Witam. Na początek się krótko przedstawię. Na gitarze elektrycznej gram od
5 lat. Ostatnio postanowiłem zacząć swoją przygodę z basem. Niestety nie
mam zbyt wielkiego budżetu, bo tylko 1300zł.
Pierwszą opcją jest kupno za tą kwotę samego basu i granie na nim przez
interfejs + demo amplitube
Drugą opcją, ku której skłaniam się bardziej, jest kupno używanego
Ibaneza sr300 za 900zł oraz Laneya rb3 za niecałe 400zł.
Czy są to dobre oferty za taki sprzęt? Dzisiaj ogrywałem tego Ibaneza w
sklepie i naprawdę przypadł mi do gustu.
Czy ten piec będzie dobry na granie w domu?
Może macie ciekawsze propozycje?
Pozdrawiam.
Jeśli chcesz grać w domu sądzę, że lepszą opcją będzie lepsza gitara i
interfejs. Laney zły i nie jest, Ibanez też, ale jeśli i tak grywasz przy
komputerze to wygodniej mieć lepszą gitarę.
Dzięki za sugestię. Myślę jednak, że piec tak czy inaczej mi się przyda.
Czy za taką cenę opłaca się brać tego Laneya? Nie twierdzę, że będzie
mi służył na lata – wydaję mi się, że w przyszłości mógł bym
odsprzedać go za podobną cenę.
Jasne, za 400zł to bardzo fajna opcja do domu.
Podpisuje się pod tym,sam najczesciej gram przez interfejs. Lepszą opcją
byloby dozbieranie do tych 400zł za , które chcesz kupić laney’a , który do
nieczego innego Ci się nie przyda niż granie w domu. Za 600/ 700zł mozesz już
kupić kombo na ktorym od biedy zagrasz koncert , a na pewno jakąś próbę.
Wedlug mnmnie wydawanie na combo do domu kasy skoro masz interfejs przez , który
mozesz grac to strata kasy. ale to tylko moje zdanie.
Wszytko ma plusy i minusy.
Bardzo małe combo: możesz zabrać je w rękę i iść na granie przez pół
miasta do mieszkania znajomego. Nie pograsz z perą. Brzmienie małego
pieca.
Średnie combo: ugrasz coś z perką albo pograsz w domu, nadźwigasz się,
będzie brzmiało jak większy sprzęt, ale niekoniecznie lepiej.
Intefejs: nagrasz się od razu, ale nie pograsz z ziomkami.
Najważniejszą kwestią, która zachęca mnie do kupna laneya jest to, że gra
przez interfejs różni się jednak od gry przez piec. Dzisiaj byłem jeszcze
ograć ten piec – brzmiał bardzo fajnie, lecz ja nie mam dużego
doświadczenia w piecach basowych.
Piec się zawsze przyda, jeśli będę właśnie chciał pograć ze znajomymi.
Jeśli będę grał próby, to i tak w salce, w której jest porządny set. A
na ewentualne koncerty w przyszłości jak na razie się nie zanosi. Nawet
jeśli, to i tak pewnie wpinał bym się jeszcze w linię.
Jak już wspomniałem jestem początkujący na basie. Nie chcę na razie
wydawać więcej na gitarę + piec niż 1300zł. Bas moim zdaniem nie zabrzmi
tak porządnie przez interfejs jak przez piec.
Dzięki za wszystkie opinie
Tu słuchajcie dochodzi jeszcze kwestia co kto lubi – ja wole grać w domu na
jakimś piecyku/zestawie niż słuchawkach (nawet dobrych) – to chyba też
zależy czy ktoś jest -i ntro czy -ekstrawertykiem.
Dlatego IMHO COMBO 50-100W to powinien być drugi zakup początkującego
bassmana. Po basiwie i gumie na palec;). Choćby tego poczciwego LDMa. By
ćwiczyć w domu, zagrać próbę, może nawet koncert, na tym LDMie można
rozkręcić niejedną imprezę i użyć go jako P/A. Też ma wyjście na
słuchawki i też można od biedy podłączyć go do kompa.
LDM – hipotetycznny
Grałem na tym Laneyu i ma zasadniczą zaletę – jest nieduży i ma te 65W. Za 400zł warto.
OLX.pl/oferta/wzmacniacz-basowy-ldm-ba-100-p-CID751-IDdQXgR.html#bedf63a6de;promoted
polecam ci z całego serca – najlepsze combo około 400zł dla
początkującego… gdybyś miał te 50zł więcej. Miałem 2 takie z małym
mikserkieem robiły niezłe baunsy (chyba najfajniejsze tanie PA na świecie i
ma basss – poniżej 1000zł – 2x Celestion Truvox 140W)
A co do Ibanez – będzie pan zadowolony, wygodny gryf i w tej klasie cenowej
dobre przystawki
LDM to klasyk — jeżeli nie jest zwalony, to robi dobrą robotę. Trochę
podobne są comba Zar — głośne i tanie, choć brzmieniowo LDM lepsze. 60-cio
watowy Zar obsługuje jamy w pubie blisko mnie — mocno rozkręcony przebija
się sensownym brzmieniem przez perkę i gitary.
Pozdroofka
RomekS
gra przez interfejs różni się jednak od gry przez piec.
Pod jakim kątem?? brzmienia ?? Uwierz mi piec za 400zł to też nie zabrzmi.
Gitara basowa to nie gitara elektryczna , będzie dobra gitara to i za gra przez
interfejs.Wrażenia słuchowe bedą takie same,Chyba skoro piszesz ,że jestes
początkujący to nie oczekujesz po zestawie za 1300zł brzmienia jakie możesz
posłuchach z płyty jakiegokolwiek zespołu – tym bardziej przeznaczając 400
zl na piec.
Bas moim zdaniem nie zabrzmi tak porządnie przez interfejs jak przez piec.
znowu pytanie wtf??? bas i porządne brzmienie basu za 400zł.
Dla przykladu bas przez interfejs:
http://www.soundcloud.com/szczotabass/new1
śmię wątpić ,że piecyk za 400zł zabrzmi lepiej.
Jak wolisz piec to kup piec, ale nie ma co rozgrzebywać wtedy tematu
interfejsu.
Szczota no różni się gra na słuchawkach od gry na piecu. Ja nienawidzę
grać na słuchawkach np i używam ich tylko jak nagrywam! Gdybym miał grać
na interfejsie i słuchawkach w ogóle by mi się nie chciało ćwiczyć.
Każdy ma swoje preferencje.
Na interfejsie nie zagrasz koncertu, jamu i nie poczujesz „bassu” na
jajach.
A interfejs to znowu wydatek minimum 200zł na słuchawki.
Lista znanych mi, obiektywnych przewag interfejsu i słuchawek
nad combem w kontekście samodzielnych ćwiczeń w domu:
Lista znanych mi, obiektywnych przewag comba nad interfejsem i
słuchawkami w kontekście samodzielnych ćwiczeń w domu:
Philips SHL3060 – używam, polecam
🙂
O ile dobrze rozumiem autor wątku interface i słuchawki już posiada, pyta
raczej czy 1300zł wydać na gitarę i piec czy raczej na samą gitarę.
Obiektywnie pozostanie przy interfejsie i kupno lepszej gitary jest lepszą
inwestycją w rozwój swoich umiejętności niż kupno taniego pierdzi-pudełka
i słabszej gitary.
Konstruktywnie – tą gitarę bym spróbował policytować:
allegro.pl/gitara-basowa-yamaha-bbg5-amber-burst-i6008603595.html
Ja jestem tego samego zdania – nawet jeśli nie ma , interfejs używany to
około 200zł. Dodatkowo tapczan opisał plusu interfejsu
bardzo dokladnie.
zielony666 widzisz ja mam przeciwnie , wole grac na
sluchawkach (czesto gram po nocy) chociaz mam w pokoju head’a i 2×10 to nie
widze sensu odpalania tego i grania na volume w skali 2 , a nawet tak naprawdę
wyjscie z takiego interfejsu można puscic na jakieś glosniczki komputerowe czy
tez wzmacniacz audio i sobie pogrywac bez sluchawek tak naprawdę.
No ale każdy ma swoje preferencje ten woli to ten tamto, natomiast na pewno w
100 % nie zgodze się z twierdzeniem ,że brzmienie grania przez interfejs
będzie gorsze niż z piecyka za 400zł.
Nie twierdzę, że przez interfejs zabrzmi gorzej. Po prostu wrażenia z gry
przez piec i przez słuchawki są różne.