Upadek Ampega

Niestety stało się. W dniu dzisiejszym jedna z najsławniejszych marek nagłośnienia basowego ogłosiła upadłość. Sprzęt z logiem A już produkowany nie będzie 🙁

31 komentarzy

  1. Radarro

    Nice try, man.

  2. qbanez

    No nie wiem. Od pewnego czasu się na to zanosiło niestety 🙁

    Więcej tu:

    pozdrawiam.

  3. mazdah

    Kuba, Ampeg już padł DAWNO TEMU 😛

  4. gregOOs

    Prima aprilis mineło 10 minut temu. Już możesz odwołać i mnie uspokoić.

  5. jigsaw

    ej kopię w necie i nic nie ma ,a Ampeg nie jest notowany na giełdzie ,jakieś
    prima aprilisy ?

    btw a co z ofensywą nowych gratów na targach w niemczech które były
    opisywane w tym numerze topguitar

    comba ,heady ,paki… nowe na 2009

  6. mazdah

    Jigsaw – Ampeg nie będzie notowany. Szukaj Loud technologies Inc.

  7. latem666

    Jak byś wsparł to chociaż jakimś linkiem 🙂

  8. MetallicaFan

    FAIL

  9. jigsaw

    no mam ,hmm O kutwa ich akcje są warte błedu statystycznemu jakieś 0,15 usd
    szybowali w dół od dobrego roku

  10. reflection

    no to warto kupić i to dużo

  11. mazdah

    IMO Nie warto. IMO Loud się już nie podniesie.

  12. reflection

    jak bym grał to bym kupił ze setkę tych akcji, równie dobrze mogą
    poszybować jeszcze, ale co ja tam wiem 😛

  13. jigsaw

    albo to jest typowa zagrywka giełdowa gdy potencjalni kupcy czekają aż cena
    akcji – to może być cokolwiek nie chodzi tylko o giełdę ,czekają aż cena
    osiągnie dna i zacznie się kupno ,wydaje mi się że loud posiada jako
    korporcja tyle marek m.in crate Ampeg że będzie miał miejsce taki mechanizm
    ,taki sam scenariusz miał miejsce z ropą w grudniu gdy baryłka w londynie
    kosztowała 45usd a cena nadal spadała pomimo że ministrowie OPEC zakręcali
    kurki w swoich polach na pustyniach ,po prostu wyczekiwano na najniższe ceny –
    do bólu

    edit : ja reflection kup se setka akcji po 15 centów każda

  14. reflection

    a czemu nie? czasem dobrze jest zrobić kilka małych inwestycji, jeśli mogą
    się zwrócić kilkukrotnie

  15. Henio

    NIEeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeee…………….. ;-((

  16. puciak

    prima aprilis. upadnie, ale jeszcze nie dziś :]

  17. qbanez

    Gdy to pisałem to kładłem się już spać i był 1 Kwiecień godzina 23:59
    😛 (chociaż niestety basoofkowy zegarek dał jak zwykle ciała i pokazał
    godzinę wcześniej…)

    Teraz wstałem i uspokajam wszystkich 😉 Prima Aprilis

    No, ale widzę, że parę osób łyknęło sciemę jak rasowe pelikaniki
    :mrgreen:

    Chociaż z drugiej strony wypowiedź Mazdaha, mnie trochę oprzytomniła i
    dała do myślenia. Ampeg to już nie to co kiedyś.

    Tak czy siak narazie zarówno właściciel Ampega Loud Tech, ani sam Ampeg od
    ogłoszenia upadłości są dość daleko jeszcze 😉

    Jadę na egzamin na prawko – trzecie podejście – trzymajcie kciuki!!

    pozdrawiam. 🙂

  18. mazdah

    Nie wiem jak bardzo starsze serie Ampega różnią się od dzisiejszych.
    Podejrzewam, że w brzmieniu różnice są niewielkie, ale słyszalne.
    Wynikają one IMO głównie z niedokładności montażowych typu niedokręcony
    głośnik, niezestrojony bassrefleks, nieposkręcana paka, gorzej dobrane i
    zestrojone lampy itp itd.

    W Hameryce też buble się zdarzały, ale starano się, żeby nie opuściły
    fabryk. Co prawda pod koniec produkcji USA podobno było 20% zwrotów, podczas
    gdy Chiny miały tylko 6% (a Wietnam, okres przejściowy między Chinami a USA
    70 %)

    Jestem natomiast dumnym posiadaczem pieca, którego model znacznie przyczynił
    się do upadku firmy.

    B-200R, z pierwszej generacji Made in China był chyba najbardziej awaryjnym
    piecem… ever.

    Panowie źle odczytali schemat wysłany z USA, stwierdzili iż jest tam błąd
    i dopięli luźny kabelek w jedyne rozsądne miejsce, które przyszło im do
    głosy 😉 Do tego tragiczna QC lub chęć szybkiego wystartowania na rynek
    spowodowały, że piece zamawiane do sklepów i bardzo często prosto do
    użytkowników (sic!) albo dojeżdżały niedziałające albo paliły się przy
    włączeniu lub przy próbie odłączenia gwizdka.

    Mój legendarny B-200R jest już drugiej generacji. Przyjechał do mnie jedynie
    nieskręcony 😉

  19. igorro

    @Mazdah.. straszne rzeczy opowiadasz.. 🙂

    To co ? … z Ampega nalepka tylko została. ?

  20. jigsaw

    nalepka nalepką ,moje combo BA115 hpt to chcińczyk a jak oglądał go od
    wewnątrz fachowiec(taki tru tylko od nagłośnienia) to był zadowolony
    precyzją lutowania itd generalnie wykończeniem detali ,paka ma prawie rok i
    gada wyśmienicie

  21. mazdah

    Igorro, po skręceniu nie mam zastrzeżeń. combo jest bardzo solidne i
    dzielnie znosi naprawdę ciężkie katusze. Brzmi moim zdaniem bardzo fajnie i
    wygląda kozacko. Czegóż więcej chcieć? Nie zaglądałem do środka, ale
    sądzę, że wrażenia byłyby takie, jak napisał Jigsaw. Tyle, że wszystkie
    śrubki były za słabo dokręcone- głośnik, gwizdek i wzmacniacz w paczce.
    Być może z powodu różnicy wilgotności ( w chinach jest inna ) się po
    prostu poluzowało.

  22. igorro

    Tak sobie lookam na te Ampegi to takiego BA600 bym przygarnął…

    Może być nawet chiński… 🙂

  23. jigsaw

    tak nawiasem mówiąć w chinach już całkiem prężnie rozwija się produkcja
    podzespołów i dóbr luksusowych od silników do jachtów po elektronikę
    skończywszy ,siedzą kiedyś w empiku przeczytałem duuży artykuł z new york
    times właśnie o tym temacie ,w artykule było kilka fotografii jakiejś
    faktorii częsci samochodowych dla koncernu japońskiego i patrząc na nią
    niczym się nie różniła od tych w niemczech ,oczywiście chiny mają swoje
    niebo i ziemie(malamina w mleku ,zapalniczki czy inne rozlatujące się gówno)
    ale obstawiam że ten Ampeg właśnie był składany w takiej „niemieckiej”
    fabryce przez świeżo upieczonych absolwentów kierunków technicznych(chiny
    wypuszczają kilkanaście milionów absolwentów uczelni rocznie)

    edit : igorro wspomniałeś o ty BA600 ,czy wy wiecie co znaczy że pracuje w
    klasie D ? próbowałem pytać u wujka google ale nic nie znalazłem co by
    rzutowało A B C czy D na pracę pieca

  24. mazdah

    Wystarczy luknąć do wiki:

    http://www.pl.wikipedia.org/wiki/Wzmacniacz_(muzyka)

  25. jigsaw

    no widziałem to ,kurde ale to mi nic nie mówi bo gitarul mi powiedział że
    to gówno ta klasa D

  26. mazdah

    Klasa D to Markbass, Eden, Phil Jones, Yamaha BBT500H i wszystkie inne piece
    rozmiarów radia samochodowego, osiągające moc rzędu 500-1000W … sam oceń
    czy to gówno 😛 Chociaż jak dla mnie nic nie pobije lampy 😉

  27. jigsaw

    dzięki igorro ,próbowałem tą BA600 brzmi przech…. tylko ja wolałbym za
    taki hajs upolować łądną głowę i paczuszkę ,ale głośny nieziemsko jest
    ten BA600

  28. puciak

    @igorro: Tak sobie lookam na te Ampegi to takiego BA600 bym przygarnął…
    Może być nawet chiński… 🙂

    bo amerykańskiego nie ma i nie było

  29. Kotwa

    jesteście źli z tym prima aprilis 🙁 ten cały off kidow, ten wątek i do
    tego jeszcze Kal mnie wrobił 🙁

  30. Henio

    Igorro szacun… zawsze chodziłem wokół tych radyjek i drapałem się w
    głowę „ki diabeł tam siedzi…” Teraz też nic nie kumam ale jestem jakiś
    taki spokojniejszy ;-D

  31. igorro

    Klasa D to stricte cyfrowa końcówka mocy. Jest to nowe „kung-fu” w tej
    materii.

    Klasa D nie jest pochodną żadnej z innych , klasycznych klas stopnia mocy

    ( A , AB , H )

    Z grubsza pracuje to tak.

    Wzmacniacz zawiera generator przebiegu piłokształtnego , a specjalny

    układ ( komparator ) prównuje chwilową wartość sygnału wejściowego z
    chwilową

    wartością przebiegu piłokształtnego.

    Efektem jest ciąg impulsów o przebiegu prostokątnym , o stałej
    amplitudzie

    i częstotliwości, ale o zmiennej szerokości impulsów czy coś podobnego
    do

    kwantyzacji metodą delta.

    Takim sygnałem sterowane są tranzystory mocy.

    Cały bajer w tym , że owe tranzystory pracują jak przełączalne klucze , a
    nie w

    klasyczny sposób , jako liniowe wzmacniacze.

    Efektem jest RADYKALNIE mniejsze straty cieple , a tym samym RADYKALNE

    zwiększenie sprawności energetycznej takiego układu.

    Częstotliwość , z jaką komparator porównuje sygnał wejściowy z
    generatorem

    pilokształtnym jest rzędy setek Khz , a wiec sporo powyżej pasma
    akustycznego

    słyszalnego przez człowieka.

    Na wyjściu takiego wzmacniacza mocy otrzymujemy ciąg impulsów o o bardzo
    dużej

    wydajności prądowej , który następnie jest całkowany przez prosty układ
    cewki

    i kondensatora ( filtr dolnoprzepustowy drugie rzędu ) , co daje

    aproksymację przebiegu wejściowego wzmacniacza.

    Zalety:

    – potworna sprawność rzędu 80% ( i więcej )

    – małe straty cieplne czyli małe radiatory

    – relatywnie małe napięcia zasilania ( amplituda przebiegu wyjściowego
    jest

    prawie równa napięciu zasilania )

    – relatywnie prosta konstrukcja jeśli użyjemy specjalizowanych układów
    scalonych

    – finalnie małe wymiary i bardzo duże moce

    Wady:

    – szumy kwantyzacji z powodu nieliniowości generatora i nieliniowości
    komparatora.

    – konieczność używania komponentów o dużej częstotliwości granicznej i
    dużej mocy

    więc nie najtańszych.

    Dopóki nie pojawiły się szybkie i mocne tranzystory moce MOSFET budowa

    końca mocy w klasie D była problematyczna.

    Obecnie ta klasa zdobywa szturmem kolejne rejony elektroakustyki.

    Pojawił się już końcówki klasy TopEnd.

    Wydaje się , że taki koniec wraz z wydajnym impulsowym zasilaczem to
    jedyna

    recepta na lekki , mały i bardzo kopytny piecyk ( czytaj Markbass :))

    Ufffff. ale się naprodukowałem.. 🙂

Inni czytali również