można wieszać na nich
pranie. Naprawdę nie stać mnie na nowy bas, a zabiegi, , które wymienilem
wczesniej na jakiś czas by mi zalatwiły „komfort” gry. Wiadomo, że z Malucha
nie da rady zrobić Porsche, tak jak ze Stagga się nie da wycisnąć więcej
niż oferuje niestety. Tak więc nie napalam się na chama, żeby wsadzić w
niego miliony.
I moja niewiedza na wszelkie tematy basowe nie wynika z tego, że jestem
leniwy. Wujek google wyszukal mi wiele pomocnych fraz, ale co z tego, że co
basista to inne zdanie? Chyba ludzką rzeczą jest pytać? Kto pyta nie
błądzi. Od tego chyba też forum jest.
Wątek możecie zamknąć, za wszelkie porady serdeczne dzięki.
Synek, ale jak nie zrobisz progów, to regulacja mostka na niewiele się zda.
Ostatnio miałem nieprzyjemną sytuację tuż przed jobem – po 6 latach użytku
basu przesunął się prożek o jakieś pół milimetra do góry. I nagle całe
ustawienie szlag trafia, bo trzeba wszystko do góry podnieść, żeby dźwięk
nie zdychał. Komfort gry od razu -50%. To samo będzie tutaj – nawet jak sobie
fajnie nisko akcję strun ustawisz, to przez progi mogą zdarzyć się tzw.
głuche miejsca. Będziesz grał partię i bach, nagle jednego dźwięku brak,
bo akurat będzie niesymetryczne odchylenie.