Witam!
Od pewnego czasu myślałem nad kupnem gitary. Kiedyś byłem u kumpla, który
posiadał gitarę bassową. W pierwszej chwili zakochałem się w bassie i
każdego dnia przychodziłem do niego aby pobrzdąkać sobie na niej, wiec
chciałbym kupić sobie własną.
Chce się spytać o wasze pierwsze bassowki, gdyż chciałbym dopasować jakąś
do siebie. Na gitarę mogęwydać +- 1000zł i pasujący do niej piec
(np giata 1000zł, piec 500zł). Lubie kapele typu tool,rhcp,Mastodo,Disturbed
oraz inne. Chciałbym dowiedzieć się jaka jest najlepsze gitara w granicach
tej ceny, oraz prostej dla nowicjuszy. Piec nie musi być wypasiony, taki do
grania w domu. Bardzo proszę o opinie.
Z góry dziękuję
Opcja szukaj w prawym górnym rogu nie gryzie 🙂
http://www.harmoszka.com
http://www.leparkour.pl
Kup sobie OLP MM2 🙂
Myślałem nad cortem c4 ale nie wiem czy to były dobry wybór. hmm czyli OLP
MM2 polecasz? Zobaczę opinie ;>
Sam mam OLP od niedawna, nie jestem jakimś wyjątkowym znawcą gitar, ale mogę
go polecić na pewno, myśle ze w tej cenie to bardzo dobry wybór. Do tego
jakieś fajne combo i masz super zestawik 🙂 Ale najlepiej idź do sklepu i sam
sobacz co Ci pasuje, co nie, bo tobie może się ten OLP nie spodobać 🙂
A jaki masz do niego piec? Ściągnę sobie brzmienie tego basiku i po próbuje
sobie w sklepie.
Ja na razie zadnego swojego pieca nie mam 🙂
Ale za 500zł to chyba można kupić jakiś fajny, np. Hartke B300 albo Ashdown
a jakiegoś, nie wiem co lepsze?
moja pierwsza gitara basowa była plastikowa ze strunami z żyłki 🙂 a
dostałam ją w wieku 6 lat :):) heheh pociupałam na nim że szok :):) ..a
taki prawdziwy bas mój to był DEFIL muza :):)
——————–
PANCIARKA
——————–
Moj pierwszy bas to był czarny, czeski Iris Bass – kupilem go za 20zł w
badziewiaku. 😛
Moim pierwszym basem był DEFIL Luna 22 z podpisem Pilicha:)
Bierz OLP tylko musisz się przyzwyczaic i musi Ci on pasowac, a piec to LDM.
Bedziesz miał i na próby na do domu ;p
Mój pierwszy bas (który grał bo wcześniej miałem taki który nie grał w
ogóle) był produkcji ZSRR. Był koloru wyłączonego starego telewizora i
ważył około 1/2 tony. Odległość strun od podstrunnicy wynosiła jakieś
pół metra a przystawki miały sygnał mocny jak komar bicepsy. Kupiłem ją
za 400 tysięcy złotych, więc tani nie był 🙂 Rozłożyłem ją na elementy
pierwsze i złożyłem przy pomocy bardziej kumatego kolegi dzięki czemu dało
się na nim jakoś od biedy grać i grałem na nim jeszcze jakieś półtora
roku, w międzyczasie przemalowawszy ją na czarno sprayem samochodowym.
Najciekawszy patent to był tylny zaczep na pasek. Po odkręceniu go ze środka
można było wyjąć mały śrubokręt. Potem to zgubiłem więc śrubokręt
został zastąpiony śrubą od wersalki. Oglnie masakryczny sprzęt a
najfajniejsze że udało mi się go jeszcze sprzedać za 50zł. Zatem
ruskich basów nie kupuj 🙂 taka moja rada. A już zupełnie poważnie to
poczytaj poszukaj a potem ograj to o czym przeczytasz i co Ci koledzy doradzą
i sam wybierz.
Ahhh…moim pierwszym basem był Orfeuss Bass, produkowany w latach
osiemdziesiątych w Bułgarii. Kupiłem go za całe 100złodziei. Taka kopia
Fender Precision. Grałem na nim ponad trzy miechy. Struny wysoko, że aż
strach, ale dałem rade. Po przerobieniu go na bas pięciostrunowy (!)
sprzedałem go. Potem był pięciostrunowy SkyWay. Na początku zachwyt,
uśmiech, ale z czasem gdy nabrałem doświadczenia, zauważyłem jego wady:
ostre progi, niechlujne wykończenie, „bananowy” gryf itd…Kolejnym basem był
OLP MM2, którego mam do dzisiaj i bardzo sobie chwalę, aczkolwiek skłonny
jestem wymienić go na OLP MM3 😛 No i całkiem niedawno stałem się
posiadaczem Mayonesa Pressisiona 🙂 bardzo udane wiosło, dużo doła ma,
wygodnie się gra, miód po prostu 😉
Oba wiosła stoją na podobnym poziomie jeśli chodzi o jakość, także każde
z nich byłoby dobrym wyborem – bierz ten który ci bardziej pasuje.
hmm ja wziąłbym Corta c4 (na początek), bo:
*ma węższy gryf
*OLP w wersji z klonową podstrunicą specyficznie brzmi
*OLPów kurde jak na złość robi się coraz więcej :[
A dlaczego jak na złość?! Jest dobrym basem, a że ma coraz więcej
zwolenników to już tylko dlatego, że sobie na nich zasłużył. Nie rozumiem
więc twojej dygresji
Tutaj główną kwestię odgrywają fora, , które polecaja nowym bassmanom ten
akurat bas nie wiem dlaczego, a początkujący je kupują. No i to wszystko
powoduje ze staje się on powoli najbardziej popularnym basem.
To jest moje zdanie… mozesz się z nim nie zgadzac… OK
No tak, ale polecają go także dlatego, że początkujący także wymieniają
go razem z innymi basami jako potencjalny bas do nauki i chcą żeby polecić
im ten najlepszy. A że polecany jest między innymi OLP no to świadczy to o
tym, że dobrze się na nim gra i jest godny polecenia go początkującym
basista.
Troche zawile, ale myślę że zrozumiałeś 😉
Polecają go – to chyba coś znaczy nie? Ja to wiosło kupiłem też trochę w
ciemno, bez ogrywania i nie żałuje, jestem bardzo zadowolony z niego, to moja
pierwsza gitara i jest dobra do nauki i nie tylko 😉
A mój pierwszy Bas yo był DEFIL z 1971 roku ktorego odziedziczylem po Tacie …
. Ale najgorsze jest to ze on lezal z 10 lat nie używany w piwnicy i baardzo
ciezko się na nim gralo , poniewaz struny byly baardzo daleko od podstrunicy…
Ale od czegoś trzeba zaczac , teraz już nie wiem co z nim się dzieje bo kupil
go odemnie jakiś kolekcjoner za 150zł i powiedzal ze od razu będzie zrywal z
niego lakier i on w ogóle mowil ze ma już takich gitar z 30 🙂
***Każdy krok niesie pokój***
moim pierwszym basem był SkyWay… to był najwiekszy blad mojego zycia.
a co do twojego wyboru to może coś takiego:
allegro.pl/item213790952_yamaha_rbx_170_peavey_basic_112_z00m_607_zestaw.html
ta Yamaha nie jest zla, gralam kiedyś na takiej i jest calkiem przyjemna z tego
co pamietam…
jeśli wybierzesz olp albo corta (, które imo sa godne uwagi) to piecyk do 500zł
to najlepiej o jakiejs malej mocy (15, 20, ewentualnie 30W) jeżeli chcesz żeby
to jakoś brzmialo.
chociaz z drugiej strony, jeśli to ma być i tak tylko do cwiczen w domu to może
warto rozwazyc opcje basu za 1500zł i podpinac się pod komputer albo
wieze…
ponadto proponuje wybrac się do sklepu muzycznego z kims bardziej doswiadczonym
od ciebie. ty sobie ograsz i zdecydujesz co ci najbardziej odpowiada, a osoba
doswiadzona oceni czy warto kupowac.
_________________
http://www.gno.com.pl
Wg mnie nie ma sensu kupować gitary za 1500 i podpiąc ją do kompa. Lepiej
kupić ciut tańszą gitarę, bo pewnie początkujący i tak nie poczuje
róznicy, a na pewno to będzie i tak dobre wiosło, np OLP 😉 i do tego
dokupić jakieś fajne combo!
Nie wiem, czy jestem zmęczony i czepialski, czy ten temat robi się coraz
bardziej wyświechtany?
Moj pierwszy bas to był jakiś wynalazek made in zsrr 😀 ceizki jak cholera,
struny kilometr nad podstrunica i tym podobne udogodnienia 😛 nikomu nie
polecam
Co to dego co kupić… hym kup Fender Prcision +Ampeg SVT-III +paka trace
elliot 4×10 i nie wymienisz tego az do momentu az zamarzy Ci się Mesa 😛 Tylko
ze to koszt ok 7-8 tys 😛
Poradziłbym Ci jednak C4. Fajnie brzmi i jest dużo wygodniejszy od Olpa. Do
tego przełącznik active-passive.
A w domu szczerze wolę podpiąć się do kompa i głośników w systemie 5.1 z
dobrym subwooferem niż grać na piecu za pięć stówek, który ani na próby
ani na koncerty się już nie nadaję.
Mój pierwszy bas? Mayones B5. Jak się ją porządnie wyreguluje to dobra
gitara.
Mój pierwszy bas nazywał się „Romeo” i był wyprodukowany przez jakąś
fabrykę mebli, chyba DEFIL. Miał pudło w kształcie skrzypiec i toporny gryf
którym można było kręcić w każdą stronę. Stroił do 5 progu, dalej
praktycznie nie dało się grać, zresztą po co, skoro struny były chyba ze 2
centymetry nad gryfem i nie dało się ich docisnąć. Było rokendrolowo i
człowiek nie przejmował się takimi drobiazgami bo był młody i chciał
grać a nie było na czym. To była połowa lat 80. Za 1000zł i do grania
klimatów RHCP to bym ci polecił jakiegoś OLPa. Np. coś w tym stylu ( to nie
moja aukcja ):
(allegro.pl/item212620570_bass_olp_music_man.html)
moim pierwszym basem był Ibanez Btb 200 – straszny syf…. 😉
Ja też zaczynałem od SkyWaya, to było trochę ponad rok temu i cieszę
się, że w ogóle miałem jakieś wiosło 😉
Teron, bierz Corta C4 😉 Albo zbierz jeszcze kilka „miedziaków” i kup Corta
C4Z. Super wygodne wiosełka i milutko (jakie ładne słowo :D) brzmią.
Moje pierwsze przymiarki:
Aster bas – nie pytajcie….
Pożyczona Jolana Galaxis. Spoko.
Pierwszy własny bas: Mensfeld Fingertip. Nie pytajcie…
Pierwszy własny fajny bas: Yamaha RBX 200. Do dziś żałuję, że
sprzedałem
Moim pierwszym instrumentem był Mensfeld (kopia Jacksona CMG). Ogolnie nie był
az taki zly tylko swoje wazyl i to dużo. Potem kupilem RockBassa i jestem
szczesliwy. Ogolnie Mensfeldy do nauki np nie sa zle, zapewne lepsze od
Podniebnej Drogi i Jolany czyli DEFILa;>
i tu się mylisz, jolana i DEFIL maja tyle wspolnego ze byly robione za zelazna
kurtyna tzn DEFILe sa polskie, a jolany czechoslowackie, no i jeszcze to ze sa
to straszne syfy
a tak w ogole to moim pierwszym basem jest jakiś tam Mayones z korpusem z
olchy, gryf z 5 kawalkow drewna (klon, mahon, klon falisty, mahon, klon), z
pasywna elektronika i aktywnymi przystawkami, nawet ciekawie brzmi 😛
Mój pierwszy bas to był J&D Jazz bass- nie wiem co o nim tak źle
mówią, może trafiłem na dobry egzemplarz,ale do dziś uważam go za dobre
basidło na początek. Wygodny, solidny, wytrzymały i kupiony za 500zł w
ratach u kumpla.
Po prawie 2 latach kupiłem od innego znajomego Ibanez GSR190JB- wiosło
minimalnie lepsze od J&D,ale był to interes życia- Jazza sprzedałem na
necie za 320zł, a Ibaneza kupiłem za 300zł (nowy w komplecie z piecem 10W
kosztuje 1100) i dostałem futerał który z kolei spyliłem jeszcze innemu
znajomemu za 30zł. czyli dostałem lepszy bas i zarobiłem 5 dyszek-poezja
😀
no a teraz po 6 miesiącach z GSRem przerzucam się na znacznie lepszy
sprzęt>> Rockbass Fortress ;D jeeeee…