pracy jest w PYTE, tylko jak się jest pier&**(m leserem, to się nigdy nie znajdzie dobrej pracy.
elo rap !
a ja pracuje w szkólce leśnej fizycznie, ale w lesie. Lajtowa robota a 5,50 na godz. w lesie na powietrzu ciężko się zmęczyć i można z*ierdalać 10godz
….mogę mieć prace przy ogrodach za 10zł na godz. jak ktoś chetny z wawy, mogę popytac.
pozdrawiam
Shpila nie gonią mnie dresy bo pracuję na magazynie. Sortuję paczki na poszczególne miasta, układam na paletach, które z kolei lądują do tirów. A jeśli chodzi Ci o innych pracowników to naprawdę nie mam na co narzekać: owszem, 3/4 pracowników nie ma raczej większych aspiracji życiowych i jest dość „prosta”, ale chamstwa tam jeszcze nie uświadczyłem.
_______________________
„The hammer of the gods
in the prophets teeth”
Nie no Burza bo myślałem że jesteś takim kurierem co roznosi sam xD a po mieście w nocy się włóczyć uuuuu… Tym bardziej jak jesteś taki metalowy (tj. wnioskuje po Twoim avatarze, nie wiem jak wygladasz) to w ogóle…Mi koledzy opowiadali jak ich gonili z okrzykiem jebać brudasa! na ustach…zreszta sam uświadczyłem dyskryminacji (tj ja szczególnie metalowy nie jestem, ale szedł ze mna kolega…). Więc: po nocy po nie-głównych ulicach włóczyć się niebezpiecznie jest;)
Zuraff, nie wiem czy to było do mnie z tym lanserem(na mój post o macdonaldzie). Odpowiadając: lanserem może i jestem(kwsetia podejścia,), ale nie cipką-księżniczką. Do pracy spokojnie pójść mogę, aczkolwiek nie do fast-foodu z powodów ideologicznych (nie jestem komunistą, jakby co). A wszystko inne tak. A kelnerem w Sphinxie czy barmanem – nawet bardzo chętnie. Moim zdaniem to ma taki swój urok 😉
EDIT: zamiast leser przeczytałem lanser 😛 przepraszam:D
Jak jakiegoś metala widac po nocy, to znaczy że jest nie dośc mhroczny i jeszcze nie opanował sztuki rozpływania się we mgle. I tak naprawdę ja mam tylko długie włosy a już wrzeszczeli za mną menel i brudas… Dobrze że nie rzucali się bezpośrednio bo wlokłem bas i wzmacniacz…
Co do MekkaDonald, właśnie się dowiedziałem że żeby tam prawcowac trzeba uprzednio poczynic jakieś badania sanepidowskie, np kału (twojego :P). Zniechęciło mnie to. Nie wspominając o tym że byłbym uwiązany i pewnie z wyjazdów jakichkolwiek nici… Może uda mi się załapac do jakiejś fuchy w magazynie, 18-2 w nocy…
Tylko widzisz Burza, w takich „pośredniakach” rozmawiają tylko z osobami pełnoletnimi ( przynajmniej ja w takim byłem). A dla mnie to zupełnie nielogiczne, ponieważ pracować w naszym kraju można legalnie pracować już od 16 lat. Ja będę chciał się zakręcić w jakiejś knajpie, jak nie w Koninie to nad Morzę się wybieram:) A Zuraff do tych ogrodów to tylko pełnoletni, z Wawy?? I na jaki czas?? Jak nie wiesz to nie rób sobie kłopotu i się nie pytaj. Moje stanowisko co do pracy jest identyczne co Zuraffa.
do McDonalda trzeba sobie wyrobić kartę sanepidowską, na to też trzeba pieniążki wyłożyć ________________________________
….ibanezbass a tak z czystej ciekawosci, ile jest za godzine w maku? jeśli nie chcesz nie odpowidaj na to pytanie.
pozdrawiam
Żuraff – generalnie zależy od miasta. We Wrocku, Wawie, Poznaniu, 3Mieście itp. zarobisz jako zwykły pracownik na łape około 7-9 zł. A w małym mieście takim jak Zgorzelec jest dużo suabiej. Około 5 zł na ręke za godzine 😐
@ibanezbass: Trza gówno tam nosić do sanepidu… c*jowa sprawa…
No trza. Ale opowiem Wam jak gówno nosił mój kolega.
Też robił sobie tą książeczkę sanepidowską – poszedł dowiedział się no i miał przez kilka dni przynosić próbki kału. No i zaniósł pierwszego umówionego dnia. Sęk w tym, że koleś zamiast zanieść tam próbkę kału w jakimś pojemniczku to nawalił kupę do takiego dużego słoika i zaniósł im całego kloca (czy jak to nazwać :P)
Dałbym wszystko, żeby zobaczyć minę pani, która to przyjmowała 😛 😉
Niestety nie przyjęli mu tego… 😀
@peculiar:
@ibanezbass: Trza gówno tam nosić do sanepidu… c*jowa sprawa…
No trza. Ale opowiem Wam jak gówno nosił mój kolega.
Też robił sobie tą książeczkę sanepidowską – poszedł dowiedział się no i miał przez kilka dni przynosić próbki kału. No i zaniósł pierwszego umówionego dnia. Sęk w tym, że koleś zamiast zanieść tam próbkę kału w jakimś pojemniczku to nawalił kupę do takiego dużego słoika i zaniósł im całego kloca (czy jak to nazwać :P) Dałbym wszystko, żeby zobaczyć minę pani, która to przyjmowała 😛 😉 Niestety nie przyjęli mu tego… 😀
Prawie się popłakałem ze śmiechu ;D Powstrzymała mnie jedynie obecność naburmuszonej mamy ;D
Do niepełnoletnich: W Makdonaldzie jest oferta pracy na wakacje dla 16-18 latków. Po szczegóły odsyłam do ich oficjalnej strony 😉
Ja akurat jadłem fasolkę (obiad) gdy czytałem o tym klocu we słoiku! Nie wiedziałem czy się śmiać czy żygać 😉
Teraz ide zjeść smażoną kiełbase, a wciąz mam przed oczami wyobrażenie tej sytuacji
Trzymajcie kciuki 😀
A co do pracy dla młodocianych to Emceelek masz racyje 🙂
ja właśnie zaczęłam się uganiać za pracą dla małolatów takich jak ja…aaaaaaw bo MUSZĘ mieć gitarę basówą!!
miałam pracować w McDonaldzie ale szkoda mi czasu na robienie badań i wyrabianie książeczki sanepidowskiej…
ulotki za bardzo się nie opłacają…
byłam zdesperowana bo chcę mieć bas pod koniec tych wakacji i już od roku szkolnego nauczyć się grać…
a tu 5 minut temu przychodzi tatuś i mówi że do żadnej pracy mam nie iść tylko żebym coś robiła w domu to mi kupią gitarę *_*
heh bo z ludźmi trzeba umieć rozmawiać XD
ale tak w ogóle to jak ktoś nie ma kasy to jedynym wyjsciem jest praca 😉
dla facetów polecam budowlanki albo knajpki (rynek->restauracje->kasa)…w ogóle trzeba się przejsc po miescie i wypatrywac na szybach sklepów i knajp białych karteczek z ogłoszeniem o prace…dzisiaj spedzilam tak caly dzien, no i w sumie trafilo się kilka dobrych ofert…jednakze nie dobrych dla mnie bo 1.nie jestem facetem 2. nie ukonczylam 18 lat XD
….a w wawie za rozdawanie metra jest 10zł za godzine.
gdzie Rzym a gdzie Krym XD
10zł za godzinę?? opyla się!!
u nas metro nie wiem ile, ulotki chyba 6 zł/h albo 2 gr za ulotkę XD jakoś tak.
ale w Warszawie się podobno drożej zyje ;D
W przypadku Krakowa ta różnica chyba nie jest aż taka duża.
-> Byłem dzisiaj z babcią i tatą na grzybach… W 2 godziny zebraliśmy 1,45kg kurek, chodzą po 13zł/kg, więc zarobiliśmy 19zł. Wychodzi to na osobę około 3zł/h, nie jest źle jak na spacerek po lesie 🙂
Ja w zeszłym roku dostałem propozycje pracy od znajomego w niemczech tyle że nie miałem jeszcze 16 lat. W tym roku (właściwie w przyszłym tyg) jadę go odwiedzić i pogadać o tej robocie bo w zeszłym roku oferował 9 euro na godzinę (praca od 8 do 16 czyli 8h 8h* 9e\h = 72e 72e dniówki * 5 dni = 360e tygodniowo:P czyli jakieś 1300zł tygodniowo:P Robota nie jest cięż bo szukanie na 10 000m2 paczki z meblami:) I do tego nocleg i wyżywienie za frajer (bo u niego mieszkać mam a koleś ma kasy jak lodu….. hehe) 🙂
Mam nadzieje że to wypali bo jak tak to moje marzenie – wzmakol lampowy Ashdown a i głośnik Ashdown a 400W jest bardzo realne:)
A jak się nie uda to zostaje robota w fabryce foli aluminiowej (też u znajomego tyle że w moim mieście) i 5zł h. Ale tam już jest brzydko powiedziawszy zapierdol:/
Ja tam w tamtym roku pracowałem na Targu niedaleko Łodzi…. tak 3 razy tygodniowo dostawałem zeta od soprzedanej bluzki, czasem udało mi się sprzedać 20 dziennie a czasem 200 😀 w 2 tyg zarobiłem 650zł :D, a kumple w tym czasie robili jako parkingowi i też wyciągali podobne dniówki tylko oni robili cały dzień ( 9 – 17) a ja tylko rano ( 3-6 )
yyy, sory, ale dobrze zrozumiałem? od 3 nad ranem do 9 rano?
prawie od 3-ciej do 6-tej tylko 3 godziny no i jak mówię nawet do 2-ch stów za taki „dzień pracy” a i reszta dnia nie jest zmarnowana, można gdzieś wyjść itd
A ja w piątek dostałem prace w firmie produkującej gpsy. Siedzę sobie wygodnie z lutownicą w reku i dostaje za to 1700zł miesięcznie ;]
eh, heh, heh…
ja sprzedawałam w wakacje z Anonse (Świętokrzyska Gazeta Bezpłatnych Ogłoszeń, żeby zarobić na bas… 🙂
jestem niepełnoletnia, no i jestem dziewczyną ;/… chłopakowi zawsze łatwiej w tych sprawach
I kupiłaś bas?
ja w wakacje sprzedawałem pamiątki u wujka w sklepie w darłówku.
muszę przyznać, że strasznie nudna robota 😛
No, tak… Kupiłam bas. Trochę kasy już mialam wcześniej, trochę rodzina sypnęła :D.
To się pochwal 🙂
Proponujemy jakieś zdjęcia jak trzymasz ten bass 😀
Jedź do Amsterdamu i graj na bębnach. Z dniówki, po odliczeniu kosztów, koło 50 euro powinno Ci zostać. Bas weź jakiś stary żeby go wyrzucić jak kupisz nowy – to nie zapłacisz cła. Have a nice trip;)
Niby czemu miałaby płacić cło ? Przewoziłem gitarę kupioną w USA do Polski i nikt mnie nawet nie zaczepił o cło. Miałem farta ? ;P
Z doświadczeń kolegów:
Jeśli ruszamy robotę w stylu „roznoszenie ulotek” powinniśmy
mieć wszystko na piśmie z pracodawcą. Bo potem może się przyczepić
i się okaże że miesiąc pracowaliśmy mu za friko..
Z prac sezonowych to właśnie zbieranie jakiś truskawek czy innego
szajsu. Praca fizyczna, często od rana do popołudnia sporo biegania,
pieniądze wielkie nie są ale jeśli idzie się grupą i umie się dobrze
z nią zgrać i dostosować do tempa to można 400- 500zł w ciagu tygodnia
czy półtora za to udziubdziać. Nie wiem ile w tym prawdy, jednak
nie są to sumy zawyżone.
Ogólnie do 18 roku życia trudno jest coś bardzo dobrego znaleść.
Potem to już nieco łatwiej. Tylko trzeba odpowiednio szukać.
Dwa razy byłem na jagodach w Szwecji.To jest kasa!Dziennie zarabiałem średnio ok 300-400.Mój rekord to 650zł.Warto pomyśleć o wakacjach w Szwecji.
Idź do pracy. man!
Ja gram na wesleach i różnych imprezach okolicznościowych 😉 za jedeną noc grania mam około 500zł ale trudna praca bo dużo materiału trzeba przegrać i dużo prób ale to jest zajebiste :)) pozdrawiam 😛
Obecnie jeśli ktoś chce prace to ją bez problemu dostanie. Przynajmniej tak jest w Warszawie i pod. Sami rodzice nie mogą do swojej firmy już przez rok zebrać optymalną ilość pracowników, a nie płacą mało.
Ludzie pytali się mnie jak zrobiłem 1500zł na reke bez doswiadczenia i wyksztalcenia. Pracowalem w serwisie i magazynie firmy Manta. Do pracy przyjmują Cię poprzez rozmowę, patrząc czy jesteś wystarczający bystry, i tyle.
Własne basisko już leży na ścianie.
Shpila, to zależy co eozumiesz przez „wymarzony bas i wzmacniacz”.
Gdy chodzi Ci o KONKRETNE modelu basu i wzamcniaczca i do tego nowe – to trudno, trzeba mieć kasę.
A jeżeli pasowały by Ci używki (zarówno bas jak i piec) to poszukaj może u okolicznych klezmerów.
Teraz jest na weselach i zabawach moda na granie wszystkiego z dyskietek. Czasami mają nie najgorsze klamoty i nie grają na nich, bo wiesz … moda. Ja wyciągnąłem działająca basówą głowę lampową za 2 (słownie: dwa) piwa puszkowe (Żywiec). Inny opylił mi kolumnę gitarową z 4 głosnikami za 100 zł. A od jeszcze innego wziąłem dwie kolumny wokalowe Vermony też za 100 zł (obie!). Kumpel ma pod gitarę 100W Parabola też za psie pieniądze. A wiesz co mi powiedział gostek jak sprzedawał piec za dwa piwa? – Oni teraz grają na „elektronice” i dlatego się pozbywa lampiaka.
Znajdź mi takich kolegów, glatzman.
Ale to nie są zarty.
Ja w ten sposób stałem się prawie „włascicielem” zespołu. nie moje są tylko: perkusja, wzmacniacz (ten Parabol) gitarzysty (ale kolumna jest już moja) i jego gitara. Całe przody, statywy, kable i wszelkie ustrojstwo (mikser, kamera pogłosowa, efekty itd, itd) no i zestaw basowy oczywiście jest moje. I nie wydałem na to wielkiej kasy. Ja wiem, że to żadne „marszale”, „fendery” czy inne „aszdołny”, ale jest na czym pobrzęczeć.
W każdym razie jak bedziemy grać (na dworzu) na zlocie motocyklowym w Łowiczu na wiosnę to jesteśmy już samowystarczalni.
A wystarczy pochodzić i popytać.
Ja mam takie goscia – niejakiego Koziołka (starego chałturnika – 55 lat), który zna nastepnego gościa, co razem kiedyś grali, który zna nastepnego gościa itd.
Nie twierdzę, że żartujesz, po prostu ja nie mam takich kolegów, którzy sprzedadzą mi wszystko po 4zł. Gdzie można takich znaleźć?
Po wsiach.
Zdziwił byś się, jakie ciekawe rzeczy mają mieszkańcy wsi polskiej.
Przekonałem się o tym jak szukałem starych motocykli.
I jeszcze najlepiej jak muzycy-sprzedawcy piją. Alkochol to duży argument handlowy.
Jak zrobię zdjęcia naszego zestawu to je przedstawię.
P.S. zdjęcie mojego zestawu basowego jest w moim „przywitaniu”.
@glatzman: Alkochol to duży argument handlowy.
Jak mogłeś zrobić taki błąd ? 😛
Przepraszam.
Każdy się może pomylić – jak powiedział jeż schodząc z drucianej szczotki.
-> Wygrał z tym komentarzem 😀 JEEEZUUU!!! 😀
….a ja zaczynalem w Sphinxie jako kelner, a teraz sobie jestem barmanem w
restauracji
http://www.casatotu.pl/galeria.html
i zarabiam niczego sobie.
pracy jest w PYTE, tylko jak się jest pier&**(m leserem, to się nigdy nie
znajdzie dobrej pracy.
elo rap !
a ja pracuje w szkólce leśnej fizycznie, ale w lesie. Lajtowa robota a 5,50
na godz. w lesie na powietrzu ciężko się zmęczyć i można z*ierdalać
10godz
….mogę mieć prace przy ogrodach za 10zł na godz. jak ktoś chetny z wawy,
mogę popytac.
pozdrawiam
Shpila nie gonią mnie dresy bo pracuję na magazynie. Sortuję paczki na
poszczególne miasta, układam na paletach, które z kolei lądują do tirów.
A jeśli chodzi Ci o innych pracowników to naprawdę nie mam na co narzekać:
owszem, 3/4 pracowników nie ma raczej większych aspiracji życiowych i jest
dość „prosta”, ale chamstwa tam jeszcze nie uświadczyłem.
_______________________
„The hammer of the gods
in the prophets teeth”
Nie no Burza bo myślałem że jesteś takim kurierem co roznosi sam xD a po
mieście w nocy się włóczyć uuuuu… Tym bardziej jak jesteś taki metalowy
(tj. wnioskuje po Twoim avatarze, nie wiem jak wygladasz) to w ogóle…Mi
koledzy opowiadali jak ich gonili z okrzykiem jebać brudasa! na
ustach…zreszta sam uświadczyłem dyskryminacji (tj ja szczególnie metalowy
nie jestem, ale szedł ze mna kolega…). Więc: po nocy po nie-głównych
ulicach włóczyć się niebezpiecznie jest;)
Zuraff, nie wiem czy to było do mnie z tym lanserem(na mój post o
macdonaldzie). Odpowiadając: lanserem może i jestem(kwsetia podejścia,), ale
nie cipką-księżniczką. Do pracy spokojnie pójść mogę, aczkolwiek nie do
fast-foodu z powodów ideologicznych (nie jestem komunistą, jakby co). A
wszystko inne tak. A kelnerem w Sphinxie czy barmanem – nawet bardzo chętnie.
Moim zdaniem to ma taki swój urok 😉
EDIT: zamiast leser przeczytałem lanser 😛 przepraszam:D
Jak jakiegoś metala widac po nocy, to znaczy że jest nie dośc mhroczny i
jeszcze nie opanował sztuki rozpływania się we mgle. I tak naprawdę ja mam
tylko długie włosy a już wrzeszczeli za mną menel i brudas… Dobrze że
nie rzucali się bezpośrednio bo wlokłem bas i wzmacniacz…
Co do MekkaDonald, właśnie się dowiedziałem że żeby tam prawcowac trzeba
uprzednio poczynic jakieś badania sanepidowskie, np kału (twojego :P).
Zniechęciło mnie to. Nie wspominając o tym że byłbym uwiązany i pewnie z
wyjazdów jakichkolwiek nici… Może uda mi się załapac do jakiejś fuchy w
magazynie, 18-2 w nocy…
Tylko widzisz Burza, w takich „pośredniakach” rozmawiają tylko z osobami
pełnoletnimi ( przynajmniej ja w takim byłem). A dla mnie to zupełnie
nielogiczne, ponieważ pracować w naszym kraju można legalnie pracować już
od 16 lat. Ja będę chciał się zakręcić w jakiejś knajpie, jak nie w
Koninie to nad Morzę się wybieram:) A Zuraff do tych ogrodów to tylko
pełnoletni, z Wawy?? I na jaki czas?? Jak nie wiesz to nie rób sobie kłopotu
i się nie pytaj. Moje stanowisko co do pracy jest identyczne co Zuraffa.
do McDonalda trzeba sobie wyrobić kartę sanepidowską, na to też trzeba
pieniążki wyłożyć ________________________________
http://www.natalqa.youaremighty.com/
….do kazdej pracy w gastronomi trzeba mieć ksiazeczke sanitarno
epidemiologiczną czyly tzw. ks. sanepidu.
Cena takiej przyjemnosci w kielcach, gdzie robilem 50zł.
W stolicy ok 100- 150zł 😀 lol
Ktos tam pytal czy ta praca tylko w wawie i tylko pelnoletnie osoby,
odp: ta.
pozdro600V
Racja… Trza gówno tam nosić do sanepidu… c*jowa sprawa… No i jeszcze
za to płacić z WŁASNEJ kielni :/
=======================================================
zapraszam do posłuchania i komentowania moich basowych wypocin
—>
http://www.ibanezbass.mp3.wp.pl
….ibanezbass a tak z czystej ciekawosci, ile jest za godzine w maku? jeśli
nie chcesz nie odpowidaj na to pytanie.
pozdrawiam
Żuraff – generalnie zależy od miasta. We Wrocku, Wawie, Poznaniu, 3Mieście
itp. zarobisz jako zwykły pracownik na łape około 7-9 zł. A w małym
mieście takim jak Zgorzelec jest dużo suabiej. Około 5 zł na ręke za
godzine 😐
No trza. Ale opowiem Wam jak gówno nosił mój kolega.
Też robił sobie tą książeczkę sanepidowską – poszedł dowiedział się
no i miał przez kilka dni przynosić próbki kału. No i zaniósł pierwszego
umówionego dnia. Sęk w tym, że koleś zamiast zanieść tam próbkę kału w
jakimś pojemniczku to nawalił kupę do takiego dużego słoika i zaniósł im
całego kloca (czy jak to nazwać :P)
Dałbym wszystko, żeby zobaczyć minę pani, która to przyjmowała 😛 😉
Niestety nie przyjęli mu tego… 😀
Prawie się popłakałem ze śmiechu ;D Powstrzymała mnie jedynie obecność
naburmuszonej mamy ;D
Do niepełnoletnich: W Makdonaldzie jest oferta pracy na wakacje dla 16-18
latków. Po szczegóły odsyłam do ich oficjalnej strony 😉
Ja akurat jadłem fasolkę (obiad) gdy czytałem o tym klocu we słoiku! Nie
wiedziałem czy się śmiać czy żygać 😉
Teraz ide zjeść smażoną kiełbase, a wciąz mam przed oczami wyobrażenie
tej sytuacji
Trzymajcie kciuki 😀
A co do pracy dla młodocianych to Emceelek masz racyje 🙂
http://www.tinyurl.com/2ut4zn 😉
pozdrawiam dla pełnoletnich XD
ja właśnie zaczęłam się uganiać za pracą dla małolatów takich jak
ja…aaaaaaw bo MUSZĘ mieć gitarę basówą!!
miałam pracować w McDonaldzie ale szkoda mi czasu na robienie badań i
wyrabianie książeczki sanepidowskiej…
ulotki za bardzo się nie opłacają…
byłam zdesperowana bo chcę mieć bas pod koniec tych wakacji i już od roku
szkolnego nauczyć się grać…
a tu 5 minut temu przychodzi tatuś i mówi że do żadnej pracy mam nie iść
tylko żebym coś robiła w domu to mi kupią gitarę *_*
heh bo z ludźmi trzeba umieć rozmawiać XD
ale tak w ogóle to jak ktoś nie ma kasy to jedynym wyjsciem jest praca 😉
dla facetów polecam budowlanki albo knajpki
(rynek->restauracje->kasa)…w ogóle trzeba się przejsc po miescie i
wypatrywac na szybach sklepów i knajp białych karteczek z ogłoszeniem o
prace…dzisiaj spedzilam tak caly dzien, no i w sumie trafilo się kilka
dobrych ofert…jednakze nie dobrych dla mnie bo 1.nie jestem facetem 2. nie
ukonczylam 18 lat XD
….a w wawie za rozdawanie metra jest 10zł za godzine.
gdzie Rzym a gdzie Krym XD
10zł za godzinę?? opyla się!!
u nas metro nie wiem ile, ulotki chyba 6 zł/h albo 2 gr za ulotkę XD jakoś
tak.
ale w Warszawie się podobno drożej zyje ;D
W przypadku Krakowa ta różnica chyba nie jest aż taka duża.
-> Byłem dzisiaj z babcią i tatą na grzybach… W 2 godziny zebraliśmy
1,45kg kurek, chodzą po 13zł/kg, więc zarobiliśmy 19zł. Wychodzi to na
osobę około 3zł/h, nie jest źle jak na spacerek po lesie 🙂
Ja w zeszłym roku dostałem propozycje pracy od znajomego w niemczech tyle że
nie miałem jeszcze 16 lat. W tym roku (właściwie w przyszłym tyg) jadę go
odwiedzić i pogadać o tej robocie bo w zeszłym roku oferował 9 euro na
godzinę (praca od 8 do 16 czyli 8h 8h* 9e\h = 72e 72e dniówki * 5 dni = 360e
tygodniowo:P czyli jakieś 1300zł tygodniowo:P Robota nie jest cięż bo
szukanie na 10 000m2 paczki z meblami:) I do tego nocleg i wyżywienie za
frajer (bo u niego mieszkać mam a koleś ma kasy jak lodu….. hehe) 🙂
Mam nadzieje że to wypali bo jak tak to moje marzenie – wzmakol lampowy
Ashdown a i głośnik Ashdown a 400W jest bardzo realne:)
A jak się nie uda to zostaje robota w fabryce foli aluminiowej (też u
znajomego tyle że w moim mieście) i 5zł h. Ale tam już jest brzydko
powiedziawszy zapierdol:/
Ja tam w tamtym roku pracowałem na Targu niedaleko Łodzi…. tak 3 razy
tygodniowo dostawałem zeta od soprzedanej bluzki, czasem udało mi się
sprzedać 20 dziennie a czasem 200 😀 w 2 tyg zarobiłem 650zł :D, a kumple w
tym czasie robili jako parkingowi i też wyciągali podobne dniówki tylko oni
robili cały dzień ( 9 – 17) a ja tylko rano ( 3-6 )
yyy, sory, ale dobrze zrozumiałem? od 3 nad ranem do 9 rano?
prawie od 3-ciej do 6-tej tylko 3 godziny no i jak mówię nawet do 2-ch stów
za taki „dzień pracy” a i reszta dnia nie jest zmarnowana, można gdzieś
wyjść itd
A ja w piątek dostałem prace w firmie produkującej gpsy. Siedzę sobie
wygodnie z lutownicą w reku i dostaje za to 1700zł miesięcznie ;]
eh, heh, heh…
ja sprzedawałam w wakacje z Anonse (Świętokrzyska Gazeta Bezpłatnych
Ogłoszeń, żeby zarobić na bas… 🙂
jestem niepełnoletnia, no i jestem dziewczyną ;/… chłopakowi zawsze
łatwiej w tych sprawach
I kupiłaś bas?
ja w wakacje sprzedawałem pamiątki u wujka w sklepie w darłówku.
muszę przyznać, że strasznie nudna robota 😛
No, tak… Kupiłam bas. Trochę kasy już mialam wcześniej, trochę rodzina
sypnęła :D.
To się pochwal 🙂
Proponujemy jakieś zdjęcia jak trzymasz ten bass 😀
Jedź do Amsterdamu i graj na bębnach. Z dniówki, po odliczeniu kosztów,
koło 50 euro powinno Ci zostać. Bas weź jakiś stary żeby go wyrzucić jak
kupisz nowy – to nie zapłacisz cła. Have a nice trip;)
Niby czemu miałaby płacić cło ? Przewoziłem gitarę kupioną w USA do
Polski i nikt mnie nawet nie zaczepił o cło. Miałem farta ? ;P
Z doświadczeń kolegów:
Jeśli ruszamy robotę w stylu „roznoszenie ulotek” powinniśmy
mieć wszystko na piśmie z pracodawcą. Bo potem może się przyczepić
i się okaże że miesiąc pracowaliśmy mu za friko..
Z prac sezonowych to właśnie zbieranie jakiś truskawek czy innego
szajsu. Praca fizyczna, często od rana do popołudnia sporo biegania,
pieniądze wielkie nie są ale jeśli idzie się grupą i umie się dobrze
z nią zgrać i dostosować do tempa to można 400- 500zł w ciagu
tygodnia
czy półtora za to udziubdziać. Nie wiem ile w tym prawdy, jednak
nie są to sumy zawyżone.
Ogólnie do 18 roku życia trudno jest coś bardzo dobrego znaleść.
Potem to już nieco łatwiej. Tylko trzeba odpowiednio szukać.
Dwa razy byłem na jagodach w Szwecji.To jest kasa!Dziennie zarabiałem
średnio ok 300-400.Mój rekord to 650zł.Warto pomyśleć o wakacjach w
Szwecji.
Idź do pracy. man!
Ja gram na wesleach i różnych imprezach okolicznościowych 😉 za jedeną noc
grania mam około 500zł ale trudna praca bo dużo materiału trzeba przegrać
i dużo prób ale to jest zajebiste :)) pozdrawiam 😛
Obecnie jeśli ktoś chce prace to ją bez problemu dostanie. Przynajmniej tak
jest w Warszawie i pod. Sami rodzice nie mogą do swojej firmy już przez rok
zebrać optymalną ilość pracowników, a nie płacą mało.
Ludzie pytali się mnie jak zrobiłem 1500zł na reke bez doswiadczenia i
wyksztalcenia. Pracowalem w serwisie i magazynie firmy Manta. Do pracy
przyjmują Cię poprzez rozmowę, patrząc czy jesteś wystarczający bystry, i
tyle.
Własne basisko już leży na ścianie.
Shpila, to zależy co eozumiesz przez „wymarzony bas i wzmacniacz”.
Gdy chodzi Ci o KONKRETNE modelu basu i wzamcniaczca i do tego nowe – to
trudno, trzeba mieć kasę.
A jeżeli pasowały by Ci używki (zarówno bas jak i piec) to poszukaj może u
okolicznych klezmerów.
Teraz jest na weselach i zabawach moda na granie wszystkiego z dyskietek.
Czasami mają nie najgorsze klamoty i nie grają na nich, bo wiesz … moda. Ja
wyciągnąłem działająca basówą głowę lampową za 2 (słownie: dwa) piwa
puszkowe (Żywiec). Inny opylił mi kolumnę gitarową z 4 głosnikami za 100
zł. A od jeszcze innego wziąłem dwie kolumny wokalowe Vermony też za 100
zł (obie!). Kumpel ma pod gitarę 100W Parabola też za psie pieniądze. A
wiesz co mi powiedział gostek jak sprzedawał piec za dwa piwa? – Oni teraz
grają na „elektronice” i dlatego się pozbywa lampiaka.
Znajdź mi takich kolegów, glatzman.
Ale to nie są zarty.
Ja w ten sposób stałem się prawie „włascicielem” zespołu. nie moje są
tylko: perkusja, wzmacniacz (ten Parabol) gitarzysty (ale kolumna jest już
moja) i jego gitara. Całe przody, statywy, kable i wszelkie ustrojstwo
(mikser, kamera pogłosowa, efekty itd, itd) no i zestaw basowy oczywiście jest
moje. I nie wydałem na to wielkiej kasy. Ja wiem, że to żadne „marszale”,
„fendery” czy inne „aszdołny”, ale jest na czym pobrzęczeć.
W każdym razie jak bedziemy grać (na dworzu) na zlocie motocyklowym w
Łowiczu na wiosnę to jesteśmy już samowystarczalni.
A wystarczy pochodzić i popytać.
Ja mam takie goscia – niejakiego Koziołka (starego chałturnika – 55 lat),
który zna nastepnego gościa, co razem kiedyś grali, który zna nastepnego
gościa itd.
Nie twierdzę, że żartujesz, po prostu ja nie mam takich kolegów, którzy
sprzedadzą mi wszystko po 4zł. Gdzie można takich znaleźć?
Po wsiach.
Zdziwił byś się, jakie ciekawe rzeczy mają mieszkańcy wsi polskiej.
Przekonałem się o tym jak szukałem starych motocykli.
I jeszcze najlepiej jak muzycy-sprzedawcy piją. Alkochol to duży argument
handlowy.
Jak zrobię zdjęcia naszego zestawu to je przedstawię.
P.S. zdjęcie mojego zestawu basowego jest w moim „przywitaniu”.
Jak mogłeś zrobić taki błąd ? 😛
Przepraszam.
Każdy się może pomylić – jak powiedział jeż schodząc z drucianej
szczotki.
P.S. Ale PIWO potrafię pisać bezbłednie!