Przenosiny wątku offtopowego z KLIK newsa o śmierci Mike’a Starra.
Wybuchła tam dyskusja na temat używek – zwłaszcza narkotyków – i ich
znaczenia dla twórczości. Sam początek tam, resztę przeniosłem tutaj.
Wyraźcie swoje opinie… Niech zacznie się kulturalna burza mózgów!
Ode mnie: Nie wiem, jak jest z narkotykami – nigdy niczego nie brałem, nie
biorę i brać zamiaru nie mam, tak samo z paleniem – ale przyznaję, że
czasem znacznie lepiej mi się pisze rozmaite elementy prozy – a zwłaszcza
dialogi! – popijając piwko. Ale i w knajpie się lepiej gada z ludźmi,
popijając piwko, więc to chyba naturalna rzecz. Ale nie powiedziałbym, że
„najlepsze fragmenty” swojej twórczości napisałem po alkoholu.
No i nigdy nie grałem na basie po alkoholu.
A co Wy sądzicie?
Jeszcze tylko proszę o kulturę, brak wycieczek osobistych i
wywyższania się.
Chodzi o opinie, a jak wiemy, one są jak d*py: każdy ma
swoją i uważa, że wszystkie cudze śmierdzą.
Jakie jest Twoje zdanie na temat używek i ich wpływu na twórczość jako basisty?
Czy kiedykolwiek brałeś narkotyki lub picie alkoholu, aby polepszyć swoją grę na basie?
Czy uważasz, że picie alkoholu może polepszyć Twoją kreatywność przy pisaniu muzyki?
Jakie jest Twoje zdanie na temat dyskusji o używkach w branży muzycznej?
Czy nigdy nie próbowałeś używek ze względów twórczych?
Czy jesteś zdania, że używki mogą mieć wpływ na jakość muzyki?
Czy uważasz, że używanie narkotyków może prowadzić do samodestrukcyjnych zachowań w branży muzycznej?
Jakie są Twoje opinie na temat twórczości i używek?
Czy widziałeś wpływ używek na innych basistów w swoim zespole?
Jakie jest Twoje porównanie wyników Twojej pracy na basie po alkoholu z wynikami po trzeźwym stanie?
Faszyzm? Poczytaj
http://www.pl.wikipedia.org/wiki/Faszyzm
Faszyści narkotyków zabraniają.
To jest liberalizm kolego 🙂 – masz wybór, ale jego konsekwencje ponosisz sam.
Nie pracujesz nie jesz. Chcącemu nie dzieje się krzywda. Oczywiście nasza
wolność kończy się na ingerencji w wolność drugiego człowieka.
„Po co komu taki człowiek?” to pytanie , nie opinia :).Moje pytanie nie
ingeruje w czyjąś wolność. Wartościuje życie żula. To nie faszyzm a
utylitaryzm.
Faszystowskie byłoby stwierdzenie: Takich ludzi trzeba eliminować, bądź
pytanie jak ich wyeliminować, bądź naprawić by byli tacy jak reszta. A ja
mówię, że trzeba zostawić ich własnemu losowi a ich przydatność to inna
sprawa.
Proszę traktować moje wypowiedzi całościowo.
Nie no, trzeci raz edytuję tego posta i w zasadzie nie wiem, co mam tu
napisać.
Jestem zszokowany i odpowiem Ci, że dla mnie życie takiego człowieka ma
taką samą wartość jak Twoje.
Oboje jesteście ludźmi.
To jest socjalizm albo nawet komunizm co Ty mówisz. Ludzie nie są równi, nie
powinno się traktować każdego tak samo tylko z racji takiej że się
urodzili. Dzieci tak, ale dorosłych nie. Dla mnie człowiek prawy jest
bardziej wartościowy niż przestępca. Pracowity bardziej niż nierób.
Geniusz bardziej niż idiota. Jak będziemy traktować wszystkich równo to na
cholerę być geniuszem, wybitnym, pracowitym? Na tym opiera się socjalizm i
upada, ludzie są leniwi, pojawia się patologia. Mogę lubić jakiegoś
nieroba,idiotę a nawet ćpuna ale szacunku u mnie nie będzie miał.
Jestem w stanie zrozumieć Twój punkt widzenia, ale nie jestem w stanie go
zaakceptować. Sprawa wygląda troszkę inaczej niż Ci się wydaje.
Najważniejsze to uświadamiać młodych ludzi o co w tym wszystkim chodzi i
robić to rzetelnie, bo potem jest problem, myślisz, ze w latach 80-90tych
mało wiedziano na temat dragów? Gówno, wiedziano bardzo wiele, a
większość popularnych substancji była przebadana i znano ich działanie.
pewnie nie wiesz jak powstało LSD i jaki był cel tego teraz już narkotyku,
podałem link do fajnego dokumentu, ale większości nie chce się obejrzeć,
wiedział byś wtedy po co są zakazy i ilu osobom to odpowiada.
Na koniec, każdy człowiek mam prawo żyć, nawet ćpun, może on też chciał
normalnie żyć a ciężkie dragi dały mu jakąś namiastkę złudnego
szczęścia… pisanie po co komu taki człowiek, pozostawię bez komentarza,
bo ręce opadają.
Nigdzie nie napisałem, że są równi z urodzenia, mówię, że tego typu
wartościowanie (czyjeś życie jest coś warte, a czyjeś nie jest) jest dla
mnie hiper-skandaliczne.
EDIT:
W ogóle to przepraszam za swój offtop i proponuję użytkownikom
wrócić do wątku o wypływie narkotyków na twórczość (:.
Jak można lubić kogoś, kogo się nie szanuje?
Apropos konsekwencji własnych wyborów, uważasz ze nie powinno się takim
ludziom pomagać? Nie pomógł byś im jeśli by poprosili o pomoc? Skoro maja
ponosić konsekwencje swoich wyborów to należy się od nich odwrócić i
pozwolić zdechnąć?
To tak jakby ktoś, w obcym dla niego miejscu, zapytał Cie o drogę a Ty bys
mu powiedział ze skoro tu przyszedł to niech sobie radzi sam. To był
przecież jego wybór żeby tu przyjść.
A który cie poprosi o pomoc?W innym wypadku po cholere komuś na siłę
pomagać?
Bosze, jaki trollizm. Gdzie jest Dante, for fucks sake, on tak pięknie posty
usuwa … pewnie teraz jak bym się tu szczerze wypowiedział, to bym zaraz
zaznał kasacji. Anyway, a paczemu nikt z Was żadnej fachowej literatury nie
przedkłada, jako obiektywne, weryfikowalne i „naukowo ugruntowione” źródło
przedstawianych tu poglądów? Niestetyż dyskurs tonie w mętnych zalewach
subiektywnych opinii pt. „a mi się wydaje”.
A przeca WHO opublikowało obszerny i wyczerpujący raport na temat
narkotyków, i wielu róznych aspektach jego zażywania.
Lepsza lektura choćby i krótkiego fragmentu tegoż fachowego raportu niźli
tutejsze „pitolenie o szopenie” z cyklu „a kuzyn brata śwagra tak się
zjarał, że aż mu się Mojżesz objawił i podyktował po znajomości
zajebisty riff, ale następnego dnia okazało się że to był riff do
>Enter Sandman<, więc narkotyki to syf, mówię Wam" 🙂
Może nie wyraziłem się jasno:
Po 1 to nie offtopujemy bo tematy bardzo powiązane ze sobą – co robić ze
ćpunami. Poza tym to hyde park i zostawcie trochę wolności chociaż tutaj.
Jak pousuwacie komentarze to się obrażę:p
To co piszę jest dla Was skandaliczne bo żyliśmy i żyjemy nadal zresztą w
socjalizmie.
Ja ich nie chce przecież uśmiercić, ale też trzeba nazywać rzeczy po
imieniu i nie cackać się z głupotą.
DDemokracja nie opiera się na zakazach. Każdy zakaz to mur, który
społeczeństwo stara się ominąć przykład: dopalacze.
Wracając do tematu. Należy rozróżnić osobę uzależnioną od osoby która
raz na długi czas zapali skręta, bo ta rozmowa nie wywiązała się od
skręta ale od śmierci człowieka który notorycznie wstrzykiwał sobie
heroinę, a palenie dla przyjemności raz na miesiąc lub rzadziej a byciem
uzależnionym od czegokolwiek to dwa różne wymiary Ktoś może powiedzieć
wszystko jest dla ludzi, ja tylko dopowiem że owszem ale nie dla wszystkich
ludzi, Nasz kolega z osiedla ( Nowa Huta ) spędził ładnych parę tygodni po
grzybkach na babińskiego i gwarantuje wam że nie po jednym razie. Kolega z
klasy dostał zapaści po pikslach i umarł rano po sylwestrze się nie
obudził. Ja hehehe tylko paliłem jak najęty w okresie dojrzewania i jak już
pisałem nie dojrzałem przez to a może nie przez to ale lekarz mi tak
powiedział.
Ktoś tu napisał że ta rozmowa jest bez sensu, bo to pożywka dla troli co
nigdy nic nie brali a się udzielają, pozwolę zacytować samego siebie” to
Internet, nigdy nie wiesz z kim masz do czynienia. Odnośnie legalizacji jestem
za miękkimi narkotykami zioło haszysz.
W demokracji zakazy wyrzadzają więcej szkody.
PS: Jak dzisiaj sobie pomyśle jak nie szanowałem swojego zdrowia, jak mogłem
robić takie rzeczy, balansowałem na pograniczu shizofremi, dzisiaj żałuje i
odradzam narkotyki bo to iluzja, jest wiele innych prawdziwych rzeczy które
dają niemal podobny stan zadowolenia.
Pozdrawiam. NIKT MNIE NIE PRZEKONA ZE NARKOTYKI SĄ OK. BO NIE SĄ
Pewnie zaraz mnie zganią za odpisywanie samemu sobie, ale chciałem tylko
napisać że to forum będzie dużo fajniejsze jak będziemy się trzymać
tematyk i profilu tego forum. Instrumenty muzyka. Tu przychodzą rózni ludzie
młodsi starsi, ale mogli trafić gdzie indziej, po co maja mieć tu to co
gdzie indziej niech tutaj tego nie będzie.
Ps: trochę to co napisałem jest bez składu i ładu bo śpiesze się do pracu
już ale sens jest chyba zrozumiały dla wszystkich.
wertey, najprostszy przykład geniusza, który był równy każdemu innemu (to
tylko jedna rzecz, musiałem) – lennon – zastrzelony przez fana. EDIT: wertey,
skandaliczne nie dlatego, że „żyjemy w socjalizmie”, tylko dlatego, że
robisz jakąś chorą selekcję rodem sprzed 70-80 lat i troszkę na zachód od
naszego kraju.
Narkotyki i twórczość.. Hm. Paliłem trochę, jakiekolwiek efekty odczułem
dwa razy, raz zmuliłem i grałem przez półgodziny to:
https://www.youtube.com/watch?v=_YMlW_7XuJg
Po czym kolega zaopatrujący i dziewczyna kazali mi przestać.
I zawsze jak grałem po trawie to zdecydowanie jakoś nic spektakularnego nie
wymyślałem (z reguły to w ogóle nic nie wymyśliłem – wolałem sobie
mulić i jakieś motywy brzdąkać w kółko).
Czy polecam? Oczywiście, że nie. Czy potępiam? Nie – Twoje życie, Twój
wybór. Czy wezmę? Raczej nie, nie mam 25zł:D bo przecież to się nie
różni niczym od spalenia banknotu 20złotowego.
Odradzałem tylko 15 letniej siostrze dziewczyny (swoją drogą nie
posłuchała), bo jednak taki wiek to głupota na zaczynanie zabaw z
narkotykami/alkoholem/fajkami – przyczyna prosta dla szpanu, inni to robia etc.
(swoją drogą, przy kłótniach jej z rodzicami zawsze pada argument bo
karolina (bądź inne dziecko) może/jedzie/idzie, jej płacą itd.
Studia, okres po maturze, tak, wtedy jest się dorosłym (prawnie) to i jak
ktoś jeszcze nie ma gówna w głowie to niech próbuje, skoro musi.
Zdaję sobie sprawę, że tym co teraz tu napiszę nagrabię sobie u admina i
pewnie nie pomoże mi nawet to, że polubiłem stonera. 🙂
Podzielam bowiem wszelkie opinie WERTEYA. Żygać mi się chce jak widzę tą
sztuczną tolerancję trawiącą współczesny świat. I nie chodzi mi tu tylko
o próby zrozumienia narkomanów a o powszechne udawanie, że rzeczy
nienormalne są normalne a sprzeczne z naturą za niesprzeczne z nią. Świat
(ludzkość) schodzi na psy i na dzień dzisiejszy 90% ludzi zleciałaby na
pysk ze skały w Sparcie. Obecnie wystarczy żeby Tomasz Raczek NIEPYTANY
ogłosił swoją orientację i już wszyscy chcą go na prezydenta. To
paranoja. I to nie jest Kapralu żaden faszyzm tylko zdrowe, trzeźwe,
RACJONALNE i REALNE spojrzenie.
Wracając do głównego tematu. Peter Gabriel nigdy nic nie brał, w stan tzw
„czystego haju” wprowadzała go sama muzyka. Pink Floyd przez wielu uznawany za
zespół wszechczasów miał tylko jedną czarną owcę na pokładzie – św.p
Richarda Wrighta i na jego przykładzie doskonale widać jak z roku na rok
odstawał twórczo od pozostałych.
Wniosek z tego taki, że wcale nie trzeba brać żeby tworzyć rzeczy wielkie,
nawet największe. Śmiem również założyć że Mozart, Bach, Chopin oraz
Behtoven nie wąchali wapna pokarbidowego. Za to Rubik na pewno.
Nie macie wrażenia, że ta dyskusja zaczyna już nadmiernie zbaczać z tematu?
To nie miał być temat o tym, czy narkoman ma prawo żyć i czy przedstawia
sobą jakiekolwiek wartości. Nadmierne generalizowanie jak zwykle się nie
sprawdza. Każdy narkoman ma swoją historię, powody, dla których zaczął
brać i często są one głębsze, niż się wydaje. Podczas studiów
psychologicznych miałam dużą styczność z narkomanami i wierzcie mi, że
wystarczy poznać kilka historii takich ludzi, żeby tak łatwo ich nie
oceniać. A jak ktoś myśli, że tak łatwo jest powiedzieć sobie stop, kiedy
jest się nałogowcem, to najwyraźniej nie ma zielonego pojęcia o tym, czym
jest nałóg.
Mozart, Bach, Chopin, walili gorzałę na potęgę. Wiesz jak skończył
Mozart? Ludzie, dragi to szit, owszem, do momentu kiedy nie używamy ich w
nieświadomości z przepisu lekarza.
Załozę się, że nikt nie dotrwał do końca linka który podałem a tam
wiele rzeczy się wyjaśnia a zaznaczam nie jest to sajens fikszyn, tylko
dokument.
Mam wrażenie, zer za moment wycofam się z tej dyskusji bo szlag mnie trafi.
BIZNES, BIZNES, BIZNES…
@Muzz
Dotrwałam do końca tego dokumentu, w istocie bardzo ciekawy. Ja tak czy siak
jestem zwolennikiem legalizacji marihuany, bo uważam, że jak ktoś chce, to i
tak zapali, czy to będzie legalne czy nie, a legalizacja powinna zapewnić
większą kontrolę tego, co jest hodowane i sprzedawane, nie tak, jak teraz,
że dzieciaki kupując „ekologiczną, naturalną” marihuanę, tak naprawdę
często dostają ścierwo hodowane na kwasach po to, żeby szybko uzależniać.
Co do samej marihuany, to ja mam swoje doświadczenia w tym temacie, od lat
się tego nie dotykam i polecać nie będę, bo nawet jeśli marihuana
faktycznie mogłaby funkcjonować w medycynie jako lek, to leków nie powinno
się zażywać dla przyjemności i bez potrzeby.
Uwierz mi, to możliwe. Można lubić kogoś, bo fajnie się z nim gada w
wolnym czasie, ale nie szanuje się go jako osoby ze względu na jego, dajmy na
to, skrajne poglądy na temat życia. „Fajnie z nim wypić piwo, ale w życiu
nie chciałbym być taki jak on…”
Steve Rondel
Dobrze ze są osoby które wiedzą o co mi chodzi.
Moje poglądy nie mają nic wspólnego z narodowo-socjalistyczną III Rzeszą.
Proszę mnie nie obrażać 🙂
Moja ex-sąsiadka chora na scizofrenię „leczyła się” marihuaną.
Jednego dnia groziła mi śmiercią, tak „uleczona” się czuła. 😛
Nie sądzę, żeby marihuana mogła mieć jakiekolwiek zastosowanie w leczeniu
schizofrenii, w zasadzie schizofrenia jest nieuleczalna przy dzisiejszym stanie
wiedzy, a wiem o czym mówię, moja praca magisterska dotyczyła schizofrenii.
Powiedz to jej, nie mi. Ja tylko przez 6 lat musiałem skradać się po
schodach w strachu do własnego mieszkania i po dziś dzień mam odruch
wzdrygania się, gdy słyszę kroki na klatce w zupełnie nowym domu
mieszkalnym. 😛
Anyway, widocznie ona uważała, że THC jej pomaga, cóż.
No i jeszcze Syda Barretta.
O nim nie wspomniałem bo jako muzyk i kompozytor skończył się zanim tak na
dobrą sprawę zaczął… Właśnie za sprawą używek. I jego postać jest
doskonałym przykładem do tej dyskusji.
Nie sądzisz, że jednak najlepiej byłoby gdyby funkcjonowała jako normalnie
dostępny specyfik, dozwolony od 18 roku życia?
Z raportów WHO wywnioskować można, że jest wielokrotnie mniej szkodliwa
niż alkohol.
Aaaaaaale naprawdę proponuję wrócić do tematu.
Witkacy na przykład swoje obrazy malował pod wpływem różnych narkotyków i
nawet sam je kategoryzował :).
Sądzę, że to jest w jakiś sposób ciekawy eksperyment :D.
@Kapral,
tak szczerze mówiąc, to mi to zwisa i powiewa w jakim charakterze marihuana
będzie funkcjonować, ja nie używam, a co inni robią, to ich sprawa, ale
zgadzam się, że szkodliwość jest mniejsza niż w wypadku alkoholu, więc
fakt, te wszystkie zakazy trącą trochę absurdem.
Wracając do twórczości, to nie sądzę, że istnieją narkotyki, które z
kogoś nietwórczego zrobią geniusza produkującego jedno arcydzieło za
drugim. Z badań, jakie czytałam na temat wpływu narkotyków na twórczość,
a były to badania z lat 70, kiedy jeszcze używanie narkotyków w badaniach
psychologicznych nie budziło ogólnego zgorszenia, jasno wynikało, że o ile
narkotyki mogą mieć wpływ na twórczość, to mają go tylko w wypadku
zażywania ich przez osoby twórcze niejako z natury, w przypadku „zwykłych
śmiertelników” efekt był żaden.
No i znowu w 100% się zgadzam. 😀
Jeśli chodzi o narkotyki to nie wiem i się nie wypowiadam.
Ale jeśli chodzi o etanol, to na pewno gra się przyjemniej, mniej denerwuje
niedoskonały sprzęt ale też mniej się słyszy błędy lub je się po prostu
olewa. Grałem próby z piwkiem czasem, było spoko, ale wszystkie ważniejsze
próby „generalne” czy występy to zawsze na trzeźwo. Moim zdaniem jednak widz
oczekuje od nas 100% możliwości muzycznych, i nie chciałbym go okłamywać
wychodząc po paru piwkach ale to po prostu ja bym się źle z tym czuł.
Czasem też po piwku się dekoncentruje więc bałbym się wyjść na scene po
kilku głębszych. Ale jeśli ktoś pije sobie podczas jakiegoś małego
koncertu w pubie piwko jedno czy dwa to nie mam aż takich zastrzeżeń.
Popieram kaprala człowiek jest człowiekiem niezależnie od koloru skóry,
zawodu czy pozycji społecznej.
Jeśli tak jak mówisz wartey powinna być segregacja wedle jakiś norm i
wyznaczników to gdzie postawić tą granice? Panowanie ogólnej znieczulicy
nie jest dobrym pomysłem. Człowiek ma prawo popełnić błąd, ale jeśli go
zrozumie i poprosi o pomoc naszym obowiązkiem czy reż państwa jest takiemu
człowiekowi pomóc bez rozgraniczania w stylu „Eeee ten jest za głupi niema
co mu pomagać, tamten kulawy do gazu.”
Nazywaj to jak chcesz ale to właśnie ta świadomość i możliwość wyboru
stanowi o tym że jesteśmy ludźmi. W świecie zwierząt słabe i chore
osobniki są po prostu odrzucane ze stada więc odwracając się od
potrzebujących upodabniamy się do nich.
Jest też 2 strona medalu. Są ludzie którzy nie mają pracy i nie mogą jej
znaleźć więc korzystają z zasiłku za nasze podatki ale są i tacy którzy
są po prostu leniwi i ciągną kasę z państwa .
Tak więc rozgraniczanie jest trudne i nie nam decydować komu pomagać a komu
nie.
Ehh nie rozumiecie mnie.
Człowiek musi mieć ambicję, honor i godność jeśli ktoś NA WŁASNE
ŻYCZENIE/ PRZEZ GŁUPOTĘ się tego pozbywa żebra/kradnie/ćpa/pije/żyje na
koszt państwa to musi się liczyć z tym że będzie wytykany palcem a nie że
państwo mu jeszcze dołoży, ludzie będą empatyczni, bo oj jaki on biedny. I
tak sobie istnieją a Ty musisz za niego naparzać na podatki. Sam może sobie
pomóc jeśli tylko zechcę/ lub jego rodzina. Dlaczego mam łożyć (z
podatków) na człowieka, który świadomie cofa rozwój społeczeństwa?
Naturalna selekcja była/jest i będzie czymś normalnym. Słabi odpadają a
jak chce być silny to musi walczyć, myśleć i się starać. Nikt mu nie
zabrania odbić się od dna. Co w tym nienormalnego? Nienormalne jest to że
tacy istnieją i jeszcze im robimy dobrze.
Ludzie muszą ponosić konsekwencje złych wyborów, wtedy będą odważniejsi,
wytrwalsi a przede wszystkim zastanowią się 10x zanim coś takiego
powtórzą. Świadomość że ktoś pomoże za friko często demotywuje do
działania by z bagna wyjść. A wręcz utrzymuje patologię.
Pomóc zawsze może najbliżsi i rodzina, która od wielu lat traci niestety na
wartości… Ale to inny temat.
bardzo dobrze mowisz i pewnie popierasz korwin mikkego
I to jest właśnie moment, w którym wątek zabrnął za daleko.
Dziękuję, pozdrawiam, idźcie poćwiczyć.