Wasi ulubieni GITARZYŚCI !!

Zdecydowana większość (jeśli nie wszyscy) tutaj słucha tutaj muzyki w
której jest gitara.I tak się zastanawiam, czy macie swoich ulubionych
gitarzystów czy tylko basistów?? Osobiście moim ulubionym gitarzystą jest
Chuck Schuldiner Ś.P założyciel, lider, i jedyny stały członek Death’u.
Był to jeden z pierwszych zespołów Death Metalowych, i pierwszym
progresywno-Death Metalowym.

Uwielbiam go za świetne kompozycje, niesamowite solówki, za stworzenie mojego
ulubionego gatunku 🙂 i generalnie za jego styl 😀 .

A wy?? Macie ulubionego gitarzystę??

Podziel się swoją opinią
Fan_of_Myung
Fan_of_Myung
Artykuły: 2

59 komentarzy

  1. @Radarro: [quote=Jan Dżonattan Kwak]Grzegoż

    Gżegorz

    A niech cie durdel…:P Grzegorz miało być. No i niech mu będzie, mimo
    wiochy jaką uprawia obecnie, jest niezły. [ale do naszego panteonu za
    słaby]

    Ja dorzucę jeszcze Antka Kisiela z Sepultury. Za niesamowyty feeleng i za
    najprostrzy i najbardziej zajebisty riff metalowy wszechczasów, mianowicie…
    01 1 01 1 01 [struna E]

  2. Ja bardzo cenię Tonego Iommi, Mikea McCready, Marka Knopflera i uwaga: Kurta
    Cobaina Hehe, już czekam na krzyki i wrzaski w móją, stronę, że co ja za
    bzdury opowiadam 😛 Ale wydaję mi się, że gitarzystę Nirvany należy
    pochwalić przede wszystkim, że umiejętność komponowania. Sama gra na
    gitarze też stała u niego na przyzwoitym poziomie o czym świadczy koncert
    MTV Unplugged in New York. Oczywiście to tylko moja subiektywna opinia. Z
    resztą Cobain znalazł się na 12 miejscu wśród najlepszych gitarzystów
    wszech czasów wg magazynu Rolling Stone, co ciekawe nie ma w tej setce Slasha
    😛 A o to pełna lista(zaraz ktoś powie co to za lista, hehe :D)

  3. moimi ulubiencami gitarowymi sa 2 zawodnicy grajacy na akustykach: tommy
    emmanuel i antoine dufour. pierwszy za wszystko co zrobil dla gitary, a drugi
    za kompozycje w niestandardowym nastrojeniu gitary

  4. Ja dodam jeszcze Ala Di Meolę– doskonały w jazz, fusion i
    bluesie. Jak dla mnie najlepszy gitarzysta „nierockowy”

  5. 1. John Frusciante (RHCP, solo)

    2. Omar A. Rodriguez-Lopez (At the Drive-In, The Mars
    Volta)

    3. Trio – Eddie Vedder, Mike McCready i Stone Gossard (Pearl
    Jam)

    4. Trio – Janick Gers, Dave Murray i Adrian Smith (Iron
    Maiden)

    5. Jimi Hendrix, Jimmy Page, Buckethead, Slash, Brian May,
    Mark Knopfler i reszta elity

  6. Mógłbym powtórzyć wielu wymienionych powyżej, takich jak Buckethead,
    Satriani, Page, Gilmour itd. ale żeby dodać kogoś nowego to może Shawn
    Lane. Koleś był niesamowity. Potrafił grać cholernie szybko, i przy tym nie
    zatracić niesamowitej melodyjności, jak to niestety czyni wielu metalowych
    gitarzystów. Jego płytki z Hellborgiem są jak dla mnie genialne. Z trochę
    innych klimatów to Al Di Meola. Poczucie rytmu godne najlepszych perkusistów.

  7. Bez wątpienia Darrell „Dimebag” Abbott i jego „guru” „Space Ace” Frehley. Ich
    solówki, technika gry, styl nie do podrobienia… Lubię też Angus`a Young`a
    z AC/DC i napieprzanie Kerry`ego King`a from Slayer \m/ 🙂 Wirtuozów nie
    słucham, bo nie lubię. No może ew.Hendrix`a, ale to za całokształt (grę
    na gitarze + charyzmę).

Możliwość komentowania została wyłączona.