Witam wszystkich,
może ktoś się orientuje, bo wybór w warszawskich sklepach jest żaden –
lepiej zamawiać fretless u lutnika (którego?) czy ściągać coś seryjego od
producenta, ew. jakiś custom czy cóś. Na wydaniu będę miał ok 2500
zł.
Z góry dzięki za sugestie.
Gdzie mogę zamówić fretless? Czy w Warszawie są jakieś sklepy, które oferują ten rodzaj instrumentu?
Jakie sklepy muzyczne w Warszawie polecalibyście, aby znaleźć i kupić fretless?
Czy znacie jakiegoś lutnika w Warszawie, który jest w stanie wykonać fretless?
Co jest lepsze: zamawiać fretless u lutnika czy ściągać coś seryjnego od producenta w Warszawie?
Czy warto zainwestować w customowy fretless, czy lepiej kupić coś gotowego w Warszawie?
Jaką kwotą dysponuję, gdy chcę kupić fretless w Warszawie?
Czy ktoś miał dobre doświadczenia ze sklepami muzycznymi w Warszawie podczas zakupu fretless?
Czy polecacie konkretne modele lub marki fretless dostępne w Warszawie?
Czy są jakieś poradniki lub wskazówki odnośnie poszukiwania dobrego fretless w Warszawie?
Co powinienem wziąć pod uwagę, zanim zdecyduję się na zakup fretless w Warszawie?
Wydaje mi się że za tę cenę to lepiej kup coś seryjnego bo lutnicze
wiosełko to jednak trochę więcej kosztuje ,ja na twoim miejscu to bym kupił
używanego gdzieś z neta bo jak sam zauważyłeś w sklepach mały wybór jest
.
Pieprzysz. [url]https://pl.wikipedia.org/wiki/Kopia[/url] Kopia jakiegoś
basu (weźmy no najprościej: kopia MM) kosztuje u lutnika mniej niż
oryginał, oczywiście zależy u kogo. Pewnie, że może być droższa – a co
za tym stoi – lepsza. Tym bardziej, że seryjnie produkowane instrumenty robią
maszyny, a lutnicze kopie człowiek.
Co do kupowania na allegro: Najlepiej ograć coś przed zakupem: Ten sam model
np. w sklepie, a instrument z aukcji, jeśli nie można zobaczyć samemu,
poprosić kogoś z forum, aby dokonał oglądu 😉
Po 1 jasne że lutnicy robią o niebo lepsze basy od seryjnych a kopie
najczęściej kosztują znacznie więcej u lutników !
ja jestem teraz na etapie „skrecania” sobie fretlessa…kupilem od
basoofkowicza rat92 jakiegoś lutniczego precla ktorego przerobil na
fretlessa…rozlozylem go na czesci pierwsze….korpus jest z zajebistego
kawalka jesionu, gryf klonowy, wszystko zamierzam w nastepnym tygodniu
wyczyscic i oddac lutnikowi do pomalowani lub sam go malnac;) brzmi toto
calkiem niezle na byle jakim osprzecie i strunach roundwound…no jak już
będzie wszystko pomalowane, to zmieniam siodełko na drewniane, skrecam nowa
elektronike, wsadzam pickup merlina, nowe klucze mostek, kupuje
flatwoundy..itd…i za jakieś 1100zł mam dość ale to dość dobrego fretlessa:D
przynajmniej tak mi się wydaje:P:P wiec moim zdaniem jak się tomkosz pofatyguje
trochę o niego to za te 2500 może mieć calkiem zajebiste wieslo np. precla:P u
Langowskiego np. za 2500 na pewno będzie miał dobra gitarkre…bez watpienia;) a
nawiasem fotki samego korpusu i gryfu:P
http://www.img250.imageshack.us/img250/8406/dsc000703fy.th.jpghttp://www.img250.imageshack.us/img250/779/dsc000750ux.th.jpghttp://www.img250.imageshack.us/img250/604/dsc000728df.th.jpgNo ale przecież często płaci się za logo 🙂
Za 2550zł można kupić GMRa Bassforca nowego pięciostrunowego, albo
czwórkę za 2000 (oczywiście fretless). Świetne wiosła.
Mój precelek 🙂 Prezes jak go już zrobisz to odezwij się do mnie na
GG:5340069
emceelek lubię cie ale nie nie pieprz ze lutnicze wiosła są zawsze lepsze od
fabryki, gdyby tak było to znakomita wiekszosc swiata grałaby na lutniczych
wiosłach a firmy takie jak Fender, MM, Yamaha, Bananez itp. niemiały by racji
bytu. A jednak kupa ludzi na tym gra i to wielcy tego swiata i jakoś nie
narzekaja…..w tym ja również
Bartku, ale słuchaj – te Fendery, na których grają zawodowcy, to są raczej
wypasione wiosła. Powiedziałbym – jakości lutniczych. I wierz mi, gdyby
wszystkich było stać na lutnicze, to popularność wioseł seryjnych
spadłaby znacznie 😀
(tzn. o ile ludzie mięliby odwagę je kupować).
Nie powiedziałem, że wszystkie lutnicze gitary są lepsze od tych seryjnych.
No dobra, dzięki.
Pea – wspomniałes o GMR. Tak się składa, że parę ładnych lat grałem na
progówce tej firmy i byłem zadowolony, ale niekoniecznie zachwycony:) Miał
ktoś w ręku taki sprzęt?
Seria bassforce to zdaje się, że ma seryjnie elektronike MEC, prawda? Czyli
za coś lepszego trzeba by jeszcze parę złotych dopłacić. Ale przynajmniej
podchodzil by mi bardziej pod rękę, bo np. fendery ze względów manualnych
nie wchodzą u mnie w gre;)
A, panowie – na necie też jest z reguły nędza, w tej chwili widzałem
wystawionego Mayonesa za 2500, całkiem ładna konstrukcja z elektroniką
bartolini, ale jak nie posłucham, to nic więcej nie powiem, i jakaś
przeróbka, kopia jazzbasa zdaje się.
Co do lutników – macie kogoś konkretnego na oku?
widze ze musimy się spotkac, wypić i uzgodnić niektóre poglądy :d
Ja też mam GMRa, bezprogówkę i jestem zadowolony, niemniej fakt faktem –
rewelacyjna nie jest. Z drugiej strony, za podobną cenę trudno coś lepszego
dostać.
Jak dla
mnie jeden z najpiękniejszy Fretlessów (allegro.pl/item161677172_iganec_bas_bezprogowy.html)
i zdecydowanie wart swojej ceny szkoda tylko że nie ma hebanowej podstrunnicy
i gryfu wklejanego w korpus 😛 (Ja bym kupował na twym miejscu:P)
obecnie w katowickim riffie (nawet wczoraj oglądałem) jest na sprzedaż cort
c4 (albo jakiś taki) fretless. Przeceniony z 1970 na 1720
za 2500 będziesz miał full wypas basik u tego pana
http://www.myspace.com/javnydudek
Epi Thunderbird IV + Trace Elliot AH250 SMX GP12 + Trace Elliot 2103H
no… zwracam honor … ten koleś rzeczywiście tanio robi 😛
To mamy jakieś konkrety.
Odezwałem się do tego pana od Iganeca (dzięki Xeon), kontaktowałem się
też z Kanią i zdaje się, że za 2500 moża coś przyzwoitego zrobić u
lutnika.
Hamadyk chyba się specjalizuje w elektrykach, ale fakt, robi tanio.
Dzięki i jakby ktoś na coś jeszcze wpadł, to niech się podzieli;)