Hejka, po bohaterze „TRĘDOWATEJ” otrzymałem imię Waldemar:)
Gram na Basówce lat wiele – z ostatnią trzy letnią przerwą – wyjdzie
jakieś 30 lat. Alem leń i kariery nie zrobiłem:) Również śpiewam ale
obecnie skupiam się na Basiuni.
Czterdzieści lat minęło jak jeden dzień:)
W 1980 – po wielu namowach – szanowny Ojczulek zakupił Bastona ( 3400zł) we
Wrocławskim Feniksie.
I tak miałem swój bass. Może już za długo piszę ale chciałem przynać
się do pewnej sprawy.
W PRL rządziły podróbki basów i wzmacniaczów. Wówczas grałem na pożyczonych
gratach i byłem załamany, szczególnie jak kilku bassmenów i ja w tym samym
czasie grało sztuki – nie stać mnie było.
Dlatego – jak mogłem pozwolić sobie na profesjonalny sprzęt to nie czekałem
i zakupiłem ( w podpisie) I dopiero teraz jestem w pełni szczęśliwy. Lepiej
późno niż wcale:)
Z użytkowników basówki kojarzę Muzziego ( Wojskowy i PIóro, Liverpool) –
też mieszkam w PIĘKNYM MIEŚCIE Wrocław.
I na koniec pozdrawiając wszystkich – szczególnie pozdrawiam kobiety
basistki.
Kiedyś ich było bardzo bardzo niewiele – ja nie znałem żadnej. A teraz
proszę.
To bardzo cieszy:)
Pozdrówka
Zacny sprzęcik, sam od niedawna jestem posiadaczem Fendera, tylko
nagłośnienie u mnie trochę z innej beczki.
O lenistwie też coś mogę powiedzieć, ale już się tym zająłem.
Witam i pozdrawiam.
Jarek.
Witaj bracie basisto leniwy 🙂 Miło powitac na forum.
Basston za 3400, 00zł – ale to chyba razem z futerałe, paskiem i kablem, bo
jak pamiętam (chyba) sam instrument kosztował 2950, 00zł (?).
Ja swojego kupiłem za takie same pieniądze w …… sklepie GS-u.
Tak z ciekawości- w jakim regionie Wrocławia mieszkasz? Miło widzieć
kolejnego wrocławianina na forum.
Hej,
Mieszkam na Szczepinie, rejon Ścinawska, Zachodnia.
Wszędzie blisko:)
Dziękować wszystkim za powitanie.
Odnośnie Bastona – sklep w Feniksie 3400 jak nic tej chwili nigdy nie
zapomnę:)
Pokrowiec raczej był gumowy:) tak mi się wydawało:)
Do Jarka
Zakup sprzętu – wynikał z tego że wolę być niezależny i już nigdy nie
chcę pożyczać wzmacniacza i narzuczać się innym basistom.
Fender Jazz Bass od nastolatka był moim marzeniem i na śzczęście niektóre
z nich się spełniają:)
Szkoda, że nie gram obecnie koncertów bo SVT 4 PRO niewykorzystany w pełni.
Fender Jazz Bass to i moje marzenie ;] z przezroczystym lakierem byłby zacny,
żeby drewienko było widać, a nie jakieś dziwne kolory, wkońcu gitara z
drewna jest a nie z plastiku. Albo żeby chociaż słoje prześwitywały przez
lakier ;]
gratuluję sprzętu. I w sumie podziwiam ludzi, którzy zaczynali w PRLu, teraz
dzieciaki takie jak ja maja wszystko na wyciągnięcie ręki a i tak 3/4 siedzi
przed kompem, tak jak ja w sumie teraz.
Miłego pobytu na forum 😀
Cyanide, dasz wiarę, że pierwotnie był taki jak sobie wymarzyłeś:)
Korpus drewienko powleczona lakierem – jesion i czarna maskownica i słoje
piękne, jasny gryf ( klonik cudo) i białe markery ( prostokąty), ALE
poprzedni właściciel( drugi od końca) – sąsiad z Deutschland – zamalował
deseczkę na kolor czarny ( mi się podoba). A tak w ogóle to nidgy nie grałem
na tak wygodnym wiośle.
Gryf jest MAJSTERSZTYKIEM. Czasem wydaje mi się że lepiej brzmi z dechy niż
po podłączeniu do wzmacniacza:)
Pozdrawiam i dzięki za powitanie
Witam, w wolnej chwili zapraszam na nasz basowychat, pod wieczor nawet basistki
się pojawiaja:)