Mam małego problema, na trzeciej próbie z kolei wyłącza mi się wzmacniacz
po jakiejś godzince grania. Po chwili przerwy mogę jakiś czas grać i znowu
wzmacniacz pada. Gram na kombie 300W z wbudowanym głośnikiem 15′ i
zewnętrzną kolumną 2×10′. Te 300W to w tej konfiguracji właśnie, na samej
wbudowanej 15stce 200W. Grałem tak kilka miesięcy i było bezproblemowo.
Obecnie kończę próby odłączając wbudowaną 15stkę, wykorzystując 200W
wzmacniacza – jakoś to idzie kosztem brzmienia oczywiście.
Metodą eliminacji przyczyn (rozkręciłem, wyczyściłem)doszedłem do tego,
że problemem jest wentylator. Swierdziłem dość silne grzanie w okolicy
wentylator, sam wiatraczek kręci się tak sobie. Raczej obraca się leniwie i
bezgłośnie niż dmucha raźno. Nie zwracałem przedtem na to uwagi, ale
dałbym sobie łeb obciąć, że ten wiatrak przedtem zapierdzielał
szybciej.
Moje pytanie – na co zwrócić uwagę przy wymianie wentylatora i gdzie nabyć
takie coś?
Na pierwszy rzut oka wygląda jak wentylator w zasilaczach komputerowych.
Jakie mogą być powody, że mój wzmacniacz wyłącza się po około godzinie grania?
Czy ktoś miał podobny problem z wentylatorem w swoim wzmacniaczu?
Co zrobić, gdy wentylator w moim wzmacniaczu kręci się powoli i bezgłośnie?
Co to za wentylator powinienem zakupić do swojego wzmacniacza?
Czy można wymienić wentylator w moim wzmacniaczu samemu, czy lepiej oddać do naprawy?
Czy wentylator może wpływać na jakość dźwięku z mojego wzmacniacza?
Gdzie najlepiej kupić wentylator do wzmacniacza?
Czy wentylator w moim wzmacniaczu ma określony czas działania?
Co można zrobić, aby wentylator w moim wzmacniaczu działał sprawniej?
Czy może mi ktoś polecić dobry wentylator do wzmacniacza?
Powinien mieć identyczne parametry elektryczne (napięcie i natężenie
prądu). Na niektórych jest też określona wartość RPM, czyli obrotów na
minutę, ale niektóre mają to zmienne i nie jest określone.
A nie ma za dużo tzw. kurzu?
Może wystarczy go przeczyścić/przedmuchać?
Przeczyściłem, całe wnętrze wzmacniacza zresztą, ale i tak nie był zbyt
zakurzony. Wydaje mi się, że powodem są zbyt wolne obroty wiatraka. Jak się
łapę przyłoży, to czuć, że coś tam mieli, ale nie jest to takie
porządne dmuchnięcie. A powietrze które wiatrak wyrzuca jest bardzo
ciepłe.
Problem występuje tylko przy pracy wzmacniacza z dwoma głośnikami (wbudowany
+ zewnętrzna paka), ale jak pisałem wcześniej gram tak od kilku miesięcy i
nie było problemu.
A grałeś wcześniej na dołączonej kolumnie? Bo generalnie wzmacniacze
zawsze grzeją się wówczas bardziej, ponieważ generują więcej mocy.
Jakieś pół roku gram z dołączoną kolumną. Brzmienie mnie
satysfakcjonowało, problemów nie było. Problem pojawił się dopiero teraz.
Teraz w przypadku przegrzania odłączam wbudowaną piętnastkę bo wolę
brzmienie 2×10 i temperatura wzmacniacza spada. Tyle, że brzmieniowo to już nie
jest to.
Wiem, że większa moc to większe grzanie. Ponieważ jednak konfiguracja
15+2×10 (czyli 300W) się sprawdzała kilka miesięcy, obstawiam na awarię
chłodzenia.
Ostatnio nie mamy jakichś katastrofalnych upałów i grałem już w większej
temperaturze otoczenia bez problemu.
Hmm… no to wymień te wentylatory. Dużo nie będzie Cię to kosztowało a
warto spróbować, sądzę, że samemu spokojnie sobie poradzisz.
Gdzie stał wzmacniacz? Bo można to też skorelować z temperaturą otoczenia.
Wcześniej było okej, bo powietrze było chłodniejsze. Teraz zaczęło
przygrzewać (ha, ha, ha) to i wzmacniacz słabiej się chłodzi. Nawet kilka
stopni robi różnicę.
To było pierwsze co przyszło mi do głowy. Odsunąłem piec od ściany itp.
Jednak zauważ, że akurat wczoraj wcale nie było jakoś upalnie, grałem już
próby w większych temperaturach nic się nie działo.
Gdzie się kupuje takie wentylatory? W necie mogę znaleźć tylko w sprzęcie
komputerowym, do zasilaczy. Na perwszy rzut oka ten we wzmacniaczu wygląda
praktycznie tak jak te w tych zasilaczach. Są jakieś wentylatory o
zwiększonej wydajności czy cóś?
W sklepie elektronicznym w Twoim mieście. Albo w komputerowym. Albo allegro.
TME jest drogie.
OK, dzięki. Czyli to to samo co w kompiuterowych zasilaczach.
Niekoniecznie – musisz sprawdzić opis Twojego wentylatora. Może się okazać,
że jest na przykład na 24V.
Jasne, dzisiaj zajdę do próbowni i wyciągnę wiatraka. Mam nadzieje, że
coś na nim będzie opisane (nie zwróciłem przedtem uwagi).
Jak coś, to daj znać, możliwe, że będę w stanie zorganizować Ci jakieś
wiatraki za koszt przesyłki.
Dzięki ;). Wentylator jest na 24V i 0.2A i ma wymiary 80x80x25. Jednak teraz
wcale nie jestem przekonany czy to jego wina. Mimo wszystko się kręci i
raczej bez większych oporów. To, że robi to zbyt wolno może być móją
subiektywną opiniią, bo kurcze, póki nie było problemów nie przykładałem
do tego wagi. Trochę analizowaliśmy z perkusistą ostatnie próby i
faktycznie był trochę większy łomot. Wzmak przegrzewa się gdzieś po 1,5 –
2h naparzania.
Za tydzień zrobię mały eksperyment z chłodzeniem (wcześniej nie będę
miał możliwości pohałasowania przez tyle czasu) i zobaczę co z tego
wyjdzie.
Niezależnie od tego poszukam jakiś szybciej z*ierdalający wiatrak.
A jak mocno rozkręcasz ten wzmacniacz?
Nie więcej niż 50% (od 30 do 50%) w konfiguracji wbudowana15′ + zewnętrzna
2×10′. Na samej piętnastce musiałem dawać do 80-90% a sama 2×10 do 60-70%.
Jednak problem przegrzewania występuje tylko przy 15+2×10
Nie chodzi o móją słyszalność, bo moim zdaniem jestem nawet za głośno,
tylko cały czas perkusista nalega na zgłaśnianie bo nie słyszy basu za
garów (a należy do tych co delikatnie nie potrafią).
Myślę, że problemem przegrzewania może być też słaba wentylacja a
właściwie jej brak w pomieszczeniu – czyli garażu. To + szczelny piecyk +
zbyt słaby wentylator + większe temperatury + mocniejsze próby.
Zobaczymy co da eksperyment za tydzień, wyciągnę wzmacniacz na zewnątrz
obudowy i ustawie zwykły wiatrak pokojowy gdzieś w pobliżu. Jeśli to się
sprawdzi to będę musiał nieco zaingerować w konstrukcję piecyka.
Rozkręcenie pieca niewiele mówi o samej mocy oddawanej, co najwyżej możesz
zaobserwować stosunkową zmianę. No ale nie ważne.
Spróbuj zagrać próbę ze wzmakiem z otwartą obudową. Jak się nie będzie
wyłączał, to wiesz gdzie dalej szukać.
Jeżeli to wszystko co wymieniłeś miało by wpływ, to by oznaczało, że
konstruktor wzmacniacza jest d*pa. Zmiany warunków pracy powinien przewidzieć
i tak zaprojektować urządzenie, by nie miały wpływu na jego poprawną
pracę.
Po prostu coś siada „z nowości” i tyle.
Jeżeli piecyk był przez jakiś czas rozkręcany na 80-90%, to mogło mu to
trochę zaszkodzić i po czasie wychodzi – oczywiście pod warunkiem, że to
tranzystor, a nie lampa, no ale lampowych 300-watowych piecyków do basu nie
widziałem ;).
Dokładnie to chcę zrobić. Dodatkowo nabyłem dzisiaj nieco mocniejszy
wiatrak.
To hiwatt. Ale niestety, kapralu nie z TYCH lampowych hiwattów. Tranzystor,
hiwatt b300.15. Budżetowe kombo. Na samej wbudowaj piętnastce brzmi raczej
średnio, ale w komplecie z dodatkową 2×10′ (mimo, że to Behringer bb210)
bardzo mi odpowiada, dlatego tak kombinuję z tym chłodzeniem zamiast
poprzestać na samej 15stce lub samej 2×10. Jak już wcześniej wspomniałem
wzmacniacz z jedną tylko kolumną (wtedy pracuje jako 200W) się nie grzeje.
Budżetowe czy nie budżetowe.
Eltron 100 super marką nie jest, a ten, którego jestem właścicielem,
wytrzymał kilka lat w warsztacie stolarskim (sterta wiórów w nim i nad nim)
dwa lata w ślusarskim (te same warunki) i obecnie od roku wspomaga
zaprzyjaźnioną młodą kapelę straszmetalową. Nigdy nie był naprawiany.
Z tego co widzę na zdjęciach te eltrony mają duuuużo więcej otworów
wentylacyjnych i nie są tak pancernie zabudowane niż ten hiwatt, który ma
kilka otworów , na dodatek wsadzony w najpancerniejszą obudowę z wiórówki
jaką w życiu widzałem.
Po przyszłowtorkowej próbie napiszę wam jak sprawa grzania wygląda po
wyciągnięciu wzmacniacza z obudowy.
Zresztą taka ciekawostka, tak wygląda kombo:
a tak ten sam wzmacniacz w wersji head:
Zauważcie, że wzmacniacz w wersji head zamknięty jest w dużo większej
obudowie niż ten sam wzmacniacz w kombie (odliczając kombową kolumnę), co
może mieć wpływ na przegrzewanie wzmacniacza. Z tego co kojarzę, to te
heady pojawiły się w sprzedaży znacznie później niż komba. I być może
decyzja o zamknięciu ich w większej przestrzeni obudowy wynikała z
problemów z przegrzewaniem przy pracy wzmacniacza na pełnej mocy 300W, tj z
dwiema kolumnami 8 ohm lub jedną 4ohm.
No chyba, że z tą wielkością heada chodziło o to, żeby zmieścić gdzieś
legendarne logo.
A tyły?
Nie będzie to zbyt elegancko wyglądało, ale mógłbyś nawiercić trochę
otworów :D.
To wracamy do wentylatorka.
A może kręci się nie w tą stronę?:-DDD
Wentylatorek kręci się w dobrą stronę, bo coś tam wydmuchuje, jednak jak
dla mnie za słabo. Mam już kupiony nowy nieco mocniejszy ale nie miałem
okazji wymienić. Otworki planuje wywiercić z boku obudowy i przysłonić
jakimś grillem. Mam fajne wiertło łopatkowe 32 mm, którym już wierciłem
śliczne otwory w drewnie. Ale to dopiero jak eksperyment z wyciągniętym na
zewnątrz wzmacniaczem (wtedy jest fajnie goły, sam przód, tył i oczywiści
spód, do którego poprzykręcane są bebechy) się powiedzie.
No to trochę stiuningowałem piecyk. Zdaję sobie sprawę z tego, że
drastycznie stracił na wartości, ale przynajmniej odzyskał
funkcjonalność.
Okazało się, że wentylator był dobry, porównywałem siłę wydmuchu
wszystkich wentylatorów w kompach, które stanęły na mej drodze. One po
prostu tak pracują. Ten nowy, zakupiony również kręcił się w podobnym
tempie.
W związku z tym doczepiłem nowo kupiony wentylator ( 19zł) w innym miejscu,
wulgarnie skręcając odpowiednie kabelki zasilające i wiercąc małe otworki
w bocznym ranciku obudowy wzmacniacza. Założyłem, że wentylatorki mają na
tyle mały pobór prądu, że starczy na oba 😉
Zastanawiałem się nad kierunkiem nadmuchu/wydmuchu – intuicyjnie chciałem
skierować nadmuch na radiator, ale w końcu przypomniało mi się
doświadczenie z budowy kominka i postawiłem na wydmuch aby wyciągać ciepłe
powietrze otworami z boku obudowy. To chyba powinno spowodować uzupełnianie
powietrza wewnątrz obudowy, chłodniejszym, zasysanym otworami w
przeciwległej ściance, a więc bliżej radiatora.
Otwory zrobiłem tak oto. Piecyk jeszcze niewyczyszczony po wierceniu.
Z drugiej strony tak samo.
Próba trwała 3 godziny – na więcej nie mamy zgody na hałasowanie. Grałem
głośno – moim zdaniem zdecydowanie za głośno, ale jak wspomniałem
wcześniej na to nalega perkusista. vol 40% gain 40%, mocne przystawki, mxr
m80, wbudowany głośnik 15” + kolumna 2×10”.
Cały czas kontrolowałem temperaturę wydmuchiwanego powietrza. Określiłbym
ją jako temperaturę jędrnego damskiego pośladka po wyjściu z letniej
kąpieli.
Poprzednio temperatura wydmuchiwanego powietrza zbliżona była do temperatury
parówki włożonej do hotdoga w przeciętnej fastfoodowni i powodowało
nagrzewanie ścianek obudowy w wiatraczka.
Problemy znikły, piecyk grał non stop, czyli chyba poprawiłem wady fabryczne
tego piecyka.
Edytka 30-07-2014.
Kilka prób przeleciało i combo żyje. Wczoraj to było już chyba
temperaturowe ekstremum, szczególnie, że w naszym próbowym garażu mamy
zamknięte wszystkie okna i bramę, żeby nie wywoływać popłochu na wsi.
UUUU – kilka czteropaków potu z siebie wyrzuciłem. Piec wytrzymał 3 godziny
rzeźni w takiej temperaturze, potem na chwilę zaniemógł ale po zdjęciu
przedniej obudowy, która odsłoniła dodatkowe otwory wentylacyjne odżył i
pociągnął jeszcze pół godziny do końca próby. Grałem głośno (niestety
perkusista ciągle nie umie i nie chce grać ciszej) ale potencjometry volume i
gain nie wychodziły poza 40%.
Ale i tak się rozglądam za jakimś headem.
A ten wentylator skierowany na radiator dobrze wieje? Może ma już dość i
chce wymiany?
Wentylator jest ok (nie tyle wieje na radiator co wyciąga/wyrzuca ciepłe
powietrze na zewnątrz). Pracuje tak samo jak ten dodatkowy. Na razie pomaga
„rozszczelnienie” konstrukcji. Te zabiegi dały naprawdę zauważalny efekt. Na
szczęście przednia część obudowy (razem z płócienną osłoną
głośnika) jest montowana na dwa wkręty i rzepy.
Jutro kolejny test w warunkach bojowych, bo znowu zapowiada się temperaturowe
piekiełko.
Edyta po próbie: 4 godziny grania przeszły bez oznak przegrzania. Temperatury
na zewnątrz nie były już takie ekstremalne, nawet nie dochodziły do 30
celsiuszów, co pewnie też trochę pomogło. Kontrolowałem temperaturę pieca
co 15 minut. Nie zaobserwowałem nadmiernego grzania. Gdyby producent
przewidział jakieś otwory zakryte grillem po bokach obudowy, nie musiałbym
kaleczyć sprzętu, obniżając jego wartość w przypadku sprzedaży. Muszę
pomyśleć o jakimś estetycznym wykończeniu tych otworów.
Edyta 27-08-2014: Temperatury otoczenia spadły i zdaje się, że skończyły
się problemy. Wzmacniacz cały sierpień pracował bez zarzutu, osiągając
temperaturę ledwo letnią. Na razie jeszcze nie wymyśliłem estetycznego
zakrycia dziur w obudowie. Generalnie to fajne kombo 😉
edyta 10-10-2014: melduje, że piec cały czas gra i nic nie buczy. Zupełnie
nic się nie grzeje. Nadal wygląda lekko nieestetycznie tak podziurawiony, ale
działa bez zarzutu. Więcej nie będę już meldował, a czynie to obecnie z
poczucia obowiązku bo trochę negatywnego piaru zrobiłem hiwattowi, a to
całkiem przyzwoite bydle. Przynajmniej po podziurawieniu 😉
Tak spojrzałem na zdjęcia otworów i przyszło mi do głowy, że może
„zaślepić” je takimi ozdobnymi otworami wentylacyjnymi, które instaluje się
na dole drzwi np. łazienkowych? Taka plastikowa kratka w kolorze np. srebrny
mat?
Tak, wiem, bo już szukałem odpowiednich wymiarów, ale nie mogłem znaleźć.
Za krótkie, nie przysłaniają wszystkich otworów i zazwyczaj za wysokie.
Sprawdzałem też różnego typu kratki wentylacyjne naścienne. Prędzej czy
później coś mi wpadnie w łapy.
może bassreflexy (allegro.pl/głośniki-tuba-rura-bass-reflex-sr-wew-75-mm-okazja-i4600862700.html (allegro.pl/g%C5%82o%C5%9Bniki-tuba-rura-bass-reflex-sr-wew-75-mm-okazja-i4600862700.html) )?
powinieneś dobrać jakąś średnicę…