Witam,
przyszła pora na zmianę pieca. Mam na to około 2000zł. Na allegro pojawił
się stary Trace Elliot za 1800. Bardzo dokładnie rozważam jego kupno. Boję
się jednak o to, że po tylu latach membrany już są troszkę nadgryzione
zębem czasu. Ograć go nie mogę zbytnio, bo odległość trochę przeszkadza
(200km w jedną stronę). Wygląda przekozacko, ciekawe jak z brzmieniem.
Opłaca się brać taki piec?
To ta aukcja:
allegro.pl/trace-elliot-combo-410-gp11-300w-vintage-i2556119336.html
Z góry dzięki za odpowiedzi!
Czy mam wątpliwości co do 30 letniego TE i czy czas na zmianę pieca?
Czy mam do dyspozycji około 2000zł na nowy piec?
Czy pojawił się stary Trace Elliot na Allegro za 1800zł?
Czy dokładnie rozważam kupno tego Trace Elliot?
Czy obawiam się, że po tylu latach membrany już są nadgryzione zębem czasu?
Czy z powodu odległości trochę przeszkadza mi ograć go?
Czy wygląda przekozacko, ale nie wiem jak z brzmieniem?
Czym jest ta aukcja: elliot combo 410 gp11 300w vintage i255611933html?
Czy opłaca mi się brać taki piec?
Czy czekam na odpowiedzi?
Nie kupuje się 30 letniego nagłośnienia bez ogrania, szczególnie gdy na
zdjęciach gołym okiem widać że lekkiego życia nie miało. Zepnij się i
pojedź ograć przed kupnem – przy 1800zł za piec te dodatkowe 200zł za
paliwo jest do przełknięcia. Ewentualnie spróbuj się dogadać z kolesiem
czy możesz mu odesłać piec jeśli brzmienie ci nie podejdzie.
I koniecznie przed przyklepaniem transakcji daj bebechy wzmacniacza do
obejrzenia jakiemuś elektronikowi – nawet jak się umiarkowanie zna na
wzmacniaczach powinien w miarę sprawnie pokazać miejsca gdzie coś było
robione niefabrycznie.
Zastanawiałem się jeszcze nad nowym Ampegiem BA115HP. Ale tego też nie mogę
ograć, bo nigdzie w Łodzi na sklepie nie mają. Z tym, że jest to nowy piec
i zastanawiam się, który byłby lepszy jeśli chodzi o brzmienie.
Plus tych wzmacniaczów jest taki że mój TE po przeglądzie kosztował mnie pięć
dych więcej – większość części jest ogólnodostępna. To sprzedaje
gościu z basscity.eu. wzmacniacz – rewelacja. Gdyby nie to, że potrzebuję
konstrukcji head-kolumna bym się weń zaopatrywał :D. Ale combo zacne, to bez
dwóch zdań.
Mój TE ma 24 lata już i śmiga jak dzika świnia (tylko trzeba zrobić mu
przegląd dla formalności po dwóch latach).
Tapchan dobrze gada – skontaktuj się z gościem i styknij. Zasadniczo to jest
BARDZO GŁOŚNY sprzęt, więc miej to na względzie. To jest niby 200 wat, ale
skuteczność to ma znaczną.
Edyta:
Ampeg to Ampeg, TE to TE. Różnica w brzmieniu byłaby oparta właśnie o te
dwie skrajności rockowego światka (jest w nim masa miłośników Ampegów i
Trace Elliota). Ten BA115 może czasem się dławić na próbach w gorszych
pomieszczeniach może się trochę dusić. 410 – nie powinno, chociaż nie ma
reguły.
Kupując taki stary sprzęt trzeba się raczej liczyć z wizytą u elektronika
i wymianą chociażby kondensatoróów. Mi się udało dostać jakiś czas temu
taką starą głowe trace za jakieś śmieszne pieniądze i wymieniłem w niej
wszystkie elektrolity i potencjometry zajechane i śmiga szalenie. Na pewno
było warto. Poczytaj sobie wątki o brzmieniu Trace, na pewno się gdzieś
znajdą, aczkolwiek ogólnie Trace vs. Ampeg to zupełnie inny temat. Z mojego
doświadczenia sama końcówka mocy tracea, bardzo prosto skonstruowana, lubi
się lekko przesterować, stąd ten charakterystyczny dla nich pomruk. Te piece
mają dużo niskiego środka, który się przebija przez co wydają się być
bardzo dynamiczne, jednak czasem brzmienie może wydawać się nieco bułowate.
Ampeg to raczej solidny mocny dół, sprawdzona konstrukcja, ws. do np. Trace
może się wydawać nieco drętwy, ale to moja subiektywna ocena.
Właśnie potrzebuję coś co pozwoli mi się przebić przez perkę i ciężką
gitarę (gitarzysta śmiga na 7strunowym ibanezie).
To combo da radę. Kolumny 1048 (H) były zawsze chwalone przez metalowych. Sam
do niedawna w nią celowałem, a lekkiej muzyki nie gram. Do tego licz się z
tym, że tu masz 11-stopniowy korektor. On wbrew pozorom czasem ratuje tyłek
(mam taki, to wiem :P)
Jest rękojmia na okres 1 roku – moim zdaniem jak najbardziej można
bezpiecznie brać w ciemno.
Widzę, że sprzedaje jeszcze jednego TE –
allegro.pl/combo-piec-basowy-trace-elliot-1210-4×10-gp12-te-i2556115135.html.
Ten jednak ma wymieniany jeden głośnik. Lepszy tamten czy ten? Będę starał
się deczko zejść z ceny, żeby było na przegląd + ewentualne jakieś małe
naprawy. Słyszałem ostatnio nowego TE i strasznie mi pasował.
Ten drugi ma nowszy preamp, jest z drugiej połowy lat 80. (jak mój).
Ogółem – preamp i końcówka się bardzo ciepło przesterowują, ale jak na
tranzystor mają bardzo ciepłe brzmienie i sporego pazura. Nagrywałem oba
dema na swoim TE – drugie na wpiętym prosto w stół. Lipy nie było za grosz.
To lepiej brać tego starszego czy nowszego? Możesz zapodać jakąś próbkę?
Przy zakupie przez Internet mamy 10 dni na oddanie każdego zakupionego
sprzętu bez podania przyczyny.
I to nie tylko w sklepie internetowym, ale przez allegro też.
Sprzedawca, już mi powiedział, że dostaję normalnie paragon od niego. Mam
10 dni na zwrot i 1 rok rękojmi. Pytanie czy brać tego nowszego czy
starszego?
Dla mnie Trace Elliot jest takim sprzętem, który nawet po 30-latach można
brać w ciemno 😀
Nowszy wygląda lepiej, cena taka sama, podejrzewam że jest w lepszym stanie,
nie masz się co zastanawiać jeśli chodzi o taki wybór nowszy czy starszy. O
ile jest to wzmacniacz sprzed czasów gdy TE przejął Gibson (okolice 2000
roku) wzmacniacze te godnie pracowały żeby zasłużyć na swoją opiniię.
ktoś napisał o tym, że TE może brzmieć drętwo – owszem, zgodzę się, moi
obydwaj perkusiści powiedzieli mi, że Ampeg brzmi lepiej po przesiadce z
TE+peavey… A on po prostu brzmi.. misiowaciej.
ha, a kupiłbym tego starszego, bo wygląda z*ebiście :]
Zastanawia mnie tylko to, że ten nowszy miał wymieniany jeden głośnik.
Może reszta też jest do wymiany? A co do wieku to jest z początku lat 90.
Tamten starszy niby nic nie miał wymieniane. I to mnie zastanawia. Ten nowszy
to GP12, więc więcej da się na nim ukręcić. Trudny wybór 🙂
Taaa tylko ten stary to chyba nie ma nic wspolnego z tym nowym poza nazwa i
trochę charakterystyka brzmienia. Gralem w salce w UK na starej glowie 300W a
potem w sklepie testowalem AH600-7 i te 2 graty IMHO nie mialy ze soba nic
wspolnego. Ale Trace to taki Angielski LDM – nie do zajechania i very solidny
grat, tylko te ceny w Polsce sa z kosmosu bo w uk to się trejsy ze smietnikow
na wystawce wyciaga.
Wyslalem Ci PW odnosnie naglosnienia. Co do starego sprzętu, nie ma co się bac
o wzmacniacz, za to głośniki moga być już wydmuchane 😉
Chyba jednak wezmę ten starszy. Przy tym nowszym, wymiana głośnika musiała
jakoś wpłynąć na brzmienie, nie chce mi się wierzyć, że brzmi tak
samo.
Takie wnioskowanie jest kompletnie nielogiczne. Równie dobrze w
tym starszym mogą być nadwyrężone głośniki, nawet nie ze względu na wiek
ale może ze względu na przykładowo warunki w jakich wzmacniacz mógł być
przechowywany. Dziwię się, że tak piszesz, zwłaszcza, że już w drugim
poście masz napisane, że tak starych sprzętów nie kupuje się w ciemno. Na
zdjęciach widać, że wzmacniacz jest brudny – wizyta na miejscu pozwoliłaby
skonfrontować ogłoszenie z rzeczywistością. Naprawiałem kilka takich
wzmacniaczy i twierdzenie, że jest to sprzęt nie do zdarcia jest dalekie od
prawdy. Po tylu latach większość kondensatorów elektrolitycznych nadaje
się do wyrzucenia, potencjometry często trzeszczą lub są uszkodzone, stan
głośników zależy wybitnie od tego jak wzmacniacz był traktowany przez
poprzednich właścicieli. Wizyta na miejscu (co to za problem pojechać 200 km
?) pozwoliłaby to wszystko sprawdzić. Mógłbyś również się wtedy
przekonać jak ciężki jest to wzmacniacz (chyba w okolicach 40 kg).
Wzmacniacz faktycznie jest bardzo głośny i fajnie gra ale kupno czegoś
takiego w ciemno, to jak kupno w ciemno 30 letniego Golfa. Może będzie
jeździł przez kolejne 10 lat, a może stanie już po 100 metrach.
Więc zamiast na ślepo podejmować decyzję, weź jakiegoś kumpla i przejedź
się obejrzeć ten wzmacniacz. Przy okazji będziesz miał podwózkę sprzętu
(jak go kupisz) i kolegę do targania tego ciężkiego wzmacniacza.
Marek
Dobra, decyzja zapadła. Jutro mykam do Zabrza :). Jakieś rady co sprawdzić
albo na co zwrócić uwagę poza stanem membran, brzmieniem i trzeszczeniem
potencjometrów?
Przede wszystkim to, jak się zachowuje przy starcie wzmacniacz z wpiętym
instrumentem – czy nie szumi, czy nie ma przydźwięków przy cichym graniu
dobirgających z obudowy, jak się zachowują potencjometry, czy przełączniki
wszystkie (tu głównie pre-shape) działają dobrze, czy działa wyjście DI
(ważne, jednak nie najważniejsze), jak się odzywa kolumna ROZKRĘCONA
powyżej 1/4 mocy (godzina dwunasta master/gain) i połowie mocy (około
godziny 15). Wszelkie trzaski, pierdnięcia – cena do negocjacji na magika.
Pojechałem i nabyłem 🙂 Wziąłem tego nowszego. Ograłem, zero trzasków,
zero zgrzytów. DI nie miałem jak sprawdzić, ale sądząc po ogólnym stanie
pieca nie ma się o co bać. Na wzmaku z tyłu jest nalepka “tested for
electrical security” z 2010 roku, więc ktoś go otwierał najwyraźniej.
Pograłem ponad godzinę na połowie mocy – dźwięk super, brak ubytków w
brzmieniu. Muszę tylko struny wymienić, bo już mam deczko przymulaste i nie
ma jeszcze mega klarowności, ale już mi się podoba i tak. Jednak opłacało
się pojechać. Parę wizualnych ubytków jest – typu obdrapane narożniki czy
obicie troszkę podrapane, ale ja lubię grzebać manualnie przy takich
rzeczach, więc nie będzie nudno 🙂
Podsumowując, brzmieniowo jestem mega usatysfakcjonowany. Szkoda, że jutro
niedziela i nie znajdę żadnego muzycznego w Łodzi otwartego :p. No nic,
pozostaje czekać do poniedziałku.
Dzięki wszystkim za dobre rady. Wybitnie mi pomogliście 🙂
to czemu nie kupiłeś starego jeszcze napisz.
Obok pomieszczenia gdzie ogrywalem piece, robili jakiś remont. Ten nowszy piec
dzialal bez zarzutu.troszke tylko było slychac szum przez wiertarki itp. Ten
starszy po odpaleniu strasznie sprzegal i nie reagowal na zadne ustawienia.
Uznalem ze chyba jest strzelony. Potem wlasciciel mi napisal ze po remoncie
wszystko jest ok, ale dla mnie brzmialo to przerazajaco.