Witam
Mimo, że czytam to forum już dłuższy czas to konto mam dopiero od 10
minut.
Jestem Paweł, mam 20 lat, gram na basie niecałe 4 miesiące.
Moja gitara to Schecter stiletto extreme 4, Piecyk jakiś przedpotopowy 120W,
nikomu nie znanej firmy, nawet google nie zna :-O Struny metalowe D’Addario
.040 – .105
Pozdrawiam
To że google nie zna nic nie znaczy 🙂
Dawaj foty może coś ktoś powie 😉
Mówisz masz 😉 Znalazłem parę fotek jeszcze z aukcji:
Piec
http://www.img12.imageshack.us/img12/1841/99753993.jpghttp://www.img406.imageshack.us/img406/1985/20292777.jpghttp://www.img219.imageshack.us/img219/7205/66569255.jpghttp://www.img15.imageshack.us/img15/1778/36623081.jpgGitara:
http://www.img406.imageshack.us/img406/9844/84844822.jpghttp://www.img522.imageshack.us/img522/1080/39683606.jpgSprzedawca dodał jeszcze trumnę, samoróbkę, choć nie wygląda 😉
Struny wcześniej były DAddario Niklowe grubość ta sama ale jedna mi poszła
bo za często je ściągałem przy regulacji gryfu. Metalowe kupiłem na
spróbowanie i nie wiem czy nie wrócę do nikli 😉
Pozdrawiam
Czytałem o tych Warwickach nawet się nad nimi zastanawiałem. Zauważyłem,
że mają tyle zwolenników co przeciwników i podobno (jeśli dobrze pamiętam
co czytałem) to zależy na jakie trafisz. Ale to nie jest głupia myśl bo
ciężko jest mi wydawać prawie setkę na struny drugi raz w ciągu 2
miesięcy.
EDIT:
Chyba mnie przekonałeś, domęczę te co mam teraz i pewnie te Warwicki będą
pierwsze w kolejce 😉
Ja smigam na rotosoundach setkach. Dałem za nie 90zł i sa jak najbardziej ok
to chyba LDM albo inny handbox
gryf możesz regulować lekko luzując struny A i D tylko tak żeby kręcić
swobodnie kluczem.
No a co do strun, to kup sobie u maczosa czerwone Warwicki niklowane, 30zł i
świetnie dają radę za ten kesz.
bierz u maczosa, trafiłem na równo gadające redy zawsze. Jasne że wolał
bym ernie balle slinky ale kosztują ponad 100zł a te redy mogę skatować i
nie mam wyrzutów sumienia, dobrze znoszą pranie.
http://www.maczosbass.pl/index.php?goto=shop&man_id=7&cat_id=1&prod_id=3758
szekter – ja Warwicki polecam. Z tego co zauważyłem ludzie bluźnią na te z
niklową owijką. Ja gram „od zawsze” na stalówkach i się zawiodłem raz
przez 7 lat. 🙂
Jak zabiorę z powrotem piec od znajomego perkusisty to porobię więcej fotek
i może nagram jak to cudo śpiewa i wam pokażę ale zapewne to niezły shit
się okaże 😉 … ja rumuje :O
Co jak co ale do domowego brzdękania w zupełności wystarcza jednak komputer
z przyzwoitą kartą dźwiękową (ja mam integrę ale podobno jest w miarę) i
kabel. Przy okazji czasami można pobawić się FX Boxem lub Guitar Rigiem.
Pozdrawiam