W ogóle to dziwna z nim sprawa była, bo poza tym mówił sensownie, bardzo
dobrze znał się na komputerach i był niesamowicie uprzejmy. Najgorsze jest
to, że z jego pożegnalnych wypowiedzi nie wynikało, że robi sobie jaja
tylko, że ma faktycznie problemy ze sobą – pisał że nikt go nie rozumie i
nie docenia :(.